Dla Ukrainy nie ma innej możliwości zakończenia wojny niż odzyskanie wszystkich okupowanych terytoriów, ale mało prawdopodobne, by udało się to w tym roku - uważają uczestnicy konferencji „Rosyjska inwazja na Ukrainę: dziennikarze, wojna, uchodźcy”, która odbyła się we wtorek wieczorem w Londynie.
Jack Ross z organizacji pozarządowej Vans Without Borders, która przekazuje na Ukrainę samochody dostawcze, podkreślił, że skala zniszczeń dokonanych przez Rosjan i skala cierpień doznawanych przez Ukraińców jest tak duża, iż nie zaakceptują oni żadnych kompromisów.
Ukraińcy są gotowi walczyć do ostatniego człowieka, więc jedynym sposobem na pokój jest to, że całkowicie wypchną rosyjskich żołnierzy ze swojego terytorium
— powiedział.
Luke Harding, korespondent zagraniczny dziennika „The Guardian” i autor wydanej w zeszłym roku książki o rosyjskiej inwazji na Ukrainę, wskazał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce nie tylko przywrócenia integralności terytorialnej kraju, ale też postawienia przed międzynarodowym trybunałem odpowiedzialnych i powrotu uprowadzonych dzieci. Uważa jednak, że całkowite odzyskanie terytoriów przez Ukrainę w 2023 r., o czym mówił Zełenski, jest mało prawdopodobne.
Ukraina ma większe szanse na odzyskanie południa, w tym Krymu, niż Doniecka i Ługańska, ale niestety obawiam się, że będzie to długa wojna
— ocenił.
Zachodnie wsparcie
Roland Oliphant, korespondent zagraniczny dziennika „Daily Telegraph”, podkreślił, że kluczowe dla tego, by w ogóle można było mówić o odzyskaniu przez Ukrainę okupowanych terytoriów jest zachodnie wsparcie, ale to jest jego zdaniem dawkowane zbyt powoli.
Tak długo, jak na Zachodzie jest poczucie, że to jest także dla nas wojna o znaczeniu egzystencjalnym, Ukraina ma szansę ją wygrać. Jak długo to potrwa? Rosja z pewnością liczy na przeciągnięcie jej do wyborów prezydenckich w USA w 2024 r., które mogą to zmienić
— wskazał.
Ukraiński dziennikarz i korespondent wojenny Roman Boczkała powiedział, że niestety zgadza się z opiniami, iż będzie to długa wojna, ale podkreślił, że bieżący rok jest kluczowy.
Ukraina ma obecnie silne wsparcie, silnych sojuszników, ale ta sytuacja może się nie utrzymać przez wiele lat. Nie wiemy, czy w przyszłości ktoś inny nie rozpocznie wojny w innej części świata, albo czy nie wydarzy się jakaś nowa katastrofa w rodzaju Covidu i w efekcie Ukraina spadnie z pierwszego planu dla Europy czy USA. Dlatego musimy działać szybko. W przeciwnym razie będzie to kolejny zamrożony konflikt albo nawet Putin może mieć jeszcze jedną szansę zaatakowania Kijowa
— ostrzegł.
Wyraził on zdanie, że najpilniejszą sprawą jest odzyskanie przez Ukrainę Zaporoża.
Konferencję „Rosyjska inwazja na Ukrainę: dziennikarze, wojna, uchodźcy” zorganizował portal British Poles, a jej partnerem była Polska Fundacja Narodowa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— Interaktywna mapa wydarzeń na froncie. INSTRUKCJA OBSŁUGI
PAP/mam
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/640324-eksperci-koniec-wojny-malo-prawdopodobne-w-tym-roku