Trwa 268. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę! Rosjanie tracą kolejne fragmenty terytorium Ukrainy, które okupowali od 24 lutego. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Piątek, 18 listopada
21:28. Rosja wystrzeliła w Kijów rakietę z atrapą głowicy jądrowej
20:17. Rosjanie budowali namioty z… folii spożywczej
Wraz z przyjściem mrozów rosyjska armia mierzy się z kolejnymi problemami: poszukując sposobu na ogrzanie się, żołnierze zbudowali improwizowane „namioty” z folii spożywczej - pisze w piątek ukraiński portal NW, powołując się na krążące w internecie nagranie.
Na tle trudności z zaopatrzeniem oraz deficytem ciepłego umundurowania i zimowego wyposażenia pierwszy śnieg stał się dla rosyjskich wojskowych „prawdziwa katastrofą” - podkreśla NW.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które pokazuje, że wojskowe dowództwo Rosji nie radzi sobie z przygotowaniem do mrozów, a żołnierze, by ogrzać się, budują improwizowane „namioty” z folii spożywczej - czytamy.
20:01. Ukraiński portal: Kadyrow przejmuje nieformalną kontrolę nad okupowanym Donbasem
Ramzan Kadyrow, przywódca Czeczenii na rosyjskim Północnym Kaukazie, przejmuje nieformalną kontrolę nad okupowanym przez Kreml Donbasem na wschodzie Ukrainy; świadczą o tym m.in. zmiany kadrowe w obwodzie ługańskim - poinformował w piątek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.
Do Ługańska został wysłany lojalny wobec Kadyrowa prokurator Gleb Michajłow z kaukaskiego Dagestanu, który przywiózł na Ukrainę swoich prokuratorów. Oprócz represji, ich zadaniem będzie legalizowanie zbrodni tzw. kadyrowców w obwodzie ługańskim. Pierwszym rezultatem działań nowej władzy było skierowanie na „wychowanie wojskowo-patriotyczne” do Czeczenii około 200 nastolatków, których można określić mianem „trudnej młodzieży” - czytamy na łamach serwisu.
Jednocześnie do Doniecka nieustannie przybywają kolejne czeczeńskie delegacje. Goście z Kaukazu kontrolują tam wykonywanie przez moskiewskich namiestników Donbasu nieformalnych obowiązków wobec Kadyrowa. W ciągu tygodnia w Donbasie zjawili się m.in. minister informacji Czeczenii Achmed Dudajew, deputowany do czeczeńskiego parlamentu Dzamałaj Zakrijew, doradca Kadyrowa Umar Daudow i czeczeńska piosenkarka Elina Murtazowa. Ponadto władze samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej przyznały Kadyrowowi tytuł „bohatera” - powiadomiło Centrum.
Jak dodano, wpływ na taką sytuację ma „ogromna liczba kadyrowców” w Donbasie. W ocenie Kijowa wojskowi z Czeczenii dysponują na okupowanych terenach „nieograniczoną władzą”. Żołnierze z Kaukazu plądrują region, wywożąc w rodzinne strony majątek przedsiębiorstw i cenne przedmioty - zaalarmował portal.
19:47. W obwodzie chersońskim rosyjska armia więziła nastolatków
W wykrytej katowni w wyzwolonej części obwodu chersońskiego na południu Ukrainy było pomieszczenie, w którym rosyjskie wojsko więziło nastolatków - poinformował w piątek ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec.
Na wyzwolonym terytorium w obwodzie chersońskim wykrywane są nowe fakty znęcania się nad ludźmi przez rosyjskich wojskowych.
Mieszkańcy obwodu byli poddawani bardziej okrutnym metodom tortur niż w obwodach, które były wcześniej tymczasowo okupowane: charkowskim, kijowskim, czernihowskim
— napisał Łubinec w komunikatorze Telegram.
Jak zaznaczył, na terytorium tamtych obwodów również wykryto katownie, lecz w regionie chersońskim po raz pierwszy ustalono, że w tych samych pomieszczeniach tygodniami byli wspólnie przetrzymywani mężczyźni i kobiety. Opowiadają o tym ofiary.
Tortury, pobicia, przemoc seksualna (były), ale mężczyzn i kobiet razem nie trzymano (w innych obwodach - PAP)
— kontynuował Łubinec.
Rzecznik zaznaczył, że więzieni musieli załatwiać w obecności pozostałych swoje potrzeby fizjologiczne.
Również w obwodzie chersońskim w odróżnieniu od pozostałych wyzwolonych regionów w celach zainstalowano kamery i mikrofony.
