Władimir Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację. Ma objąć rezerwistów, czyli osoby, które już odbyły służbę wojskową, ale przed wysłaniem na front mają przejść dodatkowe szkolenie. Mobilizacja obejmie 300 tys. osób - poinformował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Jak informacje z Kremla komentują eksperci?
CZYTAJ TAKŻE:
Częściowa mobilizacja w Rosji
Zasiadający na Kremlu dyktator Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w kraju, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Zachodowi zagroził użyciem broni jądrowej – w przypadku „ataku na integralność terytorialną Rosji”.
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował, że działania te obejmą 300 tys. osób. Zapewniał, że dotyczyć ona będzie wyłącznie ludzi z doświadczeniem wojskowym, nie będzie „powołań dla studentów”. Według Szojgu wskazana liczba stanowi 1 proc. ogólnego potencjału mobilizacyjnego Rosji.
Cztery okupowane przez Rosję regiony Ukrainy zapowiedziały 20 września, że zamierzają przeprowadzić referenda w sprawie przyłączenia do Rosji. Są to samozwańcze tzw. Doniecka i Ługańska Republiki Ludowe, a także okupowane części obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Pierwsze z nich miałyby się odbyć w piątek.
Wyraz bezsilności Kremla?
Działania Rosji ocenili w mediach społecznościowych eksperci zajmujący się wschodem i bezpieczeństwem. Jak wskazują, dla Putina jest to wojna o wszystko, a ogłoszenie mobilizacji to wyraz bezsilności.
Putin chce rzucić na front dodatkowo 300 tys. żołnierzy. Powtarzam od dawna: to dla niego wojna o wszystko, warunkiem rosyjskiej porażki w tej wojnie jest załamanie wewnętrzne reżimu. Dla wszystkich, którzy sądzili, że ofensywa ukraińska w obw. charkowskim cokolwiek przesądza
— skomentował Adam Eberhardt, były szef OSW, obecnie wiceszef Warsaw Enterprise Institute.
Putin podpisał dziś na siebie wyrok, paląc ostatni most. Tu już nie ma powrotu
— ocenił Grzegorz Kuczyński.
W opublikowanym dziś ukazie o częściowej mobilizacji w Rosji najistotniejszym wydaje się być pkt. 4 - automatycznie wydłużone zostają kontrakty podpisane przez wydaniem ukazu. Żołnierzom kontraktowym kończyły się zazwyczaj podpisywane na 6 miesięcy umowy
— zwrócił uwagę Marek Budzisz.
Putin ogłosił częściową mobilizację, której podlegać będą rezerwiści. Już teraz widać jednak, że Rosja będzie miała problem z jej realizacją, bo przecież chodzi o szkolenie i wyposażenie tych osób
— wskazała Anna Maria Dyner z PISM.
Zgodnie z oczekiwaniami - w porannym wystąpieniu Putin potwierdził, że Rosja anektuje okupowane terytoria Ukrainy, ogłosił częściową mobilizację i zagroził bombą atomową. To wyraz bezsilności a nie siły Kremla, który nie jest w stanie zrealizować pierwotnych celów wojny
— skomentował Wojciech Konończuk z OSW.
Putin ogłosił częściową mobilizację. No to się lokalni dowódcy obłowią łapówek, jakich jeszcze nie widzieli
— napisała Beata Górka-Winter.
Putin zdecydował o częściowej mobilizacji - będzie dotyczyła rezerwistów. Rosjanie będą musieli poświęcić wiele czasu na realizację tego planu - szkolenia, logistyka itd. Ukraińcy mają czas na przeprowadzenie kolejnego natarcia. Mało prawdopodobnym wydaje się to, że napływ rezerwistów na tym etapie wojny odmieni sytuację na froncie. Jest natomiast szansa na wzrost fermentu społecznego, który nastąpi w efekcie poważnych strat wśród rezerwistów oraz po potencjalnym braku sukcesów
— wskazał Michał Marek z Centrum Badań Nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.
Rosja może się rozpaść?
Głos w sprawie zabrali też publicyści i dziennikarze.
Rosja mobilizuje 300 tys. rezerwistów by rzucić ich na front Ukraiński. I grozi bronią jądrową. Winter is coming…
— napisał Michał Szułdrzyński.
Z kolei Rafał Ziemkiewicz odpowiedział na wpis Tomasza Siemoniaka. Polityk PO oświadczył, że „ogłoszenie przez prezydenta Putina częściowej mobilizacji w związku z napaścią na Ukrainę otwiera nowy etap tej tragicznej wojny. Konieczne jest w tej sytuacji maksymalne wsparcie dla Ukrainy i jedność Zachodu, zwłaszcza wokół NATO i UE. Polska ma tu do odegrania szczególną rolę”.
Putin straszy atomem, Zachód musi w tej sytuacji zewrzeć szeregi wokół Scholza i Macrona, a Polska okazywać im szczególną uległość. Brednie przegrywów z PO do śniadania
— skomentował Rafał Ziemkiewicz.
Wiele wskazuje na to, że Putin jednak jest odcięty od rzeczywistości, nie wyciąga wniosków z ostatnich miesięcy. Czyli dalej będzie brnął w wojnę, która mu nie wychodzi, dalej będzie konserwował patologie wewnętrzne, dalej będzie niszczył rosyjską gospodarkę. Dobra wiadomość
— dodał Piotr Pałka.
Putin przekonuje, że Zachód chce dokonać politycznej i kulturalnej grabieży w Rosji jakby jego żołdacy nie robili tego teraz na Ukrainie. Bardzo dobrze, że boi się kolorowej rewolucji. Jest coraz bliżej, a Federacja Rosyjska może się rozpaść
— napisał Wojciech Jakóbik.
wkt/PAP/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/615119-eksperci-komentuja-dzialania-putinawyraz-bezsilnosci-kremla