Trwa 377. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Wtorek, 7 marca 2023 r.
21:27. Ukraińska straż graniczna: od początku wojny zatrzymano na zielonej granicy ponad 11 tys. dezerterów
Od 24 lutego 2022 roku, czyli od najazdu Rosji, zatrzymano na zielonej granicy ponad 11 tys. dezerterów - poinformował we wtorek podczas briefingu rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Andrij Demczenko, cytowany przez portal Unian.
W chwili obecnej liczba próbujących nielegalnie przekroczyć granicę, w tym poza punktami kontrolnymi, nie zmniejsza się znacząco. Większość z nich [próbujących przejść nielegalnie] zatrzymujemy na granicy z Rumunią i Mołdawią
— przekazał Demczenko.
Rzecznik dodał też, że oprócz 11 tys. dezerterów, którzy zostali schwytani na zielonej granicy, kolejnych 4100 zatrzymano na punktach kontrolnych, gdy próbowali wyjechać na podstawie fałszywych dokumentów lub w inny nielegalny sposób. Najwięcej takich incydentów odnotowano na granicy z Węgrami i Polską - podał Unian.
21:26. Gen. Załużny spotkał się z dowódcami z Polski, USA i NATO. Wśród „swoich przyjaciół” wymienił gen. Andrzejczaka
Poruszyliśmy kwestie dotyczące m.in. wzmocnienia ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i dostarczenia nam pocisków dalekiego zasięgu - oznajmił we wtorek naczelny dowódca armii Ukrainy gen. Wałerij Załużny po spotkaniu z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmundem Andrzejczakiem oraz wysokimi rangą dowódcami z USA, Wielkiej Brytanii i NATO.
W rozmowach wzięli również udział Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych NATO w Europie (SACEUR) generał Christopher Cavoli, dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin i amerykański generał Antonio Aguto, sprawujący funkcję dowódcy międzynarodowego zespołu ds. pomocy Ukrainie - powiadomił Załużny na Telegramie oraz na Facebooku.
Uczestniczyłem dzisiaj w bardzo ważnym dla Ukrainy spotkaniu. Miałem przyjemność ujrzeć swoich przyjaciół: generałów Cavoli, Andrzejczaka i Aguto oraz admirała Radakina. (…) W pierwszej kolejności poinformowałem (ich) o sytuacji na polu walki. Skoncentrowałem się głównie na kierunku wschodnim, a szczególnie na przebiegu wydarzeń w Bachmucie
— podkreślił dowódca ukraińskiej armii.
Oprócz kwestii związanych ze środkami obrony powietrznej i pociskami dalekiego zasięgu, przedyskutowaliśmy też zagadnienia dotyczące dostaw amunicji dla Ukrainy i szkoleń naszych żołnierzy za granicą. Uzgodniliśmy, że będziemy kontynuować współpracę w tych i innych ważnych obszarach - oznajmił Załużny.
19:09. Niemiecki rząd o filmie ukazującym zastrzelenie ukraińskiego żołnierza: „szokujące”
W internecie pojawił się film ukazujący zabójstwo mężczyzny w ukraińskim mundurze przez rosyjskich żołnierzy. Rząd Niemiec określił nagranie jako „szokujące”. „Jeśli to jest autentyczne, byłaby to zbrodnia wojenna” – podkreślił we wtorek rzecznik MSZ w Berlinie.
Niezależnie od tego przypadku Niemcy udzielają Ukrainie ogólnego wsparcia logistycznego w wyjaśnianiu zbrodni wojennych. Na przykład Federalny Urząd Śledczy (BKA) dostarczył w ubiegłym roku materiały do prac kryminalistycznych - powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, cytowany przez agencję dpa. Ponadto BKA wspiera śledztwa, przesłuchując jako świadków ukraińskich uchodźców
17:52. Sekretarz generalny ONZ spotka się z prezydentem Zełenskim
Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres jest w drodze na Ukrainę, gdzie spotka się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim; będzie z nim rozmawiał m.in. o korytarzu zbożowym na Morzu Czarnym i inicjatywie Ziarno z Ukrainy - poinformował we wtorek rzecznik ONZ Stephane Dujarric.
Guterres jest obecnie w Polsce. Będzie to jego trzecia wizyta na Ukrainie, do Nowego Jorku sekretarz generalny wróci w poniedziałek - przekazał Dujarric, którego cytuje CNN.
ONZ była mediatorem w negocjacjach dotyczących utworzenia na Morzu Czarnym bezpiecznego korytarza, przez który może być eksportowane ukraińskie zboże.
Umowa o odblokowaniu eksportu zbóż z ukraińskich portów przez Morze Czarne i cieśniny tureckie została podpisana 22 lipca 2022 roku w Stambule przez przedstawicieli Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ.
W ramach inicjatywy „Ziarno z Ukrainy” Kijów ma do połowy 2023 roku wysłać około 60 statków z ukraińskim zbożem do Afryki, do najbiedniejszych krajów świata.
17:48. 130 ukraińskich jeńców wróciło z rosyjskiej niewoli. Wśród nich są obrońcy Mariupola
W ramach kolejnej wymiany jeńców z rosyjskiej niewoli powróciło we wtorek 130 obywateli Ukrainy, w tym 87 obrońców Mariupola; 71 spośród nich walczyło w zakładach metalurgicznych Azowstal, bohatersko bronionych wiosną ubiegłego roku - oznajmił szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Uwolniono 126 mężczyzn i cztery kobiety. Są to zarówno żołnierze regularnej armii, jak też osoby walczące w Gwardii Narodowej, a także funkcjonariusze straży granicznej i Państwowej Specjalnej Służby Transportowej. Uwolniono 35 wojskowych, którzy dostali się do niewoli podczas bitw pod Bachmutem i Sołedarem w Donbasie - napisał Jermak na Telegramie.
Większość spośród (sprowadzonych we wtorek) ludzi jest ciężko ranna. Jak podkreśla prezydent Wołodymyr Zełenski, państwo powinno zadbać o każdą z tych osób. Każdy nasz bohater musi odczuwać, że kraj się o niego troszczy
— zadeklarował urzędnik.
