Trwa 310. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Piątek, 30 grudnia 2022 r.
21:22. Radio Swoboda: Rosyjscy oficerowie, którzy odmówili walki na Ukrainie, zostali uwięzieni i prawdopodobnie zamordowani
Rosyjscy oficerowie, którzy zakwestionowali rozkazy swoich przełożonych i odmówili walki na Ukrainie, zostali wtrąceni do więzienia w obwodzie ługańskim, a następnie zaginęli; nieposłusznych wojskowych prawdopodobnie zamordowano - powiadomiło w piątek Radio Swoboda za niezależnym serwisem Astra.
Mowa o co najmniej pięciu oficerach znanych z imienia i nazwiska. Przykładowo, starszy porucznik Rusłan Łewanow odmówił w lipcu przeprowadzenia natarcia na pozycje przeciwnika i opanowania terenu kontrolowanego przez Ukraińców „za wszelką cenę”, bez liczenia się ze stratami ludzkimi. Oficer napisał raport w sprawie zwolnienia ze służby, po czym został przewieziony w bagażniku samochodu do „centrum przywracania zdolności bojowej”, czyli aresztu w okupowanej miejscowości Brianka na Ługańszczyźnie - relacjonowała matka uwięzionego żołnierza, cytowana przez Radio Swoboda.
Aresztowanych „przeniesiono do jakiejś piwnicy”, a następnie rodziny utraciły z nimi kontakt. We wrześniu nagle pojawiła się informacja, że cała piątka oficerów jakoby zginęła jeszcze w lipcu w ostrzale artyleryjskim. Według ich towarzyszy broni niepokorni wojskowi mogli jednak zostać zamordowani podczas „zajęć wychowawczych” w „centrum reedukacji” w Briance, gdzie na porządku dziennym są tortury i przemoc fizyczna - czytamy na łamach niezależnych mediów.
Żołnierze kontraktowi z Rosji, którzy nie chcą dłużej walczyć na Ukrainie, trafiają do garażu i aresztu pod Ługańskiem. Więźniowie otrzymują jedzenie raz dziennie. Nikt nie przyjmuje ani nie rozpatruje ich raportów o odmowie walki - alarmował już w połowie lipca niezależny rosyjski portal Mediazona.
W listopadzie pojawiły się doniesienia, że szczególnie drastyczne metody są stosowane w powiązanej z Kremlem prywatnej firmie wojskowej, znanej jako grupa Wagnera. Najemnicy, którzy dezerterują z frontu lub odmawiają dalszego udziału w wojnie mają być tam karani śmiercią.
17:36. Doradczyni prezydenta Ukrainy: Od początku wojny zaginęło 15 tys. osób
Według doradczyni prezydenta Ukrainy Alony Werbyckiej w kraju od początku wojny zaginęły tysiące żołnierzy i cywilów. Rosja potwierdziła, że przetrzymuje 3392 ukraińskich jeńców wojennych; ponadto na Ukrainie za zaginione uważa się obecnie łącznie 15 tys. osób, w tym wielu cywilów - powiedziała w piątek niemieckiemu portalowi RND.
Nie wiemy, co się z nimi stało. Czy oni też są w rosyjskiej niewoli, czy zostali uprowadzeni z terenów okupowanych przez Rosję, czy może dawno zabici? Ta niepewność jest straszna szczególnie dla krewnych, którymi się opiekuję
— podkreśliła.
Podporucznik Alona Werbycka jest oficerem, psychologiem i prawnikiem. Jako rzeczniczka praw ukraińskich żołnierzy jest także doradcą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Na zaproszenie Fundacji Konrada Adenauera odwiedziła niedawno Berlin - przypomina portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).
17:28. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego: Rosja planuje rozpocząć kolejną fazę mobilizacji już 5 stycznia
Ze względu na duże straty osobowe poniesione na froncie na Ukrainie Kreml podjął decyzję, że nowa fala mobilizacji rezerwistów w Rosji rozpocznie się już 5 stycznia; zostanie to oficjalnie ogłoszone albo w tym dniu, albo cztery dni później - oznajmił w wywiadzie dla BBC szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) generał Kyryło Budanow.
Rosjanie mają ogromne problemy z kompletowaniem (składu osobowego) w istniejących oddziałach. Nie wystarcza im też ludzi do formowania nowych (jednostek). Biorąc to pod uwagę, podjęli już decyzję o rozpoczęciu nowej fali mobilizacji 5 stycznia. Nie ma znaczenia, czy ogłoszą to w tym dniu, czy 9 stycznia, ponieważ to niczego nie zmieni. (…) Trzeba jeszcze uwzględnić fakt, że poprzednia tura mobilizacji, którą niby zakończyli, w rzeczywistości wciąż trwa. W najlepsze wysyłają ludzi na wojnę
— powiedział szef HUR.
