Trwa 387. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Piątek, 17 marca 2023 r.
23:50. Prezydent Zełenski o nakazie aresztowania Putina: od tego rozpocznie się historyczna odpowiedzialność
„Historyczna decyzja, od której rozpocznie się historyczna odpowiedzialność” - tymi słowami skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nakaz aresztowania Władimira Putina za zbrodnie wojenne wydany w piątek przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze.
Szef państwa-terrorysty i jeszcze jedna osoba urzędowa są oficjalnymi podejrzanymi o zbrodnię wojenną: deportację dzieci ukraińskich, nielegalne przemieszczenie tysięcy naszych dzieci na terytorium rosyjskie
— napisał Zełenski w mediach społecznościowych.
Ocenił, że „zrealizowanie takiej zbrodniczej operacji”, jaką jest deportacja dzieci, nie byłoby możliwe bez rozkazu „najwyższego szefa państwa-terrorysty”.
Rozdzielanie dzieci z rodzinami, pozbawianie ich wszelkiej możliwości kontaktu z krewnymi, ukrywanie dzieci na terytorium rosyjskim, rozproszenie ich po odległych regionach - wszystko to stanowi w sposób oczywisty rosyjską politykę państwową
— ocenił Zełenski. Dodał, że chodzi o „decyzje państwowe” i zło ze strony państwa, które „rozpoczyna się właśnie od pierwszej urzędowej osoby w tym państwie”.
Jestem wdzięczny zespołowi prokuratora Karima Khana, Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu i wszystkim na świecie, którzy pomagają nam w walce o sprawiedliwość
— napisał Zełenski. Wyraził wdzięczność „za gotowość realnego pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich winnych”.
19:22. Hiszpański resort obrony: Nie przekażemy Ukrainie samolotów, bo nie mamy takich, których potrzebuje
Hiszpańska minister obrony Margarita Robles oświadczyła w piątek, że Madryt „nie przekaże Ukrainie żadnego samolotu bojowego”. W ten sposób wyjaśniła stanowisko Hiszpanii po tym, jak premier Pedro Sanchez podczas drugiej wizyty w Kijowie pod koniec lutego br. obiecał prezydentowi Zełenskiemu przeanalizowanie tej kwestii.
Minister nalegała, by nie brać udziału w przekazywaniu samolotów.
Te, które mamy, wymagają innego przeszkolenia od samolotów, które ma Polska i inne kraje z obszaru byłego ZSRR
— powiedziała.
Hiszpania zawsze będzie respektowała decyzje podjęte przez kraje sojusznicze w celu udzielenia pomocy Ukrainie
— podkreśliła.
Szefowa resortu obrony dodała, że pod koniec bm. lub na początku kwietnia zostanie wysłanych do Polski sześć pierwszych wozów bojowych Leopard 2A4, które obecnie znajdują się w naprawie. Później zostaną przekazane cztery następne czołgi. W sumie Hiszpania przekaże Ukrainie 10 czołgów.
W ub. środę zakończyło kurs szkoleniowy w Saragossie 55 ukraińskich czołgistów.
17:58. Deportacje dzieci przez rosyjskich okupantów częścią planu wynarodowienia Ukraińców
Według udokumentowanych danych strony ukraińskiej Rosjanie wywieźli z Ukrainy 16 tys. 226 dzieci. Ukraińska organizacja pozarządowa Regionalne Centrum Praw Człowieka oceniła jednak, że okupanci mogli przymusowo wywieźć nawet 700 tys. dzieci. W piątek Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina jako odpowiedzialnego za tę zbrodnię wojenną.
Już od dłuższego czasu władze ukraińskie i eksperci zachodni wskazywali, że masowa deportacja dzieci z Ukrainy może stanowić złamanie Konwencji ONZ o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa. Organizacja UNICEF przypominała latem 2022 r., że każde przemieszczenie dzieci musi odbywać się wyłącznie w ich interesie, a także za dobrowolną zgodą ich rodziców, a dzieci przymusowo wywiezione z Ukrainy nie mogą być uważane za sieroty.
Rosjanie wkraczali na Ukrainę z doskonale przygotowanym planem, oni wiedzą, czego chcą. Dążą do zgładzenia narodu ukraińskiego, dlatego zabijają dzieci, stosują wobec nich przemoc seksualną, porywają, oddają do adopcji i zmieniają im obywatelstwo. Jest to zaplanowana polityka ludobójstwa narodu ukraińskiego
— powiedziała w wywiadzie dla PAP ukraińska rzeczniczka praw dziecka Daria Herasymczuk.
Informacje o wywożeniu dzieci pojawiały się w pierwszych miesiącach inwazji rosyjskiej. Władze ukraińskie informowały w czerwcu, że z okupowanego Mariupola wywieziono od 500 do 700 dzieci - nie podopiecznych domów dziecka, lecz dzieci, które 24 lutego miały jeszcze rodziców.
Choć udokumentowane zostało wywiezienie ponad 16 tys. dzieci, w istocie należy mówić o setkach tysięcy porwanych nieletnich.
Strona rosyjska podaje liczbę 738 tys. rzekomo ewakuowanych dzieci, ale wszyscy doskonale rozumieją, że nie jest to żadna ewakuacja, a właśnie przymusowe wywiezienie, deportacja
— mówiła PAP Herasymczuk.
Ukraińska organizacja pozarządowa Regionalne Centrum Praw Człowieka oceniała w połowie stycznia br., że okupanci mogli przymusowo wywieźć z Ukrainy od 260 tys. do 700 tys. dzieci. Mali Ukraińcy znaleźli się w najróżniejszych regionach państwa-agresora, od Dagestanu i obwodu murmańskiego po Sachalin.
Los wielu z nich nie jest znany, gdyż część terytorium Ukrainy nadal jest okupowana. Obecnie około 20 proc. wszystkich ukraińskich dzieci przebywa na terenach okupowanych przez najeźdźców bądź zostało wywiezionych do Rosji - mówił były ukraiński rzecznik praw człowieka Mykoła Kułeba na początku lutego br. Repatriacja deportowanych dzieci w późniejszych latach może być bardzo trudna, ponieważ Rosjanie przyznają ukraińskim dzieciom obywatelstwo swojego kraju.
