Bernd Fabritius, następca Eriki Steinbach na stanowisku Przewodniczącego Związku Wypędzonych, w rozmowie z „Deustche Welle” nie tylko w skandaliczny sposób odrzuca polskie żądania wypłaty przez Niemcy reparacji za II wojnę światową, ale jeszcze… straszy „kontrkalkulacjami”.
CZYTAJ TAKŻE:
— Reparacje wojenne. „Die Welt” o cynicznej postawie Niemiec. „Chowanie się za paragrafami”
Podnoszeniu takich tematów, jak nauczanie języka ojczystego czy reparacje, przyświeca tylko jeden cel: zapunktowanie w kampanii wyborczej. Uważam, że to bardzo przykre
— stwierdził Bernd Fabritius. Nawiasem mówić to ciekawe, że podobnie w tych sprawach wypowiada się część polskiej opozycji.
Fabtirius jest zadania, że reparacje dla Polski od Niemiec są…. niesprawiedliwe!
Mam dużo zrozumienia dla ludzkiego cierpienia Polaków w czasie II wojny światowej, a także dla sytuacji, w których Polska w tej czy innej kwestii czuje się niesprawiedliwie potraktowana. Nie jeśli chodzi o reparacje, bo niesprawiedliwe traktowanie nie miało miejsca. Po pierwsze, istnieją traktaty, które wyjaśniły tę kwestię. A po drugie, Polska otrzymała z terytorium Niemiec ponad 100 tysięcy kilometrów kwadratowych, i to bardzo cennych regionów i dóbr przemysłowych. (…) Gdyby uwzględnić to we wszelkich ocenach szkód, które Polska teraz bez potrzeby wykonuje, to zapewne wyliczenia wyglądałyby zupełnie inaczej
— powiedział Niemiec. Dopatrzył się też winy Polski ws. wypędzenia Niemców z tzw. Ziem Odzyskanych. Jak widać jego zdaniem „bardzo cenne i dobre przemysłowo regiony” mogą stanowić jakąś sensowną formę rekompensaty m.in. za wymordowanie ok. 6 milionów obywateli Polski w czasie wywołanej przez Niemców wojny. Do tego Polska poza zyskaniem tzw. Ziem Odzyskanych, straciła ziemie na wschodzie. Fabritius w kuriozalny sposób próbuje tłumaczyć, że to nie wina Niemiec.
„Niemcy nie mają z tym nic wspólnego”
To, czego w żadnym wypadku robić nie można, to równoważyć uzyskane niemieckie tereny ze stratami terytorialnymi na wschodzie Polski. Polskie ziemie wschodnie trafiły do ówczesnego Związku Sowieckiego i obecnie znajdują się na Białorusi, Litwie i w Ukrainie. Niemcy nie mają z tym nic wspólnego
— mówił. Niemcy wspólnie z Rosją dokonały w 1939 roku rozbioru Polski. Zatem są razem z Rosją odpowiedzialni za to, że Polska utraciła Kresy Wschodnie.
Jednak „najciekawsze” są końcowe wnioski Fabritius. Otóż w jego opinii żądania reparacji… działają na korzyść ekstremistów. Zaś owy ekstremizm przyczynił się m.in. do napaści Rosji na Ukrainę. Czy Fabritius sugeruje, że domaganie się przez Polskę reparacji może doprowadzić do tego, iż Polska - tak jak wcześniej Niemcy - zacznie napadać na swoich sąsiadów?!
Żądania reparacji są nieodpowiedzialne, ponieważ działają na korzyść ekstremistów. A gdy do władzy dochodzą ekstremiści, zagrożony może być ostatecznie europejski pokojowy porządek. Tragiczna wojna napastnicza Rosji w Ukrainie jest konsekwencją ekstremistycznego nacjonalizmu
— podkreślił.
Na bzdury Fabritiusa zareagował na Twitterze prezydencki minister Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Przeczytajcie. Wstydu nie mają
— zaznaczył Kumoch.
tkwl/dw.com/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/619465-skandal-nastepca-steinbach-uderza-w-polske-ws-reparacji