W stolicy Belgii od ponad 20 lat istnieją strefy, w których lepiej się nie pojawiać, ale politycy zawsze temu zaprzeczali - twierdzi Vincent Houssin wiceszef belgijskiego związku policjantów VSOA komentując niedzielne zamieszki po meczu Maroko-Belgia. „Politycy uprawiają strusią politykę chowając głowy w piasek” – zaznacza policjant.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zamieszki w Brukseli po meczu Maroko-Belgia! Młodzi Marokańczycy niszczyli samochody. Policja użyła armatek wodnych
Centrum Brukseli ogarnął w niedzielę chaos po tym, gdy Maroko pokonało Belgię 2:0 w meczu na mistrzostwach świata w piłce nożnej w Katarze. Młodzi Belgowie, w większości marokańskiego pochodzenia, niszczyli samochody oraz podpalali elektryczne hulajnogi. Policja użyła przeciwko nim armatek wodnych.
„Niedopuszczalne”
Zamieszki potępili m.in. premier Aleksander De Croo oraz burmistrz Brukseli Philippe Close.
Wydarzenia w Brukseli są niedopuszczalne i nie miały nic wspólnego z piłką nożną
— powiedziała dziennikowi „Het Laatste Nieuws” minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden i zapowiedziała surowe ukaranie ich uczestników.
Do niedzielnych wydarzeń odniósł się także związek policjantów VSOA, który ironizował w poście zamieszczonym na Twitterze, że politycy nie zapomnieli wyrazić swojego oburzenia za pomocą komunikatu prasowego lub tweeta, tymczasem polcjanci są obrzucani kamieniami.
Gorzkie słowa
W Brukseli od przeszło 20 lat istnieją strefy, do których lepiej nie chodzić, jednak politycy wmawiali nam, że one nie istnieją
— powiedział wiceszef związku Vincent Houssin w rozmowie z rozgłośnią Radio 1 i dodał, że „politycy chowają głowy w piasek uprawiając strusią politykę”, a gangi wykorzystują każdą okazję, aby wszcząć zamieszki.
Najwyższy czas wprowadzić zasadę zerowej tolerancji, aby miasto znów nadawało się do życia
— ocenił policjant.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/624036-belgijscy-policjanci-maja-dosc-burza-po-zamieszkach