Rosjanie nie kryją się ze swoimi działaniami. Telewizja państwowa pokazuje urzędników dających pluszowe zabawki nowo przybyłym, którzy są przedstawiani jako porzucone dzieci uratowane z wojny. Rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa pochwaliła się w zeszłym roku, że adoptowała nastolatka z Mariupola. Źródła rosyjskie aktywnie reklamują nielegalne adopcje dzieci bezprawnie wywiezionych z Ukrainy, m.in. rozpowszechniając serię filmów poświęconych tym adopcjom, w których występują dzieci z Donbasu. 30 maja 2022 r. Putin podpisał dekret o uproszczonej procedurze nadawania obywatelstwa rosyjskiego „dzieciom-sierotom” z Donbasu i Ukrainy.
Nie tylko Kijów, lecz również eksperci zachodni oceniają, że nielegalna deportacja dzieci ukraińskich to polityka firmowana przez najwyższe władze Rosji. Jak zauważał amerykański Instytut Studów nad Wojną (ISW), w ten sposób należało interpretować lutowe spotkanie Putina z Lwową-Biełową. Wydarzenie to potwierdziło, że „Putin osobiście kieruje działaniami służącymi ułatwianiu programów deportacji i +adopcji+, co (…) może stanowić naruszenie Konwencji (ONZ) w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa” - wskazywał ISW.
Intelektualiści i psychiatrzy z Francji ogłosili w sierpniu 2022 r. list otwarty, w którym alarmowali, że przymusowe wysiedlenie ukraińskich dzieci do Rosji i ich rusyfikowanie jest częścią projektu Putina mającego na celu „wykorzenienie tożsamości i narodu ukraińskiego”. Jest to „amputacja przyszłości Ukrainy” - oświadczyli eksperci w liście opublikowanym w dzienniku „Le Monde”. Przypominali, że handel nieletnimi poprzez nielegalne procedury adopcyjne był systematycznie organizowany m.in. w czasie II wojny światowej, kiedy to od 50 do 200 tys. dzieci uprowadzono z Polski i innych krajów okupowanych przez III Rzeszę.
Dzieci ukraińskie, które trafiają do Rosji to najczęściej wychowankowie domów dziecka - te wywożone są masowo - i sieroty wojenne. Są to także dzieci odbierane rodzicom, którzy zostali zatrzymani przez rosyjskie władze okupacyjne. Rosyjskie władze odbierają także dzieci proponując rodzicom, że zabiorą je na leczenie lub wypoczynek w ich kraju. Jak mówiła PAP Herasymczuk, są przypadki, kiedy rodzice byli zastraszani, że jeśli nie zgodzą się na taki wyjazd, to zostaną pozbawieni praw rodzicielskich. Część tych dzieci wywiezionych pod pozorem leczenia również nie wraca do rodzin.
Dzieci ukraińskie wywożone do Rosji są tam poddawane są rusyfikacji. Zabrania się im mówienia po ukraińsku i karmi rosyjską propagandą – informowała Herasymczuk.
Ukraińskie dzieci umieszczane są też w wojskowych obozach (rosyjskiej organizacji paramilitarnej) Junarmii. Jest to najwyższa miara cynizmu, bo ukraińskie dzieci są tam przygotowywane do wojny przeciwko ich własnemu narodowi
— oświadczyła rzeczniczka.
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w piątek nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same, co Putin, zbrodnie.
17:50. Dowódca wojsk lądowych: Bachmut pozostaje epicentrum działań bojowych
Dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski poinformował w piątek, że Bachmut w obwodzie donieckim wciąż stanowi epicentrum działań bojowych; walki o miasto trwają, a siły rosyjskie usiłują je całkowicie okrążyć.
Faktycznie wzdłuż całej wschodniej linii frontu wróg prowadzi działania ofensywne. Próbuje przerwać obronę naszych wojsk
— powiedział Syrski.
Jako miejsca najbardziej zaciętych walk wymienił m.in. Kreminną w obwodzie ługańskim, ale zaznaczył, że „epicentrum działań bojowych pozostaje Bachmut”. Dodał następnie, że „walki o miasto trwają”.
Syrski, którego wypowiedź przekazał oficjalny kanał Military Media Center na serwisie Telegram, dodał, że walki toczą się „na północy, wschodzie i południu miasta”.
Ukraiński generał zapewnił, że wojska rosyjskie ponoszą „ogromne straty”.
Niestety, straty mamy również my, ale o wiele mniejsze
— dodał Syrski.
17:31. Rosja wywiozła siłą z Ukrainy ponad 16 tys. dzieci
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w piątek nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. „Rosja wywiozła siłą z Ukrainy ponad 16 tys. dzieci, które są rusyfikowane i szkolone do walki z Ukraińcami” - powiedziała PAP ukraińska rzeczniczka praw dziecka, Daria Herasymczuk.
MTK wydał też w piątek nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same, co Putin, zbrodnie
Rosjanie wkraczali na Ukrainę z doskonale przygotowanym planem, oni wiedzą, czego chcą. Dążą do zgładzenia narodu ukraińskiego, dlatego zabijają dzieci, stosują wobec nich przemoc seksualną, porywają, oddają do adopcji i zmieniają im obywatelstwo. Jest to zaplanowana polityka ludobójstwa narodu ukraińskiego
— oświadczyła.
Według oficjalnych, udokumentowanych danych strony ukraińskiej, Rosjanie wywieźli z Ukrainy 16 tys. 226 dzieci. Do rodzin na Ukrainie powróciło dotychczas zaledwie 308.
Mówimy jednak nie o tysiącach, lecz setkach tysięcy porwanych dzieci. Strona rosyjska podaje liczbę 738 tysięcy rzekomo ewakuowanych dzieci, ale wszyscy doskonale rozumieją, że nie jest to żadna ewakuacja, a właśnie przymusowe wywiezienie, deportacja
— podkreśliła.
Los wielu dzieci nie jest znany, gdyż część terytorium Ukrainy nadal jest okupowana. Herasymczuk uważa, że po wyzwoleniu liczba porwanych i wywiezionych do Rosji dzieci wzrośnie.
Niestety, wzrośnie też liczba dzieci zabitych i rannych
— przyznała.
Ukraińskie dzieci, które trafiają do Rosji, to najczęściej wychowankowie domów dziecka i sieroty wojenne. Są to także dzieci, odbierane rodzicom, którzy zostali zatrzymani przez rosyjskie władze okupacyjne.
