Trwa 216. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę! Minęło już pół roku od rozpoczęcia inwazji. Ukraina prowadzi działania kontrofensywne na południu i wschodzie kraju, z kolei Rosja ogłosiła tzw. częściową mobilizację oraz organizuje pseudoreferenda na okupowanych terytoriach. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Wtorek, 27 września 2022 r.
20:00. Atak nuklearny na Kijów?
Prawdopodobieństwo ataku jądrowego na Kijów istnieje, ale jest niewielkie – uważa ambasador Niemiec na Ukrainie Anka Feldhusen w wywiadzie opublikowanym we wtorek przez portal Ukrainska Prawda.
Uważamy, że ryzyko takiego uderzenia jest obecnie bardzo małe, ale jeśli by nastąpiło, konsekwencje byłyby ogromne. Putin może posunąć się do wszystkiego. Pokazał, że może dokonać szeroko zakrojonego ataku na sąsiedni kraj. Ma broń jądrową, mam nadzieję, że jej nie użyje. Ale nie mogę tego wykluczyć
— powiedziała ambasador.
Przedstawicielka niemieckiej dyplomacji podkreśliła, że była jednym z ostatnich ambasadorów, opuszczających Kijów, kiedy w lutym rozpoczęła się rosyjska inwazja.
Zrozumieliśmy jednak, że możemy tu mieszkać zachowując procedury bezpieczeństwa. Zdarzają się ataki rakietowe, ale w centrum Kijowa ich nie ma. Uważamy, że ten jądrowy szantaż jest po prostu szantażem. Nie możemy jednak myśleć, że nic się nie zdarzy. W styczniu też myśleliśmy, że nic się nie stanie. Z drugiej strony poddawać się szantażyście to nie jest dobry pomysł. Nie wiem, czy ktoś zna dobrą odpowiedź na pytanie, co robić
— dodała Feldhusen.
Powiedziała również, że była bardzo zaskoczona tym, że Rosjanie zdecydowali się zaatakować rakietami poligon w Jaworowie (w obwodzie lwowskim, w marcu zginęło tam 35 osób - PAP), 30 km od granicy z Polską, czyli krajem NATO.
Niemcy są od dawna niezawodnym partnerem dla Ukrainy. Zdaję sobie sprawę z tego, że sytuacja obecnie jest złożona, lecz jestem przekonana, że Niemcy byli, są i będą najbardziej niezawodnym partnerem Ukrainy. Po 2014 roku pokazaliśmy, że wspieramy Ukrainę we wszystkich dziedzinach
— zaznaczyła ambasador Feldhusen.
19:05. W rosyjskiej niewoli jeszcze blisko 800 żołnierzy Azowa; wśród nich ciężarne kobiety
W rosyjskiej niewoli jest jeszcze blisko 800 żołnierzy Azowa, wśród nich ponad 40 kobiet, niektóre są w ciąży – powiadomiła we wtorek Olha Krawczenko, przedstawicielka fundacji opiekującej się wojskowymi z Pułku Azow – Anioły Azowa.
U niemal 90 proc. jeńców, którzy zostali uwolnieni, widzieliśmy skrajne stadium anoreksji, moralne i psychiczne wycieńczenie
— powiedziała Krawczenko na antenie telewizji Suspilne. Ponadto uwolnieni jeńcy mają nieleczone rany odłamkowe i postrzałowe w bardzo złym stanie.
Wszyscy uratowani jeńcy przechodzą leczenie. Nikt nie został jeszcze wypuszczony do domu, bo „absolutnie wszyscy” wymagają pomocy medycznej.
Na razie możemy tylko słuchać tego, co oni mówią. Nasze pytania wprawiają ich w zakłopotanie, mówią, że nie pamiętają. Nie są jeszcze gotowi do dialogu
— oceniła Krawczenko, adresując tę informację do tych, których bliscy pozostali w niewoli i którzy liczą, że od uwolnionych już jeńców otrzymają informacje na ich temat.
16:18. Mer Mariupola: rosyjscy okupanci zamykają miasto, chcą wcielać mieszkańców do swojej armii
Okupacyjne władze rosyjskie zamykają miasto w celu przymusowej mobilizacji mężczyzn po ogłoszeniu wyników pseudoreferendum – powiedział we wtorek Wadym Bojczenko, lojalny wobec kijowskich władz mer Mariupola, miasta na południowym wschodzie Ukrainy.
