Władimir Putin ogłosił podczas wtorkowego wystąpienia przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu, że Moskwa zawiesza swój udział w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu o redukcji zbrojeń strategicznych Nowy START, zawartym w 2010 roku.
Nowy START to podpisany w 2010 r. rosyjsko-amerykański traktat o redukcji strategicznych zbrojeń ofensywnych, który ogranicza liczbę rozmieszczonych głowic do 1550 w każdym kraju. Limit rozmieszczonych rakiet i bombowców ustalono na 700 po każdej ze stron. Jednocześnie każda ze stron została upoważniona do przeprowadzenia na miejscu do 18 inspekcji rocznie, by wzajemnie kontrolować ograniczenia.
W lutym bieżącego roku Departament Stanu USA oznajmił, że Rosja narusza traktat Nowy START, uniemożliwiając USA inspekcję swojego arsenału jądrowego.
Rosja nie wywiązała się z obowiązku ułatwienia amerykańskich działań inspekcyjnych
— powiadomiono w raporcie Departamentu Stanu dotyczącym realizacji traktatu Nowy START.
W oparciu o informacje dostępne na dzień 31 grudnia 2022 roku, Stany Zjednoczone nie mogą poświadczyć, że Federacja Rosyjska przestrzega warunków traktatu
— podkreślono.
Równolegle NATO w odrębnym oświadczeniu stwierdziło, że „wzywa Rosję do wypełnienia zobowiązań wynikających z traktatu poprzez ułatwienie inspekcji Nowego START na terytorium Rosji”.
We wtorek, podczas trwającego blisko dwie godziny przemówienia, Putin powtórzył swoje dotychczasowe propagandowe tezy i oskarżenia pod adresem Zachodu. Utrzymywał m.in., że to państwa NATO wywołały wojnę na Ukrainie, a Rosja „stara się ten konflikt zakończyć”, zachodnie sankcje jakoby nie mają wielkiego wpływu na rosyjską gospodarkę, a kraj znajduje się w stanie ciągłego zagrożenia ze strony USA i ich sojuszników, którzy rzekomo „chcą przekształcić wojnę na Ukrainie w globalny konflikt i postawili sobie za cel zniszczenie Rosji”.
Putin nie zdecydował się jednak na otwarte groźby pod adresem Zachodu w kontekście poniedziałkowej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Kijowie. Dyktator nie odniósł się do tego wydarzenia. Po powtórzeniu antyzachodnich wypowiedzi, nie różniących się od tych znanych z wcześniejszych wystąpień, dyktator skoncentrował się na kwestiach gospodarczych, finansowych, edukacyjnych i społecznych.
Na koniec przemówienia Putin ogłosił zawieszenie udziału Rosji w porozumieniu Nowy START, uznając za jakoby „niedopuszczalne” dążenia Waszyngtonu do przeprowadzania inspekcji rosyjskiego arsenału nuklearnego.
Reakcja sekretarza stanu USA
Ogłoszenie przez prezydenta Rosji Władimira Putina wycofania się przez jego kraj z porozumienia o redukcji zbrojeń strategicznych START jest niefortunne i nieodpowiedzialne - oświadczył we wtorek sekretarz stanu USA Antony Blinken, który przebywa obecnie w Grecji.
USA będą uważnie przyglądać się faktycznym poczynaniom Rosji
— dodał Blinken.
Putin ogłosił podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu, że Moskwa zawiesza swój udział w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu o redukcji zbrojeń strategicznych Nowy START, zawartym w 2010 roku.
Ekspert: Przemówienie skierowane do wewnątrz
Przemówienie Władimira Putina było skierowane bardzo mocno do wewnątrz, do obywateli rosyjskich. Nie pojawiło się w nim też wiele nowych rzeczy - powiedziała w rozmowie z PAP Agnieszka Legucka, analityczka do spraw Rosji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
W przemówieniu było bardzo wiele elementów poświęconych edukacji, młodzieży, budowie szkół i dróg, gazyfikacji etc.
— podsumowała wtorkowe orędzie Putina Legucka.