Są to przeważnie rodzice, którzy nie zgadzają się na kolaborację z okupantami, za co karani są pozbawieniem praw rodzicielskich. Zabierane są też dzieci, które nie mają rodziców, ale posiadają rodzeństwo czy bliskich, którzy mogą się nimi opiekować
— powiedziała.
Dzieci z domów dziecka wywożone są masowo. Rosja nie zgadza się na ich powrotną ewakuację do ojczyzny, o co zabiega strona ukraińska
— wyjaśniła Herasymczuk.
Rosjanie nie zgadzają się na żadne korytarze humanitarne, abyśmy to my mogli zabrać je do siebie, na terytorium kontrolowane przez Ukrainę. Dzieci te najpierw przetrzymywane są na terytoriach okupowanych, a z czasem trafiają do Rosji
— wskazała.
Rosyjskie władze odbierają także dzieci, proponując rodzicom, że zabiorą je na leczenie lub wypoczynek w ich kraju.
Znamy jednak przypadki, kiedy rodzice byli zastraszani, że jeśli nie zgodzą się na taki wyjazd, to zostaną pozbawieni praw rodzicielskich. Część tych dzieci również nie wraca do rodzin
— zaznaczyła.
Według ukraińskiej rzeczniczki praw dziecka Rosjanie na wszelkie sposoby utrudniają porwanym dzieciom kontakt z bliskimi na Ukrainie. Odbierają im telefony, nie pozwalają zawiadomić rodziny o miejscu pobytu.
Mówią przy tym dziecku, że jeśli nikt po nie się nie zgłosi, to trafi ono do adopcji
— powiedziała.
Dzieci, które wywożone są do Rosji, poddawane są rusyfikacji. Zabrania się im mówienia po ukraińsku i karmi rosyjską propagandą – ujawniła Herasymczuk.
Ukraińskie dzieci umieszczane są też w wojskowych obozach (rosyjskiej organizacji paramilitarnej) Junarmii. Jest to najwyższa miara cynizmu, bo ukraińskie dzieci są tam przygotowywane do wojny przeciwko ich własnemu narodowi
— oświadczyła.
Zdaniem rzeczniczki Rosjanie świadomie łamią reguły prawa międzynarodowego, mówiące o adopcji dzieci. Dzieje się to za zgodą najwyższych władz w Moskwie.
Pełnomocniczka prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa publicznie mówi, że adoptowała chłopca z Mariupola, którego stamtąd sama wywiozła. Mamy świadectwa dzieci, które udało się odzyskać i które osobiście rozmawiały z Lwową-Biełową, mówiły jej, że chcą wrócić do domu, mają kontakty rodziny i rodziców, jednak mimo to zostały wysłane do rodziny zastępczej
— powiedziała.
W poszukiwanie uprowadzonych dzieci zaangażowane są przede wszystkim ich rodziny, które mogą liczyć na wsparcie ukraińskich instytucji państwowych i organizacji międzynarodowych. W przypadku nawiązania kontaktu z takim dzieckiem, udaje się po nie do Rosji ktoś bliski.
Dzieci wracają z głębokimi traumami. Wszystkie po powrocie otrzymują pomoc psychologiczną oraz medyczną. Wiele z nich potrzebuje leczenia po ranach, odniesionych w wyniku działań wojennych
— wyjaśnia ukraińska rzeczniczka.
Dla każdego kraju dzieci to przyszłość. Rosjanie starają się ukraść naszą przyszłość, porywając nasze dzieci. Dlatego będziemy walczyć o każde dziecko bez względu na to, gdzie się ono znajduje
— zapewniła w rozmowie z PAP rzeczniczka praw dziecka Ukrainy Daria Herasymczuk.
17:14. Szef kancelarii prezydenta: nakaz aresztowania Putina „to dopiero początek”
Nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina za zbrodnie wojenne, który wydał Międzynarodowy Trybunał Karny, „to dopiero początek” - oznajmił w piątek szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin uznał krok podjęty przez MTK za „decyzję historyczną”.
Decyzja MTK ma „historyczne znaczenie dla Ukrainy i całego międzynarodowego systemu prawnego” - ocenił Kostin.
MTK wydał w piątek nakaz aresztowania Putina; sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury uznając, że są realne podstawy by sądzić, że jest on odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
W tej samej decyzji MTK wydał również nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie.
16:07. Ukraińska straż graniczna poinformowała, że jej funkcjonariusze odparli dwa szturmy Grupy Wagnera
Ukraińska straż graniczna (DPSU) poinformowała w piątek, że jej funkcjonariusze odparli tego dnia dwa szturmy rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera podczas walk w jednej ze stref przemysłowych w Bachmucie na wschodzie Ukrainy. Ośmiu Rosjan zostało zabitych - dodała DPSU.
W ciągu dnia trwało starcie między pogranicznikami i wagnerowcami w jednej ze stref przemysłowych Bachmutu. Szturmujący użyli artylerii w celu wsparcia ataku. Mimo ciągłych ostrzałów żołnierze DPSU odbili dwa szturmy wroga. Ośmiu najeźdźców zlikwidowano, tylu też jest rannych
— głosi oświadczenie na serwisie Telegram.
Rosjanie próbują zająć Bachmut, miasto w obwodzie donieckim, od sierpnia ubiegłego roku. Jak oceniają eksperci, wojska rosyjskie uzyskały przyczółki w mieście na zachód od rzeki Bachmutka, w pobliżu centrum Bachmutu. W poprzednim tygodniu rzeka wyznaczała linię frontu, rozdzielając zachodnią część miasta bronioną przez Ukraińców i wschodnią opanowaną przez Rosjan.
Ukraińskie władze cywilne i wojskowe deklarują, że nie zamierzają poddawać Bachmutu, skutecznie odpierają ataki najeźdźców i nadal kontrolują ważną trasę zaopatrzeniową Kostiantyniwka-Czasiw Jar-Bachmut, kluczową dla zaopatrzenia sił broniących miasta.
16:05. Do Holandii dotarł w piątek rosyjski czołg T-72 zniszczony podczas wojny na Ukrainie
Do Holandii dotarł w piątek rosyjski czołg T-72 zniszczony podczas wojny na Ukrainie - informuje dziennik „De Telegraaf”. Maszyna zostanie wystawiona w Muzeum Wolności w Groesbeek na wschodzie kraju, a później będzie eksponowana na Leidseplein w Amsterdamie. Ten czołg „to symbol walki Ukraińców o wolność” – oświadczył Wiel Lenders, dyrektor Muzeum Wolności.