Budanow dodał, że jeśli chodzi o poziom wyszkolenia rezerwistów, to kolejna fala rosyjskiej branki nie będzie się niczym różniła od poprzedniej, ogłoszonej wczesną jesienią.
Władimir Putin wydał 21 września prezydencki dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zachodu. W ocenie portalu Meduza branka może w ciągu kilku miesięcy objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.
Tuż po decyzji Putina pojawiło się wiele doniesień o chaosie organizacyjnym podczas mobilizacji. Do wojska powoływano m.in. osoby niepełnosprawne i bez doświadczenia w armii. Odnotowywano liczne przypadki pijaństwa wśród poborowych, alarmowano też o fatalnych warunkach zakwaterowania rezerwistów i niskiej jakości wydawanej im broni.
We wrześniu i październiku setki tysięcy mężczyzn opuściło Rosję lub próbowało to uczynić, obawiając się wysłania na front.
Zmobilizowany Rosjanin trafia na wojnę średnio po siedmiu dniach od otrzymania wezwania, a ginie - po 12; na polu walki spędza zaledwie około czterech dni - poinformował pod koniec października ukraiński projekt InformNapalm.
17:19. Specjalista od naprawy wind z Kijowa: Codziennie uwalniam ok. 15 osób
Na skutek rosyjskich ostrzałów rakietowych i ataków dronów na infrastrukturę energetyczną Ukrainy w Kijowie obowiązują przerwy w dostarczaniu prądu, co czasem sprawia, że ludzie zostają uwięzieni w windach. Roman, który je naprawia, mówi w rozmowie z PAP że codziennie uwalnia około 15 osób.
W wyniku regularnych zmasowanych ostrzałów Kijowa, których dokonują wojska rosyjskie, sytuacja z dostawami prądu w ukraińskiej stolicy jest krytyczna.
Roman pracuje jako specjalista od naprawy wind od 11 lat i nigdy wcześniej nie miał takiej liczby zgłoszeń, jak obecnie.
Codziennie uwalniam około 15 osób i nie zanosi się na to, by częstotliwość zgłoszeń teraz się zmniejszała
— mówi mężczyzna.
Przewidujemy, że sytuacja w najbliższym czasie nie poprawi się, więc w windach w naszej dzielnicy specjalnie umieszczane są bezpośrednie namiary telefoniczne, by mieszkańcy mieli możliwość jak najszybszego skontaktowania się z dyżurnym
— dodaje.
Po otrzymaniu zgłoszenia Roman dzwoni do uwiezionego pasażera, by przypomnieć o podstawowych zasadach zachowania w unieruchomionej windzie oraz prosi o bardziej szczegółowe informacje dotyczące liczby pasażerów, wieku, piętra itd.
Zauważyłem, że ludziom pomagają te rozmowy – czują się bezpieczniej, gdy wiedzą, że z każdą minutą rozmowy jestem coraz bliżej i w momencie, gdy wyciągam ich z windy słyszę nie tylko słowa wdzięczności lecz również i to, że stałem się dla nich bliski
— relacjonuje mężczyzna.
Na szczęście w wielu kijowskich windach umieszczane są obecnie pojemniki, w których można znaleźć wodę, ciasteczka czy toalety turystyczne. To wszystko sprawia, że nawet, gdy wraz z osobą dorosłą w windzie utknie dziecko, to jednak czas oczekiwania na ratunek nie będzie tak trudny. Jednak Roman dodaje: „z relacji ludzi wiem, że dużo osób, obawiając się utknięcia, stara się obecnie nie korzystać z wind i chodzić na piechotę”.
16:59. Tak Ukraińcy zestrzeliwują rosyjskie drony! WIDEO
Zestrzeliliśmy, zestrzelamy i będziemy zestrzeliwać rosyjskie drony, rakiety, samoloty i helikoptery na naszym niebie. Wykorzystamy wszystko: od starych MANPAD-ów po nowoczesne systemy Patriot. Bronimy własnej ziemi. Państwo terrorystyczne jest demilitaryzowane „zgodnie z planem”
— napisał minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow, który opublikował na Twitterze nagranie z zestrzelenia rosyjskiego drona przez ukraińskich żołnierzy.
