„Rosja stała się jak maszyna, która młóci naród ukraiński i musimy ją zatrzymać” – powiedział w rozmowie opublikowanej na łamach „Plus Minus” doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Ołeksij Arestowycz.
CZYTAJ TEŻ:
Walka na polu informacyjnym
Doradca ukraińskiego prezydenta zwrócił uwagę na znaczenie informacji, W jego ocenie jest to dziś „główny front”. Dodał, że Rosja tę walkę przegrała.
Nie kłamiemy. Pierwszego dnia wojny, 24 lutego, nad ranem podczas narady z prezydentem ustaliliśmy, że nie będziemy używać informacji jako broni. Mówimy więc całą prawdę, którą można ujawnić podczas wojny
– wyjaśnił Arestowycz zwracając uwagę, że nie są podawane żadne informacje, które mogłyby służyć przeciwnikowi.
Nie podajemy dokładnych liczb dotychczasowych strat. Nie publikujemy zdjęć z miejsc, w które trafiają rosyjskie rakiety, przynajmniej nie robimy tego od razu, by nie ułatwić zadania przeciwnikowi. Rosjanie kłamią na okrągło i jeżeli wierzyć ich oświadczeniom, to zniszczyli całą naszą armię już pięć razy z rzędu
– mówił doradca Zełenskiego zapewniając, że stronie ukraińskiej cały czas udaje się wprowadzić Rosjan w błąd, jednak konkretne przykłady zostaną przedstawione po wojnie, by nie wykładać kart.
Pytany o to, jak wojna może potoczyć się w najbliższych tygodniach, Arestowycz przyznał, że strona ukraińska powinna przeprowadzić kontratak, jednak wszystko wskazuje na to, że na każdą taka inicjatywę Rosja odpowiada swoim kontratakiem. Wskazywał na południe i starcie, do którego może tam dojść. Podkreślił, że są trzy opcje – przegrana, remis i ukraińska kontrofensywa.
. Myślę jednak, że rozgromimy ich i pójdziemy wyzwalać nasze miejscowości
– mówił Ołeksij Arestowycz.
Cała Ukraina celem Putina
Doradca prezydenta Ukrainy wyjaśnił także, że Rosjanie celowo wykastrowali, a potem zamordowali ukraińskiego jeńca i wideo wrzucili do sieci. Tym działaniem chcieli osłabić Ukraińców i sprawić, by zaczęli zachowywać się tak samo i znęcali się nad więźniami. Celem Rosjan – jak dodał – jest też demotywacja ukraińskich sił przed ofensywą i skonfliktowanie władz w Kijowie ze społeczeństwem.
Arestowycz wskazał, że dla Putina celem jest cała Ukraina, którą traktuje jako „placówkę do dalszego upokorzenia Zachodu”. Dodał, że Rosja zregeneruje siły i znów zaatakuje.
To jest ich mocna strona, że potrafią ciągle uderzać w jeden punkt. Zachodnie rządy pojawiają się i upadają, tam szybko się wszystko zmienia, a ci uderzają i uderzają. I my o tym wiemy
– mówił Arestowycz wskazując, że „na okupowanych terytoriach dochodzi do masowych mordów i tortur”. Podkreślił, że Rosjanie kradną ukraińskie zboże i sprzęt rolniczy, ale przywożą na teren Ukrainy swoich nauczycieli, a ci zmieniają programy w szkołach na swoje własne.
Rosja stała się jak maszyna, która młóci naród ukraiński i musimy ją zatrzymać
– zaznaczył.
Co zrobi Białoruś
W rozmowie poruszono również wątek Białorusi. Zdaniem Arestowycza Putin chce wbić klin pomiędzy Ukraińców i Białorusinów, a białoruska armia jest przeciwko agresji na Ukrainę. Dodał, że Rosja nie zmusi białoruskiej armii do walki, bo dojdzie do buntu, którego Kreml nie będzie w stanie zgasić.
W ocenie doradcy Zełenskiego Łukaszenka zdradziłby Putina, tak samo, jak w krytycznym momencie uczyniłoby to otoczenie dyktatora z Kremla – tak samo, jak dochodziło do tego wiele razy w historii Rosji.
Jeśli chodzi o Łukaszenkę, to Kijów jeszcze ma kanały komunikacji z Mińskiem. Ale Łukaszenka aktywnie też prowadzi separatystyczne rozmowy z Zachodem. Putin o tym wie, jest wściekły i dlatego chce, by pobrudził sobie ręce krwią. Łukaszenko się wykręca. Zgadza się, powtarza rosyjską retorykę, ale się wykręca
– mówił Arestowycz.
Kto na Zachodzie lobbuje za powrotem do relacji z Rosją?
Odnosząc się do kwestii zawarcia pokoju i przywrócenia relacji z Rosją, Arestowycz wskazał, że problemem jest biznes, który chce odbudować stosunki z Rosją, bo tam są pieniądze. Dodał, że Zachód źle ocenił zdolności bojowe Rosji i Ukrainy, przez co Kijów za późno otrzymał wsparcie w postaci broni, co pozwoliłoby na wcześniejsze odparcie Rosjan. Wskazał, że obecnie broń jest dostarczana, ale wciąż dzieje się to za wolno i w zbyt małych ilościach. Stwierdził, że „to jeden wielki błąd Zachodu”, za który Ukraina płaci krwią.
Zwrócił również uwagę na próby „dogadania się” z Putinem. Arestowycz zauważył, że dyktator z Kremla jest takim samym terrorystą jak Osama bin Laden. Ten drugi został zabity przez amerykańską piechotę morską, a z Putinem Zachód chce rozmawiać.
Europa nie uczy się na błędach. Jedynie Polacy i narody państw bałtyckich doskonale rozumieją, z czym mają do czynienia. Dlaczego Polska zwiększa swoją armię? Bo zdaje sobie sprawę z tego, że jeszcze w 180. dniu ewentualnego konfliktu z Rosją europejscy partnerzy wciąż prowadziliby konsultacje. A Polska przeżyła w przeszłości rozbiory i miała do czynienia z Rosją. Dlatego stawiamy na sojusz w ramach Europy Wschodniej z Polską i państwami bałtyckimi
– podkreślił.
Ocenił także, że Rosja potrzebuje konfliktu w innej części świata, aby odwrócić uwagę od Ukrainy.
Z kolei na pytanie o to, „jaka jest recepta na przyszłość dla naszego regionu”, doradca Zełenskiego wskazał na Izrael i stworzenie na jego wzór „potęgi” w Europie wschodniej.
Polacy, Ukraińcy i państwa bałtyckie muszą się zjednoczyć. Powinniśmy uzgadniać naszą politykę, bo samodzielnie nie mamy szans na przetrwanie. Musimy do tego wciągnąć Białoruś, wyrwać ją z rosyjskiej strefy wpływów
– powiedział w rozmowie na łamach „Plus Minus” Ołeksij Arestowycz.
wkt/”Plus Minus”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/609428-arestowycz-polacy-doskonale-rozumieja-czym-jest-rosja