Czołg był używany w bitwie o Kijów, kiedy rok temu miasto było oblężone przez rosyjską armię
— powiedział Lenders.
Dyrektor muzeum, który zainicjował ściągnięcie pojazdu do Niderlandów, dodał, że maszyna wjechała na minę i została częściowo zniszczona.
Czołg zostanie umieszczony obok podziurawionego kulami przez rosyjskich żołnierzy ambulansu z Charkowa, który dodarł do Holandii w ubiegłym roku.
Są to symbole, które ożywiają wyobraźnie zwiedzających
— twierdzi Lenders.
Rosyjski czołg będzie prezentowany w Groesbeek do maja, po czym trafi na jeden z głównych placów w Amsterdamie.
14:59. Ukraiński oficer zdegradowany za udzielenie wywiadu gazecie z USA, podanie liczby poległych żołnierzy i nagłośnienie złego szkolenia
Ukraiński oficer powiedział w wywiadzie dla „Washington Post”, że wysokie straty w jego batalionie były spowodowane tym, że w bój posłano niedoświadczonych żołnierzy; dowództwo powiedziało, że podane przez niego dane były przesadzone i go zdegradowało - napisał w piątek niezależny portal Meduza.
Dowódcę batalionu 46 Samodzielnej Brygady Powietrznodesantowej Anatolija (pseudonim „Kopuła”) zdegradowano po tym, gdy w wywiadzie dla „Washington Post” skrytykował Siły Zbrojne Ukrainy. Początkowo poinformowały o tym źródła portalu Ukrainska Pravda oraz Isabel Khurshudyan, redaktor naczelna ukraińskiego biura „Washington Post”. Informacje te potwierdził później rzecznik ukraińskich wojsk powietrznodesantowych Wałentyn Szewczenko - pisze Meduza.
„Washington Post” opublikował 13 marca artykuł o stanie ukraińskich sił zbrojnych w przeddzień spodziewanego na wiosnę kontrataku Ukrainy. Dziennikarze rozmawiali z kilkoma ukraińskimi żołnierzami, w tym ze zdegradowanym później oficerem. „Washington Post” podał, że jego jednostka walczyła w obwodzie donieckim i wycofała się zimą z Sołedaru po tym, jak ukraińskie wojsko zostało otoczone przez rosyjskie oddziały.
Dowódca powiedział, że był świadkiem, jak setki ukraińskich żołnierzy porzucały swoje pozycje, podczas gdy grupy najemników z Grupy Wagnera posuwały się. „Kopuła” powiązał tę sytuację z faktem, że wśród strat w szeregach sił zbrojnych było wielu słabo wyszkolonych rekrutów. Około 100 żołnierzy z liczącego 500 żołnierzy batalionu zginęło, było też wielu rannych, a jednostkę uzupełniono niedoświadczonymi rekrutami.
Dostaję 100 nowych żołnierzy, nie mam czasu na ich wyszkolenie. Mówią mi: „Weź ich w bój” (…) A oni po prostu rzucają wszystko i uciekają (…) Nie strzelają. Pytam jednego „Dlaczego”. A on na to: „Boję się odgłosu wystrzału”. (…) Ani razu nie rzucił nawet granatem
— powiedział dziennikarzom „Kopuła”, zwracając też uwagę m.in. na brak amunicji na linii frontu.
W wywiadzie dla „Washington Post” bojownik tłumaczył swoją decyzję o zabraniu głosu w nadziei, że USA zapewnią lepsze szkolenie ukraińskim żołnierzom przed kontratakiem. Isabel Khurshudyan zaznaczyła, że mówiła Anatolijowi, że jego uwagi mogą mu zaszkodzić jego karierze.
Warto było zaryzykować
— stwierdził jednak.
Artykuł „Washington Post” wywołał duży rezonans. Skomentował go m.in. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksij Daniłow, mówiąc, że informacje dziennikarzy nie odpowiadają rzeczywistości.
Rzecznik ukraińskich oddziałów szturmowych Wałentyn Szewczenko również powiedział, że „Kopuła” rozpowszechnił „nierzetelne informacje”, oraz rozmawiał z dziennikarzami bez zgody dowództwa, co jest zabronione.
W odpowiedzi na decyzję dowództwa o degradacji i przeniesieniu do innej jednostki „Kopuła” napisał podanie o zwolnienie ze służby. Niektóre ukraińskie media podkreśliły, że nie jest to pierwszy przypadek degradacji dowódcy, który dba o życie żołnierzy i wymaga zmian w szkoleniu, aby przeprowadzić udany kontratak”.
Jurij Butusow, redaktor naczelny ukraińskiego portalu Censor.net broni oficera i wyraża nadzieję, że dowództwo przywróci go do służby we właściwej jednostce.
Musimy pokonać Rosję zarówno na froncie, jak i w naszych umysłach - i zamiast kneblować, musimy zacząć myśleć i działać, by każdego dnia się doskonalić
— powiedział.
14:57. Szef MSZ: musimy walczyć w Bachmucie tak długo, jak tylko będziemy w stanie
Obrona Bachmutu, zważywszy na nasze poważne straty, stanowi duże wyzwanie emocjonalne; musimy tam jednak walczyć tak długo, jak tylko będziemy w stanie, ponieważ jeśli Bachmut upadnie, upadną też kolejne miasta - ocenił w piątek szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba w rozmowie z ukraińską redakcją BBC.
Minister przypomniał, że ciężkie walki o Bachmut trwają już od ponad siedmiu miesięcy. W sytuacji, gdy starcia w Donbasie charakteryzują się tak dużą intensywnością, kluczową rolę odgrywa tempo zachodnich dostaw uzbrojenia. „Chcemy, żeby nasi partnerzy działali (w tym względzie) szybciej. Jeśli jakaś dostawa opóźni się o jeden dzień, będzie to oznaczało, że ktoś zginie na pierwszej linii frontu. Ktoś, kto mógłby żyć, poniesie śmierć” - zauważył Kułeba.
Minister przestrzegł, że wybory, jakich dokonało każde państwo w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę „zostaną wzięte pod uwagę podczas kształtowania przyszłych stosunków” Kijowa z tymi krajami. „Jeśli ktoś na świecie myśli, że sposób, w jaki dane państwo zachowywało się lub traktowało Ukrainę w najczarniejszym momencie jej historii, nie będzie brany pod uwagę przy budowaniu przyszłych relacji, to po prostu nie wie, jak działa dyplomacja. Wojna to czas, kiedy trzeba dokonać wyboru. I każdy wybór został odnotowany” - podkreślił polityk.
