Trwa 125. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę! Rosja koncentruje swoje wysiłki na wschodniej i południowej Ukrainie. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Wtorek, 28 czerwca 2022 r.
21:50. Co najmniej jedna osoba zginęła, a osiem zostało rannych w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim
Co najmniej jedna osoba zginęła, a osiem zostało rannych w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim Ukrainy we wtorek – poinformowały władze regionu.
28 czerwca Rosjanie zabili jednego cywila – w Awdijiwce. Osiem osób zostało rannych
— powiadomił w Telegramie szef administracji obwodowej Pawło Kyryłenko.
Ponadto, jak podał urzędnik, zmarła jeszcze jedna osoba, która została ranna na terytorium sąsiedniego obwodu ługańskiego. Siedem rannych osób z tego regionu otrzymało pomoc medyczną w Kramatorsku.
Na terytorium obwodów ługańskiego i donieckiego toczą się aktywne działania bojowe, dlatego nie jest możliwe ustalenie dokładnej liczby ofiar wśród cywilów. Władze nie mają dostępu do informacji o ofiarach w okupowanych Mariupolu i Wołnowasze.
21:20. Mer Siewierodoniecka: w mieście pozostaje 7-8 tysięcy mieszkańców
W zajętym przez wojsko rosyjskie Siewierodoniecku w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy pozostaje 7-8 tysięcy mieszkańców, w mieście kończą się zapasy żywności, a nowa nie jest dostarczana - powiedział we wtorek ukraiński mer miasta Ołeksandr Striuk.
Mer, który wypowiadał się w ukraińskiej telewizji państwowej powiedział, że ludność cywilna zaczęła opuszczać zakłady chemiczne Azot, gdy tylko uspokoiły się ostrzały. Jak tłumaczył, ludzie „muszą znaleźć sobie jakieś tymczasowe mieszkanie”.
W mieście znajduje się obecnie w przybliżeniu 7-8 tysięcy ludzi, gdy zaczęła się ostra faza szturmu było to 10-11 tysięcy. Ludzie są w schronach, piwnicach.
Wyjście na powierzchnię, znajdowanie się na ulicy jest dość niebezpieczne
— mówił Striuk. Według jego słów przy wyjściu np. w poszukiwaniach wody, „każdy krok jest niebezpieczny”.
Mieszkańcy Siewierodoniecka mają teraz tylko jedną możliwość wyjazdu - na obszary okupowane przez Rosję.
Striuk wyjaśnił, że w ciągu ostatnich miesięcy, od marca br. do miasta przywieziono kilkaset ton towarów, w tym żywności. Niemniej, podzas ostrzałów zapasy te mogły ulec uszkodzeniu. Ludzie starają się w jakimś stopniu wyjeżdżać na tereny okupowane, gdzie panują lepsze warunki do życia niż w zbombardowanym mieście.
Mer mówił też, że linia rozgraniczenia, z której Rosjanie atakują w kierunku Lisiczańska, wciąż kontrolowanego przez siły ukraińskie, przechodzi przez Siewierodonieck. Dodał, że ten rejon miasta jest niebezpieczny, podczas gdy w pozostałej części Siewierodoniecka jest spokojnie.
Striuk ocenił jako „propagandowe” materiały rządowych mediów rosyjskich, pokazuących rozdawanie pomocy humanitarnej w Siewierodoniecku. Według informacji posiadanych przez mera w mieście „już niemal skończyła się żywność, produktów żywnościowych nie ma”, a kolejne dostawy nie odbywają się.
Nagranie z wystąpieniem Striuka w telewizji opublikował szef obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj na serwisie Telegram: https://t.me/s/luhanskaVTSA.
Władze ukraińskie pod koniec zeszłego tygodnia zarządziły uporządkowany odwrót swych żołnierzy z Siewierodoniecka. Hajdaj mówił, że obrońcy odchodzą na „nowe, bardziej umocnione” pozycje. Później, w sobotę, Striuk potwierdził, że miasto jest pod całkowitą okupacją Rosjan.