Po początkowych uwagach na temat wojny i Zachodu, później wszystko było skierowane do obywateli rosyjskich
— dodała.
Według Leguckiej w przemówieniu Putina nie pojawiło się dużo nowych rzeczy. Prezydent raz jeszcze obwinił Zachód o rozpętanie wojny na Ukrainie oraz podkreślił, że Rosja stoi na straży wartości konserwatywnych.
Powtórzył całą historię związaną ze źródłami konfliktu, czyli rusofobią i budową anty-Rosji na terytorium Ukrainy
— powiedziała analityczka.
Zwróciła uwagę, że pojawiły się jednak pewne nowe elementy, przede wszystkim koncentracja na wewnętrznych źródłach wzrostu gospodarczego.
Wobec tego, że Zachód zdradził, nie ma zagranicznego kapitału i inwestorów, to siła rosyjskiego rynku ma być według Putina tak duża, że gospodarka rosyjska sobie poradzi
— powiedziała Legucka.
Putin mówił również między innymi o armii i wojnie jako pewnego rodzaju windzie społecznego awansu i opiece państwa w stosunku do żołnierzy
— dodała.
Legucka podkreśliła, że obserwatorzy polityki rosyjskiej spodziewali się mimo wszystko czegoś więcej po przemówieniu rosyjskiego przywódcy.
Putin traci rezon, który kiedyś miał. Próbował chwilami wywołać większe emocje, dziękując tym, którzy prowadzą walkę. Wywołało to jakąś sztuczną reakcję sali, która natychmiast wstała
— zauważyła Legucka.
Dyner: Nic, czego nie słyszeliśmy w ciągu minionego roku
Władimir Putin wystąpił we wtorek z dorocznym orędziem do parlamentu i narodu, jednak nie było w nim w zasadzie nic, czego nie słyszeliśmy w ciągu minionego roku – powiedziała PAP analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Anna Maria Dyner.
W kategorii nowe treści w zasadzie w przemówieniu nie pojawiło się nic. Rosyjski prezydent mówił o złym Zachodzie i neonazistach na Ukrainie, o rosyjskim bohaterstwie i niepokonanej armii, o tworzeniu antyzachodniego paktu z tymi sojusznikami, którzy jeszcze Rosji pozostali. Poza tym skupił się na sprawach socjalnych, zapewne po to, żeby przysłonić nieco brak ewidentnych sukcesów na froncie tzw. „specjalnej operacji wojskowej”
— oceniła Dyner.
Analizując wystąpienie Putina, z którym związany był cały szereg spekulacji, skutecznie podsycanych przez stronę rosyjską – np. o możliwym ogłoszeniu wojny czy nowej fali mobilizacji – Dyner stwierdziła, że „Putin powtórzył w nim całą swoją propagandową litanię, którą słyszeliśmy od początku szerokiej inwazji, a także na długo przed tym, jak się zaczęła”.
Rosyjski prezydent przywołał cały szereg fałszywych tez, od dawna propagowanych przez oficjalny Kreml. Rosja „chciała tylko pokoju”, „wojnę rozpoczął Zachód, który szykował się do niej latami, zwodząc wszystkich kłamstwami”, Zachód „dąży do pełnej władzy”, wszystkiemu winne było „rozszerzenie NATO”, celem Zachodu jest „zniszczenie Rosji”, Ukraina to „narzędzie i zakładnik zachodnich rządów” itd.
— wyliczyła Dyner.
Putin powtórzył swoje sakralne tezy o tym, że Rosja „nie walczy z narodem Ukrainy”, a z jej władzami, które, jak przekonywał, tak naprawdę nie są jej władzami. Brzmi to wyjątkowo przewrotnie i obłudnie, biorąc pod uwagę to, ilu ludzi, w tym zwłaszcza cywilów, Rosja już zabiła na Ukrainie. Putin mówił o „neonazistach” na Ukrainie, o „kijowskim reżimie”
— dodała ekspertka.