Kiedy tylko mieszkańcy Chersońszczyzny zaczynali mówić o okupacji, natychmiast do celi wbiegali ludzie w maskach i wszystkich brutalnie bili
— dodaje.
Co więcej, w katowni w obwodzie chersońskim była oddzielna cela, w której więziono nastolatków. Zaznaczył, że obecnie ukraińskie służby ustalają wiek ofiar. Ludzie relacjonują, że niektórzy więzieni wyglądali na 14 lat.
18:33. „NYT”: rosyjskie rezerwy pocisków rakietowych mogą być większe niż przypuszczano
Zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, jaki Rosja przeprowadziła we wtorek, wskazuje na to, że rosyjskie siły zbrojne mogą mieć większe rezerwy pocisków rakietowych niż przypuszczano. Pentagon ocenia też, że Moskwa kupuje rakiety od Korei Północnej i Iranu - pisze w piątek „New York Times”.
Zachodni i ukraińscy eksperci oraz politycy często powtarzali w ostatnich miesiącach, że Rosja wyczerpuje swój arsenał pocisków rakietowych. W październiku minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow ocenił, że Moskwa wykorzystała blisko 70 proc. swojego arsenału rakietowego - przypomina nowojorski dziennik.
Wtorkowy atak na Ukrainę, najintensywniejszy od początku wojny, stawia takie prognozy pod znakiem zapytania - ocenia „NYT”.
18:31. Pierwszy pociąg do wyzwolonego Chersonia odjedzie z Kijowa w piątek wieczorem
Pierwszy pociąg z Kijowa do wyzwolonego Chersonia na południu Ukrainy odjedzie w piątek wieczorem, zabierając prawie 200 podróżnych - poinformował przedstawiciel władz obwodu chersońskiego Serhij Chłań. Pociągi mają kursować na tej trasie regularnie.
Pociąg odjedzie o godz. 22.14 (godz. 21.14 w Polsce) i przybędzie do Chersonia w sobotę rano.
Pojedzie nim prawie 200 pasażerów, którzy kupili „bilet do zwycięstwa”
— napisał Chłań.
„Bilety do zwycięstwa” to projekt charytatywny współorganizowany przez koleje ukraińskie. Przewiduje on sprzedaż symbolicznych biletów do miast znajdujących się pod okupacją rosyjską. W zamyśle mają być one wykorzystane po odbiciu tych miast z rąk rosyjskich. O wyzwoleniu Chersonia poinformowano przed tygodniem.
Następne pociągi z Kijowa do Chersonia mają kursować w dni parzyste. Wracać będą do stolicy w dni nieparzyste.
„Bilety do zwycięstwa” sprzedawane są ponadto na pierwsze trzy pociągi z Kijowa do okupowanego Mariupola i do opanowanych w 2014 roku przez prorosyjskich separatystów miast Donbasu: Doniecka i Ługańska, a także do Symferopola na anektowanym Krymie. Zyski ze sprzedaży biletów przeznaczone są na zakup aut, które służyć będą do połączeń między wyzwolonymi niedawno miejscowościami i najbliższymi stacjami kolejowymi.
18:27. Rosyjska armia przerzuciła część sił z obwodu chersońskiego do Donbasu
Rosyjska armia przerzuciła część sił z odcinka chersońskiego do obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy - poinformował w piątek sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Sztab w wieczornym komunikacie napisał o potwierdzonych stratach po stronie przeciwnika w obwodzie chersońskim w minionych dniach. W Skadowsku wskutek ukraińskiego uderzenia zginęło ok. 50 rosyjskich żołnierzy. W mieście Czapłynka zniszczono zaś magazyn amunicji.
Według posiadanych przez ukraiński sztab informacji do miasta Nowoajdar w obwodzie ługańskim przerzucono część rosyjskich sił z odcinka chersońskiego.
W ciągu ostatniej doby armia Rosji przeprowadziła pięć ostrzałów rakietowych i ponad 10 ataków z wykorzystaniem wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.
18:23. Premier Szmyhal: Na skutek rosyjskich ostrzałów nie funkcjonuje niemal połowa systemu energetycznego Ukrainy
Rosyjskie ostrzały obiektów infrastruktury krytycznej na Ukrainie doprowadziły do tego, że niemal połowa systemu energetycznego naszego kraju jest obecnie wyłączona z użytkowania - oznajmił w piątek ukraiński premier Denys Szmyhal, cytowany przez agencję Ukrinform.
Rosja wojuje z ludnością cywilną, pozbawiając ją zimą światła, ogrzewania, dostaw wody i środków łączności. Tylko 15 listopada (wróg) wystrzelił w kierunku ukraińskich miast około 100 pocisków rakietowych
— powiadomił szef rządu podczas wspólnej konferencji prasowej z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Valdisem Dombrovskisem, który przebywa z wizytą w Kijowie.