16:55. Niemcy przekazali Ukrainie m.in. transformatory. Minister gospodarki RFN mówi o „dużej skali” pomocy
Minister gospodarki RFN Robert Habeck poinformował, że w związku z brutalnymi rosyjskimi atakami na ukraińską infrastrukturę cywilną jego resort zwrócił się do niemieckich firm o przekazanie Ukrainie niezbędnych urządzeń, takich jak transformatory. Firmy „zrobiły to na dużą skalę” - powiedział Habeck agencji dpa.
Ponadto od marca zorganizowano w Niemczech prawie 500 transportów pomocy żywnościowej dla Ukrainy.
Minister Habeck i minister rolnictwa RFN Cem Oezdemir podziękowali firmom za dary rzeczowe dla Ukrainy. Podkreślili, że ta pomoc będzie potrzebna także w 2023 roku - pisze w piątek portal dziennika „Handelsblatt”.
Z pomocą Deutsche Gesellschaft fuer Internationale Zusammenarbeit (Niemieckie Towarzystwo Współpracy Międzynarodowej) dostarczono na Ukrainę około 2300 sztuk wyposażenia technicznego, w tym prawie 30 transformatorów - poinformował Habeck.
W ostatnich tygodniach niemieckie firmy zaoferowały przekazanie ponad 60 transformatorów, w tym kilku dużych
— dodał minister gospodarki.
Ponadto w ramach projektu pomocowego German Food Bridge (Niemiecki Most Żywnościowy) od marca zorganizowano 497 transportów pomocy żywnościowej dla Ukrainy. Łączna wielkość zadeklarowanych darowizn do tej pory wynosi 13 815 palet.
Oezdemir, którego ministerstwo koordynuje pomoc żywnościową, podziękował firmom i organizacjom, które przekazały darowizny, a także wolontariuszom, „którzy czasami ryzykują życiem, aby dostarczyć pomoc do stref wojennych”.
14:17. Szef unijnej dyplomacji jednoznacznie: „Rosyjskie zbrodnie wojenne nie pozostaną bezkarne”
Zbrodnie popełniane na Ukrainie nie ujdą Rosji na sucho - zadeklarował wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych Josep Borrell, reagując w ten sposób na kolejny zmasowany rosyjski atak rakietowy na ukraińskie obiekty cywilne.
Kolejny bezsensowny i masowy rosyjski atak rakietowy na Ukrainę, niszczący infrastrukturę i obiekty medyczne; wymierzony w cywilów i zabijający ich
— napisał Borrell na Twitterze.
Rosyjskie zbrodnie wojenne nie pozostaną bezkarne
— dodał, deklarując nieustanne wsparcie dla Kijowa.
W czwartek wojska rosyjskie przeprowadziły kolejny zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy. Pociski spadały m.in. na Kijów, Lwów, Odessę i Mikołajów.
14:15. Kułeba: „Zaskoczyła mnie UE jako jedność”. Padły ostre słowa o Marconie i Orbanie
Rosję należy wtłoczyć w jej granice i zamknąć na kłódkę; uchyliliśmy drzwi rosyjskiej szafy i wszyscy zobaczyli, że nie ma w niej paradnego munduru, ani nawet trupa w mundurze, a tylko kupa rosyjskiego łajna - powiedział w wywiadzie opublikowanym w piątek przez portal RBK-Ukraina minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
Szef ukraińskiej dyplomacji oświadczył, że w najtrudniejszym w historii niepodległej Ukrainy roku jego kraj dokonał tego, czego większość zachodnich partnerów się po nim nie spodziewała - był w stanie nie tylko przeciwstawić się agresji ze strony Rosji, ale także przeprowadzić udaną kontrofensywę i zacząć mówić o zakończeniu wojny wyłącznie na własnych warunkach.
„Pokój za wszelką cenę” jest obecnie nie do przyjęcia (…) Zachodni przywódcy nie mówią już tylko o „potrzebie pokojowego rozwiązania”, lecz o „zwycięstwie Ukrainy”
— mówił.
Zdaniem Kułeby jest to w dużej mierze zasługa aktywnej, czasem wręcz agresywnej ukraińskiej dyplomacji. Kułeba dodał, że wykluczone są wszelkie ustępstwa terytorialne względem Rosji.
W opinii szefa ukraińskiej dyplomacji, są jeszcze na zachodzie politycy, którzy szczerze popierają Ukrainę i życzą jej zwycięstwa, jednak nie wyobrażają sobie porażki Rosji.
Mówię im: świat się nie rozpadnie, jeżeli rozpadnie się Rosja. Lecz to powoduje u nich dyskomfort.