Jak informował 2 marca Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj, z rosyjskiej niewoli udało się uwolnić 1756 ukraińskich żołnierzy i 135 cywilów. Powiadomiono wówczas, że doszło już do 38 wymian jeńców, a ponadto na Ukrainę sprowadzono z Rosji ciała 1409 poległych wojskowych.
Szef grupy roboczej ds. współpracy z mediami i krewnymi obrońców ojczyzny Andrij Jusow zapewnił w ubiegłym tygodniu, że władze w Kijowie nie ustają w wysiłkach, by uwolnić wszystkich Ukraińców przetrzymywanych przez wroga. Dodał, że złożono już w tej sprawie 120 pozwów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w tym odnośnie do wszystkich dowódców broniących zakładów Azowstal w Mariupolu.
17:46. Kijów odrzuca oskarżenia Łukaszenki
MSZ w Kijowie odrzuciło we wtorek oskarżenia Alaksandra Łukaszenki o udział strony ukraińskiej w ataku na rosyjski samolot rozpoznawczy na białoruskim lotnisku w Maczuliszczach i oświadczyło, że są one próbą usprawiedliwienia popierania przez Białoruś rosyjskiej agresji na Ukrainę. Z kolei „Ukrainska Prawda” zauważyła, że „wcześniej Łukaszenka nie przyznawał, że w Maczuliszczach cokolwiek się zdarzyło”.
Kategorycznie odrzucamy insynuacje Alaksandra Łukaszenki, który mówi o rzekomym zaangażowaniu strony ukraińskiej w wydarzenia na lotnisku w Maczuliszczach. Jest to, oczywiście, kolejna próba stworzenia sztucznego zagrożenia ze strony Ukrainy, by usprawiedliwić swoje poparcie dla agresji Rosji
— napisał na Facebooku rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko.
Do wypowiedzi Łukaszenki odniósł się także doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Wskazał, że ataku na samolot na lotnisku na Białorusi dokonali białoruscy partyzanci. Łukaszenka stwierdził tymczasem, że za atakiem stoi Kijów.
Należy określić definicje. Atak terrorystyczny jest wtedy, gdy z Białorusi odpalane są rakiety w kierunku ukraińskich miast. Dywersje są wtedy, kiedy z granicy białoruskiej (na Ukrainę) wchodzą grupy dywersyjno-zwiadowcze
— wyjaśnił Podolak na Twitterze.
Uderzenie w samolot A-50 jest aktem antyterrorystycznym, dokonanym a propos przez lokalnych (białoruskich) partyzantów” – dodał ukraińskiego prezydenta.
We wtorek Łukaszenka oświadczył, że na Białorusi zatrzymany został „terrorysta z ukraińskich służb specjalnych” i jego współpracownicy, którzy zaangażowani byli w „próbę dywersji wobec samolotu A-50 na lotnisku w Maczuliszczach” pod Mińskiem.
Stacjonujący pod Mińskiem rosyjski samolot A-50 został uszkodzony 26 lutego. Białoruskie media niezależne informowały o dwóch eksplozjach i uszkodzeniu przedniej i środkowej części maszyny, a także anteny radaru. Białoruska opozycja mówiła natomiast o najbardziej udanej dywersji od początku konfliktu na Ukrainie i wskazywały, że stoją za nią białoruscy partyzanci.
A-50 (w kodzie NATO - Mainstay) to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania. Lotnictwo rosyjskie używa tego samolotu m.in. podczas ataków rakietowych na Ukrainę – do prowadzenia rozpoznania, w tym pozycji obrony powietrznej, i korygowania celów. Brytyjski resort obrony oceniał po ataku, że utrata tego samolotu „byłaby dla Rosji znaczącą stratą, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych”.
Według białoruskich mediów niezależnych samolot znajduje się obecnie w zakładach w rosyjskim Taganrogu, gdzie ma być naprawiany po ataku, do którego doszło na Białorusi.
17:21. Węgierskie MON: Szkolimy ukraińskich wojskowych specjalistów medycznych
Węgierska armia jest zaangażowana w szkolenie ukraińskich wojskowych specjalistów medycznych - poinformowało węgierskie ministerstwo obrony w odpowiedzi na twierdzenia słowackiego ministra obrony Jaroslava Nad’a, że na Węgrzech szkoli się ukraińskich żołnierzy.
Nad’ uczestniczył w poniedziałek w burzliwej dyskusji, zorganizowanej przez słowackie MSZ w Michalovcach na wschodzie kraju, w której brał również udział minister spraw zagranicznych Słowacji Rastislav Kaczer. Część osób obecnych na sali zakłócała przebieg spotkania. Minister mówił o słowackiej pomocy humanitarnej, politycznej i wojskowej, odpowiadając na pytania, czy nie odbywa się ona kosztem Słowaków.
Także Węgrzy pomagają. To, że o tym nie wiecie, że wam szerzą propagandę, że nie pomagają, to jedna kwestia. Wiedzieliście np. o tym, że szkolą ukraińskich żołnierzy na swoim terenie?
-– pytał słowacki minister.
W odpowiedzi na prośbę portalu Telex o komentarz do słów słowackiego polityka, węgierskie MON zaznaczyło, że armia jest zaangażowana w szkolenie ukraińskich wojskowych specjalistów medycznych w celach humanitarnych. Również ranni żołnierze ukraińscy byli leczeni na Węgrzech. Resort nie potwierdził jednak informacji o szkoleniu żołnierzy.
Stanowisko Węgier nie uległo zmianie: jesteśmy po stronie pokoju i nie popieramy żadnych kroków, które prowadzą do eskalacji wojny - to właśnie z tego powodu nie wysyłamy na Ukrainę broni ani żołnierzy
— napisano.
Węgry od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę konsekwentnie twierdzą, że są przeciwko wojnie, dlatego nie wysyłają broni na Ukrainę i sprzeciwia się szkoleniu ukraińskich żołnierzy. Choć ostatecznie popierają kolejne pakiety unijnych sankcji na Rosję, to często stawiają warunki dla tego poparcia. Opowiadają się również za podtrzymaniem współpracy gospodarczej z Rosją, przede wszystkim w sektorze energetycznym.
