„Chińczycy patrzą na rosyjską agresję pod kątem swojej akcji przeciwko Tajwanowi” – mówi Witold Waszczykowski, europoseł Prawa i Sprawiedliści i b. szef MSZ, w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia 12-punktowy chiński plan pokojowy dot. wojny na Ukrainie?
Witold Waszczykowski: To program skrajnie korzystny dla Rosji. Legitymizuje wojnę i rosyjskie zdobycze. Pod płaszczykiem humanitaryzmu daje Ukrainie możliwość wytchnienia, ale kosztem olbrzymich strat terytorialnych i materialnych. W tej wojnie Ukraina traci nie tylko okupowane przez Rosję ziemie, ale poniosła też ogromne straty w ludziach i majątku na całym terytorium. Mówi się m.in. o czterdziestu procentach infrastruktury energetycznej. Jest to skrajnie niekorzystny dla Ukrainy plan „pokojowy” i nie dziwię się, że Kijów go nie akceptuje.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jak zachowają się Stany Zjednoczone?
Amerykanie już wypowiadają się, że jest to nie do zaakceptowania. Nawet jeżeli pojawia się zachęta, by wstrzymać walki i iść w stronę rokowań, to na warunkach zdefiniowanych przez Ukrainę. Warunki chińskie są antyukraińskie. Chińczycy patrzą na rosyjską agresję pod kątem swojej akcji przeciwko Tajwanowi. Chcieliby, gdyby doszło do zajęcia jakiejś części Tajwanu, by zostało to usankcjonowane przez świat. To sprytny ruch, który jest w ich interesie.
„Wall Street Journal” ujawnił, że prezydent Macron i kanclerz Scholz mieli namawiać prezydenta Zełenskiego do rozważenia rozmów pokojowych z Rosją. Jak odbierać takie działania Niemiec i Francji?
Nie dziwi mnie takie zachowanie. Ta wojna jest dla nich niezręczna. Od pierwszych dni byli przygotowani na upadek Ukrainy. To państwo jest im do niczego niepotrzebne. W niemieckich koncepcjach europejskiej geopolityki włączenie Ukrainy do struktur europejskich i transatlantyckich jest wręcz szkodliwe. Włączenie ponad czterdziestomilionowego państwa do mechanizmu decyzyjnego Unii Europejskiej zaburzyłoby hegemonię niemiecką. Niemcy w dalszym ciągu, pomimo politycznej retoryki na wyższych szczeblach, marzą o powrocie do uprzywilejowanych relacji z Rosją. Od kilkudziesięciu lat opierali swoją siłą o wsparcie rosyjskimi zasobami energetycznymi, o pewną koncepcję kondominium i emancypacji Europy spod kurateli natowskiej, amerykańskiej. Wyjęcie Ukrainy spod wpływów rosyjskich uniemożliwiłoby im powrót do specjalnych relacji z Rosją. Rosja żyłaby w atmosferze rewanżu i nie zaakceptowałaby powrotu do sytuacji sprzed wojny.
A jak Pan ocenia postawę Francji?
Francja jest największym przegranym w tym konflikcie. Paryż był czempionem emancypacji Europy spod amerykańskich wpływów. Lansowała strategiczną autonomię Europy, koncepcję europejskiej armii czy tożsamości obronnej Europy. Wszystko to zawaliło się. Okazało się, że gdy doszło do rosyjskiej agresji Europa, ani politycznie, ani wojskowo nie jest w stanie na to odpowiedzieć i pomóc tej agresji ofierze. Krajem, który mógł pomóc i zmobilizować obszar transatlantycki są oczywiście Stany Zjednoczone. Biden mówił, że Putin finlandyzacji Europy, a dostał natoizację Finlandii, tak Francja z Niemcami marzyli o strategicznej autonomii Europy, doprowadziły do amerykanizacji Europy w kwestii bezpieczeństwa. Agresja Rosji unaoczniła całkowitą bezradność Europy.
Not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/635917-nasz-wywiad-waszczykowski-chinski-plan-korzystny-dla-rosji