Widzimy statystyki i o ile tydzień temu wyjeżdżało z miasta w głąb Ukrainy po 80-120 osób dziennie, to minionej doby wyjechało z Mariupola osiem osób. Świadczy to o tym, że Mariupol jest zamykany
— stwierdził mer na konferencji prasowej w Kijowie.
Bojczenko wezwał mężczyzn w wieku mobilizacyjnym, by jak najszybciej wyjeżdżali z Mariupola, „by nie zostali wcieleni do rosyjskiego wojska”.
Należy szukać wszelkich możliwych sposobów dla wyjazdu na tereny kontrolowane przez Ukrainę
— zaznaczył Bojczenko.
15:57. Kułeba wezwał UE do nałożenia sankcji na Rosję za referenda aneksyjne
Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba wezwał we wtorek Unię Europejską do nałożenia kolejnych sankcji na Rosję, aby ukarać ją za przeprowadzanie pseudoreferendów w sprawie aneksji okupowanych terenów na wschodzie i południu Ukrainy.
Sankcje personalne nie wystarczą jako kara za referenda
— podkreślił Kułeba na wspólnej konferencji prasowej w Kijowie z szefową francuskiej dyplomacji Catherine Colonną.
Dodał, że „nie wystarczy ograniczyć się do środków kosmetycznych (…), im łagodniejsza reakcja na tak zwane referenda, tym większa motywacja Rosji do eskalacji i aneksji kolejnych terytoriów (…). W treści ósmego pakietu sankcji zobaczymy, jak poważnie UE traktuje problem referendów” – dodał ukraiński minister.
Działania Moskwy nie zmienią postępowania Ukrainy na polu bitwy
— oświadczył również Kułeba i zapewnił, że po rozmowach z Colonną „rozwiązana została kwestia nowych dostaw” francuskich dział Caesar.
Szefowa MSZ Francji Catherine Colonna przyjechała we wtorek do Kijowa. Spotka się z ministrem spraw zagranicznych Dmytro Kulebą, prokuratorem generalnym Andrijem Kostinem i z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim – podało ministerstw spraw zagranicznych Francji w komunikacie.
14:57. Francuscy śledczy jadą do Iziumu, by pomóc w identyfikacji ofiar i zebraniu dowodów zbrodni
Śledczy francuskiej żandarmerii pojadą w środę do Iziumu, gdzie rozpoczną badania – poinformowało MSZ Francji we wtorek podczas wizyty minister Catherine Colonny w Kijowie.
Colonna we wtorek przedstawiła śledczych francuskich prokuratorowi generalnemu Ukrainy Andrijowi Kostinowi.
Francja staje u boku Ukrainy w walce z bezkarnością
— podkreśla francuskie MSZ na Twitterze.
Francuzi mają pomóc w identyfikacji ofiar i zebraniu dowodów zbrodni popełnionych w Iziumie, gdzie po odwrocie wojsk rosyjskich ujawniono co najmniej 450 grobów, kryjących ciała noszące ślady tortur.
Przy Urzędzie ds. Zbrodni przeciwko Ludzkości (OCLCH) we Francji wkrótce po rosyjskiej inwazji na Ukrainę powołano jednostkę śledczą poświęconą Ukrainie w celu scentralizowania akt dotyczących podejrzeń o zbrodnie wojenne popełnione w tym kraju – podaje agencja AFP, powołując się na wypowiedź generała Jean-Philippe’a Reilanda.
14:50. Mężczyźni w wieku poborowym są zatrzymywani przed granicą z Białorusią
Rosjanie w wieku poborowym, w tym studenci i osoby bez żadnego doświadczenia wojskowego, są zatrzymywani przed granicą z Białorusią i zawracani do ojczystego kraju na podstawie przepisów o mobilizacji - powiadomił w nocy z poniedziałku na wtorek niezależny portal Mediazona.
Czterej mężczyźni zostali wyprowadzeni z pociągu. Służby graniczne znały personalia wszystkich tych osób
— relacjonował w rozmowie z Mediazoną 30-letni mieszkaniec Petersburga, który zamierzał dostać się do Mińska, a następnie polecieć stamtąd do Stambułu.