16:55. „Guardian”: Rosja straciła pod Bachmutem od 20 do 30 tys. żołnierzy
Rosyjskie straty podczas bitwy o miasto Bachmut na wschodzie Ukrainy wynoszą już od 20 do 30 tys. zabitych i rannych żołnierzy, przy czym stosunek liczby poległych do rannych jest prawdopodobnie większy niż 1:3 - oznajmił we wtorek dziennikarz brytyjskiego dziennika „Guardian” Dan Sabbagh, powołując się na oficjeli z państw zachodnich.
Nie ma żadnych wiarygodnych danych na temat strat po stronie ukraińskiej, ale są one z pewnością mniejsze. Trudno to ocenić w tym piekle na Ziemi, lecz mówi się, że na pięciu lub więcej zabitych najeźdźców może przypadać jeden żołnierz z Ukrainy
— dodał Sabbagh w komunikacie na Twitterze. Dziennikarz powołał się w swoich ocenach na oficjeli z państw zachodnich wypowiadających się pod warunkiem zachowania anonimowości
Podobne informacje przekazała ostatnio stacja CNN, która powiadomiła, że Rosja traci pod Bachmutem pięć razy więcej wojskowych niż Ukraina. Amerykańska telewizja oznajmiła, że takie wnioski wynikają z analiz zachodnich służb wywiadowczych.
Walki o Bachmut mogą trwać jeszcze np. przez miesiąc, lecz równie dobrze może zapaść decyzja, że Ukraińcy wycofają się stamtąd w ciągu najbliższego tygodnia - ocenił Sabbagh, podkreślając, że „nikt nie wie”, jakie będą dalsze losy tego miasta.
Wojska agresora próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Toczą się tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie podają, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii.
Pomimo pojawiających się w ostatnim czasie nieoficjalnych informacji o możliwym ukraińskim odwrocie, nie został on dotąd potwierdzony. Według poniedziałkowych komunikatów władz w Kijowie dowództwo wojskowe uważa, że obronę Bachmutu należy kontynuować
16:30. Rząd zezwolił na obowiązkową ewakuację dzieci z obszarów działań wojennych
Gabinet ministrów Ukrainy zaakceptował mechanizm obowiązkowej ewakuacji dzieci ze strefy działań wojennych; przewiduje on m.in., że podczas ewakuacji dziecku powinien towarzyszyć rodzic bądź opiekun - poinformował we wtorek portal Suspilne.
Sprawą tą rząd zajął się z inicjatywy sztabu kooordacyjnego ds. obowiązkowej ewakuacji ludności. Gabinet ministrów uznał, że podstawą do ewakuacji będzie teraz decyzja władz obwodowych (regionalnych), w porozumieniu z dowództwem wojskowym i sztabem koordynacyjnym.
Ewakuacja dzieci będzie - według portalu Suspilne - przymusowa. Dziecku ma towarzyszyć jedno z rodziców, bądź osoba ich zastępująca albo inny pełnomocnik prawny. Sprzeciw rodziców wobec ewakuacji dziecka nie będzie uwzględniany.
Rząd argumentuje, że dzieci, które znalazły się w strefie działań bojowych, nie są w stanie zatroszczyć się o siebie i cała odpowiedzialność spoczywa na dorosłych.
Obowiązkiem państwa jest dbanie o życie i zdrowie dziecka. Podjęta dziś decyzja ma skłonić rodziców, by rozważniej podchodzili do kwestii ewakuacji swoich dzieci. Jeśli dorośli nie są w stanie zadbać o bezpieczeństwo dziecka, powinno to zrobić państwo
— powiedziała wicepremier Iryna Wereszczuk.
Wcześniej we wtorek Wereszczuk poinformowała, że w atakowanym przez wojska rosyjskie Bachmucie pozostaje prawie 4 tys. cywilów i co najmniej 38 dzieci.
Wojska rosyjskie próbują zająć to miasto od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze ukraińskie i media informowały, że pomimo skrajnie ciężkiej sytuacji w szturmowanym mieście część mieszkańców odmawia ewakuacji.
16:21. Ukraina/ Sztab o egzekucji jeńca przez Rosjan: cyniczne złamanie prawa międzynarodowego
Rozstrzelanie bezbronnego jeńca, to cyniczne i zuchwałe lekceważenie norm międzynarodowego prawa humanitarnego oraz zwyczajów wojennych – oświadczył w komunikacie sztab generalny ukraińskiej armii, komentując dokonaną przez Rosjan egzekucję ukraińskiego wojskowego.
Tak nie postępują wojskowi, lecz nikczemni zabójcy. Rosyjscy okupanci po raz kolejny dowiedli, że ich celem na Ukrainie jest wyłącznie brutalna eksterminacja Ukraińców
— podkreślono w komunikacie sztabu na Facebooku.
Sztab potwierdził również informację, podaną wcześniej przez towarzyszy broni zabitego z 30. samodzielnej brygady zmechanizowanej, że ofiarą egzekucji był Tymofij Szadura z tej formacji. Mężczyzna zaginął po walkach pod Bachmutem 3 lutego. Zaznaczono, że ostatecznie doniesienia te potwierdzą odpowiednie ekspertyzy.
Żadna śmierć naszego wojskowego nie pozostanie bez odpłaty. Ale zrobimy to w sposób legalny i sprawiedliwy – na polu walki, przed sądem lub trybunałem międzynarodowym
— zaznaczono.
Na krążącym od poniedziałku w internecie nagraniu wideo widoczny jest ukraiński jeniec z zamazaną twarzą. Gdy wypowiada słowa „Chwała Ukrainie”, niewidoczny w kadrze rosyjski wojskowy rozstrzeliwuje go z karabinu maszynowego ze słowami „Zdychaj, s…”.
Dziś pojawiło się wideo, na którym okupanci brutalnie mordują żołnierza, który odważnie powiedział im prosto w oczy: „Chwała Ukrainie!”. Chcę, abyśmy wszyscy odpowiedzieli wspólnie na jego zawołanie: „Chwała bohaterowi! Chwała bohaterom! Chwała Ukrainie!”. Odnajdziemy morderców
— przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.
Ukraińskie władze potępiły tę zbrodnię wojenną, dokonaną przez Rosjan, rozpoczynając własne postępowanie, a także wzywając Międzynarodowy Trybunał Karny do uruchomienia dochodzenia.
