Estonia wysyła na Ukrainę swój złom, a na koszt Unii Europejskiej modernizuje własne wojsko - pisze we wtorek portal Politico, powołując się na rozmowy z unijnymi dyplomatami. To kłamstwa i podważanie jedności sojuszników. Estonia stosuje się do zasad Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF) - odpowiada na zarzuty MON Estonii. Do artykułu portalu odniósł się również rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano.
W opublikowanym we wtorek tekście Politico powołano się na dokumenty wskazujące, że sześć krajów UE - w tym Estonia - oszacowało wartość wysłanego na Ukrainę wsparcia na podstawie ceny nowego sprzętu kupionego w celu odtworzenia potencjału obronnego, a nie właściwej wartości wysłanego uzbrojenia. W tekście oskarżono Tallin o wykorzystywanie praktyki do uzyskiwania środków z EPF utworzonego przez UE w następstwie rosyjskiej inwazji, z którego państwom członkowskim zwraca się część wartości przekazanego na Ukrainę sprzętu i broni.
W następstwie masowego wojskowego wsparcia udzielanego Ukrainie przez europejskich sojuszników, UE utworzyła wspólny fundusz, czyli Europejski Instrument na rzecz Pokoju (EPF), aby zwrócić państwom członkowskim część kosztu przekazanego sprzętu i broni
— przypomina portal.
Kwestia wyceny
Dodaje jednak, że w Brukseli zaczynają pojawiać się oskarżenia dotyczące nieuczciwego korzystania z mechanizmu, które kierowane są zwłaszcza pod adresem Estonii.
Oficjalnie wszystkie kraje otrzymują zwrot 84 proc. wartości przekazanej pomocy. Nie uzgodniono jednak, jak obliczyć wartość sprzętu wysyłanego na Ukrainę - wyjaśnia Politico.
Dokumenty ujawnione portalowi przez dyplomatów z krajów UE wskazują, że sześć krajów oszacowało wartość wysłanego wsparcia na podstawie ceny nowego sprzętu, a nie właściwej wartości wysłanego uzbrojenia. Na pierwszym miejscu pod względem wartości absolutnej wnioskowanej kwoty znalazła się Estonia, której zwrócono dotąd 134 mln euro.
Dyplomaci opisują praktykę jako „świętoszkowate zachowanie Estonii”.
Premier Kaja Kallas publicznie wzywała UE do większego wsparcia wojskowego dla Ukrainy, ale wydaje się, że znalazła przy okazji sposób na dość hojne wsparcie własnej armii
— pisze Politico, powołując się na unijnych dyplomatów.
Jeden z rozmówców portalu przyznaje, że zachowanie Tallina wywołuje w UE zdziwienie, ale nikt nie chce mówić o problemie głośno, żeby uniknąć oznak podziałów. Inny dyplomata podaje, że Estonia wysyła na Ukrainę sprzęt, którego już nie produkuje i wnioskuje o zwrot kosztów na podstawie ceny jego nowoczesnych zamienników.
Tallin odpowiada
Estonia stosuje się do zasad Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF) dotyczących wyceny wojskowego wsparcia dla Ukrainy i jej klasyfikowania jako wartości księgowej lub wartości odtworzeniowej - poinformowało we wtorek PAP ministerstwo obrony Estonii.
Resort obrony komentuje w ten sposób opublikowany wcześniej tego dnia artykuł portalu Politico, w którym oskarżono Tallin o wysyłanie na Ukrainę starego sprzętu wojskowego i modernizowanie swojego wojska na koszt unijnych sojuszników.
Artykuł portalu Politico to stek kłamstw i próba podważenia sensu pomocy udzielanej Ukrainie i jedności sojuszników
— podało we wtorek w oświadczeniu ministerstwo obrony Estonii.
Estonia zdecydowała się na wysyłanie Ukrainie wsparcia jeszcze przed rosyjską inwazją, a co za tym idzie, przed utworzeniem Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF). Pakiety te zawierały systemy przeciwpancerne, które odegrały kluczową rolę w obronie Kijowa w początkowej fazie agresji
— napisano w oświadczeniu estońskiego ministerstwa.