Premier zaapelował do europejskich partnerów Ukrainy o dodatkowe wsparcie w dziedzinie energetyki, w tym o pomoc finansową umożliwiającą zakup nadprogramowych dostaw gazu.
18:03. Okupanci w obwodzie ługańskim zachęcają dzieci do donoszenia na własnych rodziców
Rosyjscy okupanci w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy przeprowadzają rozmowy z uczniami szkół i zachęcają dzieci do donoszenia na osoby o „proukraińskich poglądach”, w tym na własnych rodziców - poinformował w piątek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.
W tym procederze uczestniczą pracownicy tzw. okupacyjnej prokuratury i żołnierze rosyjskiej armii. Dzieci są „uczone”, jak wykrywać proukraińską postawę i powiadamiać o tym najeźdźców. Wróg chce w ten sposób wychować sobie wśród Ukraińców nowe pokolenie
Pawlików Morozowów (bohater sowieckiej propagandy z lat 30. XX wieku, który zadenuncjował własnego ojca - PAP)
— czytamy na łamach serwisu.
Dzieci - jak dotąd - informują rodziców o takich działaniach (okupantów), co sprawia, że Ukraińcy stają się ostrożniejsi
— dodano w komunikacie Centrum.
Z terenów Ukrainy okupowanych przez Rosję regularnie napływają doniesienia o indoktrynowaniu dzieci i młodzieży propagandą Kremla. W ocenie władz w Kijowie celom propagandowym służy m.in. rosyjski system nauczania, wprowadzany na podbitych obszarach w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim.
16:57. Rosyjski żołnierz z brygady, która dokonała zbrodni w Buczy, poprosił o azyl polityczny w Hiszpanii
Agresja na Ukrainę to przestępcza wojna Rosji - oznajmił w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Guardian” Nikita Czybrin, były żołnierz rosyjskiej 64. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, która w lutym i marcu dopuściła się zbrodni wojennych w podkijowskiej Buczy. W listopadzie Czybrin poprosił o azyl polityczny w Hiszpanii.
Nie mam nic do ukrycia. Chcę zrobić wszystko, by zakończyć tę wojnę
— zadeklarował Czybrin.
Jak relacjonował, już 24 lutego, czyli w pierwszym dniu rosyjskiej inwazji, odmówił uczestnictwa w działaniach na froncie. Został za to zdegradowany z funkcji mechanika wojskowego i otrzymał polecenie wykonywania prac fizycznych. Żołnierz zapewnił, że nie brał udziału w zbrodniach dokonanych przez swoją formację, a podczas czteromiesięcznego pobytu na Ukrainie „ani razu nie użył broni”.
Grozili, że wtrącą mnie do więzienia. W końcu moi dowódcy postanowili wykorzystać mnie jako sprzątacza i ładowniczego. Zostałem umieszczony z dala od pola walki
— dodał Czybrin.
Pochodzący z Jakucka na Syberii 27-letni żołnierz wstąpił do armii latem 2021 roku, próbując w ten sposób rozwiązać swoje problemy finansowe. W rozmowie z „Guardianem” powiedział, że jego brygada zaatakowała sąsiedni kraj z kierunku białoruskiego.
Nie sądziłem, że będę brał udział w jakichkolwiek wojnach. (…) Nie mieliśmy też pojęcia, że będziemy walczyć na Ukrainie. Wszyscy zostaliśmy oszukani
— relacjonował.
16:21. Ukraińskie służby: zaminowano 30 proc. terytorium kraju, to jak dwie Austrie
Rosyjskie wojsko zaminowało ok. 30 proc. obszaru Ukrainy, to terytorium porównywalne do dwóch powierzchni Austrii - poinformował w piątek Serhij Kruk, szef ukraińskiej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych, cytowany przez portal RBK-Ukraina.
Szef ukraińskiej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych wskazał, że powierzchnia zaminowania terytorium wzrosła dziesięciokrotnie w porównaniu z okresem przedwojennym.
Kruk podkreślił, że trwa oczyszczanie z ładunków wybuchowych wyzwolonych terytoriów w obwodzie chersońskm i mikołajowskim na południu kraju.
Portal RBK-Ukraina przypomina, że rosyjskie wojsko, wycofując się z obwodu chersońskiego, pozostawiło ładunki wybuchowe w szpitalach, szkołach i mieszkaniach.
