W Meksyku zebrały fundusze na drony i artykuły medyczne, przeleciały przez cały Atlantyk do Polski, by ruszyć na wojenną Ukrainę, wioząc dla obrońców swojej ojczyzny także święte, katolickie relikwie. W programie „Ukraina w ogniu” pokazywaliśmy trzy młode kobiety zza oceanu, o których zaangażowaniu opowiadał jeden z liderów stowarzyszenia „Dwa promienie”. Co więcej, Meksykanki w drugą stronę, z Polski do domu, zabrały relikwie ks. Popiełuszki i kard. Wyszyńskiego, które już znalazły się w jednym z klasztorów w Ameryce Północnej. Na Ukrainę tymczasem trafiły relikwie m.in. z opactwa benedyktyńskiego w Meksyku, z okresu Cristiady, czyli meksykańskiego powstania katolików przeciwko prześladowaniom Kościoła w latach 20-tych XX wieku.
Wymowa tego gestu jest bardzo symboliczna, tak jak meksykańscy katolicy walczyli do prawa wyznawania własnej religii, tak również o to teraz walczą Ukraińcy, bo wszędzie tam gdzie jest rosyjskie wojsko, to żadnej wolności, także religijnej, po prostu nie może być mowy.
-opowiadał członek Stowarzyszenia.
Była także relikwia Joselito czyli Jose Sanchez del Rio, 14-letniego męczennika, który w okresie Cristiady nie walczył z bronią w ręku, bo był na to za młody, ale pomagał wojsku w logistyce, przenosząc różne materiały i tak samo pracuje obecnie wielu wolontariuszy, czy to w Polsce, czy to na Ukrainie czy po prostu na całym świecie.
Ukraińcy jak Cristiada sprzed stu lat? Wolontariusz wskazuje także na konkretne analogie.
Walka Ukraińców o wolność, szeroko pojętą, także o wolność wyznawania własnej religii jest takim bardzo istotnym przesłaniem, szczególnie dla wszystkich tych, którzy pokracznie próbują przedstawiać Władimira Putina jako obrońcę tradycyjnych wartości.
Gabriela, Cynthia, Ana wywoływały wiele zadziwienia na Ukrainie. Ich świadectwo w kraju ogarniętym wojną i cierpieniem, robiło wrażenia na obrońcach kraju. Kobiety były też przedmiotem zainteresowania zagranicznych mediach, ale ważne jest, by w tym sensacyjnym heroizmie nie umknęło nam najważniejsze - duchowa pomoc dla zaatakowanego narodu.
Być może nawet w naszej Polsce, za mało było głosów o modlitewnym wsparciu dla Ukrainy. Pomagamy finansowo, zbrojnie, oddajemy uchodźcom własne mieszkania i własny czas. Ale przecież Rosjanie nie żartowali, gdy powtarzali za swoją patriarchą, że ta wojna jest „walką metafizyczną”. To jest walka dobra ze złem i trzy młode kobiety z Meksyku przywiozły na odsiecz coś więcej niż tylko pomoc techniczną i medyczną. Może warto pomyśleć i o takim wsparciu? Stowarzyszenie „Dwa promienie” i ich pomoc dla Ukrainy można wzmocnić, np. drobną wpłatą, TUTAJ. Niech dobro potęguje się i zwycięża.
CAŁY PROGRAM „UKRAINA W OGNIU” DOSTĘPNY JUŻ W SERWSIE YOUTUBE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/617856-jest-moc-meksykanki-zawiozly-na-ukraine-leki-i-relikwie