„Ukraina musi wyjść z tej wojny w takim kształcie, żeby być w stanie się odbudować, również wojskowo. Perspektywa długiej wojny ciągnącej się latami, jest moim zdaniem perspektywą, w którą gra Putin. To jest na rękę Rosji” - powiedział Marek Budzisz, analityk i komentator spraw zagranicznych publikujący w tygodniku „Sieci” w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, tygodnika „Idziemy” i Radia Warszawa transmitowanej na antenie TVP Info.
Kindziuk: Ukraińcy walczą także za inne narody, w tym Polskę
Goście Michała Karnowskiego mówili o zbliżającej się rocznicy ataku Rosji na Ukrainę.
W zeszłym roku wydawało się to w ogóle nierealne. W zeszłym roku o wojnie słyszeliśmy z historii, opowieści rodzinnych, a teraz i nas to dotknęło. Myślę, że bardzo mocno można dostrzec taką geopolityczną klęskę położenia Polski między Rosją a Niemcami o czym pisał chociażby Adolf Bocheński przed wojną. Wróciło to przekleństwo
— stwierdziła Milena Kindziuk, medioznawca i autorka książek.
Warto postawić pytanie, które stawia współpracownik pana Marka Budzisza, geopolityk Jacek Bartosiak, jakie będzie miejsce Polski, czy jesteśmy zagrożeni, czy dotkną nas te działania wojenne
— wyliczała.
Po tym roku silnie wybrzmiała obecna w rosyjskim DNA infrastruktura przemocy. Zadziałały tutaj te same mechanizmy, które pamiętamy z historii czy z takich utworów jak „Dziady” Adama Mickiewicza
— wskazała.
To także bitwa za wartości. Suwerenność i to, co z niej wypływa, to, co ważne jest również dla innych narodów, także dla Polski
— powiedziała Kindziuk.
Giną ci Ukraińcy za Polskę, ogromny heroizm Ukraińców, widać też ich przywiązanie do wartości w kategoriach dobra i zła. Mówi się coraz częściej o duchowym wymiarze wojny. W tym tygodniu wyjdzie wywiad-rzeka z abp. Szewczukiem, który wyraźnie mówi o diabelstwie wojny i ogromnym heroizmie Ukraińców walczących także za inne narody, w tym za Polskę
— podkreśliła.
Wierzejski: Wojna będzie trwała długo, ale Rosja nie ma szans wygrać
Ataki na Polskę zaczęły się pod koniec XVIII w., kiedy to mocarstwa zaborcze szykowały się. Trzeba było zniszczyć wizerunek Polski, i tutaj taki przykład – pan Voltaire, który lubił mieć ciepłe futra od [carycy] Katarzyny [II]
— stwierdził Aleksander Wierzejski z TV Republika.
Rzeczywiście mamy całkowite odwrócenie tego trendu. Polska nagle jest pokazywana taka, jaką jest, a nie taka, jaką widzi nas propaganda. Choć jeszcze rok temu, przy okazji ataku ludnościowego, bronią demograficzną na polską granicę wschodnią, cały czas były te opowieści o tym, jak to Polacy-rasiści nie chcą wpuszczać biednych uchodźców, którzy przez tę granicę z Konga czy innego Pakistanu przychodzą
— dodał.
To dla nas wielka szansa, odwrócenie tego trendu, stworzenie obiektywnej informacji o Polsce czy chociażby jakichś katedr polonistycznych, Polish Studies, na wiodących uniwersytetach
— podkreślił dziennikarz.
Uważam, że ta wojna będzie trwała długo, ale Rosja nie ma szans jej wygrać. Dlatego sami Rosjanie zestawiają PKB krajów, które zjednoczyły się przeciwko Rosji – to jest ok. 40 000 mld dolarów z PKB Rosji – 1800 mld
— stwierdził.
Są problemy logistyczne, słyszymy, że brakuje amunicji na Ukrainie i słyszymy, że w Ameryce fabryki pocisków uruchamiają produkcję specjalnie na potrzeby Ukrainy. Ja rozumiem, że Polska o tym nie mówi, ale u nas też są podobne projekty, tak samo w Czechach, na Słowacji czy innych krajach, gdzie te fabryki są
— powiedział.
Wsparcie jest duże, to faktycznie kwestia czasu i wytrwałości. Zasoby większe są po naszej stronie, jesteśmy po stronie wygrywającej, inaczej niż w naszych wszystkich powstaniach od 1794 r.
— podsumował Wierzejski.
Budzisz: Długotrwała wojna jest na rękę Rosji
Trudno wyrokować o wyniku wojny w sytuacji, gdy ona trwa, zmienia się, przepoczwarza. Dzisiaj mamy trzecią wojnę w ramach tej jednej. Rosjanie dziś prowadzą wojnę na wyniszczenie, nie tylko narodu, ale i państwa ukraińskiego
— powiedział Marek Budzisz.
Niewiele wskazuje, żeby mieli zamiar zejść z tej drogi. Z tego wynika, że kontynuowanie wojny przez lata nie leży w interesie Ukrainy, ale też i Polski. Ludzie giną, nie można temu zaprzeczać, toteż ten potencjał ukraiński będzie z czasem ulegał po prostu zmniejszeniu i sama wola oporu może nie wystarczyć
— dodał.
Ukraina musi wyjść z tej wojny w takim kształcie, żeby być w stanie się odbudować, również wojskowo. Perspektywa długiej wojny ciągnącej się latami, jest moim zdaniem perspektywą, w którą gra Putin. To jest na rękę Rosji
— ocenił analityk.
