Polska razem z sojusznikami wzywa Komisję Europejską do jak najszybszego przekazania Ukrainie ze strony Unii Europejskiej tego, co obiecaliśmy w czerwcu, czyli 9 mld euro - powiedział w piątek w Kijowie premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier wzywa KE do wsparcia Ukrainy
Polski premier stwierdził, że następnym planem rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i „niektórych niedowiarków z Zachodu” może być chęć powrotu do zasady „business as usual”.
Zaznaczył, że Rosja używa wszystkich możliwych instrumentów gospodarczych „jak pistoletu przystawionego do głowy wielu państw europejskich, a Ukrainie - karabinu przystawionego do ciała”.
I dlatego z tej strasznej wojny, z tej bohaterskiej obrony, musi się narodzić nowa Europa, Europa także z Ukrainą jako pełnoprawnym członkiem UE. I Polska razem z naszymi sojusznikami mocno wzywa Komisję Europejską do jak najszybszego przekazania tego, co już obiecaliśmy w czerwcu Ukrainie ze strony UE, czyli 9 mld euro
— oświadczył Morawiecki.
Podkreślał, że to bardzo ważne, by nie powiódł się „następny plan Kremla rzucenia na kolana Ukrainy poprzez brak zasobów finansowych”.
Aktywność w organizacji wsparcia dla Ukrainy
Polska, kraje bałtyckie i Czechy są najaktywniejsze w UE w rozmowach z Komisją Europejską o organizacji z jednej strony wsparcia finansowego dla Ukrainy, a z drugiej o jak najdotkliwszych sankcjach wobec Rosji - mówił w piątek w Kijowie premier Mateusz Morawiecki.
Premier stwierdził na konferencji prasowej w Kijowie, że sankcje wobec Rosji coraz mocniej działają.
Rosja robi dobrą minę do złej gry, ale warto, aby wszyscy wiedzieli, że sankcje na Rosję coraz bardziej, miesiąc po miesiącu, będą bolesne dla rosyjskiej gospodarki
— powiedział Morawiecki.
Podkreślił, że zwycięstwo w wojnie musi być po stronie Ukrainy.
Bo, jeśliby - co nie daj panie Boże - doszło do zwycięstwa na warunkach rosyjskich, to dla Europy byłaby to ogromna klęska. Nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy oznaczałoby to wielką porażkę, nie tylko brak możliwości obrony wartości europejskich, tych wartości europejskich, za które dzisiaj Ukraina walczy - wolność, suwerenność, braterstwo, prawo do życia, te wszystkie wartości byłyby przegrane
— powiedział premier.
Sankcje UE wobec rosyjskich oligarchów
Według premiera Mateusza Morawieckiego nie ma przeszkód, by przedłużyć unijne sankcje nałożone na rosyjskich oligarchów, akceptują to również Węgry.
Podczas konferencji prasowej w Kijowie padło pytanie o szanse na przedłużenie sankcji na oligarchów rosyjskich wobec faktu, że pewien sceptycyzm w tej sprawie wyrażały Węgry.
Wypowiedzi przywódców europejskich nie wszystkie są tak jednoznaczne jak nasze, jak przedstawicieli Łotwy, Litwy, Estonii. Trzeba jednak zaznaczyć, że żaden pakiet sankcyjny nie byłby ustalony bez zgody wszystkich 27 krajów, a więc ostatecznie była również we wszystkich przypadkach zgoda węgierska
— powiedział Morawiecki.
Jeżeli chodzi o oligarchów, to - według mojej najbardziej aktualnej wiedzy, mam nadzieję, że ona taka jest - nie ma tutaj przeszkody przy przedłużeniu sankcji, co by również świadczyło o tym, że właśnie uzgodnione one zostały - pomimo wątpliwości, które wcześniej były przedstawiane przez Węgry
— dodał.
Oczywiście nasze zdanie tutaj jest jednoznaczne - musimy być jak najbardziej zdecydowani w procesie sankcji, ale oby one zadziałały, muszą mieć jednocześnie wsparcie 27 krajów
— podkreślał szef polskiego rządu.
