W tym tygodniu nie będzie zmiany na stanowisku ministra obrony Ukrainy – oświadczył w poniedziałek szef frakcji parlamentarnej prezydenckiej partii Sługa Narodu Dawyd Arachamija. Deputowany zapowiadał wcześniej, że obecny szef tego resortu Ołeksij Reznikow obejmie ministerstwo ds. strategicznych gałęzi przemysłu.
Na razie bez zmian w ukraińskim MON
Zmian kadrowych w sferze obrony w tym tygodniu nie będzie
— napisał Arachamija na Telegramie..
W niedzielę polityk ogłosił, że resort obrony obejmie dotychczasowy szef wywiadu wojskowego Kyryło Budanow. Reznikow natomiast będzie skierowany do ministerstwa ds. strategicznych gałęzi przemysłu.
W odpowiedzi Reznikow oświadczył w nocy z niedzieli na poniedziałek, że nie przyjąłby nowego stanowiska, gdyby prezydent Wołodymyr Zełenski mu je zaproponował.
Arachamija napisał na Telegramie, że zmiany kadrowe w tym tygodniu ograniczą się do mianowania ministra spraw wewnętrznych oraz szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Ministrem spraw wewnętrznych zostanie Ihor Kłymenko, pełniący obowiązki szefa MSW od czasu, gdy 18 stycznia w katastrofie helikoptera w podkijowskich Browarach zginął dotychczasowy minister Denys Monastyrski. Stanowisko szefa SBU obejmie Wasyl Maluk, dotychczas kierujący służbą jako pełniący obowiązki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Będzie zmiana na stanowisku ministra obrony Ukrainy. Reznikowa zastąpi dotychczasowy szef wywiadu wojskowego. „To logiczne”
Nie zmienia się ministra obrony przed spodziewanym atakiem Rosji
Ukraiński politolog Jewhen Mahda, komentując dyskusje wokół możliwej dymisji Ołeksija Reznikowa podkreślił, że nie zmienia się ministra obrony przed spodziewanym szerokim atakiem Rosji. Sądzę, że taki sygnał przekazał władzom w Kijowie Zachód.
Przyczyną problemów ministra jest korupcja w jego resorcie. Skandal związany jest z oskarżeniami o zakupy żywności dla wojska po zawyżonych cenach. Z tego powodu do dymisji podał się, a następnie został zatrzymany jeden z zastępców Reznikowa, Wiaczesław Szapowałow.
Problem korupcji w ministerstwie obrony istnieje i jest to oczywiste. Jednak niemniej ważne jest to, by nasze działania rozumieli nasi zachodni partnerzy. Wydaje mi się, że Zachodowi trudno jest zrozumieć, jak można zmieniać ministra obrony w przeddzień oczekiwanego szerokiego ataku Rosji. Sądzę, że właśnie takie stanowisko zostało przekazane władzom w Kijowie
— ocenił Mahda.
Reznikow nie jest człowiekiem niezastąpionym, takich ludzi nie ma. Ale brak konsolidacji i gierki polityczne doprowadzają do tego, że szef partii rządzącej ogłasza wczoraj, że ministrem obrony będzie Budanow, a dziś wrzuca wsteczny bieg, bo okazuje, się, że nie można go mianować, gdyż jest on wojskowym, a minister obrony powinien być osobą cywilną. Ta norma istnieje w ukraińskim prawie od dawna; cywilny szef ministerstwa obrony to jeden z warunków wejścia do NATO
— podkreślił Mahda odnosząc się do słów Dawyda Arachamiji.
Ekspert zwrócił jednocześnie uwagę, że poszukiwania następcy Reznikowa i ogłoszenie kandydatury Budanowa na jego stanowisko pokazuje problem braku kadr w ekipie Zełenskiego.
Ławka rezerw kadrowych jest krótka. Jest to ogromny problem dla państwa, walczącego z o wiele bogatszym w zasoby, w tym ludzkie, przeciwnikiem
— wskazał.
Kiedy Zełenski zabierze głos?
Zdaniem rozmówcy PAP Reznikow, który przyznał, że dopuścił się błędu i w porę nie zareagował na działania swoich podwładnych, zasługuje, by traktować go „po ludzku”.
