Trwa 359. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Piątek, 17 lutego 2023 r.
21:20. Rosja chce osiągnąć jakiś sukces przed 24 lutego
Rosja chcą osiągnąć jakiś sukces na wojnie przeciwko Ukrainie przed 24 lutego, kiedy mija rocznica pełnowymiarowej agresji, dlatego mogą częściej prowadzić zmasowane ostrzały - ostrzegł w piątek rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat.
Wszystko, co wróg będzie mieć pod ręką, zostanie zastosowane. Chcielibyśmy móc strącać 100 proc. rakiet, ale tego nie da się zrobić fizycznie, bo mamy duże terytorium, a środków obrony powietrznej mamy mało. Ale po ostatnich zmasowanych atakach nasz sprzęt znów jest gotowy do następnego odparcia. Przygotowujemy się każdego dnia
— powiedział Ihnat, cytowany przez portal RBK-Ukraina.
Rzecznik podkreślił, że 23 lutego w Rosji obchodzony jest Dzień Obrońcy Ojczyzny, zaś 24 lutego minie rok od rozpoczęcia rosyjskiej pełnowymiarowej napaści na Ukrainę, dlatego siły rosyjskie chcą z okazji tych dat osiągnąć jakiś sukces.
W związku z tym Ihnat nie wykluczył, że Rosja zmniejszy odstępy między zmasowanymi ostrzałami, by spowodować jak największe szkody.
18:52. Hiszpania przeszkoli 55 ukraińskich czołgistów
Armia Hiszpanii przeszkoli 55 czołgistów z Ukrainy na czołgach Leopard. Treningi, jak potwierdził Sztab Generalny Wojsk Hiszpanii (EMAD), odbędą się na terenie bazy wojskowej w prowincji Saragossa, na północnym wschodzie kraju, gdzie znajduje się większość takich czołgów należących do hiszpańskiej armii.
Szkolenia dla ukraińskich czołgistów, jak sprecyzował EMAD, przeprowadzone zostaną na modelach Leopard 2A4, których kilka miałaby wysłać na Ukrainę hiszpańska armia podczas tegorocznej wiosny.
W aragońskiej bazie hiszpańskie wojsko posiada obiekty z symulatorami do szkolenia czołgistów oraz jednostki wyspecjalizowane w utrzymaniu sprawności pojazdów pancernych. Znajduje się tam też jeden z największych w Europie terenów manewrowych do treningów załóg czołgów.
Czołgiści z Ukrainy stanowią część kolejnej grupy żołnierzy z tego kraju szkolonych od piątku w Hiszpanii. Liczy ona w sumie 125 osób.
18:50. Rosjanie mogli wywieźć nawet 150 tys. ukraińskich dzieci!
Do Rosji mogło zostać nielegalnie wywiezionych nawet 150 tys. ukraińskich dzieci - oświadczył Dmytro Łubinec, rzecznik praw człowieka Ukrainy, cytowany w piątek przez Ukrinform.
Według zweryfikowanych danych na terenie Rosji jest 16 207 ukraińskich dzieci - poinformował Łubinec. „W rzeczywistości ta liczba jest znacznie wyższa. Przypuszczamy, że ta liczba sięga ok. 150 tys. Rosja mówi o 733 tys. ukraińskich dzieci, które są na jej terytorium. Ale według nas to wyolbrzymienie” - dodał.
Rzecznik podkreślił, że najwięcej dzieci wywieziono do Rosji z regionów, które znalazły się pod okupacją, czyli z obwodów ługańskiego, donieckiego, chersońskiego, zaporoskiego i z Krymu.
Dotychczas na Ukrainę wróciło 307 nielegalnie wywiezionych do Rosji dzieci.
17:55. SkyNews: Francja wysłała na Ukrainę pierwszą partię 14 lekkich czołgów AMX-10 RC
Francja wysłała na Ukrainę pierwszą partię 14 lekkich czołgów AMX-10 RC, czyli opancerzonych bojowych pojazdów kołowych - poinformowała SkyNews, powołując się na blog Forces Operations.
Minister sił zbrojnych Francji Sebastien Lecornu zapowiedział w zeszłym miesiącu, że Paryż będzie dostarczał Ukrainie lekkie czołgi AMX-10RC „w ciągu dwóch miesięcy”. Nie określono, ile sztuk tych pojazdów ma trafić na pole walki.
Według bloga Forces Operations pierwsza seria 14 pojazdów została już wysłana i są one gotowe do użycia, ponieważ ukraińskie wojska przeszły już na nich szkolenie.
