„Czy nadszedł czas na postawienie w stan oskarżenia chorwackiego prezydenta Zorana Milanovicia?”
Takie pytanie zadał wczoraj w swoim felietonie wpływowy chorwacki publicysta Ivica Šola, po tym jak Milanović po raz kolejny zaszokował światową opinię publiczną swoimi prorosyjskimi wypowiedziami.
CZYTAJ TAKŻE:
Przypomnijmy, że Milanović wygłosił w zeszłym tygodniu kilka stwierdzeń, w których ponownie sprzeciwiał się zachodniej polityce wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Waszyngton i NATO prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą przeciwko Rosji i odwrotnie. Planem nie może być obalenie Putina, planem nie mogą być sankcje; to wszystko głupoty, dzięki którym niczego nie osiągniemy. Nawet Miloszevicia nie złamali sankcjami, skaczą tylko z wojny na wojnę, a my mamy być amerykańskimi niewolnikami?
— powiedział prezydent Chorwacji.
Teraz Šola odpowiedział mu w swoim felietonie.
Jak we wszystkich wojnach, tak i w tej trzeba opowiedzieć się po jednej ze stron. Nie ma tu państw neutralnych. Stronę wybrała nawet neutralna Szwajcaria, a Szwecja i Finlandia chcą się dostać pod parasol NATO. W całym tym globalnym chaosie my mamy za prezydenta tego dziwnego człowieka, który otwarcie atakuje NATO i UE. Jednocześnie kraj, który pomagał nam od czasu wojny o niepodległość w realizacji wszystkich celów strategicznych, czyli USA, prezydent oskarża o chęć zrobienia z nas niewolników
— czytamy w tekście Šoli.
Jest przeciwny sankcjom wobec Rosji, dlatego Ławrow przesyła mu gratulacje z Moskwy. Jest przeciwny szkoleniu ukraińskich żołnierzy w Chorwacji. Dla niego NATO i USA są winne wojnie na Ukrainie
— pisze Šola. dodając, że wypowiedzi Milanovicia są gorsze od wypowiedzi prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia.
Milanović jest zbyt radykalny nawet jak na tego rodzaju prorosyjską Serbię, a Vučić w swojej retoryce wobec USA, NATO i Unii Europejskiej zachowuje się wobec niego jak rozważny i cywilizowany człowiek.
Šola zwraca również uwagę na to, że ten prezydent jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Chorwacji.
W tak chaotycznym świecie posiadanie prezydenta takiego jak Milanović, który jest jednocześnie naczelnym dowódcą sił zbrojnych i współtwórcą polityki zagranicznej, jest właściwie zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Dlatego też, ze względu na powagę sytuacji i zagrożenie bezpieczeństwa Republiki Chorwacji, zasadne jest postawienie pytania: Czy nadszedł czas, aby postawić w stan oskarżenia Zorana Milanovicia?
Już w następnym zdaniu Šola zauważa, że zdaje sobie sprawę, że jest to trudne zadanie. Do postawienia prezydenta w stan oskarżenia wymagana jest większość dwóch trzecich głosów w chorwackim parlamencie - Saborze.
W parlamencie jest całkiem sporo ludzi takich jak Milanović. Niektórzy z nich to pożyteczni idioci, a niektórzy są skorumpowani, kupieni za rosyjskie pieniądze splamione krwią Ukraińców.
Apel Šoli o postawienie Milanovicia w stan oskarżenia jest zatem w tej chwili politycznie nierealny. Ma jednak wielką wartość symboliczną.
Pokazuje to, że w chorwackiej opinii publicznej wciąż istnieje masa krytyczna, która nie zgadza się z wypowiedziami Milanovicia, które wypowiada on niestety jako prezydent Chorwacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/631292-czy-nadszedl-czas-na-impeachment-zorana-milanovicia