Mówiąc o rosyjskich „propozycjach odprężenia”, które miały być kierowane do Zachodu rzekomo w celu zapobieżenia konfliktowi, nie uściślił naturalnie, że były one tak sformułowane, by nie dało się ich wypełnić. Tę samą taktykę Rosja stosowała wcześniej w przypadku tzw. porozumień mińskich. Stawianie niewykonalnych żądań, a potem oskarżanie innych o ich niewypełnienie to taktyka stosowana przez rosyjską dyplomację dawniej i dzisiaj. W chwili, gdy Rosja kierowała do Zachodu swoje „propozycje”, rosyjskie czołgi już grzały silniki pod ukraińską granicą
— oświadczyła Dyner.
Putin zapewnił, że Rosja będzie kontynuować „wypełnianie zadań”, które postawiła sobie, rozpoczynając wojnę z Ukrainą, tzw. specjalną operację wojskową.
Z punktu widzenia wojskowego i bezpieczeństwa w sensie strategicznym głównym komunikatem była informacja o wstrzymaniu przez Rosję udziału w traktacie o redukcji zbrojeń strategicznych, Nowy START. Putin groził też, że Rosja odpowie na zwiększanie zasięgu broni wysyłanej przez Zachód Ukrainie. Nie wprost, ale pośrednio, znowu sięgnął do groźby nuklearnej, mówiąc, że rosyjskie siły powstrzymywania strategicznego są wyposażone w 90 proc.
— podkreśliła Dyner.
Rosja ma prawo być silna, Rosja to oddzielna cywilizacja, Rosji nie da się pokonać na polu walki – te słowa Putina pokazują, że rosyjski prezydent zwraca się ku ideologii, mówiącej o szczególnej roli Rosji
— zwróciła uwagę ekspertka.
Lider Rosji nie powstrzymał się od tradycyjnych już dla siebie komentarzy na temat zepsucia Zachodu, a nawet powołał się na Biblię i inne święte księgi, w których „małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety”. Twierdził, że Zachód chce normalizować pedofilię, błogosławić małżeństwa jednopłciowe i prowadzić do zepsucia moralnego dzieci. Wspomniał nawet o pomyśle, że Bóg ma być „neutralny płciowo”. Zapewniał, że Rosja chce swoje dzieci chronić. W tym kontekście rodzi się pytanie ? prawdopodobnie tysiące ukraińskich dzieci, porwane z terytorium ich kraju i siłą wywiezione do Rosji
— powiedziała Dyner.
Jednocześnie, jak dodała, Putin dużo uwagi poświęcił sprawom społecznym i gospodarczym, które coraz bardziej niepokoją rosyjskie społeczeństwo.
Dziękował wojskowym i ochotnikom, zapewniał, że wszyscy dostaną obiecane wypłaty za walkę na froncie; obiecał dodatkową pomoc dla rodzin, nowe projekty socjalne i gospodarcze. Przekonywał, że rosyjska gospodarka ma się świetnie, a polityka sankcji nie przyniosła efektów. Przeciwnie – Zachód, a zwłaszcza jego społeczeństwa płacą teraz wielką cenę za wprowadzenie sankcji. To także już wielokrotnie wcześniej słyszeliśmy
— powiedziała Dyner.
Putin długo mówił o projektach dotyczących rozwoju państwa. To jest osobliwe, że prezydent największego państwa świata zapowiada z takim pietyzmem rzeczy, które „zgniły Zachód” ma już od dawna
— skomentowała rozmówczyni PAP.
Analityczka PISM zwróciła uwagę, że orędzie Putina powinno było odbyć się jeszcze w ubiegłym roku, lecz zostało przełożone, podobnie jak inne jego duże wystąpienia publiczne - doroczna konferencja dla mediów; rozmowa ze „zwykłymi Rosjanami”. Eksperci oceniali, że Putin unika wystąpień w sytuacji, gdy przebieg wojny nie jest zgodny z rosyjskimi planami, a ogłoszona we wrześniu mobilizacja wywołała wzrost niezadowolenia społecznego.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/635316-putin-moskwa-zawiesza-porozumienia-z-usa-jest-reakcja