Uważam, że Amerykanie mają raczej taką perspektywę, że wojnę należy doprowadzić do pewnego przesilenia. Przez sukces Ukrainy, najlepiej wczesną wiosną czy latem tego roku. I w ten sposób wymusić na Putinie rokowania
— wskazał.
Cenę płacimy i ta cena musi rosnąć. Wyobraźmy sobie, że Ukraina wyszłaby z tej wojny bardzo osłabiona. Państwo już zresztą poniosło olbrzymie straty. Zniszczenie infrastruktury, przemysłu. Ukraiński PKB zmniejszył się o 40 proc. w ciągu roku. Bezrobocie jest na poziomie 30 proc., mimo że 10 mln ludzi z Ukrainy wyjechało. To trzeba też dostrzegać, bo oznacza zdolności Ukrainy po wojnie do odbudowy własnej substancji państwowej oraz sił zbrojnych. One muszą być istotnym elementem potęgi Ukrainy. Im wojna skończy się szybciej, tym lepsze będzie to rozwiązanie dla Ukrainy, ale i Polski
— powiedział autor tekstów w tygodniku „Sieci”.
Nie oznacza to oczywiście, że należy iść na ustępstwa. Raczej wyciągałbym z tego wniosek, że Ukraina powinna otrzymać większą pomoc, aby być w stanie tę wojnę przesilić. Jak na razie nie widać żadnych sygnałów, żeby Putin chciał siadać do stołu rokowań na warunkach ukraińskich czy chociażby akceptowalnych przez Ukrainę. To jest pewien problem. Prezydent Macron mówił w Monachium, że wojna potrwa długo. Nie jest to w interesie Polski, ale musimy też zacząć rozmawiać, jaką uprawiać politykę, aby ten stan rzeczy zmienić
— ocenił Marek Budzisz.
Wypowiedzi polityków Zachodu, że to będzie długa wojna, są też informacją dla Władimira Putina: my się szybko pokonać nie damy, nie znudzimy się tą wojną, nie licz na to, że Ukraina straci nasze poparcie
— stwierdził Aleksander Wierzejski.
Drugą bardzo ważną rzeczą co do powojennych relacji w Ukrainie są zmiany w tym państwie, które było skorumpowane, oligarchiczne. Nie sposób, żeby żołnierze, którzy wrócą z frontu, mieli wrócić w te same układy społeczne, z których wyszli. Bardzo wiele ciekawych rzeczy jest jeszcze przed nami.
— dodał.
Trzeba tutaj uświadomić sobie, że gdyby Rosjanie na początku zajęli Kijów, to Polska byłaby w stanie realnej wojny, mogłoby tak być
— zwróciła uwagę Milena Kindziuk.
Semka: Bez zrozumienia idei suwerenności narodu Ukraińcy nie wytrzymaliby tego nacisku
Przede wszystkim kluczowy jest skok technologiczny. Ukraińcy muszą dostać jeszcze bardziej zaawansowaną broń, ponieważ to oni się bronią. Broniący zawsze musi mieć lepszą broń niż atakujący. Tym bardziej, ze Rosjanie korzystają z tego swojego atutu w postaci możliwości mobilizowania dużych mas
— powiedział Piotr Semka z tygodnika „Do Rzeczy”.
Najważniejszym przesłaniem dla nas jest wyrwanie się z tego niedobrego miejsca między Niemcami a Rosją. Po naszej wschodniej stronie znaleźliśmy nowy element polityczny – Ukrainę. To Ukraina może dzisiaj mówić o bezpośrednim sąsiedztwie toksycznym z Rosją. My graniczymy z Rosją na niewielkim obszarze, oni na długości chyba 1800 km. Znajdując partnera ukraińskiego, rozszczelniliśmy uścisk między Niemcami a Rosją
— dodał.
Wiele lat temu rozpocząłem spór o Muzeum II Wojny Światowej, mówiąc, że wizja tego muzeum, którą proponowała ekipa wyznaczona przez Donalda Tuska, mówiąc, że wojna to jakaś straszna rzecz, którą należy wyabstrahować od narodów i sprowadzić do ideologii. Wówczas rzucono się na mnie, że gloryfikuję wojnę, że jestem oszalałym militarystą, który zachwyca się zjawiskiem wojny. Nie, ja mówiłem o czym innym – że tego typu muzeum musi mieć przesłanie o obowiązku obrony swojej ojczyzny w imię miłości do ojczyzny
— wspominał publicysta.
Ukraińcy tę mądrość reprezentują w praktyce. Bez głębokiego zrozumienia idei suwerenności narodu, Ukraińcy nie wytrzymaliby tego nacisku, który trwa od 2014 r. Iluś młodych Ukraińców oddało za to życie
— wskazał.
Awantura wokół filmu kończącego stałą ekspozycję muzeum za rządów pana Pawła Machcewicza dotyczyła tego, że ten film przedstawiał okres rywalizacji bloku zachodniego i wschodniego jako dwa szaleństwa. Po jednej stronie Amerykanie, którzy tworzą bomby atomowe, po drugiej starcy z Kremla, którzy też je tworzą. Nie było słowa o tym, że to była walka świata wolności ze światem zniewolenia
— zwrócił uwagę.
Z kolei Milena Kindziuk podkreśliła, że tym, co pomaga wytrwać Ukraińcom, jest również wiara.
Ukraińcom pomaga wytrwać także chrześcijańska nadzieja, która płynie z wiary. Pojawiły się badania, które pokazują, że na Ukrainie wzrasta współczynnik wiary do 74 proc. Ci ludzie stają się bardziej wierzący niż wcześniej. Przychodzą, proszą o modlitwę
— wskazała.
CZYTAJ TAKŻE:
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/634916-budzisz-ciagnaca-sie-latami-wojna-jest-na-reke-rosji