20:30. Niemcy i Holandia dostarczą Ukrainie sześć kolejnych Panzerhaubitze 2000
Niemcy i Holandia wspólnie dostarczą Ukrainie sześć kolejnych samobieżnych haubicoarmat typu Panzerhaubitze 2000 – poinformowały we wtorek w Madrycie szefowe resortów obrony Niemiec i Holandii, Christine Lambrecht i Kasja Ollongren.
Oba kraje dostarczą po trzy haubicoarmaty, wcześniej Holandia i Niemcy przekazały już Ukrainie 12 maszyn tego typu - relacjonuje agencja Reutera.
Szefowe resortów obrony poinformowały o nowej pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy w trakcie rozpoczynającego się szczytu NATO w Madrycie.
Okazujemy nasze zdecydowanie i zaangażowanie na rzecz Ukrainy i to, że nie poddajemy się rosyjskiej agresji
— powiedziała na wspólnej konferencji prasowej Ollongren.
Niemcy są gotowe, by odegrać swoją rolę, NATO musi być silne i musi to również pokazywać liczebność wojsk
— przekazała z kolei Lambrecht.
W zeszłym tygodniu minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow poinformował, że wcześniej przekazane przez Niemcy Panzerhaubitze 2000 walczą już na Ukrainie.
Panzerhaubitze 2000 to jedna z najpotężniejszych broni artyleryjskich, jaką dysponuje Bundeswehra. Działa te mogą trafiać w cel odległy o 40 km.
19:10. Rosjanie zaatakowali Dniepr sześcioma rakietami Kalibr wystrzelonymi z Morza Czarnego
W ataku rakietowym na położone na wschodzie Ukrainy miasto Dniepr we wtorek został zniszczony warsztat samochodowy; wybuchł pożar, możliwe, że pod gruzami znajdują się cywile - przekazał mer miasta. Wojsko informuje, że w stronę miasta znad Morza Czarnego poleciało sześć rakiet Kalibr, z których cztery udało się zestrzelić.
Mer Dniepru Borys Fiłatow powiadomił na Facebooku, że rosyjskie rakiety trafiły w warsztat samochodowy Awtodizel. Na miejscu ataku wybuchł pożar.
Jak podkreślił, to obiekt cywilny, w którym nie było „żadnych wojskowych, żadnej broni, żadnego sprzętu”.
Zwykli mieszkańcy Dniepru, ślusarze i robotnicy znajdują się obecnie pod gruzami
— napisał Fiłatow.
Dowództwo ukraińskich sił powietrznych przekazało, że stolicę obwodu dniepropietrowskiego zaatakowano sześcioma odpalanymi z okrętów rakietami manewrującymi Kalibr, które zostały wystrzelone z akwenu Morza Czarnego. Według tej informacji udało się zestrzelić cztery pociski.
Rakiety trafiły w zakład przemysłowy i infrastrukturę kolejową, płonie firma usługowa - przekazał szef administracji obwodowej Wałentyn Rezniczenko. Urzędnik podał, że udało się zestrzelić trzy z sześciu rakiet
18:19. SBU ustaliła nazwiska Rosjan, którzy nakazali rozstrzelać cywilów pod Kijowem
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała we wtorek, że ustaliła nazwiska dwóch rosyjskich wojskowych, którzy w lutym mieli wydać rozkaz torturowania i rozstrzelania pięciu cywilów w podkijowskiej Peremosze. To majorzy Maksim Krasnoszczokow i Aleksandr Wasiliew.
Według informacji opublikowanej przez SBU wojskowi pełnili służbę w 15. Samodzielnej Brygadzie Strzelców Zmotoryzowanych 2. Gwardyjskiej Armii Ogólnowojskowej Centralnego Okręgu Wojskowego Rosji. Krasnoszczokow był dowódcą batalionu stacjonującego w podkijowskiej Peremosze, a Wasiliew – jego zastępcą.
W Peremosze podczas tymczasowej okupacji w lutym br. mieli oni nielegalnie pojmać i uwięzić siedmiu cywilów – podała na swojej stronie prokuratura obwodu kijowskiego, która również informuje o tej sprawie.
Następnie obaj przesłuchiwali ich i torturowali, usiłując pozyskać informacje na temat ukraińskich wojskowych i funkcjonariuszy innych struktur siłowych.
