Trwa 240. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę! Minęło już ponad pół roku od rozpoczęcia inwazji. Ukraina prowadzi działania kontrofensywne na południu i wschodzie kraju, z kolei Rosja ogłosiła tzw. częściową mobilizację, a po pseudoreferendach - aneksję części okupowanych terytoriów. Agresor przeprowadza także masowe ataki rakietowe, artyleryjskie i z użyciem dronów-kamikadze na cele infrastruktury energetycznej i obiekty mieszkalne. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Piątek, 21 października 2022 r.
20:40. Prezydent Zełenski: Rosja celowo hamuje eksport ukraińskiego zboża
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w piątek, że Rosja stara się zahamować eksport zboża ukraińskiego i że w sztucznej kolejce oczekuje już ponad 150 statków. Ocenił, że z powodu działań Rosji nie zdołano wyeksportować około 3 mln ton żywności.
Wróg czyni wszystko, by zahamować nasz eksport zboża. Dzisiaj ponad 150 statków oczekuje w kolejce, by mogła wywiązać się z kontraktów dotyczących dostaw naszej produkcji rolnej. Jest to sztuczna kolejka. Pojawiła się tylko dlatego, że Rosja świadomie wstrzymuje żeglugę statków
— powiedział [Zełenski w codziennym wystąpieniu wideo]((https://t.me/OP_UA/7915).
Podkreślił, że każdy dzień, który statki wiozące żywność spędzają w kolejne, oznacza wzrost napięć politycznych i społecznych w krajach, do których Ukraina eksportuje te produkty.
Rosja czyni wszystko, by co najmniej setki tysięcy z tych ludzi musiały migrować, szukać schronienia w Turcji albo w krajach UE lub też umrzeć z głodu
— ostrzegł Zełenski.
Ocenił, że od czasu uruchomienia korytarza zbożowego z powodu takich działań Rosji Ukraina nie zdołała wyeksportować około 3 mln ton żywności.
Rosyjskie próby zaostrzenia kryzysu żywnościowego, to agresja wobec każdego człowieka na ziemi
— powiedział Zełenski.
20:25. Ukraińskie władze: prokremlowskich ekspertów i Klub Wałdajski należy objąć sankcjami
O nałożenie sankcji na prokremlowskich ekspertów ds. międzynarodowych i finansowane przez państwo rosyjskie think tanki, m.in. Klub Wałdajski, zaapelowała w piątek grupa robocza kierowana przez Andrija Jermaka, szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Grupa, której wraz z Jermakiem współprzewodniczy amerykański dyplomata, były ambasador USA w Rosji Michael McFaul, zaapelowała o ujednolicenie rozmaitych sankcji wobec propagandzistów rosyjskich. Zaproponowała w tym celu własną listę złożoną ze 166 nazwisk. Dokument opublikowała w piątek kancelaria prezydenta Ukrainy.
Jego autorzy podkreślili, że chodzi o postacie, które pozostają w cieniu formalnie będąc pracownikami akademickimi czy ekspertami. Ludzi tych ominęły sankcje, choć to właśnie oni stworzyli teoretyczne uzasadnienie dla wojny przeciwko Ukrainie. Tymczasem rosyjskie think tanki, takie jak Rada ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej, Rosyjska Rada Spraw Zagranicznych czy popularny niegdyś wśród zachodnich ekspertów Klub Wałdajski, blisko współpracują z władzami Rosji.
Wśród 166 osób wskazanych przez grupę Jermaka i McFaula znaleźli się m.in. znani politolodzy specjalizujący się w polityce międzynarodowej: Siergiej Karaganow, Fiodor Łukjanow, Timofiej Bordaczow, Andriej Bystrycki.
Naukowcy i eksperci stanowią jednak małą grupę; większość listy to nazwiska szefów i pracowników prokremlowskich mediów, artystów estradowych, przedstawicieli show biznesu. Na zaproponowanej liście znaleźli się m.in.: śpiewaczka operowa Anna Netrebko i reżyser filmowy Nikita Michałkow.
Niektóre z osób wymienionych przez grupę Jermaka i McFaula już zostały objęte sankcjami w odpowiedzi na wspieranie inwazji Rosji na Ukrainę.
19:34. Władze okupacyjne znikają z Berysławia w obliczu kontrofensywy
W Berysławiu na południu Ukrainy okupacyjne władze rosyjskie zawiesiły działalność, z miasta wyjeżdżają kolaboranci - podał Sztab Generalny armii ukraińskiej. Berysław leży w obwodzie chersońskim, gdzie trwa kontrofensywa ukraińska.
