Produkowana na zachodzie, niezbędna dla armii Putina, elektronika wciąż trafia do Rosji z Turcji. To efekt luk w sankcjach nałożonych na reżim. Wsparcie dla Kremla przybywa też z Indii i Chin.
Jak informuje portal focus.de, elektronika potrzebna do tworzenia rakiet, które potem spadają na ukraińskie miasta, dociera do Rosji m.in. przez Turcję. Do państwa Putina docierają komponenty produkowane w Niemczech, innych państwach UE oraz w Ameryce Północnej.
Jak mogło do tego dojść? Okazuje się, że jeszcze przed atakiem na Ukrainę obywatele Rosji zakładali firmy na terenie Turcji. Przedsiębiorstwa te zajmują się właśnie ważnymi dla przemysłu obronnego technologiami.
Zdaniem focus.de, sankcje wobec Rosji nie odnoszą się do Turcji, dzięki temu elementy niezbędne do produkcji m.in. rakiet, wciąż będą mogły docierać do rosyjskiej armii.
Mówi się również, że kilka niemieckich firm wykorzystywało Turcję jako punkt przeładunkowy dla zakazanych dostaw do Rosji
– czytamy.
Rola Chin i Indii
To jednak nie koniec wsparcia dla krwawego reżimu Putina. Wsparcie dla Rosji płynie też z Chin oraz Indii. A zależność Kremla od tych państw ma rosnąć.
Ruch lotniczy między Chinami a Rosją wzrósł tak bardzo od początku wojny, że chińskie linie lotnicze, takie jak Air China i China Eastern Airlines, już przekształciły samoloty pasażerskie w frachtowce
– czytamy.
Podobno wśród przewożonych towarów znajdują się również półprzewodniki do broni. Ważne komponenty rosyjskich dronów mają pochodzić z Hongkongu
– pisze focus.de.
Problemem ma być też kupowanie używanie przez obywateli Rosji firm-przykrywek, które przemycają elektronikę przez Chiny, Koreę Południową czy Hongkong.
mly/focus.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/632725-zachodnia-elektronika-wciaz-trafia-do-rosji-sprawdz