W odpowiedzi na mobilizację ogłoszoną w środę przez Putina państwa bałtyckie podejmują stanowcze działania - stan podwyższonej gotowości wojsk, odmowa przyjmowania rosyjskich uciekinierów, zakaz wjazdu dla uczestników wojny.
CZYTAJ TAKŻE:
Państwa bałtyckie reagują na mobilizację w Rosji
Łotwa nie zaoferuje schronienia żadnym Rosjanom uciekającym przed ogłoszoną przez Rosję mobilizacją wojsk – napisał w środę na Twitterze łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkevics, tłumacząc takie posunięcie względami bezpieczeństwa.
Z kolei minister obrony Litwy Arvydas Anuszauskas poinformował na Facebooku, że litewskie siły szybkiego reagowania zostały postawione w stan podwyższonej gotowości.
Ponieważ Rosja ogłosiła mobilizację, która będzie przeprowadzona także w obwodzie kaliningradzkim, czyli w naszym sąsiedztwie, Litwa nie może się temu jedynie przyglądać. Siły szybkiego reagowania zostały postawione w stan podwyższonej gotowości, by zapobiec możliwym prowokacjom ze strony Rosji
— napisał Anuszauskas.
Wicekanclerz ministerstwa spraw wewnętrznych Estonii Veiko Komusaar cytowany przez nadawcę radiowo-telewizyjnego ERR powiedział natomiast, że nie ma podstaw, by zabraniać wyjazdu z Estonii tym obywatelom Rosji, którzy mieszkają w tym kraju na podstawie zezwolenia na pobyt stały, lecz jeśli władze dowiedzą się, że brali oni udział w działaniach wojennych na terytorium Ukrainy, nie zostaną wpuszczeni z powrotem.
Rosjanie będą nadal oceniani indywidualnie
Rosjanie uciekający przed mobilizacją i szukający schronienia na Litwie będą oceniani indywidualnie, zgodnie z obowiązującym od poniedziałku trybem przewidującym bardziej rygorystyczne procedury wydawania wiz obywatelom Rosji – poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych w Wilnie.
Resort podkreślił, że Litwa „nie ma zamiaru i możliwości wydawania wiz humanitarnych wszystkim rosyjskim wnioskodawcom”.
Wnioski od obywateli Rosji będą nadal oceniane indywidualnie, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, w celu uniknięcia zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego
— podano.
Łotwa przygotowuje się na uciekinierów
W związku z ogłoszoną w Rosji częściową mobilizacją nie wzrosło na Łotwie zagrożenie militarne, ale musimy być gotowi na pojawienie się na granicy osób ubiegających się o azyl, które nie chcą służyć w armii - podkreślił minister obrony Łotwy Artis Pabriks.
Jak napisał na Twitterze szef MSZ Łotwy Edgars Rinkeviczs, ze względów bezpieczeństwa jego kraj nie będzie wydawać wiz obywatelom Rosji, którzy unikają ogłoszonej mobilizacji. Dodał, że Łotwa nie będzie zmieniać obowiązujących od 19 września przepisów ograniczających wjazd na jej terytorium dla obywateli Rosji posiadających wizy Schengen.
Portal LSM pisze, że w ocenie Rinkeviczsa taki krok nie jest sprzeczny z międzynarodowymi zobowiązaniami Łotwy w sprawie udzielania azylu. Według niego osoby uciekające przed mobilizacją nie będą unikać jej z powodów religijnych czy etycznych.
To całkowite głupoty: po pierwsze, mówimy o tej części mobilizowanych, którzy już przeszli służbę wojskową, i niech mi nikt dzisiaj nie mówi, że teraz znaczna ich liczba stała się religijna
— podkreślił minister.
Szef MSZ dodał przy tym, że jeśli dana osoba może udowodnić, że opowiadała się przeciwko wojnie jeszcze przed ogłoszeniem mobilizacji i obecnie w Rosji grozi tej osobie odpowiedzialność karna, to wtedy jest to „inna sprawa”.
W ocenie ministra obrony Pabriksa w związku z ogłoszoną w Rosji mobilizacją nie wzrosło zagrożenie militarne dla Łotwy, ale kraj musi być przygotowany na to, że na granicy pojawią się uchodźcy i osoby ubiegające się o azyl, które nie chcą służyć w rosyjskiej armii.
Z jednej strony są normy międzynarodowe, które zobowiązują do rozpatrywania wniosków o azyl. Z drugiej strony należy być świadomym, że większość mieszkańców Rosji nie jest przeciwna reżimowi Putina i nie popiera naszych wartości. Nie wiadomo też, co za tym stoi i czy nie jest to infiltracja naszego terytorium
— podkreślił minister, cytowany przez LSM.
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w kraju. Operacja ma rozpocząć się jeszcze 21 września i objąć rezerwistów, czyli osoby, które już odbyły służbę wojskową, ale przed wysłaniem na front mają przejść dodatkowe szkolenie. Mobilizacja obejmie ok. 300 tys. osób - poinformował rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/615167-zdecydowana-reakcja-panstw-baltyckich-na-mobilizacje-w-rosji