Kułeba oznajmił, że nie obawia się ani ewentualnej pomocy wojskowej dla Rosji ze strony Chin, ani konsekwencji wyboru kandydata Republikanów na prezydenta USA w 2024 roku. W ocenie ministra Pekin „nie jest obecnie gotowy”, by przekazywać Moskwie dostawy uzbrojenia, natomiast w Stanach Zjednoczonych panuje ponadpartyjny konsensus, że należy nadal wspierać ukraińską armię.
Minister krytycznie ocenił postawę papieża Franciszka, który „od początku wojny nie skorzystał z możliwości”, by odwiedzić Ukrainę. Jak przyznał, głowę Kościoła powinien sądzić „nie on, lecz Bóg”, ale władze w Kijowie „bardzo żałują”, że wciąż nie doszło do historycznej wizyty.
Waszyngton odnosi się sceptycznie do decyzji ukraińskich władz, by za wszelką cenę bronić Bachmutu. Biały Dom i Pentagon podkreślają, że to Kijów rozstrzyga, jakie cele są dla niego priorytetowe, lecz walki o miasto pozbawione strategicznego znaczenia mogą Ukrainę bardzo wiele kosztować, szczególnie w kontekście planowanej wiosną kontrofensywy przeciwko rosyjskim wojskom - powiadomił w środę portal Politico.
Władze w Kijowie konsekwentnie stoją na stanowisku, że kontrolują sytuację w Bachmucie, odpierają ataki agresora w tym mieście i nie zamierzają się z niego wycofywać.
14:50. Szef RBNiO: Bachmut to nasza forteca, to ważny i kluczowy punkt
Bachmut jest dla Ukrainy ważnym i kluczowym punktem i dopóki nie rozpoczną się inne działania militarne, Ukraina uważa go za ważną fortecę - powiedział w piątek Ołeksandr Daniłow, szef ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO).
Przynajmniej do początku innych działań militarnych Bachmut jest dla nas bardzo ważną fortecą
— powiedział Daniłow w wywiadzie dla Radia Swoboda.
Urzędnik był pytany o znaczenie obrony tego miasta, które - jak mówił dziennikarz - jedni uważają za fortecę, a inni za potencjalną pułapkę.
Daniłow podkreślił, że pod Bachmutem wojska rosyjskie ponoszą wielkie straty.
Codziennie pozostaje tam na zawsze wielu terrorystów, którzy wdarli się na nasze terytorium (…). A więc, tam, gdzie są dzisiaj ci terroryści, tam również pozostają. To dla nas ważny i kluczowy punkt
— tłumaczył.
Sformułowanie „utrzymać Bachmut” ma znaczenie wybitnie wojskowe. Mieliśmy posiedzenie dowództwa naczelnego, na którym po raz kolejny naczelny dowódca (gen. Wałerij) Załużny i generał (Ołeksandr) Syrski, a także wszyscy obecni potwierdzili, że Bachmut jest dla nas bardzo ważnym, kluczowym punktem
— powiedział Daniłow.
Rozumiemy, że to kogoś drażni, że ktoś uważa, że powinniśmy ustąpić. Ale to nasza ziemia i nie mamy prawa jej nie bronić. Jeśli nasi wojskowi uchwalą te czy inne decyzje, to omówimy je na naradzie dowództwa i będziemy uzgadniać te czy inne działania
— dodał szef Rady Bezpieczeństwa i Obrony.
Amerykański portal Politico podał w ostatnich dniach, że Waszyngton odnosi się sceptycznie do decyzji władz ukraińskich, by za wszelką cenę bronić Bachmutu w obwodzie donieckim, atakowanego przez Rosjan od sierpnia ubiegłego roku. Amerykańskie władze podkreślają, że to Kijów rozstrzyga, jakie cele są dla niego priorytetowe, lecz walki o miasto pozbawione strategicznego znaczenia mogą Ukrainę bardzo wiele kosztować, szczególnie w kontekście planowanej wiosną kontrofensywy. W ocenie amerykańskich urzędników największym problemem Ukrainy są obecnie szybko wyczerpujące się zapasy pocisków artyleryjskich i zasobów obrony przeciwlotniczej.
14:48. Prezydent Zełenski: dziękuję Słowacji za solidny pakiet uzbrojenia, w tym samoloty MiG-29
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował w piątek premierowi Słowacji Eduardowi Hegerowi za „solidny pakiet” uzbrojenia przekazanego przez ten kraj Ukrainie, w tym samoloty MiG-29.
W rozmowie telefonicznej podziękowałem premierowi Słowacji Eduardowi Hegerowi za solidny pakiet uzbrojenia lotniczego i przeciwlotniczego, w tym za samoloty MiG
— poinformował Zełenski na serwisie Telegram.
Zapewnił, że „ceni sobie osobistą rolę” szefa słowackiego rządu we wspieraniu Ukrainy. Dodał następnie: „z przyjemnością będę kontynuował nasz dialog w Kijowie”.
Rząd Słowacji jednogłośnie zadecydował w piątek o przekazaniu na Ukrainę 13 samolotów MIG-29, które w 2022 r. zostały wycofane z eksploatacji przez słowackie siły zbrojne. Razem z samolotami Bratysława przekaże systemy obrony przeciwlotniczej Kub.
Myśliwce MiG-29 przekaże Ukrainie również Polska: cztery z tych maszyn zostaną przekazane w najbliższych dniach.
12:30. Belgia przekaże Ukrainie 240 wojskowych ciężarówek
Belgia przekaże Ukrainie 240 wojskowych ciężarówek na potrzeby sił zbrojnych tego kraju walczących z Rosją; pierwsza partia pojazdów marki Volvo zostanie wysłana przez rząd w Brukseli już w nadchodzącym tygodniu - poinformował w piątek portal Ukrainska Prawda za belgijskim dziennikiem „De Standaard”.
Na Ukrainę trafią maszyny wycofywane z eksploatacji, które były używane od początku lat 90. XX wieku, lecz wciąż są sprawne i mogą okazać się przydatne na froncie. Jak powiadomiły belgijskie władze, różne typy samochodów marki Volvo, przekazywane obecnie Kijowowi, zostaną w tym roku zastąpione przez bardziej nowoczesny sprzęt.
