Rosyjski atak w kierunku kijowskim i próba odcięcia Ukrainy od zachodu nie odbędzie się bez zgody i wciągnięcia Białorusi w ten konflikt; w tym kontekście liczne wizyty rosyjskich notabli w Mińsku nie są przypadkowe - powiedział w piątek wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Wizyta Putina w Mińsku. Romaszewska-Guzy: „Jestem przekonana, że chce po prostu włączyć Białoruś do wojny”
Plany Putina
Zapytany w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o możliwość zaatakowanie Ukrainy przez Rosję od północy w kierunku kijowskim, w celu odcięcia bądź destabilizacji kanałów przerzutowych broni, paliw czy lekarstw przez polską granicę, Skurkiewicz stwierdził, że „nie odbędzie się to bez zgody Białorusi i bez wciągnięcia Białorusi w ten konflikt”.
Wiceszef MON zaznaczył, że ostatnie „liczne wizyty rosyjskich notabli w Mińsku” nie są przypadkowe.
Alaksandr Łukaszenka ich przyjmuje, objeżdżają bazy i to jest fakt, to się dzieje
— dodał.
Informacje, które do nas docierają wskazują jednoznacznie, że jest przerzucany sprzęt wojskowy w różne miejsca dyslokacji na terenie zachodniej czy południowej Białorusi niedaleko granicy białorusko-ukraińskiej
— powiedział.
Atak tylko za zgodą Białorusi
Skurkiewicz zaznaczył, że trwający przerzut sprzętu wojskowego może znaleźć „rzeczywiste potwierdzenie” w działaniach wojennych w przyszłym roku. Zaznaczył, że Rosja bez zaangażowania Łukaszenki i bezpośredniego wciągnięcia Białorusi w wojnę, nie ma możliwości ataku na zachodnią, czy północno-zachodnią Ukrainę.
Wiceminister podkreślił, że gdyby nie zgoda Łukaszenki na operowanie wojsk rosyjskich na terenie Białorusi, nie doszłoby do ataku 24 lutego z kierunku północnego i nie byłoby „dramatu ludności cywilnej w Buczy, Hostomelu, w tych miastach wokół Kijowa”.
Skurkiewicz powiedział, że dzisiaj Łukaszenka jest co do bezpośredniego wciągnięcia Białorusi w wojnę wstrzemięźliwy.
Jednak czy za tydzień, czy za miesiąc będzie równie wstrzemięźliwy
- dodał.
mam/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/627435-wiceszef-mon-wizyty-rosjan-na-bialorusi-nie-sa-przypadkiem