W końcu wydali podwładnym rozkaz rozstrzelania ludzi z karabinów maszynowych bezpośrednio w miejscu tortur, a następnie wysadzenia budynku w powietrze razem z ciałami, by ukryć zbrodnię wojenną
— podano w komunikacie SBU. Rosjanie zabili wówczas pięć osób.
Prokuratura i SBU powiadomiły, że obaj wojskowi zostali zaocznie powiadomieni o statusie podejrzanych o dokonanie przestępstwa (złamania prawe i zwyczajów wojny).
SBU opublikowała fotografie obu mężczyzn.
17:16. Kolejne Bayraktary w ukraińskiej armii! Reznikow mówi o „dużych planach”
Ukraina ma duże plany, dotyczące zakupu tureckich dronów Bayraktar – napisał na Facebooku minister obrony Ołeksij Reznikow. Potwierdził również, że producent przekaże bezpłatnie trzy nowe drony po tym, jak Ukraińcy w rekordowym tempie zebrali pieniądze na te maszyny.
Tylko od 24 lutego ministerstwo obrony uzbroiło nasze wojsko w blisko 50 maszyn. Jeszcze kilka jest zakontraktowanych i opłaconych, oczekujemy ich dostawy już w lipcu
— napisał Reznikow na Facebooku.
Dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy zgłosiło też nowe zapotrzebowanie, dzięki czemu „niemal całe moce zakładów Baykar Makina będą w najbliższym czasie zajęte realizacją potrzeb Sił Zbrojnych Ukrany. Chodzi o kolejne dziesiątki bezzałogowców” – dodał ukraiński minister.
Minister obrony powiadomił również, że producent Bayraktarów już po raz drugi przekaże swoje maszyny ukraińskiemu wojsku bezpłatnie. Firma Baykar podjęła taką decyzję po tym, gdy w zorganizowanej przez wolontariusza, znanego prezentera Serhija Prytułę zbiórce, Ukraińcy w trzy dni zebrali środki wystarczające na cztery bezzałogowce. Chociaż celem było zebranie środków „na trzy Bayraktary w ciągu trzech dni”. Ukraińskie media podają, że cena jednej maszyny to ok. 5 mln dol.
W poniedziałek turecka firma powiadomiła na Twitterze, że trzy drony zostaną przekazane bezpłatnie, i poprosiła, by zebrane środki zostały przeznaczone dla „narodu Ukrainy”
Wcześniej miała już miejsce podobna sytuacja. Zbiórkę na Bayraktara dla Ukrainy zorganizował litewski dziennikarz Andrius Tapinas i wtedy również turecka firma postanowiła przekazać maszynę bezpłatnie.
Tureckie bezzałogowce Bayraktar TB2 służą m.in. do przeprowadzania rozpoznania, naprowadzania artylerii, a także do bezpośredniego atakowania przenoszonymi bombami.
Dron ma 6,5 metra długości oraz 12 metrów rozpiętości skrzydeł. Może pozostawać w powietrzu do 27 godzin, a maksymalna prędkość, jaką może rozwinąć to ok. 220 km/h. Maszyna waży 650 kg.
17:13. Naukowiec z Ukrainy: Jeżeli wojna potrwa dwa lata, w kraju ubędzie 5 mln ludzi
Jeżeli wojna skończy się jeszcze w tym roku, na Ukrainie ubędzie do 600 tys. mieszkańców, jeśli potrwa dwa lata - nawet 5 mln - powiedziała Ełła Libanowa, dyrektor Instytutu Demografii i Studiów Społecznych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, cytowana przez agencję UNIAN.
Najważniejszym czynnikiem, który ma wpływ na ubytek ludności, jest to, jak długo będzie trwała aktywna faza wojny. Jeżeli wojna skończy się przed upływem tego roku, to myślę, że ubędzie około 500-600 tysięcy ludzi. Jeżeli wojna się będzie przedłużać, a jej aktywna faza potrwa na przykład dwa lata, to może być to nawet 5 mln
— powiedziała Libanowa. Dodała, że jeżeli wojna potrwa jeszcze dłużej, to ubytek populacji może być jeszcze większy.
