Osiem głównych francuskich central związkowych oświadczyło w sobotę, że są gotowe „doprowadzić do paraliżu państwa we wszystkich sektorach” w czasie zapowiedzianych na 7 marca manifestacji, jeśli rząd i parlament „pozostaną głuche” na protesty przeciwko reformie emerytalnej.
Protesty przeciwko reformie emerytalnej
W sobotę rozpoczął się czwarty dzień protestów przeciwko proponowanej przez rząd reformie, podnoszącej wiek emerytalny z 62 d 64 lat. Po raz pierwszy odbywają się one w sobotę, czyli dzień wolny od pracy.
Zapowiedziane na marzec protesty mogą być odczuwalne przede wszystkim w transporcie oraz w silnie uzwiązkowionym sektorze energetycznym. We wtorek, który był trzecim dniem ulicznego sprzeciwu wobec reformy, w rafineriach TotalEnergies strajkowała ponad połowa pracowników. Z kolei w fabrykach firmy EDF z powodu strajków produkcja spadła o około 4,5 tys. MW – informowała agencja AFP.
W sobotę władze spodziewają się około 240 demonstracji w całym kraju, które mają zgromadzić od 650 do 850 tys. ludzi; tylko w Paryżu, gdzie około godz. 13 ruszył marsz protestacyjny, ma wziąć udział do 120 tys. osób.
W czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował do związków o odpowiedzialność, spokojny przebieg demonstracji i „nieblokowanie życia reszty kraju”.
Kolejne protesty zapowiedziane są na 16 lutego i 7 marca.
Problemy z demografią i konkurencyjnością gospodarki
Francja ma coraz większe problemy z demografią i konkurencyjnością gospodarki. Prezydent Emmanuel Macron chce przeprowadzić zmiany w systemie emerytalnym teraz, póki nie ma jeszcze obowiązku drastycznych rozwiązań - powiedział Łukasz Maślanka, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
Francuskie społeczeństwo jest bardzo przywiązane do swojego systemu socjalnego, którego elementem jest system emerytalny
— mówi Maślanka.
Razem z 35-godzinnym tygodniem pracy jest on uważany we Francji za wielką zdobycz socjalną epoki Francois Mitterranda (socjalistycznego prezydenta w latach 1981-1995)
— dodaje analityk.
Francuski system emerytalny jest całkowicie finansowany ze składek i nie ma w nim żadnego elementu kapitałowego. Dlatego w związku z pogarszającą się sytuacją demograficzną Francji, prezydent Macron chce przeprowadzić zmiany już teraz, kiedy nie ma jeszcze obowiązku zmian drastycznych – ocenia Maślanka.
Prócz demografii za reformą emerytalną przemawia również kwestia konkurencyjności francuskiej gospodarki.
Francja od ponad 20 lat zmaga się z chronicznym deficytem handlowym, który w związku z obecnym wzrostem cen energii osiągnął gigantyczną sumę 164 mld euro
— mówi analityk PISM.
Jednym z celów Macrona było i jest zwiększenie konkurencyjności francuskiej gospodarki, również poprzez odchudzenie systemu socjalnego, między innymi podwyższając wiek emerytalny
— dodaje.
Ponadto, jak zauważa Maślanka, deficyt budżetowy Francji rośnie skokowo; dług publiczny w chwili obecnej wynosi już 120 proc. PKB.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/633955-protesty-we-francjizwiazkowcy-zapowiadaja-paraliz-panstwa