Z Rosji płyną liczne doniesienia, że wojsko nie jest w stanie zapewnić mobilizowanym mężczyznom pełnego wyposażenia. Pół roku wojny na Ukrainie pokazało, że logistyka w rosyjskiej armii jest na tragicznym poziomie. Kolejnym dowodem na ten fakt jest nagranie z Nowosybirska, gdzie rodziny przekazują zmobilizowanym żołnierzom… jedzenie.
CZYTAJ TAKŻE: Hit! Kolejne komplikacje „częściowej mobilizacji”. Pijany Rosjanin rozbił autobus z wojskowymi. WIDEO
„Częściowa mobilizacja” zdecydowanie nie idzie po myśli Władimira Putina. Mężczyźni masowo unikają powołania do wojska, uciekając za granicę, chowając się, bądź celowo okaleczając.
Kolejnym problemem związanym z mobilizacją jest kwestia logistyki. W armii brakuje podstawowych rzeczy – odzieży, butów, śpiworów, środków medycznych czy żywności.
Świadczy o tym nagranie, które stało się bardzo popularne i zostało nawet udostępnione przez ministerstwo obrony Ukrainy.
Nowosybirsk, Rosja. Krewni zmobilizowanych żołnierzy przynoszą im jedzenie, kiedy dowódcy nie patrzą
— czytamy.
Hej, niech ktoś im powie, że jedzenie w ukraińskiej niewoli jest lepsze niż w rosyjskiej armii
— dodano.
Tak Rosja „dba” o swoich żołnierzy!
Niedawno na Twitterze Biełsatu opublikowano i przetłumaczono nagranie, na którym rosyjska podoficer informowała, że zmobilizowani żołnierze muszą sami skompletować sobie cały ekwipunek, a od armii otrzymali już broń i mundury. Kobieta mówiła, że należy kupić m.in… śpiwory i karimaty.
Na pewno będziecie spali gdzie popadnie
— słyszymy na nagraniu.
Ponadto podoficer kazała, by mężczyźni organizowali na własną rękę środki medyczne i… wyciągali apteczki samochodowe. Mieli również zabrać ze sobą podpaski i tampony, w celu zatamowania krwawienia ewentualnej rany postrzałowej.
Przecież stać was. Proście krewnych. Cokolwiek, gdziekolwiek, ale kupujcie
— mówi kobieta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/Twitter/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/616579-rodziny-dostarczaja-zmobilizowanym-rosjanom-zywnosc