Bundeswehra ma wszystkiego za mało, powiedziała pełnomocnik Bundestagu ds. sił zbrojnych Eva Hoegl, przedstawiając raport za rok 2022. Z zatwierdzonego przez Bundestag funduszu specjalnego 100 mld euro dla Bundeswehry „w 2022 roku do naszych żołnierzy nie trafił ani grosz” - wynika z raportu.
Problemem jest nie tylko zbyt mała ilość pieniędzy, ale także to, że muszą one szybciej płynąć na sprzęt, materiały i wyposażenie osobiste. Jak wynika z raportu, wsparcie dla Ukrainy pogorszyło sytuację Bundeswehry. Dostarczony materiał musi być teraz zastąpiony. Zaopatrzenie w materiały musi zostać przyspieszone.
Jeśli wszystko pozostanie po staremu, to całkowita modernizacja infrastruktury Bundeswehry potrwa około pół wieku
— relacjonuje portal telewizji ZDF.
Bundeswehra się sypie?
Szczególnie pod względem kadrowym sytuacja nie wygląda dobrze. Celem jest osiągnięcie 203 tys. żołnierzy do 2031 roku. Na koniec 2022 roku, według raportu, było ich 183 051. Średnia wieku wzrasta i wielu żołnierzy odchodzi z wojska.
Koszary są „w żałosnym stanie w całym kraju”, powiedziała pełnomocnik podczas prezentacji raportu. „
Jeśli warunki ramowe zostaną poprawione, to Bundeswehra będzie również bardziej atrakcyjna. Jeśli wiesz, że nie masz Wi-Fi w pokoju lub że prysznice są zapleśniałe, to oczywiście wybór Bundeswehry jest atrakcyjny tylko w ograniczonym stopniu
— dodała.
Problemem armii pozostaje również prawicowy ekstremizm. Jednak liczba zgłoszonych przypadków „nieco zmalała”.
Niemiecka prasa alarmuje
Raport o stanie niemieckiej armii, zaprezentowany w Bundestagu, sprowokował liczne, medialne dywagacje za Odrą.
Od 1990 roku serwowano coraz to nowe reformy – z katastrofalnym skutkiem. Teraz, wobec rosyjskiego ataku na Ukrainę, minister obrony (Boris) Pistorius musi zmagać się z dwoma wielkimi placami budowy. Pierwszy to sprawa zamówień publicznych. Nie od dziś wiadomo, co się dzieje, gdy zbyt wiele osób naraz chce mieć coś do powiedzenia. Z drugiej strony chodzi o pozyskiwanie kadr. Pistorius musi zacząć od zera. A jeśli po wyborach do Bundestagu jesienią 2025 roku ministrem obrony miałby zostać ktoś inny, to politykowi SPD (Pistoriusowi) pozostałoby jeszcze dwa i pół roku. To zatrważająco mało
— napisano w dzienniku „Kölner Stadt-Anzeiger”.
Po kryzysowym raporcie pełnomocniczki Bundestagu Evy Hoegl, w siedzibie resortu obrony powinni właściwie od razu opuścić sztandary. To, jak armia jest w stanie utrzymać swoją gotowość do akcji, pozostaje wielką zagadką. Brakuje jej broni i wyposażenia, koszary się walą. Armia z pewnością zasłużyła na medal za zdolności improwizacyjne (…) Bundeswehra musi przejść od raczkowania do jazdy na pełnym gazie, aby coś się zasadniczo zmieniło. To zadanie, z którym minister obrony Boris Pistorius nie poradzi sobie sam. Bundeswehrę musi natchnąć nowy duch
— zamieszczono na łamach „Volksstimme”.
W kontekście opłakanego stanu niemieckich sił zbrojnych wymienia się nazwisko byłej kanclerz Angeli Merkel, która miała wprowadzić zbyt wiele oszczędności w budżecie obronnym RFN.
Mówiąc krótko – Bundeswehra znajduje się w kiepskim stanie. Oto kwintesencja raportu pełnomocniczki Bundestagu Evy Hoegl. Nie można jednak przypisywać tego kanclerzowi Olafowi Scholzowi czy ministrowi obrony Borisowi Pistoriusowi. Nawet nie jego bardziej niż kontrowersyjnej poprzedniczce Christine Lambrecht (wszyscy z SPD). Ciągle słychać, że to Angela Merkel zepsuła oszczędnościami Bundeswehrę. W tej sprawie SPD i FDP powinny jednak uważać z krytyką. Przed długi okres współtworzyły przecież rządy i są współodpowiedzialne za status quo
— stwierdził dziennik „Reutlingen General Anzeiger”.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/dw.com/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/638358-bundeswehra-w-rozsypce-hoegl-wszystkiego-jest-za-malo