„Zdecydowanie nie jest tak, jak liczył Putin. Jeszcze w lutym, gdy starał się o poparcie Chin dla agresji na Ukrainę, miał nadzieję, że Chiny zdecydowanie wesprą Rosję finansowo, także poprzez dostawę sprzętu, jak również politycznie. Tego wsparcia Putin nie dostał i według mnie może to świadczyć o tym, że Chiny zdają sobie sprawę, iż stawianie na Putina jest niezbyt dobrym interesem” - mówi portalowi wPolityce.pl podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Prezydent Andrzej Duda odbył wczoraj godzinną rozmowę telefoniczną z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. Jakich efektów możemy spodziewać się po tej rozmowie?
Paweł Jabloński: Myślę, że bardzo ważne jest to, aby utrzymywać relacje z najważniejszymi przywódcami, liderami największych państw świata. I mam tu na myśli także te państwa, które nie są jednoznacznie w sojuszach, do których my należymy, które patrzą na świat z innej perspektywy, a niekiedy są również stroną rywalizacji globalnej z innymi największymi państwami. Ważne jest, aby takie relacje utrzymywać. To istotne, aby Chiny również słyszały, jaka jest nasza perspektywa, zwłaszcza w sprawach dotyczących bezpieczeństwa.
Chiny postrzegane są jako bardzo ważny sojusznik putinowskiej Rosji. Czy jednak na pewno możemy tu mówić o trwałych, niczym niezmąconych relacjach, czy też Pekin raczej nie będzie wspierać Moskwy bezwarunkowo?
Zdecydowanie nie jest tak, jak liczył Putin. Jeszcze w lutym, gdy starał się o poparcie Chin dla agresji na Ukrainę, miał nadzieję, że Chiny zdecydowanie wesprą Rosję finansowo, także poprzez dostawę sprzętu, jak również politycznie. Tego wsparcia Putin nie dostał i według mnie może to świadczyć o tym, że Chiny zdają sobie sprawę, iż stawianie na Putina jest niezbyt dobrym interesem.
Inne były więc oczekiwania Rosji, a inna jest rzeczywistość. Gdyby nie zdecydowana postawa państw zachodnich, zdecydowane działania także polskiej dyplomacji, nadbudowanie tego sojuszu, zdecydowana odpowiedź NATO i Unii Europejskiej na zagrożenie ze strony Rosji, z pewnością inna byłaby kalkulacja także państw z innych części świata.
Myślę, że to dobrze, że w kalkulacji silnych państw wspieranie Rosji na wielką skalę nikomu się już nie opłaca.
Pekin nie opowiada się jednoznacznie po żadnej ze stron. Z jakiego powodu? Czy można na przykład powiedzieć, że wciąż kalkuluje, obserwuje rozwój sytuacji?
Chiny, jak każde duże państwo, kierują się przede wszystkim swoim własnym interesem i uznają najwyraźniej, że wspieranie Rosji w sytuacji, gdy ta prowadzi wojnę, którą po prostu przegrywa – bo nawet, jeśli jest w stanie okupować jeszcze terytorium Ukrainy i w dużej części jest w stanie dokonywać ataków na różne cele na Ukrainie, dokonywać zniszczeń, popełniać zbrodnie, to nie osiąga tych celów taktycznych, które sobie zamierzyła. Czysto cynicznie można by powiedzieć, że w tej sytuacji wspieranie takiego państwa jest po prostu nieopłacalne. I bardzo dobrze, że taka kalkulacja ma miejsce, bo ona przekonuje te kraje, które niekoniecznie chciałyby z innych powodów wspierać Ukrainę, aby przynajmniej nie wspierały agresji.
Czy ostatecznie jest szansa, aby ChRL jednoznacznie opowiedziała się po stronie ukraińskiej i dołączyła do światowej „antyputinowskiej koalicji”?
Myślę, że z uwagi na globalne uwarunkowania trudno byłoby mówić o takiej koalicji. Jednak z całą pewnością będziemy kontynuować presję dyplomatyczną na wszystkie państwa, nie tylko w Azji, ale np. w Afryce oraz innych częściach świata, po to, aby zniechęcać je do popierania Rosji i poddawania się rosyjskim ingerencjom czy wiary w rosyjską propagandę. Jest to cały czas, niestety, dość rozpowszechnione, zwłaszcza w krajach pozaeuropejskich.
W komunikacie po rozmowie telefonicznej z prezydentem Xi prezydent Duda wyraźnie wskazał też na kwestię poważnego problemu będącego konsekwencją rosyjskiej agresji na Ukrainę, czyli kryzysu żywnościowego. Czy Chiny mogłyby odegrać ważną rolę w zatrzymaniu, zażegnaniu tego kryzysu?
Z całą pewnością to największe państwo świata ma ogromną rolę do odegrania. I mam nadzieję, że to będzie rola pozytywna, że Chiny przyczynią się do stabilizacji, do globalnych pozytywnych skutków.
Ze strony Rosji mamy bowiem do czynienia z obniżaniem poziomu bezpieczeństwa nie tylko w naszym regionie, ale i na całym świecie, po to, aby świat odwrócił uwagę od Ukrainy, aby skierował ją na najbardziej intensywne problemy i na największą liczbę tych problemów. Patrząc na to, co dzieje się w wielu państwach, w których Rosja stara się zdestabilizować sytuację, można powiedzieć, że jest to zdecydowanie zaplanowane działanie Putina. Ważne jest to, aby wszystkie państwa, które mają taką możliwość, z tą destabilizacją walczyły.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/608675-jablonski-wazne-by-chiny-poznaly-nasza-perspektywe