W Izraelu trzeci dzień trwają zamieszki; protestujący domagają się zawieszenia proponowanych przez rząd reform sądownictwa. Blokowane są drogi, rozpoczęły się aresztowania, wojsko protestuje - donosi portal dziennika „Jerusalem Post”.
Trzeci „Dzień Zamieszek” rozpoczął się od namalowania przez kilkudziesięciu artystów czerwonej linii na drodze do Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości w Jerozolimie. Miało to, w zamyśle pomysłodawców i organizatorów protestu, symbolizować „nierozerwalny związek między niezależnym sądownictwem, a wolnością słowa i wyrażania opinii poprzez sztukę, rozrywkę, kulturę i sport” - informuje „Jerusalem Post”.
Zatrzymania w Tel Awiwie
Według policji pięć osób zostało zatrzymanych. Protestujący złożyli oświadczenie, że użyta farba została zaprojektowana specjalnie na potrzeby demonstracji i jest „łatwa do zamalowania”.
Studenci Uniwersytetu w Tel Awiwie otoczyli wejście na uczelnię drutem kolczastym.
Stawiamy barykadę, aby chronić wolność słowa i wolność prasy
— powiedzieli organizatorzy protestu.
Sprzeciwiamy się chęci zdobycia nieograniczonej władzy, którą rząd zamierza osiągnąć wprowadzając zmiany w prawie
— dodali.
„Jerusalem Post” podaje też, że rezerwiści marynarki wojennej Izraela zablokowali w czwartek wejście do portu w Hajfie dla statków handlowych.
Marynarka wojenna nie będzie pływać dla dyktatury
— głoszą transparenty na łodziach rezerwistów.
Reforma sądownictwa
Przedstawiony na początku stycznia przez gabinet premiera Benjamina Netanjahu plan reformy sądownictwa jest postrzegany jako próba wzmocnienia władzy ustawodawczej i wykonawczej kosztem sądowniczej. Zakłada m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyboru sędziów, a także możliwość uchylania orzeczeń Sądu Najwyższego większością 61 głosów w 120-osobowym jednoizbowym parlamencie Izraela - Knesecie.
Plany reformy wywołały trwające już od tygodni protesty na ulicach izraelskich miast, przybierające czasem formę gwałtownych starć z policją. Prezydent Izraela Icchak Herzog oświadczył, że kraj jest na krawędzi wojny domowej.
Rządowy plan reformy sądownictwa podzielił kraj, słyszałem wiele nienawistnej retoryki z obu stron, proponuję kompromisowe rozwiązanie, które zakłada wzajemną równowagę między poszczególnymi gałęziami władzy
— powiedział prezydent.
Propozycję głowy państwa odrzucił już Netanjahu. Według premiera plan ten „nie został uzgodniony z koalicją rządową i jedynie podtrzymuje obecną sytuację, nie przynosząc koniecznej równowagi między poszczególnymi gałęziami władzy”.
Obecny rząd Netanjahu sprawuje władzę od końca 2022 roku. Popierająca go koalicja składa się z partii prawicowych, skrajnie nacjonalistycznych i reprezentujących środowiska żydów ultraortodoksyjnych, które wygrały przeprowadzone w listopadzie wybory do Knesetu. Netanjahu był już w przeszłości premierem - w latach 1996–1999 oraz 2009–2021. W izraelskim systemie politycznym prezydent odgrywa głównie ceremonialną rolę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/638473-prezydent-izraela-jestesmy-na-krawedzi-wojny-domowej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.