Jak podkreśliły niezależne media, jeden z zatrzymanych mężczyzn ukończył jedynie studium wojskowe podczas nauki w cywilnej uczelni, ale nigdy nie służył w armii. W gronie mężczyzn, którym uniemożliwiono wyjazd na Białoruś, był również 20-letni student.
14:00. Kolejka na granicy z Gruzją widoczna na zdjęciach satelitarnych
Na zdjęciach satelitarnych widać wielokilometrową kolejkę samochodów czekających na wyjazd z Rosji do Gruzji – podała we wtorek stacja CNN. Kolejki na granicach Rosji utworzyły się po ogłoszeniu w tym kraju mobilizacji na wojnę z Ukrainą.
Wykonane w niedzielę zdjęcia okolic przejścia granicznego w miejscowości Wierchnij Łars przekazała CNN firma Maxar Technologies. Według niej na zdjęciach widać kolejkę długości około 16 kilometrów, a „korek najpewniej ciągnie się dalej na północ od sfotografowanego obszaru”.
Ciągły strumień Rosjan przybywających do Gruzji nie osłabł. Jechali dniami z różnych części Rosji i mówią, że po drugiej stronie panuje chaos. Jedna z kobiet powiedziała nam, że hordy ludzi próbują się wydostać. Jeden z męczyzn powiedział, że jego kolegom odmówiono zezwolenia na wyjazd
— relacjonował we wtorek sytuację na granicy rosyjsko-gruzińskiej dziennikarz Sky News Dominic Waghorn, który rozmawiał z mężczyznami uciekającymi przed mobilizacją.
13:36. W okupowanym Mariupolu na pseudoreferendum głosują Rosjanie
W pseudoreferendum aneksyjnym w okupowanym Mariupolu głosują nie mieszkańcy, a obywatele Rosji - pracownicy działających w mieście rosyjskich firm-podwykonawców - poinformował we wtorek Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera tego miasta.
Obywatele Rosji nie ukrywają, że decydują o losie +głosowania+ w ukraińskim Mariupolu
— powiedział Andriuszczenko, którego cytuje portal Ukrinform. Urzędnik powiedział, że rosyjskich pracowników sprowadzono na głosowanie po to, by stworzyć pozór wysokiej frekwencji.
Andriuszczenko poinformował w komunikacie na serwisie Telegram, że mieszkańcy Mariupola otrzymują wezwania do wojskowych komend rejonowych, czyli są mobilizowani na wojnę z Ukrainą.
Ukryta mobilizacja trwała w mieście od dawna, mieszkańcy dostawali SMS-y z propozycjami pracy w tzw. zmilitaryzowanych służbach państwowych. A w wyniku fake-referendum będzie to robione jawnie
— zauważył zastępca mera. Wezwał obywateli, by wyjeżdżali z miasta i nie ryzykowali życiem.
13:17. Ukraiński wywiad: Rosjanie zmuszają mieszkańców Enerhodaru do udziału w pseudoreferendum aneksyjnym
W okupowanym Enerhodarze, mieście na południu Ukrainy, gdzie znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, Rosjanie zmuszają mieszkańców do udziału w pseudoreferendum aneksyjnym; w razie odmowy grożą mobilizacją na wojnę - podał ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Ulice miasta i okolicznych miejscowości są praktycznie puste. Mieszkańcy siedzą w domach i starają się nie wychodzić, jeśli nie jest to absolutnie niezbędne. Na ulicach są patrole wojskowych z Federacji Rosyjskiej z ankietami do głosowania na tzw. referendum. Kierują broń na każdego napotkanego, dają mu „karty do głosowania” i pokazują, który punkt trzeba zaznaczyć
— oświadczył HUR w komunikacie we wtorek.
Wywiad informuje, że Rosjanie zabronili mieszkańcom wyjeżdżania na tereny będące pod kontrolą Ukrainy i ogółem poza granice miasta. Szczególnie ściśle kontrolowani są pracownicy ekip Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Zdarza się, choć rzadko, że na pseudoreferendum ludzie zmuszani są do oddania głosu za nieżyjących już od dawna krewnych - dodał HUR w oświadczeniu, przekazanym przez agencję Interfax-Ukraina.
