Autor skandalicznego artykułu w „TAZ” dalej uderza w Polaków i rząd PiS - tym razem na Twitterze. Caspar Shaller żali się, że „polskie trolle” nazywają go „nazistą i niemiecką pacynką Putina” i przekonuje, że antyfaszyzm jest głęboko zakorzeniony w jego rodzinie i z tego właśnie powodu krytykuje polski rząd. Co ciekawe, w innym wpisie powołuje się także na dane… Grupy Granica.
Paszkwil w „TAZ”
Nie wiemy, czy do napisania kłamliwego artykułu o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej zainspirowała dziennikarza „TAZ” wystawa zainicjowana przez europoseł Janinę Ochojską w Parlamencie Europejskim, pewne jest jednak to, że dziennikarz niemieckiej gazety forsuje dokładnie taką samą narrację.
Trzeba to jasno powiedzieć: funkcjonariusze, którzy wyrzucają ludzi z powrotem do morza lub zimą do lasu, są mordercami. Politycy, którzy nakazują ‚pushbacki‘ są mordercami. A społeczeństwo, które na to pozwala, jest społeczeństwem morderców
— pisze między innymi.
Granica między Polską a Białorusią jest obszarem wojskowym o ograniczonym dostępie. Umierają tam uchodźcy szukający ochrony w Europie, a ukraińscy uchodźcy są ciepło przyjmowani. Jak to możliwe?
— pyta Schaller, po czym odpowiada sobie:
Najbardziej oczywistym powodem jest rasizm: Ukraińcy są (przeważnie) biali i chrześcijańscy, a przez Białoruś próbują szukać bezpieczeństwa w Europie przeważnie mieszkańcy Bliskiego Wschodu.
Dziennikarz niemieckiego dziennika zrównuje ponadto działania polskiej Straży Granicznej z okrucieństwem białoruskich funkcjonariuszy oraz oskarża Polskę o… destabilizację sytuacji w krajach Bliskiego Wschodu. W tym kontekście uderza w polskie partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi oraz uczestnictwo polskich żołnierzy w misjach w Iraku i Afganistanie.
Atak „polskich trolli”
Można było się spodziewać, że Polacy nie będą raczej zadowoleni z kłamliwego artykułu niemieckiego dziennikarza, a niektórzy komentatorzy najwyraźniej musieli używać ostrego języka. Oto bowiem Shaller pożalił się na Twitterze, że został zaatakowany przez „polskich trolli”.
Do polskich trolli nazywających mnie nazistą i niemiecką pacynką Putina: nie jestem nawet Niemcem, moi dziadkowie walczyli w II wojnie światowej przeciwko nazistom i uczestniczyli jako ochotnicy w hiszpańskiej wojnie domowej, więc antyfaszyzm jest głęboko zakorzeniony w mojej rodzinie - dokładnie z tego powodu krytykuję wasz rząd
— napisał po angielsku.
Najwyraźniej Shaller raczy insynuować, że polski rząd jest „faszystowski”. Pytanie, czy choć raz w życiu był w Polsce i co wie na temat naszego kraju, bo najwyraźniej nie za wiele.
Źródło? Grupa Granica!
Wcześniej, udostępniając link do swojego tekstu w „Tageszeitung”, dziennikarz pisał m.in.:
W Polsce obywatelka Niemiec została aresztowana i wydalona z kraju za dostarczanie żywności uchodźcom. W Polsce szaleje okrutny reżim graniczny, giną setki ludzi, a pomoc humanitarna ma zostać uznana za przestępstwo. Mój komentarz w @tazgezwitscher
Ostatecznie „zreflektował się”, że może nie „setki”, ale „min. 37 zabitych”. Ciekawsze jest jednak to, na jakie źródło powołał się niemiecki dziennikarz, który „nawet nie jest Niemcem”:
Z informacji od @GrupaGranica: Min. 37 zabitych, ale ponad 300 zaginionych, prawdopodobnie też zabitych, co oznacza, że w ciągu dwóch lat na granicy polsko-białoruskiej zginęło więcej ludzi niż w ciągu 50 lat na granicy wewnątrzniemieckiej. Nowa żelazna kurtyna, bardziej śmiercionośna niż oryginał.
Co do „min. 37 zabitych”, warto przypomnieć, co mówiła na ten temat w rozmowie z naszym portalem rzecznik SG por. Anna Michalska. Na początku lutego 2023 r. „aktywiści” podnoszący sprawę kryzysu na granicy mówili o przynajmniej 34 osobach, stąd liczba w przytoczonym cytacie.
Postępowania prowadzone w sprawie tych nieszczęśliwych wypadków dotyczą 14 ciał ujawnionych od czasu rozpoczęcia presji migracyjnej, tj. od sierpnia 2021 r.. Zapytałam zresztą skąd ta liczba 34 osób. Jedna z dziennikarek, która rozmawiała z grupą aktywistów odpowiedziała mi, że to dane pozyskane przez te grupy również od strony białoruskiej. „Gratuluję” więc zaufania do strony białoruskiej i wymiany informacji. Dane od prokuratorów, Straży Granicznej i policji to właśnie 14 ciał i nie wiem, skąd te inne liczby
— wskazała rzecznik SG.
Panu dziennikarzowi warto przypomnieć, że nie chodzi o kolor skóry migrantów czy rzeczywistych uchodźców. Chodzi o to, że Polska należy do Unii Europejskiej, która ma ściśle określone zasady przekraczania granic. Ukraińcy, których życie niewątpliwie jest zagrożone, przez co szukają schronienia w pierwszym bezpiecznym kraju, nie mają problemów z przekraczaniem granicy w sposób legalny i bezpieczny.
Nie są też zwożeni na Białoruś i do Rosji, a stamtąd kierowani na granice państw UE przez dwa bandyckie reżimy. Oskarżanie o „faszyzm” pozostaje przemilczeć, ponieważ trudno znaleźć tu wyważone, kulturalne słowa.
Można odnieść wrażenie, że Niemcy próbują mścić się za podnoszenie kwestii reparacji czy może bardziej za obnażenie ich obłudy w kwestii Ukrainy.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/637326-oplul-polske-w-niemieckiej-gazecie-teraz-brnie-dalej