W Czechach o godz. 14 w sobotę zakończyło się w sobotę głosowanie w wyborach prezydenckich. Obserwatorzy są zdania, że żaden z ośmiorga kandydatów nie uzyska ponad 50 proc. większości i potrzebna będzie druga tura wyborów za dwa tygodnie.
Największe szanse na przejście do drugiej tury mają były szef sztabu generalnego i szef Komitetu Wojskowego NATO, emerytowany generał Petr Pavel oraz były premier Andrej Babisz.
W Czechach nie są organizowane sondaże exit poll, ale Czeski Urząd Statystyczny, który odpowiedzialny jest za liczenie głosów i publikację wyników obiecuje wstępne dane około godziny 17. O godz. 19 powinno być nieoficjalnie wiadomo, jakim poparciem cieszyli się poszczególni kandydaci.
Dane obarczone błędem
Wcześniej opublikowane zostaną dane cząstkowe z okręgów wyborczych, w których głosy będą już przeliczone. Dane te obarczone są dużym błędem, ponieważ najpierw docierają wyniki z mniejszych lokali i okręgów, a wyniki z dużych miast liczone są później.
Niektóre redakcje zapowiadają publikację bieżących wyników, uwzględniające dodatkowo obliczenia statystyczne bazujące na wynikach wyborów w poprzednich latach.
W gronie możliwych uczestników drugiej tury wyborów wymieniana była także ekonomistka, była rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Brnie Danusze Nerudova, ale według obserwatorów jej kampania straciła już początkowy impet. Pozostali czterej kandydaci nie powinni zebrać więcej niż po kilka procent głosów.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/630071-general-czy-byly-premier-czechy-wybieraja-prezydenta