W Berysławiu w obwodzie chersońskim wszystkie organy władzy okupacyjnej 19 października wstrzymały pracę
— podał sztab w komunikacie na Facebooku. Dodał, że z miasta wyjeżdżają „kolaboranci, którzy współpracowali z okupantami rosyjskimi, zabierając rodziny i majątek”.
O wyjazdach kolaborantów z obwodu chersońskiego przedstawiciele Ukrainy informują od kilku dni. Szef lojalnych wobec Ukrainy władz regionalnych, Wołodymyr Litwinow mówił 18 października, że w Berysławiu jest duże nagromadzenie wojskowych i sprzętu Rosji. Litwinow podkreślał wówczas, że siłom ukraińskim pozostało do Berysławia około 30 kilometrów.
12 października armia ukraińska poinformowała o wyzwoleniu pięciu wsi w rejonie (powiecie) berysławskim.
W obwodzie chersońskim trwa kontrofensywa sił ukraińskich. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną ocenia, że wojska rosyjskie, w oczekiwaniu na zbliżające się ukraińskie natarcie, prawdopodobnie przygotowują się do zorganizowanego odwrotu z zachodniego brzegu Dniepru.
18:39. Dron niszczy rosyjski czołg
18:08. Białoruś weźmie udział w agresji na Ukrainę? Żołnierze widziani z czerwonymi opaskami
Białoruscy żołnierze byli widziani z czerwonymi opaskami, prawdopodobnie w pobliżu granicy z Ukrainą. Może to oznaczać, że dowództwo Białorusi zdecydowało się wziąć udział w działaniach wojennych - powiedział telewizji Biełsat ukraiński ekspert wojskowy Mychajło Żyrochow.
Białoruski resort obrony poinformował w niedzielę, że siły zbrojne „kontynuują realizację zadań w celu wzmocnienia ochrony granicy państwowej”. Na granicę z Ukrainą przybyły m.in. pojazdy opancerzone. Biełsat zauważył na jednym ze zdjęć, że białoruscy żołnierze sfotografowani przy przejściu granicznym mają na rękach czerwone opaski. Prawdopodobnie zdjęcie zostało wykonane w miejscowości Żółkiń, położonej między Pińskiem a Stolinem, tuż przy granicy z Ukrainą - wynika z analizy Biełsatu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Białoruscy żołnierze uderzą na Ukrainę?! Byli widziani z czerwonymi opaskami, używanymi przez żołdaków Putina
17:45. Zniszczenia w mieście Bachmut
16:30. W ostrzałach ukraińskiej armii zginęło 10 Irańczyków, którzy uczyli Rosjan obsługiwać drony
W zeszłym tygodniu 10 Irańczyków, którzy szkolili rosyjskich żołnierzy w zakresie używania dronów, zginęło w ukraińskich ostrzałach - poinformował przedstawiciel władz Ukrainy, na którego powołał się w piątek serwis izraelskiego dziennika „Jerusalem Post”.
Rosjanie zabrali irańskich szkoleniowców na terytorium tymczasowo okupowanego obwodu chersońskiego i na Krym, aby wystrzeliwali drony kamikadze Shahed-136
— przekazał anonimowo przedstawiciel ukraińskich władz, powołując się na informacje ukraińskiego podziemia.
Uczą Rosjan, jak używać dronów kamikadze i bezpośrednio monitorują ich wysyłanie na ukraińskie obiekty cywilne, w tym ataki na Mikołajów i Odessę
— dodał.
Rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder oświadczył w czwartek, że „Irańczycy są na miejscu na Ukrainie, aby pomóc Rosji w operacjach z użyciem dronów”. Ministerstwo obrony Ukrainy stwierdziło tego dnia, że Iran używa Ukrainy jako poligonu doświadczalnego dla swoich bezzałogowców.
Dziś setki irańskich dronów jest poddawanych +testom+ na naszej ziemi, zabijając cywilów. Te drony nie miały zostać użyte przeciwko Ukrainie. Aby osiągnąć przewagę strategiczną nad swoim wrogiem, Izrael powinien przeprowadzić +testy+ własnych sił powietrznych. Ukraina jest najlepszym polem doświadczalnym (dla tych testów)
— napisał ukraiński resort na Twitterze (https://tinyurl.com/4hudajzv).
