Trudno powiedzieć, czy większy kryzys instytucjonalny dotknął Unię Europejską, czy państwa członkowskie, które akceptują patologiczne układy. Faktem jest jednak, iż ów kryzys narasta wraz z kolejnymi falami roszczeń, przykładów łamania traktatów oraz kolejnymi odrealnionymi, nacechowanymi ideologicznie pomysłami KE mającymi destrukcyjny wpływ na gospodarkę. Już nie mówię o popełnianych przez eurokratów błędach, chociaż było ich sporo, ale o ewidentnie złej woli, przykładem czego może być fakt, że mając w ręku skuteczne narzędzie do obniżenia inflacji w całej UE Komisja Europejska wcale z niego nie korzysta. Teraz natomiast urzędnicy udają się na wakacje i nie ma najmniejszych szans, żeby sprawa ta została poruszona przed jesienią.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Narzędziem, które w sposób istotny przyczyniłoby się do zmniejszenia inflacji w całej wspólnocie jest jeśli nie likwidacja, to przynajmniej reforma spekulacyjnego systemu ETS. Ani unijny mainstream, ani Komisja Europejska - mimo dramatycznej sytuacji obywateli wielu państw (Polska dzięki wysiłkom rządu premiera Mateusza Morawieckiego jeszcze ma nie najgorszą sytuację w porównaniu do innych krajów) - nie palą się, aby to zrobić. Pytanie „Dlaczego?” wraca niczym bumerang, ale sensowną odpowiedź na nie naprawdę trudno znaleźć, ponieważ wygląda to tak, jakby Komisja Europejska i inne unijne instytucje stojące za tym patologicznym mechanizmem z premedytacją działały na niekorzyść obywateli.
Przede wszystkim firmowanie przez Komisję Europejską mechanizmu, który niewiele ma wspólnego ze zdrową gospodarką rynkową, już samo w sobie jest totalną kompromitacją. Jeszcze większą kompromitacją jest fakt, że nie ma żadnego unijnego urzędu, który doprowadziłby do likwidacji tych patologii.
Nawet europejski urząd nadzoru finansowego ESMA nie stwierdził poważniejszych nieprawidłowości w funkcjonowaniu rynkowego obrotu uprawnieniami do emisji CO2 i instrumentami pochodnymi w systemie ETS, chociaż wiadomo, że prawo do handlu nimi mają podmioty nieemitujące CO2. Te ostatnie grają na maksymalizację własnych zysków z handlu emisjami, co bezpośrednio przekłada się na cenę uprawnień. W Unii Europejskiej nie ma ani siły politycznej, ani instytucji, która powstrzymałaby tę szaleńczą politykę gospodarczą.
Już w tej chwili ETS jest odpowiedzialny za ok. 60 proc. ceny energii, przy obecnej cenie pozwolenia na emisję CO2 w wysokości prawie 100 euro. Strach pomyśleć, co się stanie, jeżeli spełnią się prognozy analityków i cena pozwolenia na emisję CO2 skoczy do 150 euro.
Warto w tym miejscu podkreślić, że patologie na rynku ETS mają o wiele szersze konsekwencje niż tylko samo podbijanie ceny pozwoleń na emisję. Uderzają bowiem we wszystkie warstwy społeczne oraz we wszystkie gałęzie gospodarki. W sytuacji, kiedy mamy wojnę na Ukrainie oraz nieobliczalnego sąsiada w postaci putinowskiej Rosji na wschodzie, dodatkowe potęgowanie kosztów przeżycia zwykłych obywateli zwyczajnie nie mieści się w żadnych zdroworozsądkowych kategoriach. I niezależnie od tego, czy jest to zwyczajny, brutalny rabunek rodem z kart pism Altiero Spinelliego, czy zwykła niekompetencja, naprawdę najwyższy czas to ukrócić, zanim koszty społeczne doprowadzą do ogólnoeuropejskiej ruchawki, której skutki są trudne do przewidzenia. Sprawy mogą się bowiem wyrwać spod kontroli, a wówczas może być różnie. Jeżeli społeczeństwa wezmą sprawy we własne ręce, a na to niestety zanosi się między innymi w Hiszpanii - może stać się dosłownie wszystko.
A tak na marginesie, to już kolejny kryzys, z którym nie potrafiły sobie poradzić unijne struktury. Dokładnie te same struktury chcą budować superpaństwo pod egidą Niemiec. Sprawa z ETS-em pokazuje wyraźnie, jakie będzie to superpaństwo, jeżeli w ogóle powstanie. Komunizm przy tym to piaskownica.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/606693-zamiast-walczyc-z-inflacja-urzednicy-ue-jada-na-wakacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.