Ukraińskie ministerstwo obrony zamieściło na Twitterze nagranie, pokazujące, jak wygląda rosyjska mobilizacja. Resort, który jest obserwowany przez 1,5 mln internautów zakpił z Putina, że dzięki uciekającym przed mobilizacją Rosjanom może stworzyć drużynę olimpijską biegaczy. „Cóż, złe wieści… nadal robią tam testy antydopingowe” - wskazał ukraiński resort.
CZYTAJ TAKŻE:
Rosyjska mobilizacja
Władimir Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.
Rosjanie nie mają jednak zamiaru walczyć i nawet 700 tys. z nich uciekło z kraju, m.in. do Gruzji i Kazachstanu, gdzie wcale nie są mile widziani.
To, co dzieje się w Rosji, podsumował ukraiński resort obrony.
Oni biegną. Biega też armia rosyjska. Może bunker-man tworzy najlepszą w historii drużynę biegającą na igrzyska olimpijskie? Cóż, złe wieści… nadal robią tam testy antydopingowe
— wskazał resort obrony, dołączając do wpisu nagranie.
W materiale pokazano, jak tysiące mężczyzn, których dyktator z Kremla chciał wysłać na Ukrainę, uciekają z Rosji pieszo, rowerami, samolotami i samochodami. Na tym jednak nie koniec. W nagraniu pokazano też ostatnie sukcesy ukraińskiej armii, która wyzwala kolejne terytoria swojego kraju spod rosyjskiej okupacji.
Nasze słoneczniki same się nie użyźnią
— podkreślają w spocie Ukraińcy dodając, że Rosjanie zostaną pokonani.
Rosjanie niemile widziani
Uciekający przed mobilizacją Rosjanie wcale nie są mile widziani w państwach, do których się udają. Gruzini nie kryją swojej niechęci wobec Rosjan. Na murach pojawiają się napisy „Rosyjski okręcie wojenny pier… się”, a Rosjanie, jeśli nie podpiszą oświadczenia krytykującego Władimira Putina, są wyrzucani z lokali, nawet siłą. Także pasażerowie miejskich autobusów „wypraszali” Rosjan z tego środka lokomocji.
To wszystko nie spodobało się Kseni Sobczak, rosyjskiej celebrytce, której rodzina powiązana jest z kremlowskim reżimem. Nie została ona wpuszczona do restauracji w Tbilisi.
Mobilizowani są alkoholicy i osoby uzależnione od narkotyków
Jak poinformował niezależny rosyjski kanał Możem Objasnit’, głównym kryterium mobilizacji na wojnę z Ukrainą stała się szybkość znalezienia mężczyzn i dlatego komendy uzupełnień sięgają po tych, którzy są pod ręką; najłatwiej uzyskać dane osobowe m.in. alkoholików i osób leczących się z uzależnienia od narkotyków.
Jak powiadomił „znajomy jednego z gubernatorów”, osoby uzależnione od narkotyków „trafiły już na policyjne listy”, ponieważ „łatwo je odszukać na podstawie miejsca meldunku”. W całym kraju największe „szanse” na powołanie do armii mają mężczyźni, którzy mieszkają i regularnie głosują w wyborach tam, gdzie zostali oficjalnie zameldowani - twierdzą niezależne media.
Wezwania na front otrzymują także osoby cierpiące na przewlekłe choroby i charakteryzujące się „ograniczoną sprawnością fizyczną”.
W (rosyjskich) regionach mężczyzn powołuje się „na zapas”. W wielu miejscach (lokalne administracje) starają się przekroczyć plany ministerstwa obrony i (wezwać) nie 1 proc. rezerwy mobilizacyjnej na danym terytorium, ale 2-4 proc. Zależy to od potencjału protestacyjnego w regionie. Im miejscowa społeczność jest posłuszniejsza, tym więcej ludzi zostanie tam zmobilizowanych
— podkreślono na łamach Możem Objasnit’.
wkt/PAP/TVP Info/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/617119-ukraincy-drwia-z-putina-i-mobilizacji-w-rosji-oni-biegna