Broń i amunicja sprawne
Ministerstwo zaznaczyło, że przekazane na Ukrainę broń i amunicja były w pełni sprawne i używane także przez estońskie siły obronne.
Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, aby pomóc Ukrainie. Na polu bitwy liczy się efekt, nie ma znaczenia, czy sprzęt jest używany, czy nowy. Ukraina doceniła pomoc Estonii i nigdy nie narzekała na jakość sprzętu
— podkreślono.
Resort dodał, że pomoc jest obliczana na podstawie wartości inwestycji, którą Estonia musi następnie poczynić, by odbudować swój potencjał.
Sekretarz generalny estońskiego ministerstwa obrony Kusti Salm powiedział w rozmowie z telewizją ERR, że „wszystko odbywa się zgodnie z przepisami, a kwoty pozyskane przez Estonię z funduszu są tak duże, bo na Ukrainę wysyłane jest ogromne wsparcie”.
Są na świecie siły, które nie chcą widzieć tak wielkiej pomocy przybywającej do Ukrainy
— dodał Salm.
Rosyjska agresja pozostaje największym zagrożeniem dla euroatlantyckiego systemu bezpieczeństwa. Estonia przez cały ten czas wyróżniała się realistycznym poglądem na zagrożenie ze wschodu, dlatego robiła wszystko, by pomóc Ukrainie
— podkreśliło ministerstwo obrony.
Zgodnie z zasadami
Mechanizm EPF został ustanowiony, aby pomóc państwom członkowskim w odzyskaniu zdolności i szybkim uzupełnieniu zapasów, dzięki czemu są one w stanie zmniejszyć zagrożenia związane z własnym bezpieczeństwem. Estonia postępuje zgodnie z zasadami EPF przy ustalaniu, czy pomoc udzielona Ukrainie ma być klasyfikowana jako wartość księgowa czy jako wartość odtworzeniowa
— wyjaśnił PAP estoński resort obrony.
Ministerstwo zaznaczyło, że obliczenie kosztu na podstawie wartości odtworzeniowej jest stosowane wtedy, gdy „przerwano produkcję danego sprzętu lub gdy sprzęt ten jest niezbędny do odbudowy potencjału militarnego. Estonia stosowała się do tych właśnie zasad” - potwierdzono.
Każda darowizna jest też zatwierdzana przez specjalny europejski mechanizm, a zasady te mają jednakowe zastosowanie dla wszystkich państw członkowskich UE
— dodano.
Pomoc Ukrainie nie jest rywalizacją, a jej główną motywacją nie jest unijny program refundacyjny. Stawka jest znacznie wyższa - odparcie agresji i zachowanie naszej architektury bezpieczeństwa
— przekazało PAP ministerstwo.
Chcemy podkreślić, że to, co jest obecnie najważniejsze - teraz, kiedy wciąż trwa wojna - to skupienie się na pomocy i pozostanie zjednoczonymi. Ukraina potrzebuje każdej możliwej pomocy do odzyskania integralności terytorialnej i wypchnięcia z kraju Rosji
— dodał estoński resort obrony.
Rzecznik KE odpowiada
Nie odnotowaliśmy dotąd żadnych nadużyć funduszu Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF) - powiedział we wtorek rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano. Urzędnik skomentował opublikowany wcześniej tego dnia artykuł portalu Politico, w którym oskarżono Estonię o wysyłanie Ukrainie starego sprzętu wojskowego i modernizowanie swojego wojska na koszt unijnych sojuszników.
EPF jest instrumentem zarządzanym przez państwa członkowskie UE; to mechanizm międzyrządowy, co oznacza, że kierują nim państwa. Wszystko, co z nim związane, jest w rękach członków UE
— przypomniał Stano.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PAP/mam
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/640206-politico-oskarza-tallin-mon-estonii-to-to-stek-klamstw