13:05. Norweska policja: Rośnie liczba Rosjan wjeżdżających przez granicę na dalekiej północy
Rośnie liczba Rosjan wjeżdżających do Norwegii przez niewielkie przejście graniczne Storskog na północy kraju - poinformowała we wtorek norweska policja. Według mediów ma to związek z ogłoszoną w Rosji mobilizacją wojskową.
Przeanalizowaliśmy dane z ostatnich kilku dni i widzimy, że liczba Rosjan z wizami Schengen wzrosła, a największy przyrost odnotowaliśmy w ostatnim tygodniu
— podkreślił w komunikacie Solve Solheim, szef wydziału policji ds. migracji regionu Finnmark.
12:32. W obwodzie ługańskim okupanci zmobilizują lekarzy
W okupowanej części obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Rosjanie przygotowują listy pracowników medycznych, którzy zostaną zmobilizowani na wojnę - poinformował Serhij Hajdaj, szef władz obwodowych lojalnych wobec Kijowa.
Hajdaj, którego cytuje we wtorek portal ZN.UA powiedział, że według otrzymanych przez niego informacji mobilizacja obejmie najpierw tych medyków, którzy mają doświadczenie leczenia rannych na polu walki. Wzywani będą lekarze określonych specjalności, m.in. chirurdzy i anestezjolodzy, w wieku do 60 lat i pielęgniarki w wieku do 55 lat.
Szef obwodu ługańskiego poinformował, że zmobilizowani będą lekarze, którzy wzięli udział w rosyjskim pseudorefendum i poparli aneksję regionu do Rosji.
11:00. Rosjanie tworzą punkt mobilizacyjny na granicy z Gruzją
Na przejściu granicznym w miejscowości Wierchnij Łars na granicy rosyjsko-gruzińskiej powstanie punkt mobilizacyjny - podała we wtorek rosyjska redakcja BBC News, powołując się na wypowiedzi przedstawicieli MSW Rosji nagłośnione przez media rządowe.
Nie jest jasne, kiedy punkt ten powstanie.
10:28. Siły zbrojne Ukrainy: Duże straty wroga w obwodzie chersońskim, gdzie trwa pseudoreferendum w sprawie przyłączenia do Rosji
Wojska agresora poniosły w ciągu ostatniej doby duże straty w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, gdzie trwa nielegalne referendum w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji; zginęło 77 żołnierzy przeciwnika, zniszczono cztery składy z amunicją - powiadomiło we wtorek ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.
Agresorzy stracili kolejną barkę, przy pomocy której próbowali ustanowić przeprawę przez Dniepr. Ukraińskie wojska wciąż nie pozwalają rosyjskim siłom przywrócić funkcjonowania mostu w Nowej Kachowce i konsekwentnie niszczą uzbrojenie przeciwnika. W ciągu minionej doby Rosjanie stracili w obwodzie chersońskim m.in. cztery czołgi, pięć haubic, w tym samobieżną haubicoarmatę Msta-S, trzy artyleryjskie systemy przeciwlotnicze Pancyr-S oraz 14 pojazdów opancerzonych - oznajmiło dowództwo w komunikacie na Facebooku.
Poważne straty wroga potwierdza również wtorkowy raport ukraińskiego sztabu generalnego. Poinformowano m.in., że w ciągu ostatniej doby zginęło około 550 żołnierzy, co oznacza jeden z najgorszych dla Rosjan bilansów od początku inwazji na sąsiedni kraj.
08:52. Władze obwodu donieckiego: trzy osoby zabite, 13 rannych w ciągu minionej doby
Trzech cywilów zginęło, a 13 zostało rannych w ciągu ostatniej doby w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim na południowym wschodzie Ukrainy - poinformował w czwartek na Telegramie szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko.
Dwie osoby zginęły w Bachmucie, a jedna poniosła śmierć w pobliskiej miejscowości Chromowe - powiadomił Kyryłenko.
Od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na sąsiedni kraj, zginęło 890 mieszkańców Donbasu, a 2257 zostało rannych. Statystyka ta nie uwzględnia jednak bilansu ofiar w zniszczonych, okupowanych przez agresora miastach Mariupol i Wołnowacha.