Produkcja pojazdów AMX-10 RC rozpoczęła się w 1979 roku i łącznie wyprodukowano 480 wozów tego typu. Samochody te brały udział w operacji Pustynna Burza w Iraku w 1991 roku, używane są również w ramach sił pokojowych ONZ w Kosowie.
16:04. Mer Lwowa: Żeby być wolnym państwem, trzeba oddawać życie
We Lwowie są dni, kiedy odbywa się sześć lub więcej pogrzebów. Dzisiaj Ukraina walczy za niepodległość Polski, Francji i Niemiec. Za to, żeby być wolnym państwem trzeba oddawać życie – powiedział w rozmowie z PAP.PL mer Lwowa Andrij Sadowy.
Mer Lwowa Andrij Sadowy ocenił w rozmowie z reporterką PAP.PL, że obecnie ponad tysiąc mieszkańców Lwowa jest w okolicach Bachmutu.
Są ranni, są też cywile, którzy oddają swoje życie. Każdego dnia mamy we Lwowie ceremonie pogrzebowe. Obserwuję, jak niektórzy politycy w Unii Europejskiej debatują, że może nie trzeba tak szybko wysyłać śmigłowce, że można jeszcze poczekać, a tam na co dzień giną ludzie
— powiedział Sadowy.
Przypomniał, że w jednym z lwowskich szpitali do tej pory pomoc otrzymało ponad 11 tysięcy rannych.
To nie tylko operacje, trzeba myśleć o rehabilitacji psychologicznej, fizycznej, o protezach, o tym, gdzie ci ludzie będą mieszkać, gdzie będą pracować
— powiedział.
Dodał, że obecnie w mieście mieszkają różne wspólnoty – wspólnota z Mariupola, Melitpola, z Kadowska - to ponad 150 tys. ludzi.
Wszyscy otrzymują wsparcie od miasta. Jest ciężko, ale wszyscy pracują, dzieci chodzą do szkoły
— zaznaczył.
Putin nie może tego zrozumieć, że nasze wojsko to nie jest 400 tysięcy żołnierzy. Nasze wojsko to jest 40 milionów i każdy musi mieć gotowość walczyć za naszą niepodległość. Dzisiaj Ukraina walczy za niepodległość Polski, Francji i Niemiec – taka jest nasza misja historyczna. Za to, żeby być wolnym państwem trzeba oddawać życie
— podkreślił.
We Lwowie są dni, kiedy odbywa się sześć lub więcej pogrzebów. We wtorek w Cerkwii Garnizonowej św. Pawła i Piotra odbyła się kolejna ceremonia pogrzebowa. 35-letniego żołnierza żegnała rodzina, żołnierze i mieszkańcy Lwowa. Tuż obok ustawiono autobusy – każdy mógł skorzystać z transportu miejskiego i uczestniczyć w pochówku. Po odprawieniu nabożeństwa samochód z trumną przejechał pod Ratusz, gdzie mer Lwowa, urzędnicy ratusza i mieszkańcy pożegnali i oddali cześć poległemu, a trębacz specjalnie odegrał hejnał dla żołnierza. Wielu mieszkańców klęczało. Dla poległych przygotowano cmentarz tuż za murami Cmentarza Łyczakowskiego – każdego dnia przybywa tam kilka nowych grobów.
16:01. Władze obwodu sumskiego: To nic innego jak operacja psychologiczna
Władze obwodu sumskiego na północnym wschodzie Ukrainy zdementowały w piątek informacje podane przez brytyjski „The Times” o 10 tys. rosyjskich żołnierzach zgromadzonych przy ukraińskiej granicy, w pobliżu tego regionu.
Informacje o 10 tys. rosyjskich wojskowych na granicy z miastem Sumy nie są zgodna z rzeczywistością. Według stanu dzisiejszego, zgodnie z informacjami wojskowych, na granicy z obwodem sumskim nie zaobserwowano formowania grupy uderzeniowej wroga
— napisały władze obwodu sumskiego w komunikatorze Telegram.
Sumskie władze obwodowe poinformowały o zwróceniu się do organów ścigania, by sprawdziły źródło tych danych.
Według wstępnych informacji nie jest to nic innego niż operacja psychologiczna
— dodano.
The Times zacytował w artykule starszego porucznika Sił Zbrojnych Ukrainy Andrija Hułakowa.
Po drugiej stronie granicy Sum skoncentrowano 10 tys. rosyjskich wojskowych. To największe zgromadzenie, jakiekolwiek tutaj było
— miał powiedzieć wojskowy.