Ponadto, kiedy wcześniej czy później uchylony zostanie zakaz wyjazdu (z kraju) mężczyzn w wieku 18-60 lat, to łączenie rodzin nastąpi nie na Ukrainie, a za granicą
— powiedziała.
Libanowa dodała, że znacznie bardziej skomplikowane jest zagadnienie migracji wewnętrznej, ponieważ ludzie, którzy przyjechali na stosunkowo bezpieczne tereny Ukrainy z regionów wschodnich i północnych, nie wrócą do domu.
Rosja przecież nigdzie się nie wyniesie, wciąż będzie naszym agresywnym sąsiadem. Wszyscy ludzie, którzy będą chcieli wrócić do obwodów czernihowskiego, sumskiego, charkowskiego, będą wiedzieć, że to powrót do niebezpiecznej strefy. Biznesmeni, którzy wyjechali, też będą zdawać sobie sprawę, że powrót nie jest bezpieczny. Dlatego nie jestem przekonana, czy uda nam się przywrócić przedwojenne rozmieszczenie ludności i biznesu
— podsumowała.
Na skutek wojny ponad 12 mln ludzi musiało opuścić swoje domy, z czego ponad 5 mln wyjechało poza granice Ukrainy - przypomina agencja UNIAN, cytując dane przekazane przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
16:45. SBU udaremniła rosyjskie ataki hakerskie na ukraińskie kanały telewizyjne!
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oświadczyła we wtorek, że udaremniła rosyjskie ataki hakerskie na wspólną transmisję ukraińskich kanałów telewizyjnych. Według SBU hakerzy próbowali uzyskać dostęp m.in. do wiadomości telewizyjnych nadawanych na żywo.
„Specjaliści Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wykryli i zablokowali podjęte przez rosyjskie służby specjalne próby” włamania się do systemów elektronicznych ukraińskich kanałów telewizyjnych - oświadczyła SBU.
Celem ataku - według SBU - było uzyskanie dostępu do transmisji materiałów wideo nadawanych na żywo i do „paska” z wiadomościami na ekranie. Hakerzy próbowali też włamać się „do poszczególnych komputerów współpracowników kanałów telewizyjnych”. Na komputerach tych opracowywane są treści nadawane przez stacje.
W oświadczeniu opublikowanym na serwisie Telegram SBU podała, że działania nastąpiły przed obchodzonym 28 czerwca na Ukrainie Dniem Konstytucji.
Przed Dniem Konstytucji wróg chciał wykorzystać media, które biorą udział we wspólnej transmisji telewizyjnej, do własnych destrukcyjnych operacji informacyjnych
— oświadczyła SBU.
Ostrzegła, że podobne próby mogą się powtórzyć.
15:20. Rosjanie porwali urzędnika w okupowanym Enerhodarze
Urzędnik władz miejskich w okupowanym Enerhodarze od pięciu dni przebywa w rosyjskiej niewoli – powiadomił mer miasta Dmytro Orłow we wtorek.
Pięć dni temu okupanci wzięli do niewoli szefa departamentu własności komunalnej Borysa Jarmołenkę, który jest znany ze swojego proukraińskiego stanowiska
— powiadomił Orłow w Telegramie.
Mężczyzna został zabrany z pracy, miejsce jego pobytu jest nieznane. Orłow zaznaczył, że to starszy człowiek, który ma problemy ze zdrowiem.
Enerhodar w obwodzie zaporoskim to miasto przy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Zarówno miejscowość, jak i sama siłownia znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Według władz ukraińskich wojska rosyjskie rozmieściły uzbrojenie na terenie elektrowni oraz zbudowały fortyfikacje w jej pobliżu.
Wcześniej informowano również o uprowadzeniach mieszkańców miasta i kilkunastu pracowników elektrowni.
14:55. Walki z różnych kierunków trwają wokół Lisiczańska
Wokół Lisiczańska trwają walki z różnych kierunków, nie można tam dowozić pomocy humanitarnej, bo trasy dojazdowe są wciąż ostrzeliwane - poinformował we wtorek szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. Nazwał Lisiczańsk „ostatnim przyczółkiem” w regionie.
Miasto jest codziennie niszczone i pozostawanie w Lisiczański jest dla miejscowej ludności nadzwyczaj niebezpieczne
— ostrzegł Hajdaj. Poinformował, ża zapasy żywności i leków w atakowanym mieście starczą na kilka tygodni.