Ministerstwo spraw zagranicznych Iranu wezwało w piątek wszystkich obywateli kraju, którzy przebywają na terytorium Ukrainy, aby natychmiast ją opuścili. Agencja Associated Press powiązała ten ruch z oskarżeniem Iranu przez USA o pomoc Rosjanom w walkach na Ukrainie.
We wtorek, po pojawieniu się informacji o podpisaniu przez Rosję i Iran umowy na dostawy irańskich dronów i pocisków rakietowych, agencja Reutera napisała, że Teheran zabiega o wzmocnienie relacji z Rosją, obawia się bowiem, że na Bliskim Wschodzie zmieni się równowaga sił w związku z nawiązaniem stosunków między Izraelem a państwami Zatoki Perskiej.
16:15. Ekspert: ataki na naszą infrastrukturę planowali energetycy rosyjscy
Ataki na infrastrukturę ukraińską przygotowywali energetycy rosyjscy; były one największym atakiem na infrastrukturę od czasu II wojny światowej - ocenił w piątek Ołeksandr Charczenko, dyrektor ukraińskiego Ośrodka Badań nad Energetyką.
Ataki Rosji na ukraiński system energetyczny to, akt terroru zaplanowany przez energetyków rosyjskich, który ma na celu zniszczenie naszego systemu, spowodowanie całkowitego wyłączenia elektryczności w naszym kraju
— powiedział Charczenko. Ekspert, cytowany przez portal Suspilne, wypowiadał się na briefingu w Kijowie.
Charczenko dodał, że uważa te ataki za największe tego rodzaju uderzenia od czasu II wojny światowej, ponieważ w tamtych czasach nie było takiej infrastruktury.
Według rosyjskiej redakcji BBC News Ołeksandr Charczenko jest doradcą ministra energetyki Ukrainy.
Od 10 października wojska rosyjskie przeprowadziły ponad 300 ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Prezydent Wołodymyr Zełenski informował we wtorek, że Rosjanie zniszczyli 30 proc. ukraińskich elektrowni. Władze apelują o oszczędzanie prądu, w niektórych miejscach, np. w Kijowie już wprowadzono przerwy w jego dostawach.
15:41. Wojskowy śmigłowiec nad ukraińską autostradą
14:41. Wywiad wojskowy: rosyjskie wojska zaminowały kachowską elektrownię wodną już w kwietniu
Rosyjskie wojska zaminowały większość terenu kachowskiej elektrowni wodnej już w kwietniu, natomiast w tym tygodniu podłożono ładunki wybuchowe tylko pod śluzy i podpory tego obiektu - poinformował w piątek na Telegramie ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Na zaporze (elektrowni) ustawiono (również) dwa wojskowe KAMAZ-y bez kierowców. Oba pojazdy są całkowicie załadowane skrzyniami z materiałami wybuchowymi
— czytamy w komunikacie HUR.
Według wywiadu ewentualne wysadzenie elektrowni mogłoby doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji.
Skala katastrofy ekologicznej sięgnęłaby daleko poza granice Ukrainy. (Skutki kataklizmu) byłyby odczuwalne w całym regionie Morza Czarnego
— oceniła ukraińska służba.
Rosja przygotowuje groźną prowokację w kachowskiej elektrowni wodnej na Dnieprze, zaminowując zaporę i transformatory - zaalarmował w czwartek Mychajło Podolak z biura prezydenta Ukrainy.
Podolak przedstawił na Twitterze „prawdziwy plan Surowikina”, czyli dowódcy rosyjskich wojsk okupacyjnych, w sprawie kachowskiej elektrowni. Po pierwsze - według Podolaka - plan obejmuje zaminowanie zapory i transformatorów. Drugi punkt to przymusowa deportacja Ukraińców, przesiedlenie do Rosji +nielojalnych mieszkańców+. Trzeci punkt to zatopienie terytorium, by +powstrzymać ukraińską kontrofensywę i osłonić odwrót rosyjskich wojsk+ - napisał.
Również w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, występując online na szczycie UE, przekazał, że posiada informacje na temat tego, że Rosjanie zaminowali zaporę i transformatory kachowskiej elektrowni wodnej. Jak dodał, jeśli rosyjskie siły przerwą tę tamę, w strefie zalania znajdzie się ponad 80 miejscowości, w tym miasto Chersoń. Zaapelował o skierowanie międzynarodowej misji obserwacyjnej do kachowskiej elektrowni.