15:58. 10 tys. żołnierzy rosyjskich przy granicy z obwodem sumskim? Władze dementują
W pobliżu granicy z obwodem sumskim, regionem na północy Ukrainy, rosyjska armia zgromadziła 10 tys. żołnierzy, a także zorganizowała tam szpital polowy; jest to zapowiedź ofensywnych działań wroga - oznajmił starszy porucznik ukraińskich sił zbrojnych Andrij Hułakow, cytowany w piątek przez portal telewizji Kanał 24. Doniesienia te zdementowały władze obwodu.
Jest to największe zgromadzenie sił agresora w tych okolicach, jakie kiedykolwiek obserwowaliśmy. Zauważyliśmy też, że rosyjskie oddziały wysypały żwirem lokalne drogi wiodące w kierunku granicy, starając się w ten sposób ułatwić przejazd ciężkiego sprzętu. W lutym ubiegłego roku błotnisty teren uniemożliwiał przeciwnikowi szybkie posuwanie się naprzód - poinformowali ukraińscy wojskowi, cytowani przez brytyjski dziennik „Times”. Ich oceny przytoczył również Kanał 24.
Te doniesienia zdementowały w piątkowe popołudnie władze obwodu sumskiego.
Informacja o 10 tys. rosyjskich żołnierzy na granicy w pobliżu Sum nie jest prawdziwa. (…) Zwróciliśmy się już do organów ścigania o sprawdzenie źródła tych danych. Według wstępnych ocen to nic innego, jak operacja dezinformacyjna (Rosjan)
— czytamy w komunikacie regionalnej administracji na Telegramie
O prawdopodobieństwie zmasowanego rosyjskiego natarcia, które rozpocznie się późną zimą lub wczesną wiosną, mówił już w połowie grudnia ubiegłego roku naczelny dowódca ukraińskiej armii Wałerij Załużny. Generał ostrzegał, że wróg „gdzieś za Uralem” szykuje nowe siły w liczbie 200 tys. żołnierzy, aby ponownie zaatakować sąsiedni kraj.
W ostatnich tygodniach władze w Kijowie oceniały, że zapowiadana ofensywa Kremla rozpoczęła się już na osi Bachmut-Awdijiwka-Marjinka-Wuhłedar w Donbasie, na wschodzie Ukrainy. Wielu ukraińskich ekspertów i wojskowych, m.in. major Ołeksij Hetman i pułkownik Roman Switan, przekonywało, że Rosja nie zamierza przeprowadzać kolejnego zmasowanego uderzenia, na wzór tego z 24 lutego 2022 roku, lecz raczej cykliczne wysyłać masy żołnierzy na obecną linię frontu w obwodach donieckim i ługańskim.
15:22. Straty Rosjan w Mykilske pod Wuhledarem w okręgu donieckim. Rozbite wozy bojowe i czołg
Wojska ukraińskie rozbiły rosyjski wóz bojowy piechoty typu BMP-3. Kolejne dwa pojazdy BTR-82A oraz czołg T-80BV po uderzeniu Ukraińców zostały porzucone przez Rosjan - informuje na Twitterze Ukraine Weapons Trucker.
15:19. Drugi w ciągu dnia alarm lotniczy w całym kraju
Alarm lotniczy na terytorium całej Ukrainy ogłoszono w piątek po południu; po raz drugi w ciągu dnia – powiadomił portal Ukraińska Prawda.
Według kanałów monitoringowych w Telegramie alarm, odwołany około 15.00 czasu polskiego, był związany z poderwaniem w powietrze rosyjskiego myśliwca MiG-31 na terytorium Białorusi. Ten samolot potencjalnie może przenosić rakiety Kindżał, które obejmują swoim zasięgiem całą Ukrainę.
Poprzedni alarm ogłoszono zaledwie kilka godzin wcześniej – z tego samego powodu.
15:01. Zełenski i Rutte: budowanie koalicji na rzecz przekazania Ukrainie samolotów bojowych wymaga dalszych działań
Budowanie koalicji na rzecz przekazania Ukrainie samolotów bojowych wymaga dalszych działań – mówili w piątek w Kijowie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Holandii Mark Rutte. Dyskusja o samolotach jest trudniejsza od koalicji czołgowej” – przyznał Zełenski.
Kwestia samolotów jest bardziej skomplikowana niż koalicja czołgowa. Będziemy pracowali nad tą (samolotową) koalicją. Rozpoczęliśmy rozmowy o szkoleniach. Jest to pytanie do całego świata, dlatego, że nie zależy to od jednego kraju
— wskazał ukraiński prezydent.