W ostatnich dniach nie wozimy pomocy humanitarnej, drogi są pod ciągłymi ostrzałami
— relacjonował. Dodał, że wojska rosyjskie ostrzelały magazyn z pomocą humanitarną.
W komentarzu na serwisie Telegram szef regionu napisał, że „Lisiczańsk jest ostatnim przyczółkiem w obwodzie ługańskim”. Dodał następnie: „naszym najważniejszym zadaniem jest, by utrzymać się jak można najdłużej”.
14:30. Wstrząsające słowa matki ofiary ostrzelanego centrum handlowego
Rozmawiałam z córką po pierwszej syrenie alarmowej, po drugim sygnale straciłam z nią wszelki kontakt - mówi we wtorek w rozmowie z telewizją Sky News Ludmiła, matka pracującej w ostrzelanym przez Rosję centrum handlowym w Krzemieńczuku 22-letniej Tatiany.
22-latka pracowała przy stoisku z telefonami komórkowymi w centrum handlowym Amstor w położonym w centralnej Ukrainie Krzemieńczuku. Rosjanie ostrzelali je w poniedziałek, we wtorek Tatiana nadal znajduje się na liście osób zaginionych.
Ludmiła po ataku udała się do szpitala, do którego - jak się dowiedziała - przewieziono dwie młode kobiety wyciągnięte spod gruzów budynku. Na miejscu, będąc w stanie sugerować się jedynie kolorem włosów ofiar, okazało się, że żadna z nich nie jest jej córką.
Brytyjska telewizja podaje, że odwiedzony przez nią szpital przyjął 25 ofiar ataku, z których część przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Wiele osób utknęło pod gruzami i nie było w stanie się spod nich wydostać, gdy w zniszczonym centrum handlowym wybuchł pożar
— wyjaśnia korespondentka Sky News.
14:15. Rosyjska zbrodnia w Krzemieńczuku może być rozpatrywana przez trybunał w Hadze
Osoby odpowiedzialne za rosyjski atak na centrum handlowe w Krzemieńczuku mogą być sądzone przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze, dlatego okoliczności tej zbrodni należy udokumentować z punktu widzenia prawa międzynarodowego - oceniła we wtorek prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa.
Do Krzemieńczuka przyjechali eksperci z krajów trzecich, którzy już byli obecni na Ukrainie i mają doświadczenie we współpracy z naszymi funkcjonariuszami i śledczymi. (…) Musimy natychmiast przyjąć standardy międzynarodowego prawa humanitarnego. Jest to trudne, nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, mimo że od ośmiu lat znajdujemy się w stanie wojny. Należy jednak działać w ten sposób, ponieważ jest możliwe, że sprawa ta będzie rozpatrywana w Hadze
— zadeklarowała Wenediktowa, cytowana przez agencję UNIAN.
W ocenie prokurator generalnej należy zebrać dowody, które byłyby „wystarczające dla każdego sądu”. Wenediktowa zapowiedziała, że pod uwagę zostaną wzięte dwa aspekty - doprowadzenie do skazania rosyjskich zbrodniarzy i ukaranie osób zarządzających supermarketem w Krzemieńczuku, winnych ewentualnego zaniedbania procedur bezpieczeństwa.
13:40. Ukraińscy obrońcy uwolnieni w ramach wymiany jeńców
17 ukraińskich obrońców uwolniono w ramach wymiany jeńców ze stroną rosyjską - podał we wtorek wywiad wojskowy Ukrainy. Wymianę przeprowadzono w formacie 15 na 17.
Do domów wraca 16 ukraińskich wojskowych, w tym dwóch oficerów i 14 żołnierzy, oraz jeden cywil. Pięciu uwolnionych jeńców jest ciężko rannych i wymaga natychmiastowego leczenia.
Serwis Suspilne napisał wcześniej we wtorek, że w obwodzie mikołajowskim odbyła się wymiana jeńców. Według portalu do domów wraca 17 Ukraińców. Suspilne podało, że prawie wszyscy uwolnieni to cywile.