14:59. Wojskowy spod Bachmutu: możemy utrzymać miasto, nie chcemy go oddawać Putinowi
Biorąc pod uwagę przebieg poprzednich walk z armią rosyjską, siły ukraińskie broniące Bachmutu mogą go utrzymać - ocenił walczący pod miastem były deputowany ukraiński Jurij Syrotiuk. Jak mówił, Bachmut byłby „symbolicznym prezentem” dla Władimira Putina.
Wypowiedź Syrotiuka - byłego parlamentarzysty walczącego w szeregach 5. brygady szturmowej ukraińskich sił zbrojnych - przytacza we wtorek Radio Swoboda.
Dla nich (Rosjan) Bachmut to symboliczna zdobycz, (chcą) nie tyle go zająć, co zniszczyć
- powiedział wojskowy.
Jak dodał, Władimir Putin „niczego nie zajmuje, a pozostawia spaloną ziemię”.
Trzymamy mocno front na naszym odcinku i możemy go trzymać. Bardzo nie chcemy dawać Putinowi takich symbolicznych prezentów
- podkreślił.
Zastrzegł jednocześnie: „jesteśmy żołnierzami i wykonamy wszelki rozkaz”.
Syrotiuk opisywał sytuację na południowej flance pod Bachmutem, gdzie Rosjanie starali się przeciąć trasę Kostiantyniwka-Bachmut w rejonie miejscowości Iwaniwske. Rosjanie „atakują bez przerwy, niekiedy ciągłe ostrzały artyleryjskie następują jeden po drugim” - relacjonował. Jednak próby przecięcia trasy kończyły się „wyłącznie śmiercią” szturmujących - podkreślił. Dodał, że Rosjanie rzucili do walki m.in. elitarne oddziały powietrznodesantowe.
Wróg bardzo aktywnie stosuje artylerię i metr za metrem niszczy wszystko, co żyje - czy to we wsi Iwaniwske, czy w Bachmucie. Niszczą budynek za budynkiem, w ten sposób próbują pozbawić nas możliwości obrony i wykorzystania naturalnego ukrycia
— powiedział wojskowy.
Wyraził przekonanie, że Bachmut „powinien być utrzymany” do momentu, gdy armia ukraińska rozpocznie kampanie kontrofensywne, takie jak w obwodach charkowskim i chersońskim w 2022 roku. Ocenił, że „utrzymanie Bachmutu pozwala Ukrainie powstrzymywać ogólną ofensywę Putina”, która „ugrzęzła w bagnach naokoło Bachmutu”.
Bardzo chcielibyśmy utrzymać to ukraińskie miasto, dlatego że wkroczenie do niego wojsk Putina oznaczać będzie starcie go z powierzchni ziemi, tak jak stało się z innymi miastami
— powiedział Syrotiuk.
Jeśli jednak będzie decyzja władz, to wiemy, że wojna to wielka partia (szachów), której nie można wygrać jednym ruchem; ważne jest, by Ukraina odniosła wielkie zwycięstwo
- podkreślił. Wyraził przekonanie, że żołnierze, którzy „niszczą wrogów rosyjskich naokoło Bachmutu”, przyczyniają się do tego zwycięstwa.
12:21. Ukraińskie władze: w szturmowanym przez Rosjan Bachmucie wciąż przebywa 38 dzieci
W szturmowanym przez siły rosyjskie Bachmucie w obwodzie donieckim wciąż pozostaje co najmniej 38 dzieci – powiadomiła minister ds. reintegracji terytoriów czasowo okupowanych. Ogółem w mieście przebywa nadal ok. czterech tysięcy cywilów.
W Bachmucie pozostaje mniej niż cztery tysiące ludzi i co najmniej 38 dzieci
— powiadomiła Iryna Wereszczuk na antenie ukraińskiej telewizji.
Cytuje ją portal Ukraińska Prawda.
Przed rosyjską inwazją, rozpoczętą w lutym ub. roku, w Bachmucie mieszkało ponad 70 tys. ludzi, w tym 12 tys. dzieci. 95 proc. mieszkańców ewakuowano.
Władze i media informowały dotąd, że pomimo skrajnie ciężkiej sytuacji w szturmowanym od miesięcy mieście część mieszkańców odmawia ewakuacji.
Rosyjskie wojska próbują zająć leżący w obwodzie donieckim Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie podają, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii. Straty obu stron są wysokie, jednak według różnych szacunków straty rosyjskie są od 5 do 7 razy wyższe niż broniącej się armii ukraińskiej.
Zdaniem amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) wysiłki Rosji w celu zdobycia Bachmutu znacznie zmniejszyły jej zdolność do zainicjowania dodatkowych ofensyw. Inni eksperci analizując upartą obronę Ukraińców, zaznaczają m.in., że utrata miasta nie miałaby istotnego znaczenia strategicznego, choć Rosja zapewne wykorzystałaby ją politycznie. Jednym ze wskazywanych przez nich celów strony ukraińskiej jest wyniszczanie wrogiej armii, która traci w szturmach ogromne zasoby ludzkie.
Pomimo pojawiających się w ostatnim czasie nieoficjalnych informacji o możliwym ukraińskim odwrocie nie został on dotąd potwierdzony. Według poniedziałkowych komunikatów władz ukraińskich dowództwo wojskowe uważa, że obronę miasta należy kontynuować.
13:00. Ukraińskie władze: na froncie w obwodzie ługańskim Rosjanie przegrupowują się; sytuacja jest stabilna
Na froncie w obwodzie ługańskim ataki rosyjskie ogółem nasilają się, ale w wtorek Rosjanie cofnęli się, prawdopodobnie po to, by przegrupować wojska - poinformował szef tego obwodu na wschodzie Ukrainy, Serhij Hajdaj. Sytuację na froncie określił jako stabilną.
W ostatnim czasie wzrosła liczba fal ataków w stronę Biłohoriwki i Kreminej. Jednak dziś Rosjanie odeszli, by uzupełnić rezerwy
— powiedział Hajdaj, cytowany przez agencję Ukrinform.
Opisywał, że niedawno zmobilizowani rosyjscy wojskowi czują się na froncie bardzo niepewnie.