Rutte wyraził nadzieję, że sprawę przekazania Ukrainie samolotów uda się rozwiązać tak, jak rozwiązano kwestię dostaw czołgów.
Będziemy uważali, że będą dostawy i szkolenia, ale nie jestem gotów mówić o tym teraz. To, że Holandia jest skłonna, by przekazać te samoloty, to prawda. Ale nie będę o tym więcej mówił, bo to może przeszkodzić w podejmowaniu decyzji
— powiedział.
Premier Holandii i prezydent Ukrainy poinformowali na konferencji prasowej, że podczas rozmów omówili sankcje wobec Rosji oraz współpracę dwustronną, w tym pomoc Holandii dla Ukrainy.
Rutte przybył do Kijowa w piątek rano. Wizytę rozpoczął od złożenia wieńca przy ścianie pamięci poległych w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Poprzednio Rutte był na Ukrainie w lipcu ub. roku.
14:26. Prezydent Zełenski: Rosja - Goliat zaczął już przegrywać
Widzieliśmy w zeszłym roku, że Rosja - Goliat zaczął już przegrywać i teraz nie ma już żadnych szans, ale stara się zyskać czas na tej wojnie, by dalej niszczyć Ukrainę- powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w piątek w czasie zdalnego wystąpienia na corocznej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
Ukraiński przywódca nawoływał do jedności w walce z Rosją, bo „im dłużej jej nie ma, tym bardziej zachęca się Moskwę do agresji”, tak jak stało się w przypadku aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r., gdy Zachód zachował milczenie.
Dawid pokonał Goliata nie poprzez rozmowę, tylko przez działanie
— oświadczył Zełenski, dodając, że zdaje sobie sprawę, iż przeciwstawienie się Rosji wymaga wiele odwagi.
Aby móc się bronić potrzebujemy jak najszybciej nowoczesnego sprzętu, szczególnie, że teraz Rosja współpracuje z Iranem, a nad naszym niebem latają drony irańskiego reżimu
— podkreślił prezydent Ukrainy.
13:54. Podsekretarz stanu USA: Krym powinien być przynajmniej zdemilitaryzowany
Uważamy, że okupowany przez Rosję Krym powinien zostać przynajmniej zdemilitaryzowany; popieramy też uzasadnione ukraińskie ataki na rosyjskie cele wojskowe na tym półwyspie - oświadczyła podsekretarz stanu USA Victoria Nuland, cytowana w piątek przez agencję Reutera.
Bez względu na to, co (władze w Kijowie) zdecydują w sprawie walki o Krym, Ukraina nie będzie bezpieczna dopóty, dopóki Krym nie zostanie przynajmniej zdemilitaryzowany
— powiedziała Nuland w rozmowie z przedstawicielami waszyngtońskiego ośrodka analitycznego Carnegie Endowment for International Peace.
Wcześniej, na początku lutego, czworo wysokich rangą urzędników Pentagonu oceniło scenariusz szybkiego wyzwolenia Krymu przez Ukrainę jako mało prawdopodobny. Amerykański resort obrony przekazał taki komunikat podczas briefingu dla kongresmenów.
Jak zauważył portal Politico, stanowisko ministerstwa było spójne z wcześniejszymi wnioskami przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów generała Marka Milleya, przedstawionymi 20 stycznia podczas spotkania grupy kontaktowej ds. wspierania obrony Ukrainy w bazie Ramstein w Niemczech.
Z wojskowego punktu widzenia wciąż utrzymuję, że w tym roku byłoby bardzo, bardzo trudno militarnie wyrzucić rosyjskie siły z każdego centymetra okupowanej przez Rosjan Ukrainy
— oznajmił wówczas Milley.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.
Krym, na którym rozmieszczono dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy, jest dosłownie usiany jednostkami obrony przeciwlotniczej. Dostępu do półwyspu bronią też ufortyfikowane pozycje piechoty na okupowanych przez Rosjan terenach obwodu chersońskiego na południu Ukrainy
— podkreślono na początku lutego w opracowaniu Politico.
13:50. Radio Swoboda: Seria eksplozji na Krymie
W Sewastopolu, na okupowanym przez Rosję Krymie, odnotowano w piątek nad ranem serię eksplozji w pobliżu obiektów wojskowych; to kolejny taki incydent na półwyspie w ciągu ostatnich dwóch dni - poinformował portal Krym.Realii, czyli krymski projekt Radia Swoboda.