Zapytany, czy idea „ratowania twarzy Putina” ma jeszcze jakichś wpływowych zwolenników, Kułeba odparł, że istnieje jedynie „sekta”, która ma taki cel i że jest ona marginalna.
Dla mnie najważniejsze jest teraz nie tyle pokonanie tej sekty, co ugruntowanie w partnerach zrozumienia, że bez względu na to, jaki będzie rząd w Rosji, w swojej istocie kraj ten się nie zmieni. (…) Istnieje znacznie szersze grono ludzi, którzy wierzą, że z Rosji można zrobić liberalne, demokratyczne państwo. I to właśnie jest dużo ważniejsze - pokonać ten pogląd. (…) Naszym zadaniem nie jest przerobienie orka na elfa, tylko wyeliminowanie agresji oraz stworzenie takich warunków, w których ekspansja Rosji stanie się niemożliwa. (…) Powinno się ich wtłoczyć w ich granice i zamknąć. Niech żyją w swojej autarkii, pod rządami swojego cara-batiuszki, ale niech nikogo nie atakują
— podkreślił.
Kułeba zaznaczył, że widzi różnicę pomiędzy stanowiskiem prezydenta Francji Emmanuela Macrona a innymi znaczącymi politykami.
Jeśli chodzi o ideologiczne podejście dotyczące Rosji, to jest polityka europejska i jest prezydent Macron
— powiedział.
Zaskoczyła mnie Unia Europejska jako jedność. Po raz pierwszy kraje UE zaczęły finansować dostawy broni do kraju trzeciego. UE powstała po to, by w Europie nigdy nie było wojny, a pieniądze zamiast na finansowanie obronności szły na finansowanie handlu, ubezpieczeń społecznych, infrastruktury. To, co UE zrobiła w tym roku, to nawet nie rewolucja, to przewrót do góry nogami. (…) Wiele krajów mnie czymś zaskoczyło i to nie tylko w Europie. Byłoby jednak niesprawiedliwe mówić, kto dokładnie i nie wspominać o innych
— podkreślił szef ukraińskiej dyplomacji.
Negatywnie wypowiedział się jedynie o Węgrzech.
Wcale się nie zdziwiłem [ich postawą]. Dziwią mnie tylko niektóre wypowiedzi, jak ostatnia wypowiedź Orbana: „przestańcie dostarczać broń, a wojna się skończy”
— stwierdził Kułeba.
Musimy zniszczyć rosyjski kompleks obronny, jego machinę wojskową, a celem numer jeden w niej jest przemysł rakietowy i dronowy. Musimy odciąć im tlen, aby nie mogli produkować rakiet, nie mogli uruchomić masowej produkcji dronów i tym samym nie mogli już terroryzować całego terytorium Ukrainy
— powiedział, zapytany o cele strategiczne w nadchodzącym roku.
Pytany z kolei o to, czy realne jest pozbawienie Rosji statusu stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i wykluczenia jej z ONZ w ogóle, Kułeba odpowiedział, że Ukraina stara się nie tylko wykluczyć Rosję z ONZ, ale „delegitymizować” ją jako kraj, choć jakiś czas temu, gdy mówił szefom dyplomacji innych państw, że chce złożyć wniosek o wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa, to „stukali się palcem w czoło”.
To jest pierwszy krok, drugi krokiem będzie to, że wszyscy powiedzą: „Ukraińcy naprawdę mają rację”. Trzecim krokiem będzie etap złości - co z tym zrobić?. A potem nastąpi etap akceptacji
— powiedział Kułeba.
14:11. Szef MSZ Ukrainy: „Kiedy walczysz na wojnie, wszystko jest potrzebne na wczoraj”
Kiedy walczysz na wojnie, wszelka pomoc jest potrzeba na wczoraj - powiedział w piątkowym wywiadzie dla brukselskiego portalu informacyjnego Politico szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Zaapelował do UE o kolejne pakiety sankcji przeciwko Rosji oraz dostawy sprzętu wojskowego i uzbrojenia dla Kijowa.
Doceniamy wszelką pomoc, którą otrzymujemy, ale zawsze problemem jest wyczucie czasu. Kiedy walczysz na wojnie, wszystko jest potrzebne na wczoraj. Pomoc jest doceniana, ale ktoś na Ukrainie musi marznąć i żyć bez prądu i wody tygodniami, póki te decyzje nie zostaną podjęte
— ubolewał Kułeba nad tempem prac UE.