Według naszych informacji Rosja już przygotowała wszystko, by przeprowadzić ten zamach terrorystyczny. Ukraińskich pracowników wyrzucono z kachowskiej elektrowni, są tam tylko rosyjscy obywatele. Całkowicie kontrolują obiekt
— powiedział Zełenski.
Generał Siergiej Surowikin, który od 8 października dowodzi rosyjskimi wojskami w Ukrainie, poinformował we wtorek, że otrzymał doniesienia o planowanym ukraińskim ataku na elektrownię wodną w Nowej Kachowce. Jak wyjaśnił, spowodowałoby to niszczycielską powódź w obwodzie chersońskim - przypomniał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Rosyjscy wojskowi zapewne wierzą, że przerwanie tamy uniemożliwi lub spowolni przekroczenie Dniepru w tym rejonie przez posuwające się na wschód siły ukraińskie - przypuszczają eksperci think tanku.
14:40. Armia do Białorusinów: nie walczcie przeciw nam, mury Kremla nie są wieczne
Siły zbrojne Ukrainy opublikowały w piątek apel do Białorusinów, by nie dołączali do wojny przeciwko Ukrainie i nie dzielili razem z Rosją odpowiedzialności za zbrodnie wojenne. „Mury Kremla nie są wieczne”, a zbrodniarze staną przed sądem - oświadczyła armia.
Dyktatorzy odejdą w niebyt, zbrodniarze wojenni tak czy inaczej znajdą się na ławie oskarżonych. Mury upadają i mur Kremla też nie jest wieczny. Imperia kruszą się, a tym, co pozostaje są narody, zwykli ludzie, którzy mogą być przyjaciółmi, a mogą być też wrogami
— oświadczyła armia ukraińska.
Ostrzegła przy tym: „jeśli armia Białorusi poprze agresję rosyjską, to odpowiemy - tak samo ostro, jak odpowiadamy wszystkim okupantom na terytorium Ukrainy”.
W nagraniu wideo, zatytułowanym „Apel do mieszkańców Białorusi i personelu jej sił zbrojnych” wojskowi ukraińscy alarmują: „wasze władze przygotowują się do wciągnięcia was w tę wojnę”. Wzywają Białorusinów, by nie używali broni przeciwko Ukrainie.
W oświadczeniu, opublikowanym przez portal Ukraińska Prawda, armia przypomniała, że Ukraina nigdy nie była dla sąsiedniej Białorusi zagrożeniem i ani razu nie odpowiedziała jej na ataki rosyjskie dokonywane z terytorium białoruskiego.
13:49. Ukraińska obrona przeciwrakietowa
13:00. Rosjanie okradają domy Ukraińców
12:12. Władze: pracownikom Zaporoskiej Elektrowni Atomowej grozi mobilizacja do rosyjskiej armii
W okupowanym przez rosyjskie wojska Enerhodarze na południu Ukrainy, gdzie znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, sporządzane są listy pracowników tego obiektu przeznaczonych do mobilizacji do armii wroga - ostrzegł w piątek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.
Jak wyjaśniono, powołanie do wojska grozi pracownikom, którzy zawarli kontrakty z państwowym rosyjskim koncernem Rosatom. Właśnie te osoby mają trafiać na listy przygotowane przez administrację najeźdźców.
Zgodnie z postanowieniami stanu wojennego, wprowadzonego przez Kreml na okupowanych terytoriach Ukrainy, m.in. w regionie zaporoskim ma się rozpocząć „tymczasowa mobilizacja”. Będzie to oznaczać, że każde przedsiębiorstwo zostanie zobowiązane do wykonania planu, czyli dostarczenia odpowiedniej liczby zmobilizowanych mężczyzn - czytamy w komunikacie Centrum.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, znajduje się na okupowanych przez Kreml terenach obwodu zaporoskiego, który Rosja usiłuje oderwać od Ukrainy. Po rozpoczętej 24 lutego rosyjskiej inwazji siłownia została zajęta przez agresora, a następnie teren elektrowni był wielokrotnie ostrzeliwany. W obiekcie i jego okolicach stacjonują żołnierze najeźdźcy.
5 października Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał doniesienia, że pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej są zmuszani groźbami do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów o pracę z Rosatomem. Tego samego dnia prezydent Władimir Putin wydał dekret zakładający przyłączenie obiektu w Enerhodarze do rosyjskiej sieci energetycznej.
