Niderlandzki dziennik NRC opublikował niedawno rezultaty reporterskiego dochodzenia, które ujawniło fałsz słynnego „protokołu holenderskiego”. Waga materiału jest duża, ponieważ na wspomnianym protokole opiera się cały eksperyment medyczny dotyczący zmian płci u dzieci. To właśnie „protokół holenderski” stanowi podstawę przyjętego przez pediatryczne kliniki gender na całym świecie modelu „afirmatywnej opieki płciowej” dotyczącej postępowania z osobami nieletnimi uskarżającymi się na dysforię płciową.
Znany dziennikarz śledczy Jan Kuitenbrouwer wspólnie z socjologiem Peterem Vastermanem z uniwersytetu w Amsterdamie dotarli do dokumentów, z których wynika, że przeprowadzone w 2006 roku badania, które dały początek „protokołowi holenderskiemu”, są niewiarygodne, ponieważ nie mają rzetelnych podstaw naukowych. Wspomniane badania dotyczyły niereprezentatywnej grupy, bo zaledwie 55 nastolatków, którzy na dodatek poddani byli zbyt krótkiej obserwacji. Nie wzięto przy tym pod uwagę, że jedno z dzieci zmarło w wyniku powikłań po tzw. operacji zmiany płci.
Kto stracił? Kto wygrał?
Kuitenbrouwer i Vasterman ujawnili też, że powyższe badania sfinansowane zostały przez producenta blokerów dojrzewania, firmę farmaceutyczną Ferring. Opracowany na podstawie tych badań „protokół holenderski” zakłada przyjmowanie na pierwszym etapie „terapii uzgodnienia płci” blokerów dojrzewania, zaś na następnym – hormonów płciowych. W ten sposób wspomniany koncern okazał się największym beneficjentem całego przedsięwzięcia, ponieważ wprowadził na rynek najpopularniejszy bloker dojrzewania, czyli tryptorelinę.
Specyfik jest coraz częściej przepisywany w krajach zachodnich, które ogarnęła prawdziwa gorączka zmiany płci. O ile do roku 2010 w holenderskich klinikach poddawano terapii rocznie średnio 200 pacjentów z dysforią płciową, w tym około 60 nieletnich, o tyle w 2022 roku było ich już ponad 5000, z czego 1600 to dzieci i młodzież, a w kolejce oczekujących znajduje się jeszcze 6000 osób.
Powoli rysuje się jednak na Zachodzie trend odwrotny. Niektóre stany w USA, m.in. Teksas, Floryda, Tennessee, Arizona, Alabama, Oklahoma czy Arkansas, zabroniły już stosowania blokerów dojrzewania, ponieważ ingerują one brutalnie w funkcjonowanie organizmów młodych ludzi, czyniąc nieodwracalne szkody. W sumie to nic dziwnego, w końcu podawane dzieciom blokery zawierają te same substancje, których używa się do chemicznej kastracji pedofilów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/633979-co-kliniki-podaja-dzieciom-ktore-chca-zmienic-plec
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.