Prezydent Chorwacji Zoran Milanović jest chorwacką wersją Władimira Putina, a jego fałszywy pacyfizm sprzyja rosyjskim interesom.
Tak można podsumować nowy felieton wpływowego chorwackiego publicysty Ivicy Šoli, w którym ostro krytykuje on prorosyjskie wypowiedzi Milanovicia. Warto przybliżyć główne tezy tego felietonu polskim czytelnikom, ponieważ Šola doskonale pokazuje nastroje tej części chorwackiego społeczeństwa, które jest podniecane wypowiedziami swojego prezydenta.
CZYTAJ TAKŻE Jako Chorwat dziś mówię: Ukraińcy, wybaczcie nam. Sabor nie poparł szkolenia ukraińskich żołnierzy w Chorwacji
W Chorwacji toczy się wojna rosyjsko-ukraińska. Z jednej strony jest chorwacka wersja Putin Milanović, który twierdzi, podobnie jak Kreml, że Rosja została „sprowokowana”. Z drugiej strony są tacy, którzy wbrew Milanoviciowi jasno twierdzą, że Ukrainie trzeba pomóc na wszelkie sposoby
— pisze Ivica Šola.
Chociaż Milanović uważa, że Chorwacja powinna trzymać się z daleka od wojny, sam już dawno opowiedział się po jednej ze stron. To, co powiedział w zeszłym tygodniu o NATO, które według niego toczy wojnę z Rosją sprowokowaną przez Ukrainę, jest właściwie czystym zamachem stanu, ponieważ jest sprzeczne z pozycją Chorwacji wobec NATO i UE
— kontynuuje chorwacki publicysta.
Przypomnijmy, prezydent Chorwacji stwierdził niedawno, że „Waszyngton i NATO prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą przeciwko Rosji”. Milanović podważył w grudniu decyzję rządu Andreja Plenkovicia o szkoleniu ukraińskich żołnierzy w Chorwacji, a chorwacki parlament Sabor nie osiągnął potrzebnej większości dwóch trzecich głosów do odrzucenia jego weta.
Stanowiska wyrażone przez Milanovicia są kopiowaniem rosyjskiej propagandy od początku inwazji na Ukrainę. Milanović i jego satelity ukrywają się za troską o Chorwację u progu trzeciej wojny światowej, która już się rozpoczęła, udają pacyfizm. Taki rodzaj pacyfizmu widzieliśmy już w ubiegłym stuleciu. Pacyfizm jest niebezpieczną postawą w strasznych czasach, takich jak prezentował Hitler, a dziś szaleniec Putin. Stanąć dziś z boku w imię pokoju to tak naprawdę uczestniczyć w zbrodni. Opowiadanie się za suwerennością w Chorwacji i trzymanie się z boku, gdy odmawia się jej innemu suwerennemu krajowi, jest aktem skrajnej hipokryzji
— konkluduje publicysta.
Šola pisze następnie o zachowaniu dwóch partii konserwatywnej opozycji – Mostu i Ruchu Ojczyźnianego – które mniej lub bardziej otwarcie popierają Milanovicia. Przedstawiciele Ruchu Ojczyźniany głosowali przeciwko szkoleniu ukraińskich żołnierzy, a przedstawiciele Mostu nie stawili się na głosowaniu, co praktycznie dało poparcie weta prezydenta. Chorwacki publicysta i teolog pisze, że takie zachowanie jest sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami reprezentowanymi przez te dwie partie.
Jezus nie był pacyfistą. Kochał pokój i pragnął go. Ale myślał o pokoju niekoniecznie jako o braku konfliktu, ale jako urzeczywistnieniu sprawiedliwości. Taka jest też nasza sytuacja: chcemy pokoju, ale nie możemy całkowicie uniknąć wojny (obronnej), kiedy się nas atakuje, kiedy depcze się sprawiedliwość, wolność i godność, tak jak na Ukrainie
— wyjaśnia teolog.
Jego felieton doskonale opisuje sytuację po nowych wypowiedziach chorwackiego prezydenta. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że polityka Milanovicia wyrządza Chorwacji ogromne szkody.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/633527-stanowiska-milanovicia-to-kopiowanie-rosyjskiej-propagandy