Obywatel Włoch zginął, a siedmiu innych turystów zostało rannych w ataku w Tel Awiwie - podały w piątek późnym wieczorem izraelskie służby medyczne. Jak poinformowała policja, zamachowiec wjechał autem w grupę ludzi w pobliżu nadmorskiej promenady. Gdy próbował wyciągnąć broń, został zastrzelony przez policjanta.

Dziennik „Times of Isreal” podał na swej stronie internetowej, że ranni to turyści z Włoch i Wielkiej Brytanii.

Z kolei portal ynet poinformował, że zamachowcem był izraelski Arab.

Co najmniej dwie osoby mają rany od kul, pięć zostało rannych, gdy sprawca ataku wjechał w nie samochodem; jeden z napastników został „zneutralizowany” - poinformowały służby bezpieczeństwa, cytowane przez „Jerusalem Post”.

Mobilizacja sił bezpieczeństwa

Premier Izraela Benjamin Netanjahu nakazał w piątek wieczorem zmobilizowanie sił bezpieczeństwa, w tym dodatkowych oddziałów wojskowych, po atakach terrorystycznych, do których doszło tego dnia w Tel Awiwie i w Dolinie Jordanu - głosi komunikat kancelarii szefa rządu.

Organizacja Islamski Dżihad: atak był naturalną odpowiedzią na zbrodnie okupanta

Palestyńska organizacja Islamski Dżihad wydała w piątek wieczorem oświadczenie, w którym napisano, że atak w Tel Awiwie był „naturalną i pełnoprawną odpowiedzią na zbrodnie okupanta popełniane na narodzie palestyńskim” - podaje dziennik „Haarec”.

W zamachu, do którego doszło w piątek wieczorem w Tel Awiwie, zginął 30-letni mężczyzna, a rannych zostało pięcioro turystów. Wśród rannych jest między innymi 17-letnia dziewczyna.

Według portalu Times of Israel napastnik wjechał samochodem w przechodniów w popularnym parku w Tel Awiwie. Dziennik „Haarec” napisał, że atak miał miejsce na nadmorskiej promenadzie. Agencja AP podaje, że sprawca został postrzelony przez policję, ale nie jest jasne, czy został zabity.

Przed wjechaniem w tłum napastnik otworzył ogień; kilka osób ma rany postrzałowe - poinformowała izraelska policja.

olnk/PAP