W czwartek i piątek w mediach społecznościowych pojawiły się też doniesienia o wybuchach w pobliżu rosyjskich obiektów wojskowych w Armiańsku, przy granicy z obwodem chersońskim oraz nieopodal Bałakławskiej Elektrowni Cieplnej w Sewastopolu. Według okupacyjnych władz Sewastopola tylko w czwartek jakoby zestrzelono w tym mieście 10 ukraińskich dronów.
Nie mogę powiedzieć, co to dokładnie było. Nie mam do tego prawa. Zapewniam jednak, że wybuchy będą się zdarzać, i to nie tylko na Krymie
— zadeklarował w piątek rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat.
Poczynając od sierpnia ubiegłego roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji. Miejscowa administracja z nadania Moskwy za każdym razem utrzymuje, że jest to efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia bezzałogowców nadlatujących od strony Ukrainy
— przypomniało Radio Swoboda.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.
12:47. Estonia/ Rząd proponuje UE wspólne zakupy miliona pocisków dla Ukrainy wartych 4 mld euro
Premier Estonii Kaja Kallas przedstawiła Radzie Europejskiej pomysł wyprodukowania miliona dodatkowych pocisków kalibru 155 mm wartych ok. 4 mld euro - poinformował sekretarz generalny estońskiego ministerstwa obrony Kusti Salm. Agencja Bloomberg poinformowała w czwartek, że dokument został również wysłany do władz państw członkowskich Unii Europejskiej.
Musimy dołożyć wszelkich starań, żeby szybko przyjąć tę inicjatywę; jeszcze w 2023 roku, czego wymaga krytyczna sytuacja, w której znajduje się Ukraina. Cena każdego opóźnienia będzie bardzo wysoka i będzie wzrastać każdego dnia
— napisano w apelu przesłanym przez rząd Estonii członkom UE.
Estonia wezwała do zainwestowania ok. 4 mld euro, aby wspólnie kupić milion sztuk amunicji potrzebnych Ukrainie do stawienia czoła rosyjskiej agresji. Podczas rozmów toczonych w tym tygodniu w ramach NATO minister obrony Estonii Hanno Pevkur oświadczył też, że wezwał sojuszników do podniesienie wydatków na obronność oraz przekazania Kijowowi w 2023 roku 100 mld euro pomocy wojskowej.
Ukraińcy w ciągu tygodnia zużywają tyle amunicji, ile ich zachodni sojusznicy - Stany Zjednoczone i kraje europejskie - mogą wyprodukować w ciągu miesiąca
— wskazał sekretarz generalny estońskiego ministerstwa obrony.
Szef niemieckiej firmy zbrojeniowej chwalił się nawet, że z dnia na dzień mógłby zwiększyć poziom produkcji siedmiokrotnie. Powstaje jednak pytanie, dlaczego do tej pory tego nie zrobił
— przyznał w rozmowie z estońskimi mediami Salm.
To jest strategiczny kierunek, w którym musimy przynajmniej podążać
— powiedział.
Jesteśmy pewni, że branża jest w stanie to zrobić, gdy tylko pojawi się sygnał i kontrakty. Jedynym sposobem rozwiązania tego problemu są niezbędne już teraz inwestycje
— ocenił przedstawiciel estońskiego resortu obrony.
12:45. Zwarycz: ukraińskie straty środowiskowe z powodu wojny to ponad 46 mld euro
Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała ogromne straty w środowisku naturalnym, są one szacowane na ponad 46 mld euro – poinformował w piątek ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz wraz z wiceminister klimatu i środowiska Małgorzatą Golińską informowali na piątkowej konferencji prasowej o wpływie wojny na Ukrainie na lokalne środowisko naturalne.
Ambasador przekazał, że dotychczasowe szkody środowiskowe zostały oszacowane na ponad 46 mld euro.
Wiceszefowa resortu klimatu i środowiska Małgorzata Golińska podkreśliła, że pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę to nie tylko tysiące ofiar cywilnych jak i żołnierzy, miliony osób które musiały opuścić swoje domy. To również – jak kontynuowała – straty materialne i straty dla środowiska naturalnego.
Golińska podkreśliła, że 20 proc. wszystkich obszarów chronionych na Ukrainie dotkniętych jest konfliktem zbrojnym.
Wiceminister wskazała, że straty środowiskowe powodowane są m.in. przez pożary lasów, stepów i torfowisk, czy zanieczyszczenia chemiczne.
