Niedawno zakończone zostały Międzynarodowe Igrzyska Wojskowe. Jest to impreza organizowana corocznie od 2015 roku z inicjatywy ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej. Do zeszłego lata wszystkie zawody odbywały się na terenie Rosji, jednak w tym roku Moskwa postanowiła rozszerzyć zasięg rywalizacji. W efekcie w ramach trwających dwa tygodnie zmagań w 12 krajach zorganizowano łącznie konkursy w 36 dyscyplinach wojskowo-sportowych, jakich nie uświadczy się na żadnych Igrzyskach Olimpijskich, zaś w zawodach wzięli udział żołnierze aż 37 armii świata z czterech kontynentów.
Bardziej interesująca niż klasyfikacja medalowa byłaby wiedza ze spotkań za zamkniętymi drzwiami, jakie odbywali przedstawiciele poszczególnych ekip. W każdej drużynie „sportowcom” towarzyszyła bowiem duża liczba „trenerów” i „działaczy sportowych”, którzy spotykali się na tajnych naradach m.in. na Białorusi, w Chinach, Iranie, Wietnamie czy Wenezueli. Na przykład w tym ostatnim kraju zorganizowano zawody o nazwie „Sniper Frontier”, lecz znacznie ważniejszym punktem programu niż pojedynki snajperów było zamknięte spotkanie przedstawicieli kilku armii w forcie wojskowym Terepaima di Lara. Nie trzeba chyba dodawać, że uczestnicy imprezy reprezentowali państwa, które nie przyłączyły się do międzynarodowych sankcji wobec Rosji.
Tak jak drużyny sportowe ściągają trenerów z zagranicy, tak armia wenezuelska ściąga dziś instruktorów z Rosji, Chin, Iranu czy Kuby – i to bynajmniej nie po to, by przygotowywali oni żołnierzy do zawodów sportowych, lecz by szkolili ich np. w obsłudze systemów artyleryjskich, kupowanych oczywiście w tych krajach, jak np. wyrzutni rakiet Fadjr-1 z Iranu. W Caracas już produkowane są irańskie drony przeciwpancerne Mohajer-2, zaś Rosjanie planują w mieście Maracay otworzyć fabrykę karabinów Kałasznikowa.
Wspomniane działania mają na celu nie tylko wzmocnienie obecności wojskowej Rosji, Iranu czy Chin w Ameryce Południowej, lecz także zbudowanie militarnego aliansu krajów wrogo nastawionych do USA. Głównymi sojusznikami Moskwy, Pekinu i Teheranu na tym kontynencie pozostają dziś Kuba, Wenezuela, Boliwia i Nikaragua, w których panują reżimy lewicowe. Mogą też liczyć na zrozumienie obecnych przywódców Argentyny i Meksyku.
Nasza uwaga jest dziś skupiona na poczynaniach armii rosyjskiej na Ukrainie, jednak nie powinno nam umykać, że jest ona aktywna także w innych rejonach świata, gdzie pod różnymi przykrywkami również działa na rzecz poszerzenia wpływów imperium.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/613433-rosyjska-dyplomacja-sportowo-militarna