15:35. Rosjanie rozstrzelali pod Chersoniem siedmiu cywilów
W kwietniu rosyjskie wojska rozstrzelały siedmiu cywilów w jednym z domów w pobliżu okupowanego Chersonia na południu Ukrainy. Wśród zamordowanych była m.in. niepełnoletnia dziewczyna - poinformowała w piątek ukraińska Prokuratura Generalna.
Według wstępnych doniesień większość zabitych pracowała w firmie ochraniającej instalacje nawadniające. Po dokonaniu zbrodni najeźdźcy wysadzili w powietrze dom z ciałami zamordowanych cywilów. Większość ofiar pochowano w pobliżu miejsca zdarzenia. Szczątki dziewczyny zostały przeniesione przez jej rodziców na cmentarz - czytamy w komunikacie prokuratury na Telegramie.
15:10. Zmobilizowani żołnierze z Tomska: Zostaliśmy oszukani
„Okazuje się, że jesteśmy szturmowcami, a nie obrońcami terytorialnymi!” - mówią zmobilizowani do rosyjskiej armii mężczyźni z Tomska. Jak wskazuje serwis NEXTA, dowiedzieli się, że zostali oszukani, a teraz narzekają, że są zmuszani do walki.
Jeden z mężczyzn wypowiadający się na nagraniu stwierdził, że od 26 października nigdy nie trzymali karabinu szturmowego, a podczas „treningu” zostali raz zabrani na strzelnicę, by rzucać granatami, których notabene też im nie dano. Poza tym autobus nie mógł ich odebrać ze strzelnicy i wrócili pieszo 10 kilometrów.
14:35. Dzieci z Chersonia zbierają podpisy ukraińskich żołnierzy
Nowy trend w ukraińskiej modzie - tak ukraiński resort obrony skomentował działania dzieci z wyzwolonego spod rosyjskiej okupacji Chersonia. Młodzież zbiera podpisy ukraińskich żołnierzy - obrońcy Ukrainy podpisują się na odzieży wierzchniej.
Resort wskazał, że kurtki i bluzy z podpisami żołnierzy mogą trafić na aukcję w domu aukcyjnym Sotheby’s.
12:41. Na Nikopol spadło w nocy 40 rosyjskich pocisków
Nikopol w obwodzie dniepropetrowskim, na południu Ukrainy, został kilkakrotnie ostrzelany przez wojska rosyjskie w nocy z czwartku na piątek; na miasto spadło ponad 40 pocisków - poinformował szef władz regionu Wałentyn Rezniczenko.
Rosjanie prowadzili ostrzał Nikopola i okolicznych miejscowości z wyrzutni rakietowych. W mieście uszkodzonych zostało kilka wielopiętrowych budynków mieszkalnych, budynki gospodarcze i linie energetyczne. Nie ma ofiar - przekazał Rezniczenko w serwisie Telegram.
Ostrzeliwane były w nocy również północne regiony Ukrainy: czernihowski i sumski. Celem ostrzałów były rejony przygraniczne, w obwodzie czernihowskim - przy granicy z Białorusią, w obwodzie sumskim - z Rosją. Rosjanie użyli moździerzy oraz artylerii rakietowej i lufowej.
Pociski S-300 spadły też na wieś Zariczne w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy - poinformował portal Ukrainska Prawda. Ostrzał nie spowodował ofiar.
W atakach rosyjskich 17 listopada zginęło łącznie sześć osób - poinformowała w piątek administracja prezydenta Ukrainy. Bilans ten częściowo obejmuje ofiary ostrzału Wilniańska, który nastąpił w nocy ze środy na czwartek. Pod gruzami zrujnowanego budynku mieszkalnego w tym mieście odnaleziono kolejne ciała; liczba zabitych wzrosła tym samym do dziewięciu. Wilniańsk znajduje się w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy.
12:17. BBC: Władze anektowanego Krymu rozpoczęły prace fortyfikacyjne
Władze anektowanego Krymu poinformowały o rozpoczęciu prac fortyfikacyjnych „w celu obrony półwyspu” - podała w piątek rosyjska redakcja BBC, powołując się na wypowiedzi szefa rosyjskiej, okupacyjnej administracji półwyspu Siergieja Aksjonowa.
Aksjonow oznajmił, że „główne środki bezpieczeństwa” Krymu powinny być zapewnione poprzez działania „realizowane na terytorium obwodu chersońskiego”. Wojska rosyjskie wycofały się w ukraińskim obwodzie chersońskim z zachodniego brzegu Dniepru, pozostając we wschodniej części regionu, bezpośrednio przylegającego do anektowanego półwyspu.