12:42. Ukraina: mniej rosyjskich szturmów w nocy na kierunku donieckim
Wojska rosyjskie zmniejszyły liczbę nocnych szturmów na kierunku donieckim, na wschodzie Ukrainy, ale intensywnie atakują w dzień; pod Marjinką i Wuhłedarem było w czwartek 16 ataków – powiadomił przedstawiciel wojskowych służb prasowych Ukrainy Ołeksij Dmytraszkiwski.
Przeciwnik zmienił trochę taktykę na tym kierunku i przestał nocą atakować nasze pozycje. W ciągu ostatnich dwóch dni liczba działań szturmowych wahała się od trzech do czterech. Natomiast w dzień wróg stosuje bardzo intensywnie artylerię
— powiedział Dmytraszkiwski, cytowany przez agencję Ukrinform.
Wczoraj na kierunku donieckim 223 razy atakowała artyleria, w rejonie Wuhłedaru, Marjinki było 16 szturmów - oświadczył wojskowy, dodając, że siły rosyjskie aktywnie atakują z powietrza.
Wszystkie ataki w ciągu dnia i w ciągu nocy na tym kierunku zostały odparte
— podkreślił.
Dmytraszkiwski wyjaśnił, że wcześniej, głównie w nocy, Rosjanie aktywnie ostrzeliwali ukraińskie pozycje, działały grupy dywersyjne i szturmowe.
Teraz widać, że mają trochę inną taktykę. W nocy odnawiają siły, uzupełniają rezerwy. W dzień atakują i szturmują. Wszędzie jednak spotyka ich opór
— powiedział.
Według niego wojska rosyjskie najprawdopodobniej nadal będą próbować przełamać ukraińską obronę w rejonie Wuhłedaru. „Jednak obecnie nie posiadają już takich dużych sił i środków do szturmowania i ofensywy” – ocenił. Według niego do odbudowania sił w ludziach i sprzęcie Rosjanie będą potrzebowali czasu i potrwa to co najmniej „do maja lub czerwca”.
Dmytraszkiwski wskazał również, że wojska rosyjskie ponoszą duże straty, a w ciągu doby pod Wuhłedarem straciły dwie kompanie. Ponadto, jak powiedział, przeciwnik nie ewakuuje swoich rannych, w związku z czym „z 300 (wojskowe określenie rannych) stają się oni 200 (zabitymi)”
09:56. Wielka Brytania: Rosyjskie straty wyniosły prawdopodobnie ok. 175-200 tys. ludzi
Od początku inwazji na Ukrainę straty sił rosyjskiego ministerstwa obrony i prywatnych firm wojskowych wyniosły prawdopodobnie 175-200 tys. ludzi, w tym prawdopodobnie około 40-60 tys. zabitych - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej zwrócono uwagę, że wskaźnik ofiar znacznie wzrósł od września 2022 roku, kiedy to wprowadzono w Rosji „częściową mobilizację”.
Jak na współczesne standardy, liczby te stanowią wysoki stosunek zabitych do rannych. Jest to prawie na pewno spowodowane niezwykle szczątkową opieką medyczną w dużej części sił zbrojnych
— napisano.
Wskazano również, że niemal na pewno większość rosyjskich ofiar spowodowała artyleria oraz że w najemniczej Grupie Wagnera, która zrekrutowała dużą liczbą skazańców, odsetek sięga prawdopodobnie 50 proc.
09:48. ISW: Mało prawdopodobne, by Rosja skutecznie wykorzystała siły lotnicze
Rosja zwiększa zaangażowanie swych sił powietrznych w wojnie z Ukrainą, ale jest mało prawdopodobne, by lotnictwo agresora zostało skutecznie wykorzystane w kampaniach na terytorium kontrolowanym przez Kijów - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
W środę brytyjski dziennik „Financial Times” powiadomił za źródłami wywiadowczymi w państwach NATO, że Rosja gromadzi samoloty i śmigłowce w pobliżu granicy z Ukrainą, co wskazuje, że przygotowuje się do rzucenia ich do walki, aby wesprzeć nieskuteczną ofensywę lądową.
W ocenie „FT” to właśnie obawy przed zbliżającymi się atakami powietrznymi skłoniły sojuszników Kijowa do priorytetowego potraktowania szybkich dostaw sprzętu do obrony przeciwlotniczej i amunicji artyleryjskiej, aby odpowiedzieć na zmianę podejścia Moskwy.
