Obecny konflikt z Rosją Ukraińcy lubią porównywać do znanych filmów fabularnych. W mediach społecznościowych od dawna przywoływane są różne horrory lub dreszczowce, w których występują rozmaite potwory, monstra czy straszydła, zestawiane z rosyjskimi żołnierzami dokonującymi mordów na Ukrainie. Najczęściej pojawia się oczywiście paralela z „Władcą Pierścieni” z Moskwą jako Mordorem, Putinem jako Sauronem i żołdakami Moskwy jako orkami.
Ostatnio do tego zestawu doszedł nowy serial pt. „Potwór – historia Jeffreya Dahmera”, który miał niedawno swoją premierę na Netflixie. Tytułowy bohater to jeden z najgłośniejszych seryjnych morderców, gwałciciel, nekrofil i kanibal, który w latach 1978-1991 zabił 17 młodych mężczyzn i chłopców. To właśnie z nim porównywany jest dziś Władimir Putin.
Sąsiedzi Dahmera mówili, że był miłym, spokojnym i nieco nieśmiałym człowiekiem, nie sprawiającym wrażenia psychopaty. Kilku z nich słyszało co prawda jakieś hałasy dochodzące z jego domu, ale myśleli, że to kłótnie między nim a jego gejowskimi kochankami, więc się nie wtrącali.
Putin też potrafił zauroczyć swoich rozmówców. Prezydent George W. Bush zwierzał się, że gdy spojrzał Putinowi głęboko w oczy, dostrzegł na dnie jego duszy prawdziwego demokratę. Henry Kissinger komplementował Putina słowami, że wszyscy porządni ludzie zaczynali przecież od pracy dla służb specjalnych. Sharon Stone, Kevin Costner, Kurt Russell, Goldie Hawn, Gérard Depardieu, Vincent Cassel i Monica Bellucci oklaskiwali na stojąco Putina, gdy na zamkniętym przyjęciu dla wybranych gości zaśpiewał im piosenkę „Blueberry Hill”. Co prawda słyszeli, że zamordował Litwinienkę, Politkowską i wysadził w powietrze parę budynków mieszkalnych, ale myśleli, że to jakieś porachunki wewnętrzne w Rosji, w które lepiej się nie wtrącać.
W tej galerii naiwnych ludzi Zachodu wyróżnia się szczególnie jedna postać. Tą osobą jest Angela Merkel, dla której również znaleziono miejsce w historii Jeffreya Dahmera. Tak pisze o niej na Facebooku znana ukraińska publicystka Maryna Danyluk-Jarmołajewa:
Merkelica jest w rzeczywistości współsprawczynią zbrodni. To taka miła staruszka, która przez 20 lat prosiła Europę i swoich Niemców: „Pomóżcie babci wnieść do mieszkania torby z zakupami”. A tam za drzwiami czekał już na ofiarę maniak. Rozliczał się z babcią, dając jej za to butle z gazem – to wszystko.
Mocno powiedziane. Dobrze oddaje jednak nastroje panujące w ukraińskim społeczeństwie, a zwłaszcza stosunek do niemieckich polityków na czele z trzema ostatnimi kanclerzami: Schröderem, Merkel i Scholzem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/617835-wladimir-putin-jak-jeffrey-dahmer-a-angela-merkel