Okazuje się, że szefowa Komisji Europejskiej nie będzie musiała wyjaśniać, jak negocjowała gigantyczny kontrakt na dostawy dla całej Unii szczepionek przeciwko COVID.
Zadbał o to Parlament Europejski a praktycznie ci, którzy decydują o przebiegu obrad. Jak podał portal „POLITICO”, wczoraj Konferencja Przewodniczących (Conference of Presidents) - z udziałem szefów grup politycznych i przewodniczącej PE - na spotkaniu „za zamkniętymi drzwiami” postanowiła, że Ursula von der Leyen nie musi odpowiadać publicznie na pytania o kontrakty na szczepionki. Konferencja Przewodniczących odpowiedzialna za m.in. przygotowuje harmonogram prac Parlamentu i porządek obrad sesji plenarnych, zdecydowała się tym samym odrzucić propozycję parlamentarnej komisji specjalnej ds. COVID-19 w tej sprawie. Według nieoficjalnych informacji chodzi o to, że Ursula von der Leyen w trakcie negocjacji z firma Pfizer była w kontakcie z szefem tego koncernu. Ale dotąd nie ujawniono treści sms-ów, jakie mu wysłała ani też tych, które od niego otrzymała.
Cytowany przez portal poseł Europejskiej Partii Ludowej, Siegfried Mureșan, odrzucił sugestię, że grupa chroni von der Leyen. Zarówno szefowa KE jak i przewodnicząca parlamentu Roberta Metsola należą do tego ugrupowania. „Szeroki konsensus był taki, że prowadzimy z nią dialog, który powinien być kontynuowany w formatach, które do tej pory działały” – powiedział Mureșan POLITICO. Nie wiadomo jednak, co to w praktyce oznacza.
Kto opowiedział się za przesłuchaniem von der Leyen?
Za przesłuchaniem von der Leyen opowiedzieli się zaś m.in. przedstawiciele Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do których należą deputowani Prawa i Sprawiedliwości. Informacje o możliwym wezwaniu szefowej KE do wyjaśnień pojawiły się ponad miesiąc temu, gdyż w październiku sprawą kontraktów na szczepionki zajęła się Prokuratura Europejska. Chodzi o gigantyczny kontrakt – na zakup 1,6 mld sztuk szczepionek o wartości 35 mld euro. Głównym negocjatorem była właśnie szefowa Komisji Europejskiej. Natomiast Europejski Trybunał Obrachunkowy, który badał sprawę, w swoim raporcie sprzed pół roku wskazywał, że Ursula von der Leyen wbrew wcześniejszym ustaleniom dotyczących negocjacji sama praktycznie decydowała o kształcie umowy z koncernem Pfizer.
Problem niejasnych okoliczności zawierania umów Ursula von der Leyen ma nie po raz pierwszy. Wcześniej – cztery lata temu - niemieckie media ujawniły, że gdy kierowała niemieckim resortem obrony, wiele umów doradczych zawierano bez przetargów. Informując o tym portal Euractiv wskazał, że tylko w pierwszym półroczu 2019 roku ministerstwo wydało na usługi doradcze 154 mln euro (a pozostałe 14 ministerstw podpisało umowy łącznie na 178 mln euro). Samej Ursuli von de Leyen zarzucano natomiast rozrzutność i brak kontroli, podano m.in. przykład remontu żaglowca szkoleniowego, który początkowo miał kosztować 10 mln euro, a ostatecznie 135 mln euro.
Agnieszka Łakoma
(na podst. POLITICO, Euractive)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/634808-ursula-von-der-leyen-nic-nie-musi-tlumaczyc-ws-szczepionek