Gazeta zwróciła uwagę, że od pierwszych tygodni wojny Rosja oszczędnie korzystała ze swoich pokaźnych sił lotniczych, stawiając na rakiety dalekiego zasięgu, artylerię i wojska lądowe. Zachodni analitycy spekulowali, że mogło to wynikać z obaw Kremla, iż ukraińskie systemy obrony powietrznej stanowią zagrożenie dla rosyjskich samolotów lub złego stanu rosyjskiego lotnictwa.
Podobną ocenę przedstawił w ostatniej analizie ISW.
Jeśli wojska (agresora) zaangażowałyby się w zmasowane operacje, takie jak kampania bombardowań strategicznych lub bliskie wsparcie powietrzne (sił lądowych), prawdopodobnie straciłyby nieproporcjonalnie dużo samolotów. (Stałoby się tak) zwłaszcza (wówczas), gdyby państwa zachodnie zapewniły Ukrainie odpowiednie środki obrony przeciwlotniczej
— ocenił amerykański think tank.
ISW potwierdził również oceny Kijowa, że zbrodnicza polityka Moskwy, polegająca na nielegalnej deportacji, a następnie rusyfikacji ukraińskich dzieci, jest realizowana na najwyższych szczeblach władzy na Kremlu. Według ośrodka dowodzi tego czwartkowe spotkanie Władimira Putina z rosyjską rzeczniczką praw dziecka Marią Lwową-Biełową. Jak podkreślono, to wydarzenie było godne uwagi, bowiem potwierdziło, że „Putin osobiście kieruje działaniami służącymi ułatwianiu programów deportacji i ‘adopcji’, co (…) może stanowić naruszenie Konwencji (ONZ) w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa”.
Propagandowe kremlowskie media cynicznie ukazują (nielegalne wywózki) jako rzekome ratowanie ukraińskich dzieci z terenów objętych działaniami zbrojnymi. Zbrodnie deportacji są firmowane przez władze w Moskwie, o czym świadczy fakt, że Lwowa-Biełowa w październiku ubiegłego roku w świetle kamer „adoptowała” dziecko ze zniszczonego przez najeźdźców Mariupola
— ocenił 8 lutego Mykoła Kułeba, były ukraiński rzecznik praw dziecka i dyrektor organizacji pozarządowej Save Ukraine.
07:10. Do Ługańska przybyli instruktorzy z Iranu; mają uczyć Rosjan obsługi dronów
Do okupowanego Ługańska, na wschodzie Ukrainy, przybyła kolejna ekipa instruktorów z Iranu, która ma szkolić rosyjskich żołnierzy w zakresie wykorzystania bezzałogowych statków powietrznych - poinformował w piątkowym porannym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Rosja otrzymuje od Iranu głównie różne modele dronów Shahed i najczęściej są to tzw. drony kamikadze do jednorazowego użytku. W ubiegłym tygodniu brytyjski dziennik „The Guardian” podał jednak, że Iran przekazał również Rosji nowe typy zaawansowanych, uzbrojonych dronów dalekiego zasięgu, które po zrzuceniu ładunku mogą wrócić do bazy.
W piątek rano ukraiński sztab poinformował ponadto, że w celu uzupełnienia strat w ludziach Rosjanie werbują m.in. migrantów zarobkowych głównie z krajów Azji Centralnej. W komunikacie podano, że niedawno jeden z takich gastarbeiterów poddał się ukraińskiemu oddziałowi w rejonie Wołnowachy w obwodzie donieckim.
Sztab podał też, że w tymczasowo okupowanym Melitopolu w obwodzie zaporoskim stwierdzono działanie dodatkowej wieży telefonii komórkowej zainstalowanej przez wroga. Pozwala ona rosyjskim służbom specjalnym na podsłuchiwanie rozmów telefonicznych operatorów sieci komórkowych na Ukrainie.
06:10. Szef ukraińskiego MSZ konkretyzuje zapotrzebowanie ws. myśliwców
Tuż przed rozpoczęciem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Ukraina konkretyzuje swoje zapotrzebowania dotyczące dostarczenia zachodnich odrzutowców myśliwskich. W rozmowie z niemieckimi mediami minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba wymienił rodzaj sprzętu, który z punktu widzenia jego rządu najlepiej nadawałby się do walki z rosyjskim najeźdźcom.
Bylibyśmy szczególnie zainteresowani odrzutowcami myśliwskimi z USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Te kraje mają najwyższe zdolności produkcyjne i największe flotylle samolotów
— powiedział Kułeba w czwartek gazetom Funke Mediengruppe.
Maszyny te, zdaniem ukraińskiego dyplomaty, mogły być wykorzystywane do zestrzeliwania rakiet wroga i są ważne dla kontrofensywy.