Z zadowoleniem przyjmujemy dziewiąty pakiet sankcji zawierający elementy, na które Ukraina nalegała od miesięcy, ale żałujemy, że sankcje te nie zostały zastosowane wcześniej (…)
— powiedział szef ukraińskiego MSZ, wyrażając jednocześnie rozczarowanie derogacjami, na które UE zgodziła się ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa żywnościowego.
Niektóre rosyjskie firmy będą próbowały manipulować kwestią bezpieczeństwa żywnościowego, aby obejść sankcje. Ten element pakietu sankcji sprawia, że jest on bardzo podatny na nadużycia
— uściślił.
Kułeba zwrócił uwagę, że dotychczasowe ograniczenia nie pozbawiły Rosjan zdolności pozyskiwania środków na prowadzenie wojny.
Nadal produkują pociski – znaleźli sposób na zdobywanie chipów i części zamiennych. Spodziewamy się, że kolejny pakiet sankcji uderzy w firmy zajmujące się dostawami części zamiennych, niezbędnych do produkcji pocisków rakietowych i zamknie luki w globalnym łańcuchu dostaw
— postulował ukraiński minister.
Jednocześnie podkreślił, że Rosji nie da się pokonać samymi sankcjami i politycznymi deklaracjami.
To skomplikowana walka, której sercem jest rzeczywiste pole bitwy
— powiedział Kułeba, apelując o szybsze dostawy większej ilości broni.
Rozumiemy, że to nie supermarket, do którego po prostu wchodzisz, wkładasz kolejny system obronny do wózka, płacisz czekiem i wychodzisz. Ale mamy bardzo prostą i szczerą prośbę do wszystkich: róbcie wszystko, co w waszej mocy
— wezwał.
13:00. Ciągła rotacja rosyjskich wyższych oficerów
Ciągła rotacja rosyjskich wyższych oficerów prawdopodobnie odzwierciedla wewnętrzne nieporozumienia w rosyjskim ministerstwie obrony, dotyczące przyszłości działań wojennych na Ukrainie - ocenia w piątek brytyjskie ministerstwo obrony komentując doniesienia o zmianie dowódcy Zachodniej Grupy Wojsk Rosji (ZGW) na Ukrainie.
Ukraiński wywiad we wtorek poinformował o mianowaniu na stanowisko dowódcy Zachodniego Okręgu Wojskowego generała Jewgienija Nikiforowa, łączonego z Grupą Wagnera. Nikiforow ma być członkiem sojuszu utworzonego przez dowódcę rosyjskich wojsk okupacyjnych na Ukrainie generała Siergieja Surowikina oraz szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, będących rywalami rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa Sztabu Generalnego generała Walerija Gierasimowa.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej brytyjski resort obrony przypomina, że Nikiforow będzie czwartym dowódcą ZGW od początku inwazji na Ukrainę i zastąpi mianowanego na to stanowisko zaledwie trzy miesiące temu generała Siergieja Kuzowlewa.
Brytyjski wywiad zauważa też, że jako szef sztabu Wschodniej Grupy Wojsk Rosji generał Nikiforow w pierwszych tygodniach inwazji brał czynny udział w planowaniu nieudanego natarcia na Kijów rosyjskich wojsk powietrznodesantowych z północnego zachodu, przez strefę czarnobylską.
Jest niemal pewne, że przed ZGW stoi teraz zadanie utrzymania prawej flanki wojsk rosyjskich – terytorium obwodu ługańskiego w rejonie Kreminna-Swatowe. Ponieważ każda ze stron może podjąć próbę ofensywy w tym sektorze, Nikiforow odgrywa ważną rolę operacyjną w konflikcie
— napisano w raporcie brytyjskiego wywiadu.
Według oceny brytyjskiej Rosja prawdopodobnie postawi na pierwszym miejscu utrzymanie linii frontu w pobliżu Kreminnej, biorąc pod uwagę znaczenie tego obszaru dla logistycznego wsparcia swoich wojsk w Donbasie.
12:20. Buty rosyjskich żołnierzy w Ukrainie wykonane ze skóry z Indii
Buty rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie wykonane są ze skóry sprowadzanej z Indii, handel pomiędzy Rosją a Indiami wzrósł o ponad 400 proc. - podaje w piątek brytyjski dziennik „Guardian”.
Indyjskie firmy są oskarżane o wspieranie rosyjskiej machiny wojennej poprzez m.in. eksportowanie skóry, wykorzystywanej do produkcji wojskowych butów dla walczących na Ukrainie żołnierzy
— informuje dziennik.