Najczęściej kładzie się nacisk na dostawy uzbrojenia, ale ukraińskie oddziały bardzo oczekują również na te ciężarówki. Podczas konfliktu logistyka odgrywa przynajmniej tak samą ważną rolę, jak broń
— podkreślono w belgijskim resorcie obrony, cytowanym przez Ukrainską Prawdę.
Ministerstwo zdementowało pogłoski, jakoby Bruksela przekazywała Kijowowi niesprawne maszyny, aby jak najszybciej się ich pozbyć.
Prowadzimy w tej sprawie szczegółowe konsultacje na forum grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy (w tzw. formacie Ramstein - PAP). Nie dostarczamy Ukraińcom niczego, o co by sami nie poprosili i czego nie potrzebowali
— oświadczyły władze w Brukseli.
11:44. Słowacja przekaże Ukrainie 13 MIG-ów
Rząd premiera Eduarda Hegera jednogłośnie zdecydował na posiedzeniu w piątek o przekazaniu na Ukrainę 13 samolotów MIG-29, które w 2022 r. zostały wycofane z eksploatacji przez słowackie siły zbrojne. Razem z samolotami Bratysława przekaże systemy obrony przeciwlotniczej Kub (w kodzie NATO SA-6 Gainful).
Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Heger powiedział, że Słowacja pozbywa się samolotów, które nie nadają się do użytku.
Nasz rząd jest po właściwej stronie historii
— wyjaśnił Heger.
Powiedział też, że Słowacja przekazuje samoloty Ukrainie, aby ta obroniła życie swoich obywateli. Według Hegera odrzutowce mają być wykorzystywane do ochrony, a nie do ataku.
Podkreślił, że decyzja o darowiźnie została podjęta w zgodzie z konstytucją i została o niej poinformowana prezydent Zuzana Caputova. Z przekazaniem samolotów zgadza się również przewodniczący parlamentu Boris Kollar.
Formalnie przekazanie maszyn Ukrainie zostało sformułowane jako umowa międzyrządowa.
Przeciwko przekazaniu myśliwców na Ukrainę zaprotestowała najsilniejsza partia opozycyjna Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD) byłego premiera Roberta Fica. Ostatnie sondaże wskazują, że w przyspieszonych wyborach parlamentarnych, które mają odbyć się 30 września br. Smer-SD zajmie pierwsze miejsce. Partia Fica od początku wojny na Ukrainie sprzeciwia się przekazywaniu jej uzbrojenia.
Sprzeciw przeciwko przekazaniu myśliwców partii byłego wieloletniego premiera wynika także z faktu, że rząd Hegera podał się do dymisji w grudniu 2022 r. i jedynie powinien administrować sprawami kraju i nie podejmować zasadniczych decyzji dotyczących polityki zagranicznej kraju.
Minister obrony Jaroslav Nad’ poinformował, że za samoloty oraz system obrony przeciwlotniczej Bratysława otrzyma rekompensatę 200 milionów euro z Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju. Kolejne 700 mln ma otrzymać od USA w formie uzbrojenia lub upustów przy zakupie sprzętu wojskowego.
Nad’ powiedział także, że rozmowy o przekazaniu samolotów trwały od pół roku, a maszyny powinny trafić na Słowację w ciągu kilku dni. Szef sztabu generalnego Daniek Zemeko powiedział dziennikarzom, że nie potrafi powiedzieć, ile samolotów nadaje się do lotu, a ile może posłużyć jedynie jako źródło części zamiennych. Według słowackich mediów Migi oglądali już technicy z Ukrainy.
W czwartek prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że „w ciągu najbliższych dni” Polska ofiaruje Ukrainie cztery MiGi-29. „Pozostałe są serwisowane, przygotowywane i pewnie będą sukcesywnie przekazywane” – powiedział. W środę premier Mateusz Morawiecki oznajmił, że przekazanie Ukrainie polskich myśliwców może nastąpić w ciągu najbliższych czterech-sześciu tygodni.
10:40. ISW: Szef Grupy Wagnera wymyślił kremlowski spisek przeciwko sobie
Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) Rosji nie ufa przemysłowi zbrojeniowemu i prowadzi inspekcje produkcji – pisze w piątek Instytut Badań nad Wojną, powołując się na źródła ukraińskie. Think tank ocenia też, że szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn prawdopodobnie sam wymyślił kremlowski spisek przeciwko sobie.
Powołując się na wypowiedź przedstawiciela ukraińskiego sztabu generalnego Andrija Rudyka, ISW podaje, że na rosyjskim sprzęcie wojskowym na Ukrainie znaleziono oznaczenia FSB, co może świadczyć o tym, że struktura ta przeprowadza inspekcje w rosyjskiej zbrojeniówce, tak jak robił to KGB w czasach sowieckich.
Jeśli ta informacja o oznaczeniach FSB się potwierdzi, może to mieć poważniejsze implikacje dla relacji pomiędzy FSB i zbrojeniówką, a także – szerzej – dla rosyjskiego aparatu militarnego
— ocenia ISW.
Według analityków szef FSB Aleksandr Bortnikow mógł poinstruować swoje służby, by realizowały te inspekcje z polecenia Władimira Putina lub niezależnie od prezydenta, jednak w każdym przypadku oznaczałoby to, że służby próbują penetrować działalność zbrojeniówki tak jak robiły to służby w czasach ZSRR.
ISW konstatuje również, że Prigożyn mógł sam sfabrykować doniesienia o kremlowskim spisku przeciwko sobie w ramach operacji informacyjnej, która ma umocnić jego pozycję.
09:50. Rosjanie zmieniają obywatelstwo nawet niepełnoletnim
Rosyjskie władze na terytoriach okupowanych przyspieszają nadawanie obywatelom Ukrainy swojego obywatelstwa, pozwalając podpisywać dokumenty o zrzeczeniu się obywatelstwa ukraińskiego opiekunom osób niepełnoletnich – zaalarmowała Ługańska Obwodowa Administracja Wojskowa.
Nie czekają na osiągnięcie pełnoletności (…) za dzieci-sieroty wnioski o zrzeczenie się ukraińskiego obywatelstwa wnoszą instytucje socjalne i opiekunowie
— oświadczyła administracja w Telegramie.