Tracą motywację, gdy są porzucani przez dowódców, gdy widzą realną wysokość strat Rosji i warunki, w jakich znaleźli się na froncie
— powiedział Hajdaj. Podkreślił, że Rosjanie, nie odnosząc sukcesów na froncie, traktują ludność na terenach okupowanych jeszcze bardziej agresywnie.
Większość obwodu ługańskiego jest okupowana przez Rosjan. W trakcie obecnej ofensywy starają się oni zająć pozostałe tereny. W tym celu atakują w rejonie Swatowego, Kreminnej i okolicznych miejscowości.
12:40. Ukraina/ Wojsko: zidentyfikowaliśmy ukraińskiego jeńca, zabitego przez Rosjan za słowa „Chwała Ukrainie!”
Stracony przez Rosjan ukraiński jeniec wojenny, który został zastrzelony za okrzyk „Chwała Ukrainie!” to najprawdopodobniej Tymofiej Szadura, który walczył pod Bachmutem i został uznany za zaginionego 3 lutego - poinformowała służba prasowa 30. brygady zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy.
Ciało zabitego znajduje się obecnie na terytorium czasowo okupowanym przez Rosjan, a ostateczne potwierdzenie jego tożsamości będzie możliwe dopiero po jego sprowadzeniu i przeprowadzeniu niezbędnych ekspertyz - przekazano w mediach społecznościowych brygady.
W komunikacie wyrażono wyrazy współczucia bliskim zabitego.
Zemsta będzie nieuchronna
— pokreślono.
Wcześniej producentka BBC Sofia Kochmar-Tymoszenko poinformowała, że mężczyzna rozstrzelany przez Rosjan został rozpoznany przez swoją siostrę. Rozpoznałam go; na 100 procent to mój brat; to jego oczy, to jego głos i sposób, w jaki palił papierosa - zacytowała kobietę. Kochmar-Tymoszenko prosiła jednak o niepodawanie konkretów do czasu przekazania informacji najbliższym.
Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar na swoim kanale Telegram wezwała również we do wstrzymania się z przekazywaniem informacji identyfikujących ofiarę do chwili oficjalnego potwierdzenia tożsamości zabitego.
Ofiary i ich rodziny powinny być traktowane z szacunkiem. Choć media społecznościowe i taktowne zachowanie są nie do pogodzenia, należy poczekać, aż tożsamość zamordowanego jeńca zostanie oficjalnie potwierdzona przez jego dowódcę
— napisała.
Na krążącym od poniedziałku w internecie nagraniu wideo widoczny jest ukraiński jeniec z zamazaną twarzą. Gdy wypowiada słowa „Chwała Ukrainie”, niewidoczny w kadrze rosyjski wojskowy rozstrzeliwuje go z karabinu maszynowego ze słowami „Zdychaj, s…”.
Dziś pojawiło się wideo, na którym okupanci brutalnie mordują żołnierza, który odważnie powiedział im prosto w oczy: „Chwała Ukrainie!”. Chcę, abyśmy wszyscy odpowiedzieli wspólnie na jego zawołanie: „Chwała bohaterowi! Chwała bohaterom! Chwała Ukrainie!”. Odnajdziemy morderców
— przekazał w poniedziałek w nocy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.
11:19. „Anioły Azowa”: Kombatanci jeszcze długo będą potrzebowali pomocy
Kombatanci będą potrzebowali pomocy jeszcze przez długi czas, niektórzy pewnie do końca życia. Mamy grupę prawników, którzy przygotowują propozycje zmian w przepisach. Wysyłamy nasze rekomendacje do odpowiednich instytucji. Wszyscy powinniśmy już dziś się zastanowić, jak pomóc w przyszłości weteranom – powiedziała w rozmowie z PAP.PL Olena Tolkaczowa z fundacji „Anioły Azowa” działającej przy pułku „Azow”.
PAP.PL: Nazywacie siebie „Aniołomi Azowa”. I chyba nie jest to nazwa na wyrost, bo – jak można przeczytać na waszej stronie – zajmujecie się niemal wszystkim, od leczenia żołnierzy, po organizowanie wymiany więźniów czy opieką nad rodzinami poległych.
Olena Tolkaczow z fundacji „Anioły Azowa” działającej przy pułku „Azow”: Staramy się po prostu pomagać naszym żołnierzom na wszystkich polach, gdzie ta pomoc jest potrzebna. Zaczynaliśmy w 2014 r., tuż po wybuchu wojny w Donbasie. Wtedy Ukraina nie była przygotowana na leczenie ludzi, którzy mają obrażenia wojenne, urazy po wybuchach min czy rany od trafienia odłamkami. Wówczas współpracowaliśmy z różnymi szpitalami. Ale po wybuchu wojny na pełną skalę musieliśmy zorganizować szpital dla rannych żołnierzy w jakimś jednym, bezpiecznym miejscu. Mieliśmy szczęście, bo jeden z naszych aktywistów był właścicielem nowoczesnej kliniki w Iwano-Frankowsku – który w pierwszych dniach inwazji był stosunkowo bezpieczny – i zaproponował, by przekształcić ją w szpital wojskowy.
Nie było problemów ze znalezieniem lekarzy?
Daliśmy ogłoszenie, że szukamy chirurgów i natychmiast zgłosili się lekarze z Kijowa. Pierwszymi lekarzami było małżeństwo z Buczy. Oksana - specjalistka od zszywania nerwów i mikrochirurgii kości. A to bardzo trudne zadanie, ponieważ w kościach znajduje się dużo zakończeń nerwowych i receptorów. To dzięki niej nasi pacjenci, mimo poważnych ran, wrócili do zdrowia i mogą dziś normalnie funkcjonować. Oksana wraz ze swoim mężem Stanisławem pomogli nam założyć duży szpital w Kijowie. Dziś możemy się pochwalić najlepszymi chirurgami, którzy pracują za darmo.
Macie też szpitale mniej oficjalne, o których za wiele nie mówicie.
Tam umieszczamy naszych chłopaków, którzy muszą być pod intensywną opieką. Chronimy ich przed działaniami Rosjan, ale również np. przed dziennikarzami czy rodzinami żołnierzy.
Dlaczego przed rodzinami?