Po zajęciu na początku lipca większości obwodu ługańskiego, rosyjskie siły znacząco wyhamowały tempo ofensywy w Donbasie, a walki na wschodzie Ukrainy przyjęły charakter wojny pozycyjnej. W ocenie większości analityków kolejnym celem najeźdźcy miało być miasto Bachmut w północnej części regionu donieckiego, lecz Kreml nie odnotowywał w ostatnich tygodniach postępów na tym odcinku frontu. W wyniku ukraińskiej kontrofensywy linia frontu ustabilizowała się obecnie w pobliżu miasta Łyman, zajętego przez najeźdźców w maju.
08:46. BBC: rzekoma wysoka frekwencja w pustych wsiach Ukrainy na rosyjskich pseudoreferendach
Rosyjskie pseudoreferenda odbywają się w opustoszałych wsiach na okupowanych terytoriach Ukrainy, co widać nawet w materiałach rosyjskich propagandowych kanałów telewizyjnych zapewniających o wysokiej frekwencji - zauważa we wtorek rosyjska redakcja BBC.
08:30. Rosja może anektować okupowane tereny, by zmuszać Ukraińców do walki przeciwko swojemu krajowi
Kreml może ogłosić włączenie okupowanych obszarów Ukrainy do Rosji w okolicach 1 października i przymusowo wcielać ukraińskich cywilów do wojska, by walczyli przeciwko swojemu krajowi – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
08:20. Aktywista skazany na blisko cztery lata łagru za spalenie kukły rosyjskiego żołnierza
Aktywista z Petersburga Igor Malcew został skazany na trzy lata i osiem miesięcy kolonii karnej za spalenie w marcu kukły rosyjskiego żołnierza; sąd zakwalifikował ten czyn jako „chuligaństwo motywowane polityczną nienawiścią” - powiadomiło w poniedziałek Radio Swoboda.
08:05. Resort obrony: Putin może w piątek ogłosić aneksję okupowanych terytoriów
Jest prawdopodobne, że podczas piątkowego wystąpienia przed obiema izbami rosyjskiego parlamentu prezydent Władimir Putin formalnie ogłosi przyłączenie do Rosji okupowanych terytoriów Ukrainy - przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.
CZYTAJ WIĘCEJ: Putin w piątek ogłosi przyłączenie do Rosji okupowanych terytoriów Ukrainy? „Istnieje możliwość, że wykorzysta swoje wystąpienie”
07:50. Aktywiści protestujący przeciwko wojnie i mobilizacji byli torturowani przez policję
Rosyjscy aktywiści, którzy protestowali przeciwko inwazji Kremla na Ukrainę i mobilizacji na wojnę z sąsiednim krajem, zostali uprowadzeni z mieszkania w Moskwie, a następnie byli torturowani przez policję; jeden z mężczyzn padł ofiarą gwałtu - poinformowało Radio Swoboda.
Młodzi poeci Artiom Kamardin, Aleksandr Popow i Aleksandr Mieniukow spotkali się w niedzielę przed pomnikiem poety Władimira Majakowskiego i czytali swoje wiersze, krytyczne wobec rosyjskich władz.
Po przewiezieniu na komisariat funkcjonariusze zmusili mężczyzn do przeprosin za te działania. W rosyjskich niezależnych mediach ukazało się nagranie, przedstawiające Kamardina, a także dwóch innych aktywistów, Jegora Sztowbę i Nikołaja Dejnekę, którzy klęczą i proszą policjantów o wybaczenie.
Niezależna „Nowaja Gazieta. Jewropa” przekazała, że zatrzymani mężczyźni byli torturowani i bici, a także doświadczyli przemocy seksualnej. Popowowi wyrywano włosy i grożono zbiorowym gwałtem. Jednego z poetów, który miał paść ofiarą gwałtu, przewieziono z komisariatu do szpitala - powiadomiło Radio Swoboda.
Opozycyjne rosyjskie media przypomniały, że dwie organizacje pozarządowe wspierające ofiary tortur, Komitet przeciwko Torturom i Gorąca Linia, zostały w tym roku zlikwidowane na mocy decyzji sądu.
21 września prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.
