Czy Niemcy odetną się od prorosyjskiej polityki prowadzonej przez Niemcy na przestrzeni ostatnich dekad? Zdaniem Ulricha Schlie, byłego niemieckiego urzędnika w ministerstwie obrony, potrzebne są nie tylko solidne zmiany kadrowe, ale także rozpoczęcie poważnej debaty dotyczącej polityki zagranicznej Niemiec względem rosyjskiego agresora.
W wywiadzie dla „Die Welt” Urlich Schlie podkreśla, że dopóki, to się nie stanie nie ma co liczyć na szybkie zmiany w prorosyjskiej postawie Niemiec. Większego znaczenia nie mają także obietnice składane przez kanclerza Niemiec - Olafa Scholza.
Krótkowzroczność
Zadumę i trwogę budziło zachowanie i składane przez Scholza deklaracje na początku konfliktu, który twierdził, że nie był zaskoczony atakiem na Ukrainę. Scholz przekonywał, że Niemcy są do takiej sytuacji przygotowane. Chwilę później musiał weryfikować własne obietnice i zająć się poszukiwaniem nowych dostawców energii.
Wszyscy pamiętają bierne zachowanie Niemiec wobec agresji Rosji na Ukrainie. Kompromitujące było odkładanie realizacji pomocy militarnej dla walczącej Ukrainy. W rozmowie z gazetą były polityk odważnie diagnozuje niemieckie elity polityczne.
Nie ma przyznania się do błędów. System nie lubi się korygować i nie ma do tego odpowiednich instrumentów
-– mówi Schlie.
Cechą charakterystyczną niemieckich polityków jest przeciążenie. Ponadto zawsze zainteresowani są tym, by jak najdłużej pozostać na stanowisku
— zaznaczył były urzędnik.
Poziom urzędniczy
Problem zaczyna się już na poziomie urzędniczym. Właśnie tam widać najlepiej ciągłość niemieckiej polityki. Jako przykład Schlie przywołuje przypadek Jensa Ploetnera obecnie doradcy kanclerza Scholza ds. międzynarodowych. 55-letni dziś Ploetner w przeszłości był wieloletnim doradcą ówczesnego ministra (a dzisiaj prezydenta) Franka-Waltera Steinmeiera, który prowadził prorosyjską politykę zagraniczną, następnie doradzał ministrowi Heiko Maasowi, a dzisiaj kanclerzowi Scholzowi.
Tak tworzy się ciągłość przyjaznej wobec Rosji polityki
— uważa Schlie.
Angela Merkel
Niemcy zawsze mieli problem z właściwą diagnozą zachowania Putina. Przychylna rosyjskiemu dyktatorowi od zawsze była Angela Merkel.
W ciągu 16 lat urzędowania nigdy nie doprowadziła do rzeczywistego zerwania w polityce zagranicznej, ani z Erdoganem, ani z Putinem. Z pomocą swojego koalicjanta SPD zaplanowała Nord Stream 2 i trzymała się go do końca, nawet jeśli przewidywalnie zwiększał on zależność od Rosji
— czytamy w wywiadzie.
Delikatna zmiana kursu wobec permanentnego sojusznika przychodzi bardzo powoli. Schlie twierdzi, że wojna na Ukrainie przeniosła Niemcy w inny wymiar dyplomacji, w świat, który do tej pory wypierali. Dotąd sądzili, że mogą rozwiązywać problemy międzynarodowe za pomocą negocjacji i sankcji. Teraz okazuje się, że władców takich jak Władimir Putin nie da się zatrzymać dyplomacją.
Często nie starcza im odwagi, by wnieść sprzeciw (…) Dlatego politycy zwykle reagują zbyt późno
— ocenia były urzędnik.
Czas pokaże, czy Niemcy nauczą się właściwie czytać intencje Putina i w odpowiedni sposób reagować na jego zbrodnicze plany.
mam/DW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/623350-kurs-niemiec-byly-urzednik-potrzeba-zmian-personalnych