Zdarzają się sytuacje, że rodzina nie ma informacji, co dzieje się z ich synem, mężem. Nie wiedzą, czy zginął, bo nie znaleziono ciała. Mają nadzieję, że ich bliski przebywa np. w niewoli. I próbują za wszelką cenę dotrzeć do chłopaków, którzy byli w niewoli i mogą mieć jakieś informacje o ich bliskim. A prawda może być taka, że chłopak zginął, rozerwała go mina, czy zdarzył się jakiś inny koszmar. Żołnierz, który to widział niekoniecznie może chcieć opowiadać o takich szczegółach rodzinie poległego. Jeśli rodzice usłyszą, że po ich dziecku zostały tylko kawałki mięsa, nikt nie poczuje się lepiej.
Leczycie zarówno żołnierzy, którzy zostali ranni na froncie, jak też tych, co wrócili z rosyjskiej niewoli. W jakiej zazwyczaj są kondycji psychicznej?
Chłopcy, którzy trafili do nas z pola walki, którzy nie byli w niewoli, są emocjonalnie i psychicznie dużo bardziej stabilni niż ci, którzy wrócili z niewoli. Bo żołnierze zanim trafili do niewoli, byli już maksymalnie wyczerpani. Siedząc np. przez dwa miesiące w ostrzeliwanym i bombardowanym Azowstalu żyli w niewyobrażalnym stresie. Do tego dochodzą choroby, brak jedzenia. Gdy opuszczali Azowstal, byli już bardzo chudzi, a po niewoli ich stan był jeszcze gorszy, bo byli skrajnie niedożywieni. Byłam podczas wymiany jeńców we wrześniu. Kiedy nasi żołnierze wysiadali z autobusu, nie rozpoznałam ani jednego z nich, choć znam ich wszystkich. Tak bardzo się zmienili. I nie chodzi tylko o to, że schudli. Oni stali się starsi o piętnaście lat. Co najmniej. Bolało mnie całe ciało, kiedy na nich patrzyłam.
Jak się pomaga ludziom z taką traumą?
Pierwszym zadaniem było ich ustabilizowanie emocjonalnie i psychicznie. Bywa, że żołnierze nie chcą zwracać się o pomoc do psychologa. Ale nauczyliśmy się pracować z takimi przypadkami. Wtedy musimy ich do tego przekonać. Nie ma sensu robić niczego na siłę. Ale są też żołnierze, którzy sami proszą o terapię, bo czują, że coś jest z nimi nie tak. Stosowane współcześnie leki psychotropowe pozwalają osobie nawet z ciężkimi zaburzeniami psychicznymi żyć normalnie. Z kolei przy skrajnym wyczerpaniu organizmu, przez pierwsze dni, tygodnie trzeba chłopaków dobrze karmić. Zdarza się, że żołnierz ma wskazania do interwencji medycznej, a nie może być natychmiast operowany, najpierw musi nabrać masy, a dopiero potem poddać się operacji.
Co się później dzieje z żołnierzami, którymi się opiekujecie?
Nasza praca nie kończy się na kwestiach medycznych. Bo to jest cała droga powrotu do normalności. Nasi wolontariusze zajmują się też takimi sprawami, jak kontakty z ich rodziną, pomocą w wynajęciu mieszkań, bo przecież wielu naszych bojowników pochodzi z Mariupola lub regionów okupowanych, więc musimy też zadbać o ich rodziny. Zapewniamy również pomoc finansową. W naszych szeregach jest matka poległego żołnierza, która całe życie pracowała jako agentka nieruchomości w Kijowie. Ma dużą bazę mieszkań w całej Ukrainie, więc zatrudniliśmy ją i teraz szuka mieszkania dla naszych żołnierzy. Zatrudniamy krewnych zabitych żołnierzy, rannych i tych, którzy są w niewoli. Wspieramy chłopaków, jak tylko możemy. Bo jeśli oni wybrali drogę, by walczyć za naszą wolność, nie mają możliwości, by w tym czasie utrzymywać swoją rodzinę - robimy to my. Na tym polega nasza ukraińska jedność. Na tym polega przyzwoitość.
Wielu młodych chłopaków traci na wojnie rękę, nogę. Jaka czeka ich przyszłość?
Znajdujemy im pracę, kupujemy samochody. Niby proza życia, ale jak ważna. Zwłaszcza osoby po amputacji potrzebują samochodu, by jakoś poruszać się po mieście i nie być wciąż od kogoś uzależnionym. Mamy wielu młodych żołnierzy po amputacjach. Nie chcą czuć się bezradni. Gdy dostają samochód, zaczynają udzielać się np. w wolontariacie czy w swojej jednostce. To niesamowite, że niemal każdy z nich nie chce rezygnować z dalszej walki, chce wrócić do służby.
Macie plany, co będziecie robić po wojnie?
Ludzie się martwią, że po zakończeniu wojny będzie dużo weteranów i bardzo trudno będzie im się socjalizować. Status weterana dobrze realizowany jest w USA. Taka osoba traktowana jest tam z należnym szacunkiem i jest chroniona społecznie. Będziemy pracować nad tym, by Ukraina poszła w tym kierunku. Chłopcy, którymi się w tej chwili opiekujemy, będą potrzebowali pomocy jeszcze przez długi czas, niektórzy pewnie do końca życia. Mamy grupę prawników, którzy przygotowują propozycje zmian w przepisach. Wysyłamy nasze rekomendacje do odpowiednich instytucji. Wszyscy powinniśmy już dziś się zastanowić, jak pomóc w przyszłości weteranom i rodzinom poległych.
10:58. CNN: W walkach o Bachmut straty Rosji są pięć razy wyższe niż Ukrainy
Według zachodnich służb wywiadowczych na każdego ukraińskiego żołnierza, który ginie w obronie Bachmutu Rosja traci co najmniej pięciu wojskowych - informuje CNN, powołując się na niewymienionego z nazwiska urzędnika NATO.
Jednak - podkreśla CNN - mimo korzystnej dla Kijowa relacji, ukraińskie straty są również poważne.
Nasi obrońcy zadali znaczące straty wrogowi, zniszczyli dużą liczbę pojazdów, zmusili do walki najlepsze jednostki szturmowe Wagnera i zmniejszyli potencjał ofensywny wroga
— powiedział generał Oleksandr Syrskyi, dowódca sił lądowych Ukrainy po wizycie złożonej w niedzielę na froncie w Bachmucie.
