Ogłoszona niedawno mobilizacja złamała niepisaną umowę Putina z rosyjskim społeczeństwem: wy nie wtrącacie się do tego, jak ja rządzę, a ja nie wtrącam się w wasze prywatne sprawy i daję wam żyć. Umowa złamana została w najbardziej newralgicznym punkcie: Putin zdecydował, że nie da żyć swym poddanym. W przypadku większości nie da żyć w sensie metaforycznym, ale w przypadku wielu (tym, którzy zostaną wysłani na front jako mięso armatnie) w znaczeniu jak najbardziej dosłownym. Wśród rosyjskiej młodzieży zapanowało przerażenie realną perspektywą nawożenia ukraińskich czarnoziemów w charakterze ludzkiej biomasy.
Przerażenie, rozpacz, bezsilność
Widać to szczególnie w runecie (rosyjskim internecie), w którym treści wrogie wobec wojny były do tej pory nieobecne lub stanowiły nieistotny margines. Teraz pojawiają się coraz częściej, niekiedy jako wyraz gniewu, przerażenia, rozpaczy czy bezsilności. Charakterystyczny dla tego rodzaju wypowiedzi może być wpis pewnej anonimowej matki:
„Rodzisz dziecko, wstajesz do niego w środku nocy, kąpiesz je, cieszysz się z jego pierwszych kroków, stoisz w kolejce, żeby załatwić dla niego przedszkole, nie doczekujesz się, zapisujesz więc do prywatnego albo podrzucasz dziecko babci, wozisz na różne zajęcia rozwijające jego zdolności, to wszystko oczywiście na twój koszt, potem szkoła, w której wydatki, mimo ciągłych zapewnień, że to już koniec, nigdy się nie kończą, bo inaczej nie będzie materiałów/wody/papieru, a tynk odleci ze ścian. Odrabiasz z nim lekcje, wynajmujesz korepetytorów, prowadzić na zajęcia pozaszkolne, przygotowujesz do uniwersytetu. Nie zapomnij też o niekończących się wycieczkach po różnych lekarzach (najczęściej za opłatą lub dopłatą), ubraniach, zabawkach, jedzeniu, prezentach, wakacjach i podróżach… Wszystko, co mam i co ma większość z nas, zawdzięczamy naszym rodzicom i samym sobie.
I gdzie, do diabła, żeśmy w tym wszystkim zaciągnęli jakiś dług wobec państwa, żeby teraz trzeba było to dziecko wysyłać na śmierć? Jakiś krwiopijca mówi: to wszystko, całe twoje życie, nauka, praca, rodzina, miłość – na ch… , wszystko niepotrzebne, idź i umieraj. Nie za dom, nie za ukochaną, nie za mamę i tatę. Idź i zdychaj za psiego ch… Twórczość, piękno, technologie, nauka, sztuka – puste dźwięki. Jest tylko jeden dźwięk – marsz, na lewo marsz. Kiedy się w końcu nażresz, ty je…na kreaturo? Kiedy się od nas wszystkich odpie…lisz?”.
Podobnych cytatów można znaleźć znacznie więcej. Pokazują one skalę emocji, jaką w wielu rosyjskich rodzinach wywołała decyzja o mobilizacji. Dopóki smok porywał i pożerał cudze dzieci gdzieś w sąsiedztwie, nie wywoływało to protestów; kiedy jednak wyciągnął pazury po ukochane pociechy, zapanowało przerażenie.
Gniew, złość, oburzenie
Z drugiej strony dochodzi na tym tle do polaryzacji, ponieważ równolegle pojawiają się głosy nie tylko zachwalające decyzję Putina, lecz także bezpardonowo potępiające jej krytyków. Przykładem może być wypowiedź Borysa Korczewnikowa – dyrektora generalnego prawosławnej stacji telewizyjnej „Spas” (Zbawiciel). W jednej z audycji na żywo zwrócił się on do Rosjan, którzy nie chcą walczyć przeciwko Ukrainie, następującymi słowami:
„Jesteś niczym. Jesteś zerem. Jesteś null. Nie ma sensu uczyć cię patriotyzmu. Jesteś ścierwem, śmieciem. Bóg potrafi nienawidzić, niszczyć i palić takich ludzi. Nie trzeba wstydzić się tych słów. Czytajcie Ewangelię. Bóg wie, jak rozprawiać się z takimi ludźmi”.
Sam Korczewnikow oczywiście pierwszy oddałby życie za ojczyznę, ale zdrowie mu na to nie pozwala. Podobnie chętni do pójścia na front są deputowani do Dumy Państwowej, jednak zabrania im tego ustawa o mobilizacji. Jeden z nich przekonywał niedawno z trybuny parlamentarnej, że nie ma mu czego zazdrościć, ponieważ najłatwiej jest dziś walczyć na froncie, a znacznie trudniej pełnić odpowiedzialne obowiązki deputowanego, który musi zmagać się codziennie z tyloma przeciwnościami.
Tego typu wypowiedzi nie uskrzydlają raczej poborowych do walki. Morale spada. Tak upragniona przez Putina jedność moralno-polityczna narodu pruje się w szwach. Sprawa wygląda na rozwojową.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/617567-putin-zlamal-niepisana-umowe-z-rosyjskim-spoleczenstwem