W piątek w Monachium rozpoczyna się tegoroczna Konferencji Bezpieczeństwa, w której ma wziąć udział także Kułeba.
03:00. Stany Zjednoczone i sojusznicy z G7 planują nowe sankcje wobec Rosji w rocznicę inwazji
Nowy pakiet sankcji wobec Rosji może zostać ogłoszony przez USA i Grupę Siedmiu (G7) w rocznicę inwazji Kremla na Ukrainę przypadająca 24 lutego - poinformowała w czwartek podsekretarz stanu USA Victoria Nuland.
Te sankcje rozszerzą i pogłębią wcześniej wprowadzone restrykcje w pewnych kategoriach, związanych w szczególności z ograniczeniem przepływu technologii i sprzętu dla rosyjskiego przemysłu obronnego
— powiedziała Nuland podczas briefingu telefonicznego z dziennikarzami, którą cytuje agencja AFP.
Nowe ograniczenia będą dotyczyć w szczególności importu laptopów, lodówek i innych urządzeń domowych zawierających chipy i inne elementy, które mogą być wykorzystane przez rosyjską machinę wojenną.
02:00. Siły rosyjskie zaatakowały rakietami Charków
Późno wieczorem w czwartek siły rosyjskie zaatakowały rakietami Charków, uderzając w obiekty infrastruktury - poinformował na Telegramie szef administracji obwodu charkowskiego Oleg Synegubow.
Według wstępnych informacji, na Charków spadły wrogie rakiety S-300. Po raz kolejny okupanci celują w obiekty infrastruktury. Informacje o ofiarach i rozmiarach zniszczeń są na bieżąco aktualizowane - napisał Synegubow.
W kierunku Charkowa wystrzelono około siedmiu pocisków z sąsiadującego z Rosją obwodu biełgorodzkiego - podał portal „The Kyiv Independent”.
00:00. Prezydent Ukrainy Zełenski w BBC wyklucza możliwość ustępstw terytorialnych
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie udzielonym w czwartek brytyjskiej stacji BBC wykluczył możliwość oddania części terytorium kraju w ramach ewentualnego porozumienia pokojowego z Rosją.
Wszelkie kompromisy terytorialne uczyniłyby nas słabszymi jako państwo
— powiedział, po czym wyjaśnił:
Nie chodzi o sam kompromis. Dlaczego mielibyśmy się tego bać? W życiu idziemy na miliony kompromisów każdego dnia. Pytanie brzmi: z kim? Z Putinem? Nie, bo nie ma zaufania. Dialog z nim? Nie, bo nie ma zaufania.
Podkreślił, że zrzeczenie się jakiegokolwiek fragmentu terytorium oznaczałoby, że Rosja mogłaby „ciągle wracać”, podczas gdy zachodnia broń przybliżyłaby pokój.
Oczywiście, nowoczesna broń przyspiesza pokój. Broń jest jedynym językiem, który Rosja rozumie
— zauważył Zełenski.
Ukraiński prezydent powiedział również, że przewidywana wiosenna ofensywa już się rozpoczęła.
Rosyjskie ataki mają już miejsce z kilku kierunków
— powiedział, dodając, że wierzy, iż Ukraina może nadal je odpierać, dopóki sama nie zdoła przeprowadzić kontrofensywy. Powtórzył jednak apel do Zachodu o zwiększenie pomocy wojskowej.
Odniósł się również do groźby Łukaszenki, że jeśli choć jeden ukraiński żołnierz przekroczy granicę, to Białoruś będzie prowadziła wojnę ze swojego terytorium u boku wojsk rosyjskich.
Mam nadzieję, że nie przyłączy się. Jeśli tak się stanie, będziemy walczyć i przetrwamy
— zapewnił, podkreślając, że taki krok byłby „ogromnym błędem” Łukaszenki.
Zapytany, czy był zaskoczony taktyką Rosji w wojnie, Zełenski określił ją jako „bezwartościową”.
Ich sposobem jest niszczenie wszystkiego. Jeśli ich żołnierze otrzymali (i wykonali) te rozkazy, to znaczy, że podzielają te same wartości
— zauważył.
Dziś nasze przetrwanie i nasza jedność to jedyny cel. Zmierzamy w kierunku Europy. Ukraina wybrała tę drogę, nie możemy przegrać
— powiedział Zełenski zapytany, jak jego zdaniem, zakończy się wojna.
red/PAP/Facebook/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/634743-relacja-359-dzien-wojny-atak-na-charkow