Od ubiegłego tygodnia w Rosji trwają protesty przeciwko decyzji głowy państwa. Odnotowywane są też ataki na komisariaty wojskowe (wojskowe komendy uzupełnień). Do najbardziej gwałtownych wystąpień dochodzi w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie, gdzie od dwóch dni trwają starcia manifestantów z policją.
Niezależna organizacja pozarządowa OWD-Info szacuje, że funkcjonariusze zatrzymali już w całym kraju blisko 2,4 tys. uczestników protestów przeciw wojnie i mobilizacji.
Dekret Putina nie wpłynie na przebieg wojny na Ukrainie w tym roku i nie zwiększy znacząco zdolności Rosji do podtrzymania inwazji w roku następnym; wartość bojowa rezerwistów jest i pozostanie niska, a ich motywacja do walki jeszcze gorsza - ocenił amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
07:35. Biały Dom: nie uznamy rosyjskich pseudoreferendów w obwodach Ukrainy
Reczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre zapewniła, że Stany Zjednoczone nie uznają rosyjskich pseudoreferendów w okupowanych regionach Ukrainy. Ostrzegła, że Waszyngton jest gotów w razie aneksji tych ziem przez Rosję odpowiedzieć restrykcjami wobec Moskwy.
Rzeczniczka zapewniła, że wraz ze swymi partnerami międzynarodowymi USA odrzucą „wszelkie sfabrykowane wyniki, które Rosja ogłosi”. Przedstawicielka Białego Domu wypowiadała się na briefingu w poniedziałek (czasu lokalnego).
Jean-Pierre powiedziała także, że Waszyngton nie widzi obecnie działań świadczących o tym, że Rosja miałaby użyć broni jądrowej. Zapewniła przy tym, że Stany Zjednoczone traktują te groźby „nadzwyczaj poważnie”.
07:00. Wieś Pisky Radkiwski na Charkowszczyźnie w rękach armii ukraińskiej
Wieś Pisky Radkiwski, leżąca na wschodnim brzegu rzeki Oskoł, niedaleko granicy obwodu charkowskiego z obwodem donieckim, została zajęta przez armię ukraińską - podały władze lokalne w nocy z poniedziałku na wtorek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wieś Pisky Radkiwski w rękach armii ukraińskiej! „Władze okupacyjne opuściły gminę, niemal wszyscy kolaboranci się ukryli”
01:10. Rosyjska rakieta zniszczyła lotnisko w Krzywym Rogu
Armia rosyjska zaatakowała w nocy z poniedziałku na wtorek lotnisko w Krzywym Rogu (środkowa Ukraina), które zostało zniszczone - poinformował szef obwodowej administracji wojskowej Dniepropietrowska Walentyn Rezniczenko na Telegramie.
Wróg zaatakował Krzywy Róg. Rosjanie wystrzelili rakietę X-59 na lotnisko. Jego infrastruktura została zniszczona
— napisał Rezniczenko na Telegramie.
Rezniczenko dodał, że korzystanie z lotniska i jego wyposażenia jest obecnie niemożliwe. Atak nie spowodował ofiar w ludziach.
00:00. Zełenski: To jedno z najbardziej cynicznych morderstw
Pomimo oczywistego bezsensu wojny dla Rosji i utraty inicjatywy okupantów, dowództwo rosyjskich wojsk wciąż prowadzi ich na śmierć. Ciągłe próby rosyjskiej ofensywy w obwodzie donieckim z pewnością przejdą do historii wojen jako jedno z najbardziej cynicznych morderstw własnych żołnierzy.
— powiedział w swoim wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Innego powodu rosyjskiej mobilizacji po prostu nie ma. Poczuli, że przegrają i po prostu próbują opóźnić ten moment, zapewnić sobie chociaż jakąś aktywność na froncie, zastąpić zmarłych chociaż kimś z bronią w ręku
— zaznaczył przywódca.
Niestety społeczeństwo rosyjskie nie jest jeszcze świadome całej brutalności rosyjskiego rządu wobec własnych ludzi. Ale musimy zrobić wszystko, aby każdy obywatel Rosji uznał, że własne państwo pozbawia go najważniejszego - prawa do życia
— podkreślił Zełenski.
red/PAP/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/615863-relacja-216-dzien-rosyjskiej-agresji-na-ukraine