Dwa sezony świąteczne bez zagranicznych gości mocno odbiły się na kondycji Betlejem. Pomimo zniesienia restrykcji covidowych mniej osób niż zawsze zgromadzi się na Mszy na Placu Żłobka przed Bazyliką Grobu Pańskiego.
Betlejem, które zgodnie z tradycją chrześcijańską jest miejscem narodzin Jezusa, zazwyczaj odwiedzają tysiące turystów i zagranicznych pielgrzymów świętujących Boże Narodzenie. Jednak to miasto na okupowanym Zachodnim Brzegu przez dwa minione lata musiało zadowolić się ograniczonymi obchodami, ponieważ Izrael, który faktycznie kontroluje dostęp do palestyńskiego terytorium, zamknął granice, by ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Mniej więcej połowa dochodów Betlejem pochodzi od pielgrzymów i turystów, którzy przybywają tutaj z całego świata. Właściciele lokalnych firm szacują, że w 2022 r. ruch turystyczny osiągnął około 70 proc. poziomu sprzed pandemii. Izraelskie ministerstwo turystyki spodziewa się, że w okresie Bożego Narodzenia do Ziemi Świętej przyjedzie 120 tys. chrześcijańskich gości.
„Zajmuję się turystyką od 25 lat i to był najgorszy okres w historii”
Tysiące osób na początku grudnia wzięło udział w zapaleniu świateł na choince na Placu Żłobka, jednak pomimo obecnie trwającego napływu turystów minione dwa lata zmieniły Betlejem nie do poznania - zwraca uwagę „Financial Times”. Podobnie jak inne miasta na Zachodnim Brzegu, gdzie w br. doszło do gwałtownego wzrostu przemocy, mieszkańcy Betlejem są przyzwyczajeni do turbulencji podczas trwającej pół wieku izraelskiej okupacji, ale prędkość, z jaką pandemia zatrzymała lokalny biznes, nie przypominała niczego w przeszłości.
Zajmuję się turystyką od 25 lat i to był najgorszy okres w historii. Gorszy niż intifady, gorszy niż wojna w Zatoce Perskiej, gorszy niż wszystko inne. Mniejsze firmy naprawdę ucierpiały, (…) znam ludzi, którzy musieli sprzedać swoją ziemię i swoje kosztowności, bo trzeba było położyć jedzenie na stole
— powiedział dyrektor generalny hotelu Ambassador City, George Kukeyan, cytowany przez „FT”.
Hotel został zmuszony do podjęcia drastycznych środków w celu poradzenia sobie z kryzysem, zmniejszając swój personel z 48 do zaledwie ośmiu osób. Teraz, gdy turyści zaczynają wracać, Kukeyan ponownie zaczął zatrudniać, ale jego obecny personel wciąż jest znacznie mniejszy niż przed pandemią.
Ten schemat powtarza się w całym mieście. Niektóre firmy unikają ponownego zatrudniania pracowników, ponieważ ich przychody są nadal niepewne. Inne nie są w stanie znaleźć personelu, ponieważ wielu pracowników porzuciło sektor turystyczny w miarę przedłużania się pandemii.
Miejscowi twierdzą, że pandemia odcisnęła również piętno na wydatkach turystów.
Wrócili, ale ludzie tak naprawdę nie mają pieniędzy
— powiedział pracujący w Bazylice Narodzenia Pańskiego William Ghattes.
Okres Bożego Narodzenia kończy krwawy rok w Ziemi Świętej. Według oficjalnych danych około 150 Palestyńczyków zginęło w walkach izraelsko-palestyńskich na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie, co czyni rok 2022 najbardziej tragicznym od 16 lat.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/627546-betlejem-znow-dostepne-dla-swiatecznych-turystow