Indyjska firma Homera Tanning z siedzibą w stanie Haryana potwierdziła, że co miesiąc dostarcza do Rosji skóry i skórzane wyroby obuwnicze o wartości 830 tys. funtów, a dwoma największymi klientami są firmy Donobuw i Wostok - główni dostawcy butów dla rosyjskiego wojska.
Rosja była normalnym rynkiem, jak każdy inny - jak Chiny czy Europa - ale nagle po wybuchu wojny nastąpił wzrost popytu. Myślę, że jednym z powodów, przez które doszło do wzrostu, był brak dostaw z Zachodu
— oświadczył Tahir Rizwan, dyrektor Homera Tanning. Dodał, że rosyjskie firmy zamawiają „szczególny rodzaj skór, używany wyłącznie do butów wojskowych i tych stosowanych w branży wydobywczej”.
Rizwan wskazał, że przed początkiem inwazji przeciwko Ukrainie Rosja odpowiadała za 10 proc. ich obrotów handlowych, obecnie jest to 70 proc. Od maja do października firma sprzedała do Rosji towar wart ponad 5 mln funtów.
Rząd Narendry Modiego nie dołączył do krajów zachodnich w otwartej krytyce Moskwy za rozpętanie wojny ani nie powstrzymał indyjskich firm przed handlem z Rosją - przypomina „Guardian”. Handel pomiędzy państwami wzrósł o 413 proc., ponieważ Indie stały się jednym z największych nabywców taniej rosyjskiej ropy naftowej, a rosyjscy producenci coraz częściej zwracają się do Indii o dostarczanie kluczowych towarów, których nie mogą już zdobyć na Zachodzie.
Ukraiński rząd oskarżył Indie o stworzenie luki umożliwiającej Moskwie obchodzenie sankcji, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał Delhi do „bardziej aktywnej” walki z rosyjską agresją.
Przy rosnącym deficycie handlowym, wynoszącym 16,6 mld funtów, Indie dążą również do zwiększenia eksportu do Rosji. W październiku wyeksportowano do tego kraju towary o wartości 232 mln funtów, co stanowi wzrost o 3,7 proc. Ajay Sahai, dyrektor generalny Federacji Indyjskich Organizacji Eksportowych, potwierdził, że indyjscy eksporterzy są teraz zasypywani prośbami i zapytaniami ze strony rosyjskich firm, które desperacko potrzebują towarów: od produktów spożywczych, chemikaliów i elektroniki po surowce i części samochodowe .
Rosja potrzebuje obecnie wszystkiego, co można znaleźć pod słońcem. Zachodni eksport ustał, więc Rosjanie próbują teraz wykorzystać rynek indyjski
— dodał.
10.00. Rosjanie nie są w stanie bronić się przed atakami ukraińskich dronów
Powtarzające się ukraińskie uderzenia na cele wojskowe na terytorium Rosji pokazują nieskuteczność rosyjskiej obrony powietrznej przed dronami - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
W czwartek 29 grudnia siły ukraińskie po raz kolejny zaatakowały bazę lotniczą w Engelsie za pomocą bezzałogowego statku powietrznego. Trzy dni wcześniej pojawiły się doniesienia, że rosyjska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła ukraiński dron nad Engelsem, zabijając jednocześnie trzech swoich żołnierzy. Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii stwierdziło w czwartek, że staje się „coraz bardziej jasne”, iż Rosja „ma trudności z przeciwdziałaniem zagrożeniom z powietrza na swoim terytorium” - napisali analitycy ISW.
Jak podaje ISW, Brytyjski resort obrony dodał, że rosyjska obrona powietrzna ma trudności zarówno z ochroną strategicznych miejsc na własnym terytorium, takich jak baza lotnicza w Engelsie, lecz również z obroną powietrzną sztabów polowych w pobliżu linii frontu na Ukrainie.
Powtarzające się uderzenia na bazę lotniczą w Engelsie prawdopodobnie zaostrzą wewnętrzną krytykę w Rosji - przewiduje ISW. Jeden z opiniotwórczych rosyjskich blogerów podkreślił, że ukraińskie statki bezzałogowe i rakiety wlatują na terytorium Rosji „bezkarnie” i zakwestionował uczciwość odpowiedzi rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Zażartował, że niewykryty pilot lądujący na Placu Czerwonym (to nawiązanie do lądowania Matiasa Rusta na centralnym placu Moskwy w 1987 roku - PAP) z pewnością zmusiłby rosyjski rząd do wypowiedzi dłuższej, niż jedno zdanie - napisał think tank.