Rosyjskie wojska próbują zająć leżący w obwodzie donieckim Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie utrzymują, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii.
Zdaniem amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), wysiłki Rosji w celu zdobycia Bachmutu znacznie pogorszyły jej zdolność do zainicjowania dodatkowych ofensyw.
Rosyjskie wojsko prawdopodobnie będzie miało przez kilka miesięcy trudności z utrzymaniem jakichkolwiek kolejnych operacji ofensywnych, dając Ukrainie szansę na przejęcie inicjatywy i przyszły kontratak w każdym punkcie frontu, który strona ukraińska uzna za najkorzystniejszy
— czytamy w ostatnim raporcie ISW.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiadomił w poniedziałek, że nakazał wzmocnienie ukraińskich sił w mieście.
10:56. Ukraińskie wojsko już stosuje inteligentne pociski JDAM
Ukraińskie wojska już stosują inteligentne, precyzyjnie naprowadzane przez GPS pociski JDAM, przekazane przez USA - informuje agencja UNIAN we wtorek, powołując się na dowódcę sił powietrznych USA w Europie, generała Jamesa Heckera.
Dzięki ruchomym skrzydłom pociski mogą trafiać w cele oddalone o 70 kilometrów.
O przekazaniu Ukrainie inteligentnych pocisków w ramach pakietu amerykańskiej pomocy wojskowej media powiadomiły pod koniec ubiegłego roku. JDAM mogą zostać przymocowane do standardowych niekierowanych pocisków o wadze od 220 do ponad 900 km i zamienić tę amunicję w broń precyzyjnego rażenia. JDAM zostały dotychczas sprzedane przez Waszyngton do ponad 26 krajów świata.
Jak wówczas informowano, dzięki współpracy technologicznej Kijowa z Waszyngtonem nowe pociski będą możliwe do wystrzeliwania również z ukraińskich myśliwców sowieckiej produkcji.
UNIAN podkreśla, że armia Ukrainy dysponuje ograniczoną liczbą JDAM-ów, ale „wystarczy ich na kilka uderzeń” - jak powiedział w poniedziałek dziennikarzom generał Hecker.
10:02. Brytyjskie MON: Wojska ukraińskie w Bachmucie prawdopodobnie ustabilizowały swoje pozycje obronne
Ukraińska obrona Bachmutu nadal wyniszcza siły po obu stronach, ale w weekend wojska ukraińskie prawdopodobnie ustabilizowały pozycje obronne po wcześniejszych rosyjskich posunięciach na północ od miasta - przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej podano, że około 2 marca rosyjskie uderzenie zniszczyło most na jedynej utwardzonej drodze zaopatrzeniowej do Bachmutu, która nadal znajduje się pod kontrolą Ukrainy, a błotniste warunki prawdopodobnie utrudniają zaopatrzenie siłom ukraińskim, które coraz częściej uciekają się do korzystania z nieutwardzonych ścieżek.
Dodano, że publiczne spory między najemniczą Grupą Wagnera a rosyjskim Ministerstwem Obrony dotyczące przydziału amunicji podkreślają trudności Rosji w utrzymaniu wysokiego poziomu personelu i amunicji wymaganego do kontynuowania obecnej taktyki.
08:31. Ukraiński sztab: Rosjanie kontynuują szturm Bachmutu i okolic
Wojska rosyjskie kontynuują intensywny szturm na Bachmut i jego okolice, jednak nie odnoszą sukcesów - przekazał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w komunikacie we wtorek rano. Dodano, że wróg atakuje na pięciu kierunkach na wschodzie – od wschodniej części obwodu charkowskiego po obwód doniecki.
Na kierunku bachmuckim przeciwnik, pomimo dużych strat, kontynuuje szturmy Bachmutu w obwodzie donieckim i okolicach tego miasta. W ciągu minionej doby tylko pod Dubowo-Wasyliwką (na północ od miasta) przeprowadził 37 ataków. Atakował także w rejonie miejscowości Biłohoriwka, Fedoriwka, Zaliznianske, Jahidne i Iwaniwske
— poinformował Sztab.
Rosjanie w dalszym ciągu koncentrują się przede wszystkim na działaniach ofensywnych na kierunkach kupiańskim, łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i szachtarskim - powiadomiło ukraińskie dowództwo. Zaznaczono, że w ciągu doby siły ukraińskie odparły ponad 140 ataków przeciwnika.
Według Sztabu celem rosyjskich działań na wschodzie Ukrainy jest przejęcie kontroli nad całym obwodem donieckim, a także zajęcie pozostałej niewielkiej części obwodu ługańskiego i wyjście w kierunku zachodnim do obwodu charkowskiego, by oskrzydlić w ten sposób obwód doniecki od północy.
Na kierunkach kupiańskim i łymanskim siły rosyjskie przeprowadziły „bezskuteczne ataki” w rejonie Hranykiwki (obwód charkowski), a także miejscowości Newske, Biłohoriwka i Fedoriwka.
Na kierunkach awdijiwskim i szachtarskim siły wroga próbowały bezskutecznie atakować w rejonach miejscowości Nowokałynowe, Krasnohoriwka, Kamianka, Sewerne, Perwomajske, Newelske i Marjinka.
Na kierunkach zaporoskim i chersońskim wojska przeciwnika prowadzą działania obronne.
Według danych Sztabu w obwodzie zaporoskim w niektórych miejscowościach siły okupacyjne odmawiają świadczeń (w tym wypłaty pensji) osobom, które nie mają rosyjskich paszportów. Jak podano, rozliczenia mają być realizowane przy użyciu kart rosyjskich banków.
W okupowanym Ługańsku siły okupacyjne wykorzystują część miejskiej przychodni jako koszary dla żołnierzy – twierdzi sztab.
08:28. ISW: Rosjanie nie okrążyli jeszcze Bachmutu ani nie zmusili Ukraińców do wycofania się
Siły rosyjskie osiągnęły zdobycze terytorialne w Bachmucie, ale nie okrążyły jeszcze miasta ani nie zmusiły Ukraińców do wycofania się - przekazuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.