W komunikacie wyjaśniono, że według przyjętej niedawno w Rosji ustawy, wniosek o zrzeczenie się obywatelstwa może złożyć w imieniu dziecka jedno z rodziców lub opiekun prawny.
(…) Za dzieci, które pozostały bez opieki rodziców i przebywają w placówce oświatowej, medycznej czy socjalnej, wnioski (o zrzeczenie się obywatelstwa Ukrainy) mogą składać opiekunowie bądź osoby upoważnione przez taką placówkę. Dzieci o zgodę nikt nie pyta
— podkreślono.
Ługańska Obwodowa Administracja Wojskowa poinformowała także, że inną „zachętą” do przyjmowania przez Ukraińców obywatelstwa Rosji jest wypłacanie emerytur tylko osobom, które legitymują się paszportem Federacji Rosyjskiej.
09:25. WSJ: Po strąceniu drona, Biały Dom powinien dać Ukrainie potrzebną broń
W reakcji na strącenie przez Rosjan drona władze USA powinny dać Ukrainie broń, której ta potrzebuje do zwycięstwa, zauważa w piątkowym tekście redakcja „Wall Street Journal”.
Prezydent Biden ma teraz więcej powodów, by zrobić coś, co mógł zrobić dawno temu: dać Ukrainie broń potrzebną do zwycięstwa. Priorytetem jest taktyczny system rakietowy armii, który pozwoliłby na głębsze uderzenia w rosyjskie pozycje na Ukrainie i nabranie rozmachu w terenie - twierdzi gazeta.
Zdaniem niektórych polityków, wtorkowy epizod z dronem zamanifestował ryzyko wojny USA z Rosją i jest powodem do porzucenia Ukrainy. Ale dron działał w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, a pan Putin chce zrobić z Morza Czarnego swoją prywatną sadzawkę. Ta sytuacja wskazuje, że Putin jest agresorem, a jego projekty nie ograniczają się do Ukrainy - przypomina dziennik.
„Wall Street Journal” podkreśla, że administracja prezydenta Joe Bidena skalowała politykę wobec Ukrainy w oparciu o własne obawy o reakcje Kramla, jednak strącenie drona jest najnowszym przypomnieniem, że Putin podejmuje takie ryzyko, jakie uważa, że może mu ujść na sucho.
Inną (poza systemem rakietowym) godną pomocą dla Ukrainy jest, tak się składa, MQ-9
— zauważa dziennik, dodając, że jednym z powodów, dla których administracja Bidena dotąd nie przekazała Ukrainie dronów, są obawy, że Rosjanie mogą skopiować technologię. Kreml grozi teraz wyłowieniem rozbitego drona z Morza Czarnego, choć gen. Milley mówi, że USA podjęły „środki łagodzące” - przypuszczalnie wymazując twardy dysk drona - i że wszelkie pozostałości nie będą miały istotnej wartości. Sugeruje to, że ryzyko wiążące się z przekazaniem MQ-9 Ukrainie jest możliwe do opanowania i przeważają nad nim korzyści płynące z systemu, który może prowadzić rozpoznanie na dużych odległościach i przez dłuższy czas.
Biden może wolałby przeczekać i okazać powściągliwość, ale nie spodobają mu się decyzje, które będzie musiał podjąć, jeżeli Rosja doprowadzi do eskalacji i strąci samolot obsadzony przez amerykańskich pilotów wojskowych
— podkreśla redakcja.
Moskwa nie jest jedynym przeciwnikiem testującym, jak daleko USA mogą się posunąć. Pekin nęka amerykańskie zasoby na Pacyfiku, a w grudniu chiński myśliwiec zbliżył się do samolotu zwiadowczego amerykańskich sił powietrznych na odległość kilku metrów. Jeśli teraz świat wydaje się niestabilny, to będzie gorzej, jeśli wrogowie Ameryki poczują się upoważnieni do prowokowania USA bez obaw o jej odpowiedź - konkluduje „WSJ”.
09:05. Rosjanie ostrzelali obwód doniecki. Są ofiary
Dwie osoby zginęły, a osiem zostało rannych w ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - poinformował w piątek na Telegramie szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko.
Zabici to cywile z miejscowości Toreck i Krasnohoriwka. Od lutego ubiegłego roku, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj, śmierć poniosło już 1414 mieszkańców regionu, a 3218 osób doznało obrażeń. Są to jednak wyłącznie potwierdzone przypadki, które nie obejmują znacznie większej liczby ofiar m.in. w Mariupolu - podkreślił gubernator.
Najeźdźcy nie ustają też w atakach na kontrolowane przez stronę ukraińską miejscowości w zachodniej części obwodu chersońskiego na południu kraju. Tylko w czwartek rosyjskie wojska dokonały tam 76 ostrzałów przy użyciu 413 pocisków z różnych typów uzbrojenia, m.in. dział artyleryjskich, moździerzy, wyrzutni rakietowych i czołgów. Jedna osoba została ranna - czytamy w komunikacie władz Chersońszczyzny.
W obwodzie donieckim, zwłaszcza w mieście Bachmut na północy tego regionu, trwają obecnie najbardziej intensywne walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Obwód chersoński jest od listopada podzielony na kontrolowaną przez Kijów część zachodnią, położoną na prawym brzegu Dniepru i część wschodnią okupowaną przez agresora.
08:24. CNN: USA rozważają zakończenie operacji zwiadowczych przy użyciu dronów, realizowanych nad Morzem Czarnym
Zniszczenie amerykańskiego drona przez rosyjski myśliwiec, do którego doszło we wtorek nad Morzem Czarnym, skłoniło Waszyngton do analizy potencjalnych korzyści i zagrożeń związanych z kontynuacją takich operacji; nie jest wykluczone, że USA zrezygnują z tych misji z uwagi na duże ryzyko konfrontacji z Rosją - powiadomiła w czwartek wieczorem stacja CNN.
Stany Zjednoczone nadal prowadzą działania zwiadowcze w rejonie Morza Czarnego. Krótko po wtorkowym incydencie na miejsce zdarzenia został wysłany kolejny amerykański dron, który miał m.in. śledzić rosyjską operację w celu wydobycia szczątków zniszczonego bezzałogowca. W najbliższym czasie Pentagon zamierza jednak przeanalizować argumenty „za i przeciw” związane z kontynuacją tych misji, biorąc pod uwagę duże ryzyko konfrontacji z rosyjskimi myśliwcami operującymi w pobliżu okupowanego Krymu - podkreślono w komunikacie CNN.