W czwartek 29 grudnia siły rosyjskie przeprowadziły kolejną serię zmasowanych ataków rakietowych na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Ukraińscy urzędnicy poinformowali, że siły rosyjskie wystrzeliły w kierunku Ukrainy 69 rakiet manewrujących typu cruise i 23 drony, a ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 54 rakiety i co najmniej 11 dronów. Ministerstwo Obrony Białorusi twierdzi natomiast, że obrona przeciwlotnicza tego kraju zestrzeliła ukraiński pocisk przeciwlotniczy S-300 podczas fali rosyjskich ataków, a jego szczątki spadły na terytorium Białorusi - poinformował ISW.
Szef Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Ukrainy Kyryło Budanow oświadczył w poniedziałek, że siły rosyjskie mają wystarczająco dużo rakiet, aby przeprowadzić jeszcze dwa lub trzy uderzenia na dużą skalę. ISW ocenia jednak, że rosyjska kampania, mająca na celu złamanie ukraińskiej woli walki poprzez uderzenia rakietowe na dużą skalę w infrastrukturę krytyczną zakończy się niepowodzeniem, nawet jeśli Rosjanie będą w stanie przeprowadzić więcej ataków niż szacował Budanow.
Budanow powiedział też w czwartek w wywiadzie dla BBC, że walki na Ukrainie znajdują się w martwym punkcie, ponieważ zarówno wojskom rosyjskim, jak i ukraińskim brakuje środków lub możliwości, aby przeprowadzić zdecydowane działania. ISW odnotowało jednak sygnały, że siły rosyjskie mogą przygotowywać się do decydujących działań (prawdopodobnie o charakterze defensywnym) w obwodzie ługańskim, co sugeruje, że walki na Ukrainie niekoniecznie osiągnęły impas.
ISW zwrócił również uwagę na coraz większe dostosowywanie przez Putina rosyjskiego ustawodawstwa pod działania propagandy i dezinformacji oraz eliminowania resztek wewnętrznej opozycji i zastraszania przeciwników wojny.
Think tank poinformował, że Putin podpisał w czwartek nowelizację rosyjskiego kodeksu karnego, przewidującą zasądzanie kary dożywotniego więzienia za „pomoc w działalności wywrotowej” lub za „odbycie szkolenia w celu prowadzenia działalności sabotażowej” oraz za „organizowanie grup sabotażowych” i od 5 do 10 lat więzienia za „udział w takiej grupie”.
Putin podpisał również ustawę przewidującą możliwość skazania każdego, kto „zbezcześci” wstęgę św. Jerzego (rosyjski symbol wojskowy kojarzony powszechnie z wojną na Ukrainie) na karę do 3 lat pozbawienia wolności lub grzywnę w wysokości do 3 mln rubli (ok 184 tys. zł).
09:24. Przejmujące zdjęcia zniszczonego Mariupola
Portal Nexta opublikował zdjęcia ze zrujnowanego przez Rosjan Mariupola. Tak wygląda „ruski mir” w praktyce.
09:23. Tak wygląda rosyjskie „wyzwolenie”
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać skalę rosyjskich zniszczeń w Bachmucie.
07:14. Atak na Kijów odparty
Rosyjski nocny atak dronów na stolicę Ukrainy został odparty; ucierpiał budynek administracyjny w dzielnicy Hołosijiwskiej - poinformowali w piątek rano przedstawiciele kijowskiej administracji.
Krótko po godz. 2 w nocy z czwartku na piątek w Kijowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy, a władze wezwały mieszkańców do udania się do schronów. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba przekazał na Telegramie, że miasto atakowane jest przez drony.
Nocny atak dronów Szahed. Rosja znów wzięła na celownik obiekty naszej infrastruktury. Siły obrony przeciwlotniczej odparły ataki. Wstępnie bez strat
— napisał Kułeba na swoim kanale w Telegramie.
Nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych bądź rannych. Kijowska Administracja Wojenna podała, że w przestrzeni powietrznej Kijowa pojawiło się pięć dronów i że wszystkie zostały strącone przez oddziały obrony przeciwlotniczej.
Jednocześnie pojawiły się informacje, że jeden z dronów jednak trafił w budynek administracyjny w dzielnicy Hołosijiwskiej, powodując częściowe zniszczenie budynku i uszkodzenia okien w pobliskim budynku mieszkalnym. Na miejscu ataku działają teraz służby ratunkowe.