Ruch na granicy polsko-ukraińskiej
Wspólnie ze stroną ukraińską pracujemy nad tym, by rozładować ruch na granicy i pomóc m.in. ciężarówkom z pomocą humanitarną. Od dziś dostępne jest dodatkowe przejście graniczne dla pustych ciężarówek, w październiku chcemy otworzyć kolejne - powiedział w Kijowie premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu przebywa w piątek z wizytą w Kijowie. Podczas wspólnej konferencji prasowej polskiego premiera z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim padło m.in. pytanie o trudną sytuację, kolejki na granicy polsko-ukraińskiej oraz czy zostaną wprowadzone dodatkowe ułatwienia dla osób przewożących pomoc humanitarną.
Odnośnie przekraczania granicy, kolejek na granicy uzgodniliśmy ze stroną polską - i uważam, że tu więcej zależy od strony polskiej - uzgodniliśmy, że strona polska skoncentruje się na tym, by pomóc nam wszystkim rozwiązać tę sprawę, by nie było tych kolejek
— odpowiedział prezydent Ukrainy. Podkreślił jednocześnie, że obejmuje to „wiele kwestii”.
Są tam kwestie, o których mogę mówić głośno i wy też o tym mówicie, to kwestie o charakterze pomocy humanitarnej, pracowników fitosanitarnych. Ale są też rzeczy, o których nie mogę mówić głośno, w sprawie których stale pracujemy i potrafiliśmy wypracować pokaźną infrastrukturę na rzecz bezpieczeństwa Ukrainy
— zaznaczył Zełenski.
Morawiecki powiedział, że może tylko potwierdzić to, co mówi Zełenski.
I dodać, że dziś rusza dodatkowe przejście graniczne dla pustych ciężarówek, a za miesiąc - w październiku - chcemy otworzyć jeszcze jedno przejście także dla pustych ciężarówek
— przekazał szef polskiego rządu.
Według Morawieckiego, powinno to pomóc „rozładować ten ruch na granicy i także powinno pomóc tym ciężarówkom, które wyjechały na przykład z pomocą humanitarną i (…) i wracają na przykład puste”.
Mamy tego świadomość i wspólnie pracujemy nad tym, by ten problem rozwiązać
— podkreślił premier.
W czwartek Lubelski Urząd Wojewódzki oraz oraz Nadbużański Oddział Straży Granicznej poinformowały, że od rana w piątek na przejściu granicznym Zosin – Ustiług będą odprawiane również pojazdy ciężarowe nieprzewożące ładunku, w kierunku z Ukrainy do Polski. Od poniedziałku przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku trwa protest przewoźników, którzy ciężarówkami blokują drogę w obu kierunkach. Protestujący postulują m.in. przywrócenie pasa dla tirów powracających z Ukrainy do Polski „na pusto”.
W czwartek w kolejce do przejścia w Dorohusku po ukraińskiej stronie granicy znajdowało się 2680 samochodów ciężarowych, tj. 106 godzin oczekiwania. Natomiast na wyjeździe z Polski na Ukrainę w kolejce stało 840 pojazdów, tj. 38 godzin oczekiwania.
Sprzedaż Polsce energii z elektrowni Chmielnicki
Premier Morawiecki na wspólnej konferencji prasowej dziękował prezydentowi Ukrainy „za jego zrozumienie i gotowość do sprzedaży energii elektrycznej z elektrowni Chmielnicki do Polski”.
Szef polskiego rządu zaznaczył, że „dziś, ze względu na embargo na rosyjski węgiel, ściągamy ten węgiel z całego świata”.
Aby go nie spalać w polskich elektrowniach, przydało by nam się trochę prądu z Ukrainy, o ile oczywiście będzie to możliwe. Ale usłyszałem od pana prezydenta, że tak, będzie to jak najbardziej w krótkim czasie możliwe
— oznajmił premier Morawiecki.
Podkreślał, że jest to pomoc, która jest nam potrzebna. Zapewniał również, że Polska doskonale rozumie sytuację Ukrainy.
Ale dziś pan prezydent (Zełenskim) pokazał, jak świetnie rozumie naszą sytuację, koniczność współpracy na wielu odcinkach, również gospodarczym
— powiedział premier.
Premier podkreślał, że wierzy w to, że pomoc kierowana do Ukrainy w postaci dostaw broni, a także organizowanie pomocy finansowej, będzie skuteczna i doprowadzi do ostatecznego zwycięstwa Ukrainy.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/613714-premier-w-kijowie-dziekuje-za-gotowosc-do-sprzedazy-energii