ISW stwierdza, że walka o Bachmut nabrała strategicznego znaczenia ze względu na obecny skład sił rosyjskich rozmieszczonych na tym obszarze.
Zdobycie Bachmutu jest konieczne, ale niewystarczające dla dalszych rosyjskich postępów w obwodzie donieckim, a siły rosyjskie w walce o miasto poniosły już tak ciężkie straty, że ich atak najprawdopodobniej zakończy się po zabezpieczeniu (miasta), jeśli nie wcześniej. Utrata Bachmutu nie jest zatem dla Ukrainy poważnym problemem operacyjnym lub strategicznym
— ocenia ośrodek.
Bitwa pod Bachmutem może w rzeczywistości poważnie zaszkodzić najlepszym siłom najemniczej Grupy Wagnera, pozbawiając Rosję niektórych z jej najskuteczniejszych i najtrudniejszych do zastąpienia oddziałów uderzeniowych - zaznacza ISW. Dodaje, że siły rosyjskie walczące w Bachmucie to obecnie m.in. członkowie elitarnych oddziałów Grupy Wagnera i rosyjskich jednostek powietrznodesantowych.
W ocenie amerykańskich analityków szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn najwyraźniej obawia się wyczerpania swoich najemników. Prigożyn złożył w niedzielę i poniedziałek szereg oświadczeń, z których wynika, że obawia się on, iż rosyjskie ministerstwo obrony prowadzi bitwę pod Bachmutem „do ostatniego żołnierza Wagnera” i naraża Grupę Wagnera na zniszczenie - zauważa ISW.
Ukraińskie władze zapowiadają, że Kijów będzie dalej bronił Bachmutu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał w poniedziałek, że nakazał wzmocnienie ukraińskich sił w mieście.
06:39. Nie więcej niż 46 do 76 proc. ukraińskich uchodźców wróci po wojnie do kraju - ocenia redakcja portalu Kyiv Post
Od 46 do 76 procent ukraińskich uchodźców wróci po wojnie do kraju - ocenia redakcja portalu Kyiv Post, powołując się na najświeższe badania kijowskiego Centrum Strategii Gospodarczej. Jeżeli jednak uchodźcy nie wrócą, Ukraina będzie tracić od 2,5 do 7,71 proc. PKB rocznie.
Redakcja anglojęzycznego kijowskiego portalu publikuje portret przeciętnego ukraińskiego uchodźcy. Wśród dorosłych najwięcej (ponad 42 proc.) jest kobiet między 35 a 49 rokiem życia, a na każdą osobę dorosłą przypada 1,07 dziecka. 66 procent uchodźców ma wyższe wykształcenie (średnia na Ukrainie to 29 proc). Z uchodźców, którzy trafili do Unii Europejskiej największa grupa - ponad 38 proc. - zatrzymała się w Polsce. Blisko co piąta osoba zamieszkała w Niemczech, 12 proc. w Czechach, a 5 proc.- we Włoszech.
„Kapitał ludzki to najpotężniejsza broń w odbudowie Ukrainy”, twierdzi redakcja. „Ryzyko, że nie wrócą jest bardzo realne”.
Musimy pracować nad programami zachęcającymi do powrotu
— wtóruje jej szef narodowego banku Ukrainy.
06:34. Masowa reakcja Ukraińców na nagranie rozstrzelania ukraińskiego żołnierza
Po opublikowaniu nagrania, na którym widać jak rosyjski żolnierz strzela do nieuzbrojonego ukraińskiego wojskowego, miliony Ukraińców zaczeło spontanicznie odpowiadać poległemu ukraińskiemu bohaterowi na jego powiedzenie „Chwała Ukrainie” słowami „Bohaterom Chwała”.
Ukraiński artysta Nikita Titow odreagował nagranie obrazem, na którym widnieją te dwa słowa – „Bohaterom Chwała” a w miejscu litery „O” można zobaczyć sylwetkę zabitego przez rosyjskich żołnierzy Ukraińca. Obraz ten szybko stał się popularny wśród ukraińskich użytkowników Facebooka, Twittera i Instagramu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński również umieścił na swoim Twitterze post bez dodatkowych komentarzy:
Bohaterowi Chwała! Bohaterom Chwała! Chwała Ukrainie! Znajdziemy zabójców.
00:05. Zełenski: Wiemy, jaki jest wynik od pierwszych dni
W związku z naszą jednością, z naszą determinacją, z powodu tego, że cenimy całą Ukrainę i każdego Ukraińca, wiemy dokładnie, jaki jest wynik tej wojny. Wiemy to od pierwszych dni wojny
— powiedział w swoim wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Na Ukrainie zawsze usłyszymy: „Chwała Ukrainie!”, a miliony zawsze odpowiedzą: „Chwała Bohaterom!”. Zawsze tak będzie
— zaznaczył.
Ukraina nie zapomni czynu każdego, kogo życie dało Ukrainie wolność na zawsze
— dodał Zełenski.
00:00. Około trzech tysięcy zabitych zidentyfikowano dzięki badaniom DNA
Około trzech tysięcy osób, które zginęły w czasie wojny udało się zidentyfikować za pomocą ekspertyzy DNA - powiedział w poniedziałek zastępca szefa Narodowej Policji Ukrainy, szef Głównego Wydziału Śledczego Maksym Cuckiridze.
Jak dotąd nasi funkcjonariusze z wydziału kryminalnego wraz z ekspertami z Państwowego Naukowo-Badawczego Centrum Ekspercko-Kryminalistycznego MSW zidentyfikowali około 3 tysięcy zamordowanych Ukraińców. Kolejne 2,8 tys. ciał pozostaje niezidentyfikowanych z powodu braku porównawczego materiału DNA
— powiedział Cuckiridze w telewizji. Dodał, że obecnie tworzona jest baza danych DNA. Już prawie 16 tys. krewnych osób zabitych lub zaginionych przekazało swój materiał genetyczny.
Zastępca Szefa Policji zaznaczył, że działania specjalistów medycyny sądowej przy identyfikacji ciał są obecnie znacznie szybsze dzięki wykorzystaniu mobilnych laboratoriów DNA.
red/PAP/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/637137-relacja-377-dzien-wojny-intensywny-szturm-na-bachmut