06:41. Alarm przeciwlotniczy w Kijowie
Krótko po godzinie 2 w nocy z czwartku na piątek w Kijowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy a władze wezwały mieszkańców do udania się do schronów. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksy Kułeba przekazał na Telegramie, że miasto atakowane jest przez drony.
Reuter poinformował, powołując się świadka mieszkającego w odległości ok. 20 km na południe od Kijowa, że słychać było odgłosy wybuchów i ognia artylerii przeciwlotniczej.
Alarm ogłoszono dzień po zmasowanym rosyjskim ataku rakietowym na Ukrainę, uznanym za największy od czasu rozpoczęcia inwazji w lutym. Według władz ukraińskich zestrzelono 54 rakiety i 11 dronów.
Prezydent Ukrainy Włodymyr Zełenski ostrzegł w czwartek wieczorem, że „wróg może znów próbować abyśmy powitali Nowy Rok w ciemnościach”
00:01. Saakaszwili: gdybym został na Ukrainie, byłbym u boku Zełenskiego
Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili powiedział portalowi Ukrainska Prawda, że gdyby był teraz na Ukrainie, to wspierałby prezydenta Wołodymyra Zełenskiego; zarazem użyłby swoich kontaktów zagranicznych, by zabiegać o pomoc dla kraju odpierającego rosyjską inwazję.
Byłbym obok prezydenta Zełenskiego, którego uważam za najwybitniejszego działacza państwowego w epoce po (Winstonie) Churchillu
— oświadczył Saakaszwili.
Dziennikarze Ukrainskiej Prawdy pytali go, czym zajmowałby się, gdyby nie wyjechał w 2021 roku z Ukrainy i gdyby zastała go w tym kraju inwazja rosyjska. Fragment wywiadu ukazał się w czwartek, całość opublikowana będzie w piątek.
Saakaszwili zapewnił, że jeździłby na linię frontu i pomagałby żołnierzom ukraińskim i gruzińskim. Podkreślił, że 35 obywateli Gruzji zginęło na wojnie, w tym siedmiu pod Bachmutem w obwodzie donieckim, gdzie toczą się najcięższe walki.
Mówiąc o zabitych i rannych wśród swych ukraińskich współpracowników, Saakaszwili dodał:
Taką cenę płaci Ukraina i my wszyscy.
Zapewnił, że „czuje się stuprocentowym Ukraińcem” i że „nigdy nie był z tego tak dumny”.
Były prezydent Gruzji, skazany w swym kraju za nadużycie władzy, jest obecnie w szpitalu w Tbilisi, skąd przewieziono go z więzienia. Saakaszwili został zatrzymany jesienią 2021 roku, po powrocie z Ukrainy. Podczas pobytu na Ukrainie pełnił funkcje rządowe i uzyskał obywatelstwo tego kraju.
00:00. Bloomberg: Pentagon rozważa przekazanie Ukrainie wozów bojowych Bradley
Administracja USA rozważa przekazanie wozów bojowych Bradley w ramach kolejnego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy - podał w czwartek Bloomberg. Według ekspertów włączenie tych pojazdów do służby mogłoby jednak zająć miesiące.
Według portalu, który powołuje się na źródła wtajemniczone w rozmowy, ostateczna decyzja w sprawie przekazania wozów jeszcze nie zapadła. Ale od dawna były one - obok czołgów Abrams - na ukraińskiej „liście życzeń”, jeśli chodzi o amerykański sprzęt wojskowy.
Podczas wizyty prezydenta Ukrainy w Waszyngtonie, prezydent USA Joe Biden wymienił czołgi i pojazdy opancerzone jako jeden z czterech priorytetów, na jakich się skupia, jeśli chodzi o pomoc wojskową dla Kijowa.
Dotychczas Pentagon wysłał m.in. transportery opancerzone M113 i opancerzone wozy bojowe M1117 a także sfinansował modernizację w Czechach czołgów T-72 dla Ukrainy. Jak powiedział Bloombergowi ekspert think-tanku CSIS Mark Cancian dostarczenie Bradleyów byłoby dużym wzmocnieniem dla Ukrainy, bo mają one większą siłę ognia niż M113 i M1117 dzięki uzbrojeniu ich w działka 25 mm i pociski przeciwczołgowe TOW.
W efekcie są to lekkie czołgi
— powiedział. Dodał przy tym, że USA mają w swoich magazynach dużą liczbę tych wozów, choć przystosowanie ich do użytku i wyszkolenie ukraińskich żołnierzy mogłoby zająć miesiące.
red/PAP/Facebook/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/628160-relacja-310-dzien-wojny-na-ukrainie