W środę władze w Moskwie wprowadziły stan wojenny w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, które 30 września Kreml uznał za część terytorium Rosji. Według dziennikarza niezależnego rosyjskiego portalu Meduza Kevina Rothrocka decyzja Putina oznacza w praktyce m.in. wprowadzenie na okupowanych terytoriach godziny policyjnej, ograniczeń dotyczących pobytu i podróży, cenzury wojskowej, prac przymusowych i zakazu demonstracji.
11:00. Ukraińskie wojska ostrzelały rosyjską przeprawę rzeczną pod Chersoniem
W czwartek wieczorem ukraińskie wojska ponownie ostrzelały uszkodzony most Antonowski na Dnieprze w pobliżu Chersonia, na południu Ukrainy, a także zbudowaną nieopodal przez Rosjan przeprawę pontonową; w momencie ataku na przeprawie znajdowali się żołnierze wroga - powiadomiła w piątek gazeta internetowa Ukrainska Prawda.
Most pontonowy był wykorzystywany w środę i czwartek do wywożenia ukraińskiego mienia, zagrabionego w Chersoniu i na zachodnim brzegu Dniepru. Przeciwnik przeprawiał się przez rzekę samochodami ciężarowymi ochranianymi przez żołnierzy. W czwartek późnym wieczorem odnotowano sześć wybuchów, a następnie na miejscu zdarzenia pojawiło się siedem karetek pogotowia - oznajmiła Ukrainska Prawda za lojalnymi wobec Kijowa chersońskimi mediami.
Jak podkreślono, atak nastąpił dzień po wizycie na moście Antonowskim i przeprawie pontonowej wiceszefa administracji prezydenta Rosji Siergieja Kirijenki i gubernatora Krymu z nadania Kremla Siergieja Aksjonowa.
Wyłączony z użytku most Antonowski był w ostatnich miesiącach celem licznych ukraińskich ataków. W czwartek rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk poinformowała, że przeprawa obok mostu posłuży rosyjskim wojskom do odwrotu z zachodniego brzegu Dniepra na Chersońszczyźnie. Przedstawicielka sił zbrojnych ostrzegła, że najeźdźcy zamierzają wykorzystać ewakuację ludności cywilnej, aby zapewnić sobie większe bezpieczeństwo podczas odwrotu.
09:50. ISW: w oczekiwaniu na ukraińską ofensywę Rosjanie przygotowują się do odwrotu z zachodniego brzegu Dniepru
W oczekiwaniu na zbliżającą się ofensywę ukraińską siły rosyjskie prawdopodobnie przygotowują się do zorganizowanego odwrotu z zachodniego brzegu Dniepru na południu Ukrainy - informuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Dodaje, że Rosjanie prawdopodobnie kontynuują też przygotowania do ataku na elektrownię wodną na Dnieprze.
08:29. Brytyjski resort obrony: Rosja nie jest w stanie rozmieścić na Białorusi znaczących sił
Zapowiedź utworzenia wspólnego rosyjsko-białoruskiego zgrupowania wojsk jest raczej próbą skłonienia Ukrainy do skierowania wojsk na północną granicę, bo Rosja nie jest w stanie rozmieścić na Białorusi deklarowanych sił - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej napisano, że 14 października lider Białorusi Alaksandr Łukaszenka zapowiedział utworzenie nowego rosyjsko-białoruskiego zgrupowania wojsk z udziałem 70 tys. białoruskich żołnierzy i do 15 tys. żołnierzy rosyjskich, a następnego dnia władze w Mińsku opublikowały nagranie przedstawiające, jak twierdzą, przybycie wojsk rosyjskich na Białoruś.
Jednak do tej pory jest mało prawdopodobne, aby Rosja faktycznie rozmieściła na Białorusi znaczącą liczbę dodatkowych wojsk. Rosja raczej nie jest w stanie wygenerować gotowych do walki formacji o deklarowanej wielkości, jej siły są zaangażowane na Ukrainie. Wojsko białoruskie najprawdopodobniej utrzymuje minimalną zdolność do podejmowania złożonych operacji. Zapowiedź jest prawdopodobnie próbą zademonstrowania solidarności rosyjsko-białoruskiej i skłonienia Ukrainy do skierowania sił do ochrony północnej granicy
— oceniono.