Reznikow zasługuje na to, by traktować go jako człowieka. Bez wątpienia w ministerstwie obrony była korupcja. Należy więc ukarać ludzi, którzy byli w to zaangażowani. Powinni być oni ukarani przez sąd, bo głośne przeszukania i areszty, które widzieliśmy ostatnio, nie wystarczą
— zaznaczył.
Politolog zwrócił także uwagę, że do tej pory w sprawie korupcji w ministerstwie obrony nie wypowiedział się prezydent Wołodymyr Zełenski.
Przecież obsada szefów ministerstwa obrony i spraw zagranicznych należy do kompetencji prezydenta. To on wnosi ich kandydatury. Prezydent tymczasem nie powiedział w tej sprawie ani słowa. Jego otoczenie stara się odsunąć ten skandal od osoby prezydenta, by w żaden sposób nie zaszkodził on wizerunkowi Zełenskiego
— powiedział Mahda PAP.
Rosjanie nie powtórzą próby ataku z różnych kierunków
Z kolei sam minister obrony Ołeksij Reznikow w wywiadzie dla Ukraińskiej Prawdy odniósł się do wydarzeń na froncie. W jego ocenie nie widać ryzyka ofensywy Rosji z różnych kierunków, jak miało to miejsce w lutym 2022 r. Rosjanie zmienili taktykę i będą przeprowadzać skoncentrowane ataki na konkretnych kierunkach.
Największe zgrupowania wojsk rosyjskich znajdują się obecnie na wschodzie i południu Ukrainy. I to tam, według Reznikowa, należy się spodziewać ewentualnych nowych uderzeń.
Rosjanie mają nową taktykę. To skoncentrowane, pełzające próby zajmowania terenu, po trochę, po 10 metrów
— powiedział minister obrony, oceniając, że Rosjanie nie zdecydują się na powtórzenie nieudanej taktyki ataku z wielu kierunków w celu zajęcia Ukrainy.
Ta taktyka nie zadziałała
— ocenił minister, wskazując, że obecnie władze Ukrainy „nie widzą takiego ryzyka”.
Powtórzył też swoje wcześniejsze oceny, że przed rocznicą rozpoczęcia wojny na pełną skalę 24 lutego Rosjanie podejmą próbę działań ofensywnych „ze względu na symbolizm”.
Według ocen naszego wywiadu największa koncentracja rosyjskich wojsk jest obecnie na wschodzie
— powiedział minister.
Dzisiaj mamy świadomość, gdzie i ile oni mają wojsk. I widzimy pewne (miejsca) koncentracji wojsk, ale na przykład na kierunku białoruskim nie widzimy nic nadzwyczajnego
— dodał. Zaznaczył, że to może się zmienić, a na terytorium Białorusi według ocen ukraińskich znajduje się do 12 tys. rosyjskich wojsk oraz odpowiednia ilość sprzętu.
Oprócz wschodu duże zgrupowanie Rosjan znajduje się także na południu Ukrainy.
Teraz (na wschodzie i południu) następuje koncentracja, by zaatakować inną taktyką. Na kierunku Bachmutu oni działają poprzez ataki szturmowe. Już od pięciu miesięcy atakują, tracąc dużo ludzi i sprzętu
— wyjaśniał Reznikow.
Mówiąc o południu, Reznikow uściślił, że nie chodzi o odcinek chersoński, gdzie front jest ustabilizowany, a armia rosyjska znajduje się za naturalną barierą, rzeką Dniepr. Podczas odwrotu na tym kierunku w listopadzie Rosjanie zniszczyli mosty i przeprawy, a rzeka znajduje się pod kontrolą ogniową Ukrainy.
Prawdopodobny jest natomiast kierunek zaporoski. „Oni mają marzenie, by poszerzyć korytarz lądowy (z okupowanego Donbasu – PAP) na Krym, by kontynuować dostawy. Dlatego największe ryzyka są na wschodzie, na południu, a dopiero potem – na północy” – podsumował.
CZYTAJ TEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/633201-zamieszanie-wokol-dymisji-ministra-obrony-ukrainy