BBC nie podaje konkretów na temat prac prowadzonych na Krymie; przypomina, że fortyfikacje oznaczają wzmocnienie bezpieczeństwa wojsk przy pomocy konstrukcji inżynieryjnych, jak okopy, rowy, przeszkody i innych obiekty. Wskazuje też, że po wycofaniu się wojsk rosyjskich z Chersonia pojawiały się przypuszczenia, że armia ukraińska może dotrzeć do Krymu, anektowanego przez Rosję w 2014 roku.
10:40. Schwytany Rosjanin otworzył ogień do ukraińskich żołnierzy
W Makiejewce w obwodzie ługańskim ukraińscy żołnierze złapali Rosjan z armii Putina. Ukraińcy kazali Rosjanom poddać się i położyć na ziemię twarzą do dołu. Ostatni ze schwytanych Rosjan otworzył ogień. Doszło do strzelaniny, zginął co najmniej jeden ukraiński żołnierz.
09:10. Rosjanie budują nowe okopy nawet 60 km za linią frontu
Wojska rosyjskie przygotowują się do obrony wzdłuż większości sektorów na Ukrainie, niektóre z budowanych przez nie okopów znajdują się nawet 60 km za obecną linią frontu - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że po wycofaniu swoich wojsk z terenów na zachód od rzeki Dniepr Rosja nadal traktuje priorytetowo uzupełnienia, reorganizację i przygotowanie obrony w większości sektorów na Ukrainie.
Jednostki zbudowały nowe systemy okopów w pobliżu granicy z Krymem, a także w pobliżu rzeki Doniec Siewierski pomiędzy obwodami donieckim i ługańskim. Niektóre z tych miejsc znajdują się nawet 60 km za obecną linią frontu, co sugeruje, że rosyjscy planiści czynią przygotowania na wypadek kolejnych poważnych ukraińskich wyłomów. Prawdopodobnie Rosja będzie próbowała ostatecznie przesunąć część sił wycofanych z Chersonia, aby wzmocnić i rozszerzyć swoje działania ofensywne w pobliżu miasta Bachmut w obwodzie donieckim
— napisano.
09:00 Naczelny rabin Ukrainy przywiózł pomoc do wyzwolonego Chersonia
Naczelny rabin Ukrainy Mosze Azman odwiedził wyzwolony z rąk rosyjskich Chersoń na południu Ukrainy i spotkał się z gubernatorem obwodu chersońskiego, aby omówić pomoc, którą wspólnota żydowska może udzielić miastu w odbudowie; przywiózł 18 ton żywności, leków i wody - poinformował portal Times of Israel.
Nie ma elektryczności, nie ma wody, nie ma niczego
— powiedział Azman w rozmowie z korespondentem Times of Israel, gdy przekraczał punkty kontrolne w drodze powrotnej do Kijowa, gdzie na co dzień sprawuje posługę w Centralnej Synagodze Brodzkiego.
To jest katastrofa. Rosjanie ukradli wszystko, komputery, samochody, wszystko
— dodał.
Gubernator obwodu chersońskiego Jarosław Januszewycz wręczył Azmanowi listę próśb o pomoc do społeczności żydowskiej w Kijowie.
Nadal jest tam bardzo niebezpiecznie. Na drogach wciąż są miny
— mówił rabin o swojej drodze do Chersonia.
Azman odwiedził też gminę żydowską w Mikołajowie i rozdał kilkaset chałek przed rozpoczynającym się w piątek szabatem.
Jest tam około 500 Żydów
— powiedział.
Grupa ukraińskich Żydów i izraelskich wolontariuszy pozostaje w Mikołajowie, aby zarządzać pomocą humanitarną, którą rabin przywiózł dla Chersonia.
07:09. Rosjanie ostrzeliwują miejscowości na prawym brzegu Dniepru
Rosjanie ostrzeliwują miejscowości na prawym brzegu Dniepru, utrzymują pod kontrolą ogniową Czornobajiwkę, Antoniwkę i Chersoń - poinformowało w piątek dowództwo operacyjne Południe ukraińskich sił zbrojnych.
Okupanci ostrzeliwują prawy brzeg Dniepru z systemów rakietowych, moździerzy i ciężkiej artylerii. Trzymają pod kontrolą ogniową Czornobajiwkę, Antoniwkę i sam Chersoń
— głosi komunikat opublikowany na Facebooku.
Poinformowano w nim, że w wyniku ostrzałów zmarł mieszkaniec Chersonia, raniony odłamkami pocisku. Na tych terenach obwodu chersońskiego, które nadal są okupowane przez Rosjan, trwa przymusowa ewakuacja ludności cywilnej - dodaje dowództwo Południe
06:56. Sytuacja na froncie
Linia frontu w obwodzie chersońskim oparła się o rzekę Dniepr, a dalej biegnie przez Zaporoże, obwody doniecki i ługański oraz niewielką część charkowskiego. Najintensywniejsze działania toczą się obecnie w obwodzie donieckim i na pograniczu obwodów ługańskiego i charkowskiego, Zaporoże jest jednym z możliwych kierunków nowej ukraińskiej kontrofensywy.
