Dwie pozornie różne wiadomości pokazały, że rosyjskie wpływy w południowo-wschodniej części Europy są niestety nadal dość silne.
Pierwsza wiadomość dotyczy prezydenta Chorwacji Zorana Milanovicia. Człowiek, który od miesięcy zawstydza Chorwację swoimi prorosyjskimi wypowiedziami, wczoraj zrobił to po raz kolejny.
Od 2014 do 2022 roku obserwowaliśmy, jak ktoś stale prowokował Rosję, aby doszło do wybuchu tej wojny. I wojna wybuchła
— powiedział o rosyjskiej agresji na Ukrainie, dodając, że to źle, iż Zachód wysyła broń dla armii ukraińskiej.
Kiedy chorwacki dziennikarz powiedział mu, że Ukraińcy walczą o wolność tak, jak kiedyś o wolność walczyła Chorwacja, Milanović odpowiedział, że to nie to samo, bo Chorwaci walczyli z Serbią, a Ukraińcy z „Rosją, która jest światowym supermocarstwem”.
Dodał również, że „Ukraińcy patologicznie nienawidzą Rosjan”.
Ukraińców trzeba zmusić do stołu negocjacyjnego
— dodał.
U Milanovicia zatem nic nowego. Chorwacki prezydent powtarza główne tezy rosyjskiej propagandy i za każdym razem jego wystąpienia są entuzjastycznie przyjmowane przez rosyjskie oraz serbskie media.
Druga wiadomość dotyczy Słowenii. Aresztowano tam dwóch cudzoziemców pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji.
Słoweńska Agencja Wywiadu i Bezpieczeństwa (Sova) dokonała wielkiego sukcesu. Odkryła i aresztowała dwóch obcokrajowców oskarżonych o szpiegostwo na rzecz Rosji. Dwóm podejrzanym grozi w sumie do ośmiu lat więzienia za to przestępstwo oraz za rozpowszechnianie fałszywych treści. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, dwaj rosyjscy agenci posiadający obywatelstwo jednego z krajów Ameryki Południowej działali pod fałszywymi nazwiskami, a zatrzymani zostali w wynajętym biurze w biurowcu pod Bežigradem w Lublanie
— czytamy w tekście słoweńskiego dziennika Delo.
Słoweńska minister spraw zagranicznych Tanja Fajon stwierdziła, że jest to „poważna sytuacja”, która ma „międzynarodowe konsekwencje”.
Co ciekawe, ta sama minister w zielono-liberalnym rządzie premiera Roberta Goloba stwierdziła niedawno, że „Słowenia nie widzi stabilności europejskiej bez Rosji”. Jej oświadczenie zostało później zacytowane przez rosyjską agencję prasową Tass.
Rząd w Lublanie deklaratywnie wspiera walkę Ukrainy o niepodległość. Jednak słoweńska opozycja pod przewodnictwem byłego premiera Janeza Janšy zarzuciła rządowi Goloba powiązania z rosyjskimi lobby energetycznymi. Wypowiedzi Fajona zdają się potwierdzać, że takie oskarżenia nie są całkowicie bezpodstawne.
CZYTAJ TAKŻE Absurdalna radość polskiej totalnej opozycji po klęsce Janši
Wydarzenia te z pewnością pokazują, że Rosja nadal aktywnie lobbuje w mniejszych państwach Europy środkowej i południowo-wschodniej. Na Bałkanach sytuacja jest jeszcze gorsza, ponieważ bezsensowna polityka Zachodu, który przez lata zaniedbywał kraje Bałkanów Zachodnich, wzmocniła tam wpływy Rosji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/632285-rosyjska-propaganda-jest-dalej-silna-w-europie