Jak dodano, Waszyngton musi rozważyć, czy wartość danych wywiadowczych gromadzonych za pomocą dronów jest tak duża, że prowadzenie potencjalnie niebezpiecznych operacji wciąż pozostaje opłacalne. Z jednej strony istnieją obawy, że rezygnacja z tych misji może wpłynąć na jakość rozpoznania dotyczącego wojny na Ukrainie. Z drugiej - USA dysponują rozwiązaniami alternatywnymi, m.in. satelitami szpiegowskimi - oznajmili informatorzy amerykańskiej stacji.
07:56. „Spiegel”: walka o dane i satelity jest ważnym składnikiem konfliktu na Ukrainie
Satelity i uzyskiwane dzięki nim dane są kluczowym czynnikiem podczas wojny na Ukrainie. Rosja niedawno wystrzeliła w kosmos kolejne satelity wojskowe.
O niebezpieczeństwie eskalacji konfliktu w kosmosie „Spiegel” rozmawiał z Julianą Suess - ekspertem ds. wojskowości i dyrektor ds. bezpieczeństwa kosmicznego w Royal United Services Institute w Londynie.
Jak wskazał „Spiegel”, przestrzeń kosmiczna od dawna wykorzystywana jest do prowadzenia wojen – a teraz może stać się jej celem. Rosja już w zeszłym roku zagroziła, że może zaatakować zachodnie satelity.
Taki atak rakietowy na satelity jest technicznie możliwy. Ale czy Rosja naprawdę to zrobi? Myślę, że nie. Jest to drogie, skomplikowane, i widoczne. (…) Jeśli się uda, wszyscy będą wiedzieć, kto jest sprawcą
— stwierdziła ekspert. Suess wyjaśniła, że „istnieją dyskretniejsze sposoby” unieszkodliwiania satelitów. Powszechną metodą są cyberataki.
06:52. Rzeczniczka praw dziecka: Rosja wywiozła z Ukrainy ponad 16 tys. dzieci, które są rusyfikowane i szkolone do walki z Ukraińcami
Rosja, która siłą wywiozła z Ukrainy ponad 16 tysięcy dzieci, realizuje plan ludobójstwa narodu ukraińskiego. Porwanym dzieciom odbiera się obywatelstwo, utrudnia kontakty z bliskimi, są one rusyfikowane i szkolone do walki z Ukraińcami – powiedziała PAP ukraińska rzeczniczka praw dziecka, Daria Herasymczuk.
Rosjanie wkraczali na Ukrainę z doskonale przygotowanym planem, oni wiedzą, czego chcą. Dążą do zgładzenia narodu ukraińskiego, dlatego zabijają dzieci, stosują wobec nich przemoc seksualną, porywają, oddają do adopcji i zmieniają im obywatelstwo. Jest to zaplanowana polityka ludobójstwa narodu ukraińskiego
— oświadczyła.
Według oficjalnych, udokumentowanych danych strony ukraińskiej, Rosjanie wywieźli z Ukrainy 16 tys. 226 dzieci. Do rodzin na Ukrainie powróciło dotychczas zaledwie 308.
Mówimy jednak nie o tysiącach, lecz setkach tysięcy porwanych dzieci. Strona rosyjska podaje liczbę 738 tysięcy rzekomo ewakuowanych dzieci, ale wszyscy doskonale rozumieją, że nie jest to żadna ewakuacja, a właśnie przymusowe wywiezienie, deportacja
— podkreśliła.
00:00. Prezydent Zełenski: nadejdzie dzień, kiedy powstanie trybunał, który rozliczy Rosjan ze zbrodni
Nadejdzie dzień, kiedy powstanie trybunał, który przywróci sprawiedliwość naszemu narodowi, ukarze Rosjan tak, jak byli ukarani agresorzy w przeszłości – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu w rocznicę zbombardowania przez wojska rosyjskie budynku Teatru Dramatycznego w Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy.
Nadejdzie dzień i wyzwolimy Mariupol. Całe nasze południe. Cały nasz wschód. Tak samo, jak wyzwalaliśmy inne nasze miasta
— oświadczył Zełenski w wieczornym wystąpieniu w czwartek.
Nadejdzie dzień, w którym powstanie trybunał, który będzie przywracał sprawiedliwość naszemu narodowi. Trybunał, który ukarze tego agresora tak samo jak zostali ukarani agresorzy w przeszłości. Gdy wszyscy winni zbrodni wojennych przeciwko Ukraińcom znajdą się w salach Międzynarodowego Trybunału Karnego i sądów narodowych
— powiedział prezydent.
Zełenski ponownie przypomniał o dokonanym przed rokiem rosyjskim bombardowaniu Teatru Dramatycznego w oblężonym Mariupolu, w którym ukrywali się cywile. Prezydent Ukrainy nazwał to „jedną z najstraszniejszych zbrodni tej wojny”, w której zginęli ludzie, w tym kobiety i dzieci, ukrywający się przed rosyjską agresją. Przypomniał, że przed teatrem był widoczny z powietrza napis „Dzieci” i Rosjanie wiedzieli, kto jest celem ich ataku.
Cywilny obiekt, celowo zniszczony przez okupantów. Do dzisiaj nie znamy dokładnej liczby zabitych. Setki ludzi. Czy tysiące
— powiedział Zełenski, dodając, że winni wszystkich zbrodni zostaną rozliczeni. Władze Ukrainy, jak zapewnił, robią wszystko, by przeprowadzić potrzebne działania prawne i zmobilizować partnerów.
16 marca 2022 roku rosyjski samolot zrzucił bombę na Teatr Dramatyczny w Mariupolu. Według władz ukraińskich oraz świadków, którym udało się przeżyć, a następnie wydostać z oblężonego i atakowanego przez Rosjan miasta, w budynku tym ukrywali się cywile. Dokładna liczba ofiar jest obecnie niemożliwa do ustalenia – Mariupol znajduje się pod rosyjską okupacją. Według różnych szacunków i doniesień w bombardowaniu teatru mogło zginąć około 300 osób. Agencja Associated Press na podstawie własnego śledztwa oceniała w maju 2022 roku, że zginęło blisko 600 osób.
red/PAP/Facebook/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/638600-relacja-387-dzien-wojny-na-ukrainie