Obwód chersoński
W obwodzie chersońskim wojska rosyjskie wycofały się na lewy brzeg Dniepru w wyniku ukraińskiej kontrofensywy.
W efekcie front na tym odcinku opiera się o dużą przeszkodę, jaką jest Dniepr, który dzieli obie strony. Dopiero będziemy obserwować, jak się rozwinie sytuacja w tym regionie. Siły rosyjskie umacniają się na lewym brzegu, a wojskom ukraińskim będzie tu trudno podjąć skuteczną ofensywę ze względu na to, że pomiędzy nimi i Rosjanami jest rzeka. Zajęcie i utrzymanie przyczółku na lewym brzegu i skuteczny atak z tych pozycji byłyby dla Ukraińców bardzo trudne
— mówi PAP Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”.
Po wyzwoleniu prawego brzegu ze stolicą obwodu, Chersoniem, wojska rosyjskie znalazły się na drugiej stronie rzeki. Tam, według części doniesień, Rosjanie umacniają się na linii ok. 15-20 km od brzegu. Pojawiały się też informacje o wejściu na lewy brzeg oddziałów ukraińskich i zajęciu miejscowości Aleszki, jednak ostatecznie się one nie potwierdziły.
Być może Rosjanie chcą wciągnąć Ukraińców w sytuację podobną do tej, którą sami mieli wcześniej na prawej stronie – trudnej walki na odsłoniętym terenie, z trudnym dostępem do zaplecza i dostaw. Ale właśnie z tego powodu jest bardzo mało prawdopodobne, że strona ukraińska będzie próbowała przerzucić na lewy brzeg większe siły. Raczej należy się spodziewać, że Ukraińcy pozostaną na prawym brzegu, co najwyżej wypuszczając na drugą stronę rzeki niewielkie oddziały rozpoznawcze czy wojsk specjalnych
— ocenia Cielma.
Według niego Rosjanie, nawet jeśli odsuną się od rzeki, będą chcieli utrzymać kontrolę nad Nową Kachowką, w której znajduje się początek Kanału Krymskiego, oznaczającego kontrolę nad dostawami wody dla Krymu.
Przesuwając front na południe, Ukraińcy przybliżyli swoje pozycje do rosyjskiego, dotychczas odległego zaplecza. Rzeczniczka Dowództwa Południe (Ukraina) mówiła ostatnio, że przejęło ono kontrolę ogniową nad szlakami komunikacyjnymi Rosjan, prowadzącymi do Krymu. „Rzeczywiście, jeśli wziąć pod uwagę możliwości ogniowe HIMARS-ów (80 km) i dużo mniej precyzyjnych, ale również skutecznych do rażenia celów powierzchniowych zestawów Smiercz (120 km), Ukraińcy uzyskali możliwość do atakowania pociskami podejść do Krymu” – zaznacza rozmówca PAP.
(Tracąc prawobrzeże obwodu chersońskiego - PAP) Rosjanie stracili to bezpieczne zaplecze. Najpewniej całe to jeszcze niedawno bezpieczne połączenie lądowe Krymu z Donbasem będzie się znajdować może nie pod kontrolą sił ukraińskich, lecz będzie zagrożone ostrzałem
— dodaje Cielma.
Obwód zaporoski i Pawliwka
Na kierunku zaporoskim, jak mówi Cielma, front jest w miarę ustabilizowany. „Jedynym punktem, w którym w ostatnim czasie dużo się dzieje jest rejon Pawliwki (pod Wuhłedarem), który formalnie jest już w obwodzie donieckim, ale można go traktować jako przedłużenie kierunku zaporoskiego” - ocenia.
Rosjanie od pewnego czasu próbują zająć Pawliwkę (ogłosili już jej zajęcie, jednak najwyraźniej nie kontrolują jej w całości). Z relacji w mediach wiadomo, że toczyły się tam intensywne walki i duże straty poniosły oddziały rosyjskiej 155. Brygady Piechoty Morskiej. „Żołnierze wręcz apelowali do władz, że te walki są bez widocznego celu, a straty są ogromne. I szczerze mówiąc, trudno dostrzec w tych atakach jakiś sens strategiczny. To taki atak typowo rosyjski – uczepienie się jednej miejscowości i powtarzające się ataki, z dużymi stratami i niewielkim postępem w ciągu długiego czasu” – mówi Cielma.
