Dziś Elżbieta II jest opłakiwana, ale być może jutro stanie się obiektem ataków w ramach kultury anulowania – takim stwierdzeniem kończyłem swój tekst o brytyjskiej królowej na łamach ostatniego numeru tygodnika „Sieci”. Pisząc tamte słowa, nie przypuszczałem, jak szybko zaczną się one sprawdzać w rzeczywistości. Nie wiedziałem wówczas, że tego typu opinie pojawiły się już po pierwszych doniesieniach o ciężkim stanie zdrowia angielskiej monarchini w ubiegłą środę. Poinformował o tym „Daily Mail”, przytaczając liczne cytaty osób komentujących z zadowoleniem chorobę i śmierć królowej.
„Niech jej ból będzie nie do zniesienia”
Najgorętsze reakcje wywołał wpis na Twitterze, którego autorką była doktor Uju Anja, wykładowczyni Carnegie Mellon University w Pittsburghu. Gdy dowiedziała się o ciężkim stanie zdrowia Elżbiety II, napisała:
„Słyszałam, że główny monarcha złodziejskiego, gwałcącego, ludobójczego imperium w końcu umiera. Niech jej ból będzie nie do zniesienia”
– życzyła królowej pani profesor, przedstawiająca się jako ekspert w dziedzinach „różnorodności, równości i integracji”. Później dodała:
„Ta nieszczęsna kobieta i jej krwiożerczy tron zmiażdżyły pokolenia moich przodków po obu stronach rodziny, nadzorując rząd, który sponsorował ludobójstwo, które przeżyli moi rodzice i rodzeństwo. Niech umiera w agonii”.
Uju Anja stwierdziła, iż nie odczuwa wobec Elżbiety II niczego poza pogardą. Co prawda jej wpis został usunięty przez administratorów Twittera za naruszenie zasad, jednak wywołał falę komentarzy, wśród których nie brakowało także zwolenników opinii wyrażanych przez „antyrasistowską” wykładowczynię.
Królowa jako „ledwie oddychający worek na śmieci”
Swój głos, nie kryjąc satysfakcji ze śmierci królowej, zabrali również autorzy publikujący w czołowych amerykańskich mediach, np. Tirhakah Love, redaktor „New York Magazine”, który napisał:
„Od 96 lat ten kolonizator wysysał zasoby Ziemi; ona reprezentowała imperium, które dopuszczało się masowej przemocy i przyniosło światu różne rodzaje okrucieństwa”.
„Nie możesz być dosłownym ciemiężcą i nie oczekiwać, że ludzie, których uciskałeś, nie będą się radować wiadomością o twojej śmierci”.
„Teraz mam być cicho, a jeszcze lepiej opłakiwać to, co było ledwie oddychającym workiem na śmieci GladForceFlex? Proszę, nie”.
„Chcę tylko przypomnieć, że w pozostałej części świata, a mam na myśli rzeczywisty świat, większość będzie dzisiaj świętować”.
Na koniec dodał, że nie może się doczekać chwili, kiedy zatańczy na grobie królowej.
„Królowa pomogła ukryć krwawą historię dekolonizacji”
Były piłkarz reprezentacji Anglii Trevor Sinclair stwierdził z kolei, że „czarni i brązowi” ludzie nie powinni opłakiwać królowej, ponieważ pod swoim panowaniem pozwoliła ona rozkwitnąć rasizmowi.
Ebony Elizabeth Thomas, wykładowczyni języka angielskiego na Uniwersytecie Michigan, napisała natomiast, że jej oczy pozostają suche i nie jest w stanie uronić łzy za zmarłą królową, choć zazwyczaj płacze „nawet nad osobistymi wrogami i strukturalnymi ciemiężcami”. Wyjaśniła, iż opłakiwać Elżbiety II nie pozwala jej pamięć o złym traktowaniu przez dom królewski księżnej Diany i Meghan Markle.
Z kolei Maya Jasanoff, profesor historii na Uniwersytecie Harvarda, powiedziała dla „The New York Times”, że „romantyzowanie” panowania Elżbiety II było niewłaściwe:
„Królowa pomogła ukryć krwawą historię dekolonizacji, której proporcje i dziedzictwo nie zostały jeszcze odpowiednio ustalone”.
„Może nigdy się nie dowiemy, co królowa zrobiła lub czego nie wiedziała o zbrodniach popełnionych w jej imieniu”.
Czas upamiętniania i czas anulowania
Tego typu głosów można przytoczyć znacznie więcej. Jeśli pojawiają się już w okresie narodowej żałoby po zmarłej królowej, to można się jedynie domyślać, co będzie później. Dla przedstawicieli „woke culture” i „cancel culture” Elżbieta II była uosobieniem brytyjskiej monarchii, a więc związanego z nią imperializmu, kolonializmu i rasizmu, supremacji białych i wyzysku kolorowych. Reprezentowała to wszystko, co dla nich jest kwintesencją zinstytucjonalizowanego zła. Można się więc spodziewać, że po dzisiejszych upamiętnieniach nadejdzie czas anulowania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/614440-krolowa-elzbieta-ii-jako-ofiara-kultury-uniewazniania