08:07. W obwodzie donieckim znaleziono ciała kolejnych dziewięciu ofiar rosyjskiej agresji
Ciała kolejnych dziewięciu ofiar rosyjskiej agresji znaleziono w ciągu minionej doby na wyzwolonych terenach w północnej części obwodu donieckiego, na wschodzie Ukrainy - poinformował w piątek na Telegramie szef regionalnych władz Pawło Kyryłenko. Oprócz tego dwie osoby zginęły w wyniku ostrzałów wroga.
Szczątki siedmiu osób odkryto w miejscowości Nowoseliwka, a dwóch w Łymanie. Cywile zabici w wyniku ostrzału byli mieszkańcami Bachmutu. Ponadto jedna osoba została ranna - powiadomił gubernator.
Według Kyryłenki od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, zginęło już 1070 mieszkańców obwodu donieckiego, a 2441 doznało obrażeń. Statystyka ta nie uwzględnia jednak bilansu ofiar w zniszczonych i okupowanych przez agresora Mariupolu i Wołnowasze.
07:41. Obrońcy praw człowieka: w Skadowsku powieszono kobietę sprzeciwiającą się rosyjskiej okupacji
W Skadowsku w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy rosyjscy okupanci uprowadzili, a następnie powiesili kobietę za publiczne wypowiedzenie frazy „Skadowsk to Ukraina” - poinformowała w czwartek organizacja pozarządowa Medialna Inicjatywa na rzecz Praw Człowieka (MIPL).
7 października 56-letnia Tetiana Mudrienko i jej o cztery lata starszy mąż Anatolij Oriechow zostali porwani ze swojego domu przez ukraińskich policjantów współpracujących z samozwańczą rosyjską administracją Skadowska. Tydzień później nieznana osoba wysłała siostrze-bliźniaczce Mudrienko, Natalii Czornej, zdjęcie ciała Tetiany w kostnicy. Do fotografii dołączono raport lekarza medycyny sądowej, który stwierdził zgon w wyniku uduszenia - powiadomili ukraińscy obrońcy praw człowieka.
Jedna z mieszkanek powiedziała mi, że Tetiana miała zostać w demonstracyjny sposób powieszona przed budynkiem sądu. Ponoć przyczyną śmierci było wypowiedziane (przez moją siostrę) zdanie „Skadowsk to Ukraina”. Lokalna społeczność informowała, że w czasie, gdy Tetianę i Anatolija przetrzymywano na komisariacie, jeden z pijanych miejscowych kolaborantów krzyczał: „Bić tych ukropów! (pogardliwe rosyjskie określenie Ukraińców - PAP)”
—elacjonowała Natalia Czorna w rozmowie z ukraińską organizacją pozarządową.
Mudrienko była znana w Skadowsku ze swojej antyrosyjskiej postawy. Nawet w czasie okupacji przemieszczała się po mieście rowerem przystrojonym flagą Ukrainy. Dowiedziawszy się o tym, jak wielu miejscowych policjantów przeszło na stronę wroga, napisała do swojej koleżanki:
Nigdy bym nie pomyślała, że ukraiński policjant będzie służyć Rosjanom. Jacy oni wszyscy są sprzedajni!
— czytamy na stronie MIPL.
18 października dowiedzieliśmy się, że mąż Mudrienko został zwolniony z aresztu i pozwolono mu pochować Tetianę - przekazali obrońcy praw człowieka.
00:06. Rosjanie szykują się do ataku. Zełenski przestrzega
Teraz wszyscy na świecie muszą działać potężnie i szybko, aby zapobiec nowemu rosyjskiemu atakowi terrorystycznemu
— powiedział w swoim wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Zniszczenie tamy oznaczałoby katastrofę na dużą skalę. Tym atakiem terrorystycznym mogą zniszczyć między innymi możliwość dostawy wody z rzeki Dniepr na Krym
— podkreślił.
W przypadku zniszczenia zapory HPP Karchowka Kanał Krymski po prostu zniknie
— przestrzega Zełenski.
A jeśli Rosja szykuje taki atak terrorystyczny, jeśli poważnie rozważa taki scenariusz, to znaczy, że terroryści są wyraźnie świadomi, że nie będą w stanie utrzymać nie tylko Chersonia, ale i całego południa naszego kraju, w tym Krymu
— zaznacza.
red/PAP/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/619032-relacja-240-dzien-wojny-na-ukrainie-zelenski-apeluje