Być może, jak ocenia, Rosjanie stawiają tam sobie jakieś cele, ale „wykrwawia się” przy tym jedna z bardziej bitnych jednostek. „Ten odcinek frontu nie jest dynamiczny. Trudno oczekiwać, że w jednym miejscu tak uporczywie atakowanym osiągnie się jakiś duży sukces. Może ma tu znaczenie, że lokalnie dowódcy czasami, nie patrząc na straty, chcą się wykazać przed sztabem sukcesami i aktywnością” – ocenia rozmówca PAP.
Samo zdobycie Pawliwki nie dałoby istotnej korzyści stronie rosyjskiej, a dopiero otworzyłoby walkę o kolejny punkt Wuhłedar, znacznie trudniejszy, bo to jest kolejny ukraiński węzeł obronny – mówi Cielma.
Ogólnie Zaporoże ekspert widzi jako jeden z możliwych kierunków ukraińskiej kontrofensywy.
„Nie można wykluczyć, że takie w miarę ciche odcinki frontu, dobrze rozpoznane przez siły obrony, staną się teatrem jakichś nowych działań, gdy Ukraińcy wykorzystają odpowiedni moment, żeby wywołać kryzys na tym kierunku. Może to być, tak jak wcześniej pod Bałakliją w obwodzie charkowskim, np. moment rotacji lub innego osłabienia sił rosyjskich” – prognozuje Cielma.
Z drugiej strony, zaznacza, także Rosjanie zastanawiają się, gdzie Ukraińcy przerzucą siły zwolnione spod Chersonia. „I być może Rosjanie wyciągną wnioski ze wcześniejszych błędów i będą np. próbować pogłębić linię obrony, a nie powtarzać sytuacji z obwodu charkowskiego, gdzie za pierwszą linią było od razu zaplecze, przez co ukraińska kontrofensywa była błyskawiczna i z dużymi sukcesami terenowymi” – przypomina ekspert.
Obwód doniecki
W obwodzie donieckim, zwłaszcza na wschód i północny wschód od Doniecka, który jest okupowany od 2014 r., a więc w regionie dobrze umocnionym i obsadzonym przez stronę rosyjską, sytuacja jest jedną z najmniej dynamicznych w sensie zmian. Pomimo intensywnych rosyjskich ataków nie udaje się tam przesunąć linii frontu na swoją korzyść, bo również ukraińska obrona jest tam bardzo mocna.
„Niektóre niewielkie fragmenty frontu nie zmieniły się od 2014 r. Z kolei w okolicach Marjinki, Awdijiwki, czy Majorska, Rosjanie próbują wykazywać się większą inicjatywą i przede wszystkim – dążą do otoczenia Awdijiwki. Na tym odcinku Rosjanie mają bardzo umiarkowane sukcesy. Tu również prowadzą działania +w stylu rosyjskim+, czyli przez uporczywe i pozbawione fantazji atakowanie jednego punktu, co po miesiącach może np. skutkować zajęciem niewielkiej miejscowości czy przesunięcie linii frontu o niewielkie odległości” – ocenia Cielma.
Na tym odcinku, jak ocenia, „trudno oczekiwać, że strona ukraińska oprócz próby stępienia ataków rosyjskich, będzie w stanie zrobić coś więcej, zwłaszcza że za plecami jest Donieck, bardzo trudny teren do walk”.
Kolejny gorący punkt na mapie to Bachmut. „Rosjanie są tu aktywni od dłuższego czasu, m.in. walczą tam oddziałami najemników z grupy Wagnera. Krótko mówiąc, to są długotrwałe walki o Bachmut, który – jeszcze w czasie, gdy Rosjanie byli pod Iziumem – mógł być przepustką do podejścia od wschodu pod Sławiańsk i Kramatorsk. Dzisiaj zdobycie Bachmutu, gdzie Ukraińcy stawiają bardzo mocny opór, nie jest już drogą w głąb obwodu donieckiego, a raczej wynika z chęci zagrożenia od południa dla ukraińskiego klina, który wbił się w pozycje rosyjskie i zagraża Kreminnej i Lisiczańskowi (w obwodzie ługańskim)” – analizuje Cielma.
„Idąc dalej na północ, widzimy, że Rosjanie atakują Biłohoriwkę – znaną nam dobrze z maja, gdy w czasie rosyjskiej ofensywy Ukraińcy spektakularnie zniszczyli przeprawę przeciwnika na Dońcu. Na północ od Bachmutu są stanowiska ukraińskiej artylerii. Ukraińcy są w stanie odciąć logistykę do Kreminnej, nawet do Siewierodoniecka. Mają to, co lubią i dobrze umieją robić - zdolność do ostrzeliwania linii zaopatrzenia. Zdobycie Bachmutu potencjalnie mogłoby być zagrożeniem dla tego występu ukraińskiego” – zaznacza rozmówca PAP.
