Mobilizacja w wielu regionach Rosji nie ma charakteru częściowego, lecz masowy, a osoby wzywane do służby są nieprzygotowane do tej roli; blisko 30 proc. mężczyzn powołanych w Kraju Krasnodarskim nie posiada żadnego doświadczenia w armii - oznajmił we wtorek ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Ludzie ci otrzymali niegdyś stopnie oficerskie, ponieważ ukończyli kursy wojskowe w cywilnych uczelniach
– dodała służba w komunikatach na Telegramie.
Jak powiadomił HUR, w wielu rosyjskich regionach, m.in. Kraju Stawropolskim, a także obwodach archangielskim, wołgogradzkim, woroneskim i rostowskim przygotowano „duże pomieszczenia w celu zakwaterowania żołnierzy, w tym obiekty sportowe”. Sprawne przeprowadzenie mobilizacji ma zapewnić policja - np. na drogach w Kraju Krasnodarskim, w pobliżu okupowanego Krymu, funkcjonariusze i przedstawiciele komisariatów wojskowych (komend uzupełnień) utworzyli wspólne patrole, które mają przeciwdziałać „niekontrolowanemu przemieszczaniu się” mężczyzn w wieku poborowym.
Wbrew zapowiedziom Kremla, zmobilizowani mężczyźni są często wysyłani na front bez żadnego wcześniejszego przeszkolenia. Nowi żołnierze trafiają w pierwszej kolejności do formacji, które doznały największych strat podczas wojny. Dowódcy odbierają mężczyznom wszelkie środki łączności, uniemożliwiając im kontakt z bliskimi - czytamy w raportach wywiadu.
W domach mieszkańców miejscowości Tiotkino w obwodzie kurskim (przy granicy z Ukrainą - PAP) nieustannie przeprowadzane są rewizje. Przedstawiciele (rosyjskich) służb zachęcają ludzi, by donosili na siebie wzajemnie, próbując znaleźć osoby kontaktujące się z Ukraińcami oraz posiadające znajomych i krewnych (w sąsiednim państwie). W efekcie miejscowi unikają wszelkich rozmów - zarówno z postronnymi osobami, jak też ze swoimi najbliższymi. Drogi w kierunku stolicy rejonu (powiatu - PAP) zostały zablokowane, wyjazd ludności cywilnej jest zabroniony
— poinformował HUR.
21 września prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.
Od ubiegłego tygodnia w Rosji trwają protesty przeciwko decyzji głowy państwa. Odnotowywane są też ataki na komisariaty wojskowe. Do najbardziej gwałtownych wystąpień dochodzi w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie, gdzie od dwóch dni trwają starcia manifestantów z policją.
Niezależna organizacja pozarządowa OWD-Info szacuje, że funkcjonariusze zatrzymali już w całym kraju blisko 2,4 tys. uczestników protestów przeciw wojnie i mobilizacji.
Dekret Putina nie wpłynie na przebieg wojny na Ukrainie w tym roku i nie zwiększy znacząco zdolności Rosji do podtrzymania inwazji w roku następnym; wartość bojowa rezerwistów jest i pozostanie niska, a ich motywacja do walki jeszcze gorsza - ocenił amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Szokujące nagranie
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widzimy rosyjską podoficer, która informuje żołnierzy, że m.in. zestawy pierwszej pomocy oraz śpiwory muszą załatwić sobie na własną rękę.
Wam mundury i broń armia dała! (…) Dla naszych mężczyzn same kompletowałyśmy. Na biegunkę „Loperamid”, obowiązkowo woda utleniona. (…) Nie starczy mi dla was wszystkich opasek uciskowych. (…) Niech krewni… Apteczki, k…a, z tych, z samochodów! Wyciągajcie apteczki samochodowe! Bierzcie stamtąd opaski uciskowe. Tak… panowie, tylko proszę nie rechotać. Proście matki, żony, dziewczyny o podpaski
– mówi kobieta.
Okazuje się też, że rosyjscy żołnierz wysyłani są na front po dwóch dniach od mobilizacji, bez odbytego szkolenia.
W obwodzie saratowskim z powodu awarii autokaru zmobilizowani idą pieszo do komendy uzupełnień
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/615959-tak-wyglada-druga-armia-swiata-proscie-o-podpaski