Rosja sponsoruje terroryzm? Zaskakująca odpowiedź Bidena: "Nie". Amerykańscy senatorowie - ponad podziałami - są innego zdania

Jak informuje Reuters, prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zapytany o to, czy Rosja powinna być uznana za państwo sponsorujące terroryzm, odpowiedział: „Nie”. Odpowiedź padła podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Białym Domu.

Odpowiedź wydaje się zaskakująca, ponieważ o wpisanie Rosji na taką listę zabiegają amerykańscy senatorowie.

Inicjatywa ponad podziałami

Dwóch z nich - Lindsey Graham i Richard Blumenthal odwiedziło w czwartek Kijów, by omówić projekt ustawy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. To inicjatywa ponad podziałami, ponieważ Graham jest republikaninem, a Blumenthal - demokratą.

Według ich projektu Rosja figurowałaby obok takich państw jak Iran, Syria i Korea Północna. Lindsey Graham powiedział, że wierzy, iż ustawa może uzyskać niemal jednogłośne poparcie w Senacie USA.

Zełenski podziękował senatorom za ich pracę i podkreślił znaczenie ponadpartyjnego poparcia USA.

Richard Blumenthal przypomniał zdjęcia z marca, które dokumentowały rosyjskie zbrodnie w Buczy.

Jeśli to nie jest terroryzm, to nie wiem, co nim jest

— powiedział.

A Kreml swoje…

Tymczasem Moskwa podejmuje działania zmierzające do przedstawiania jako państwo terrorystyczne… Ukrainy.

Rosja wzmaga przekaz przeciwko Ukrainie, który sugeruje, że Ukraina powinna być traktowana jako państwo terrorystyczne

— napisał na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Zgodnie z ostatnimi informacjami, Kreml traktuje ten przekaz jako priorytet. Wytyczne dla propagandystów są w tej sprawie jednoznaczne

— dodał.

Żaryn podkreślił, że działania Rosji wpisują się w szerszy kontekst.

Oczernianie Ukrainy i próba wykazywania, że Kijów stosuje terroryzm, jest elementem szerszych działań Rosji osadzonych w kontekście wojny Rosji przeciwko Ukrainie

— zaznaczył.

Kreml próbuje zmusić Zachód do wycofania poparcia dla Ukrainy

— czytamy w tweecie.

Słowa prezydenta USA mogą dziwić zważywszy na okoliczności, w jakich padają. W momencie, gdy Rosja prowadzi propagandową ofensywę, a amerykańscy senatorowie podejmują wysiłki legislacyjne, wypowiedź Bidena może by odebrana niemal jako dywersja. Zła wola a może brak czujności?

gah/reuters.com/Twitter