Izraelska policja użyła w czwartek armatek wodnych, aby rozpędzić demonstrantów protestujących w Hajfie, na północy kraju, przeciwko planowanej reformie sądownictwa - poinformował portal Times of Israel. Zatrzymano 12 osób. W Izraelu trwa „dzień paraliżu”, jak nazywają go demonstranci, czyli kolejne, masowe protesty przeciwko proponowanej przez rząd reformie sądownictwa.
Na czwartek zaplanowano ponad 150 demonstracji w całym kraju. Organizatorzy planują zablokować drogi i zakłócić działanie portu lotniczego im. Bena Guriona pod Tel Awiwem, z którego premier Benjamin Netanjahu ma się w czwartek udać w podróż do Londynu.
Wojskowi przeciw reformie
Od rana demonstranci gromadzą się przed domami ministrów, przed domem premiera Netanjahu w Cezarei, przed oficjalną rezydencją premiera w Jerozolimie i przed siedzibą izraelskiego parlamentu Knesetu. Pod domem ministra edukacji Joawa Kischa zatrzymano czterech rezerwistów sił powietrznych. Przeciwko reformom jawnie występuje wielu wojskowych.
Trzy wdowy po żołnierzach Sił Obronnych Izraela poprosiły w czwartek w liście do ministra obrony Joawa Galanta, aby nie wysyłał im corocznych życzeń i prezentów z okazji obchodzonego ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael święta Jom ha-Zikkaron - podał dziennik „Jerusalem Post”. W tym roku święto przypada 24 kwietnia.
Nasi ukochani poszli na wojnę nie tylko, aby bronić granic kraju i bezpieczeństwa jego mieszkańców, ale także, abyśmy mogli dalej żyć w demokratycznym, wolnym i pluralistycznym państwie pod rządami prawa
— napisały kobiety.
Czujemy, że rząd, którego jest Pan częścią, nie podziela wizji naszych ukochanych i narusza kontrakt, jaki zawarł - nie tylko z żyjącymi, ale także ze zmarłymi
— podkreśliły wdowy po żołnierzach.
Weterani blokują port
Grupa weteranów marynarki wojennej zablokowała w czwartek rano drogę do portu morskiego Aszdod, ok. 25 km na południe od Tel Awiwu, stawiając na niej barykadę z płonących opon. Sytuacja została już opanowana przez policję.
W Jerozolimie na murach Starego Miasta demonstranci wywiesili wielką flagę Izraela i kartę z tekstem Deklaracji Niepodległości Izraela. Nieśli też transparenty z napisem „lojalni wobec Deklaracji Niepodległości”.
Na placu Habima w Tel Awiwie maszerują też dzieci, niosące baner z napisem „trafiliście na złe pokolenie”. Demonstranci zablokowali jedną z dróg w samym centrum miasta.
Izraelska policja podkreśla, że zezwala na korzystanie przez obywateli z prawa do wolności słowa, ale nie pozwoli na zakłócanie porządku. Jak dotąd w czwartek, według doniesień Israel National News, w związku z protestami aresztowano 11 osób.
Przymusowy urlop premiera
Projekt reformy wymiaru sprawiedliwości proponowanej przez rząd Izraela zakłada m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym Knesecie.
Plany reformy wywołały trwające od tygodni protesty na ulicach izraelskich miast, przybierające czasem formę gwałtownych starć z policją. W połowie marca prezydent Izraela Icchak Herzog oświadczył, że kraj jest na krawędzi wojny domowej.
W czwartek rano Kneset przyjął ustawę, której celem jest ochrona premiera Netanjahu przed sądowym nakazem odsunięcia z pełnienia funkcji. Zgodnie z ustawą, jedynie większość trzech czwartych głosów ministrów rządu lub deputowanych może zmusić premiera do wzięcia tymczasowego urlopu, i to tylko ze względu na stan zdrowia.
Protesty w Hajfie
Kilka godzin po obradach w Knesecie izraelska policja użyła w czwartek armatek wodnych, aby rozpędzić demonstrantów protestujących w Hajfie, na północy kraju, przeciwko planowanej reformie sądownictwa - poinformował portal Times of Israel. Zatrzymano 12 osób.
Policja przekazała, że użyła armatek, aby usunąć demonstrantów z drogi, którą blokowali. Nie ma na razie doniesień o rannych.
Dziesiątki demonstrantów zablokowało drogi zarówno w Hajfie, jak i w Tel Awiwie.
Times of Israel przekazał, że armatki wodne były wielokrotnie używane przeciwko osobom zgromadzonym na demonstracjach przeciw wdrożeniu reformy sądownictwa, która zakłada m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym parlamencie, Knesecie.
To, co tutaj robimy, to walka o nasze życie. Walczymy o nasze istnienia jako Żydzi wspólnie w kraju, który budujemy od 75 lat
— powiedział agencji Reutera jeden z demonstrujących Awidan Friedman.
Agresywni przeciwnicy reform
Policja, na którą powołał się serwis Israel National News, poinformowała, że jak dotąd w czwartek aresztowano łącznie ponad 40 osób w związku z protestami. Jedną z nich jest przeciwniczka reformy, która uderzyła ministra rolnictwa Awiego Dichtera w głowę drzewcem, na którym zawieszona była flaga Izraela, co uchwycono na nagraniu
Izraelska policja poinformowała, że szczególnie obawia się demonstracji, jaka jest zaplanowana na czwartek wieczór w mieście Bene Berak leżącym w Dystrykcie Tel Awiwu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— Polityka dzieli armię. „Izrael znajduje się na krawędzi konstytucyjnego i społecznego kryzysu”
PAP/mam
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/639521-protesty-w-izraelu-netanjahu-pojdzie-na-przymusowy-urlop