Obwód ługański
Kolejnym ważnym punktem na mapie obecnych działań zbrojnych jest rejon miejscowości Swatowe i pogranicze obwodu ługańskiego i charkowskiego. Według Cielmy to właśnie tutaj może dojść do skutecznej ukraińskiej ofensywy.
Punktem ciężkości jest Swatowe oraz ogólnie linia obrony rosyjskich wojsk wzdłuż drogi R-66. Rosjanie zajmują pozycje na zachód od miejscowości Swatowe. „To jest teren pagórkowaty i duże znaczenie ma, kto kontroluje wyniosłości. Ukraińcy stosunkowo mocno tam naciskają, a w dwóch miejscach nawet zbliżyli się do tej trasy. Jeśli uda im się wyprzeć siły rosyjskie ze wzgórz, to otworzy im się dobra pozycja do ataku na Swatowe i dalej wejście w obwód ługański. Taki scenariusz spowodowałby kryzys wojsk rosyjskich w obwodzie ługańskim. Może nie byłoby to tak spektakularne jak ofensywa w Charkowie czy wyzwolenie Chersonia, ale na pewno kolejny sukces na miarę tej wojny” – ocenia Cielma.
Pod Swatowym, co wynika m.in. z informacji ukraińskich władz oraz z relacji w rosyjskich mediach niezależnych, Rosjanie bardzo obficie korzystają ze źle przygotowanych i wyposażonych rezerwistów ze świeżej fali mobilizacji.
„Obserwujemy, że Rosjanie podejmują próby takich kontrataków, mających na celu wyhamowanie Ukraińców. I do tego używają masowo tych rezerwistów, najwyraźniej nawet nie licząc, że oni wykażą jakieś umiejętności bojowe, ale po prostu używając ich jako takiej ludzkiej bariery, która ma spowolnić przeciwnika” – mówi Cielma. Jak dodaje, to właśnie jedno z możliwych wyjaśnień bardzo wysokich strat osobowych po stronie rosyjskiej, które w ostatnim czasie raportuje strona ukraińska.
00:00. Ponad 10 mln Ukraińców pozostaje obecnie bez dostępu do elektryczności
W wyniku rosyjskich ostrzałów, wymierzonych w obiekty infrastruktury energetycznej na Ukrainie, ponad 10 mln mieszkańców tego kraju pozostaje obecnie bez dostępu do elektryczności - poinformował w czwartek w wieczornym wystąpieniu ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
Przez cały dzień trwa likwidacja skutków ostatniego ataku rakietowego (Rosji) na Ukrainę. Ponownie awaryjne odłączenia prądu. (…) Robimy wszystko, żeby przywrócić normalne dostawy (energii elektrycznej)
— powiedział Zełenski. Jak dodał, największe problemy z dostępem do elektryczności występują obecnie w Kijowie, a także w obwodach winnickim, odeskim i sumskim.
Wcześniej w czwartek szef władz regionu kijowskiego Ołeksij Kułeba zaapelował na Telegramie o „zmianę stylu życia” mieszkańców, ponieważ „z każdym kolejnym (rosyjskim) ostrzałem odłączenia energii elektrycznej mogą trwać coraz dłużej”.
Tym, czego dzisiaj potrzebujemy, są wytrwałość i odwaga
— napisał gubernator.
Od 8 października, gdy funkcję głównego dowódcy inwazyjnych rosyjskich wojsk objął gen. Siergiej Surowikin, siły agresora znacząco zintensyfikowały ostrzały obiektów energetycznych na Ukrainie. W ostatnich tygodniach atakowano tego rodzaju instalacje m.in. w Kijowie, a także w większości regionów kraju.
Ukraińscy politycy i media podkreślają, że kraj przygotowuje się na ciężką zimę i poważny deficyt energii.
Poprzez ostrzały ukraińskiej infrastruktury cywilnej Kreml próbuje wywołać katastrofę humanitarną i sprowokować nową falę uchodźców do krajów europejskich – alarmują władze Ukrainy. W obliczu niepowodzeń na froncie Rosja sięga po te działania, by sterroryzować ludność cywilną i zmusić Kijów do ustępstw.
Jak podkreślają eksperci, ataki na obiekty cywilne są zbrodnią wojenną w świetle prawa międzynarodowego. Niszczenie infrastruktury energetycznej nie ma żadnego uzasadnienia wojskowego.
red/PAP/Facebook/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/622573-relacja-268-dzien-wojny-na-ukrainie