Również we wtorek ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów poinformowało, że na Ukrainę wróciły ciała 46 ukraińskich wojskowych, w tym 21 obrońców mariupolskich zakładów Azowstal.
13:35. Walka, jakiej nie oglądano od czasu II wojny światowej
Na naszej ziemi trwa walka, jakiej nie oglądano od czasu II wojny światowej; nie mamy prawa przekazywać tej wojny naszym dzieciom, musimy zniszczyć wroga tu i teraz - ocenił we wtorek dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Walerij Załużny po rozmowie telefonicznej z odpowiednikami z USA i Wielkiej Brytanii.
Rozmowa Załużnego z przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA generałem Markiem Milley’em i dowódcą armii Wielkiej Brytanii admirałem Tonym Radakinem miała miejsce w poniedziałek wieczorem.
Poinformowałem moich amerykańskich i brytyjskich kolegów o sytuacji operacyjnej. Obecnie obszar aktywnych działań wojennych rozpoczyna się na północy obwodu charkowskiego, a kończy na lewym brzegu Dniepru w rejonie Wasyliwki (w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy - PAP). Najbardziej intensywne walki toczą się w północnej części obwodów ługańskiego i charkowskiego. Tylko w ciągu ostatniej doby przeciwnik przeprowadził tam 270 ataków artyleryjskich, zużywając 45 tys. sztuk amunicji, a także dwa ostrzały rakietowe i 32 uderzenia lotnicze. Sytuacja jest bardzo trudna, ale kontrolowana
— napisał Załużny na Telegramie.
Dowódca zwrócił uwagę na bardzo dużą częstotliwość ataków rakietowych wroga w przededniu szczytu NATO w Madrycie, zaplanowanego od wtorku do czwartku.
Cztery dni temu przeciwnik wystrzelił z różnych platform 53 pociski manewrujące, trzy dni temu - 26 pocisków, dwa dni temu - prawie 40, a w ciągu ostatnich 24 godzin - 12. Niestety, celny ostrzał rakietowy centrum handlowego w Krzemieńczuku doprowadził do śmierci ludności cywilnej
— podkreślił wojskowy.
Nasi ludzie są gotowi bronić własnego narodu i własnych dzieci za cenę swojego życia, ale potrzebujemy więcej broni i amunicji. Mam nadzieję, że wspólnie z naszymi partnerami będziemy w stanie pokonać agresora i zapobiec rozprzestrzenieniu się tego konfliktu na inne kraje
— dodał generał.
13:29. Kadyrow odznaczony orderem za zasługi w dziedzinie… stomatologii
Czeczeński watażka i sługa Putina przekracza kolejne granice śmieszności. Ramzan Achmatowicz Kadyrow został dziś odznaczony orderem za zasługi w dziedzinie… stomatologii.
Z kolei Kadyrow szefowi nowej kliniki stomatologicznej także wręczył order, najwyższe odznaczenie w Czeczenii - order im. Achmata Kadyrowa, ojca Ramzana.
A wy, jaki order chcielibyście dostać?
— ironizuje Biełsat.
Don-Don Kadyrow jest teraz brodatą wróżką zębową
— kpi NEXTA.
12:29. Rosyjscy okupanci porwali mera Chersonia lojalnego wobec władz w Kijowie
Ihor Kołychajew, mer Chersonia lojalny wobec władz w Kijowie, został uprowadzony przez rosyjskich okupantów - przekazała gazeta internetowa Ukrainska Prawda za doradczynią Kołychajewa, Hałyną Liaszewską.
Mer pozostał w Charkowie nie zważając na realia rosyjskiej okupacji. Kołychajew powtarzał, że wypełnia w ten sposób swoje zobowiązania wobec wyborców - czytamy w Ukrainskiej Prawdzie.
Doniesienia o porwaniach samorządowców lojalnych wobec Kijowa pojawiają się od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na sąsiedni kraj. Najgłośniejszy taki przypadek miał miejsce 11 marca, gdy uprowadzono mera Melitopola Iwana Fedorowa. Pięć dni później uwolniono go, wymieniając za dziewięciu rosyjskich jeńców wojennych, którzy wcześniej trafili do ukraińskiej niewoli.
12:26. Liczba ofiar śmiertelnych w Krzemieńczuku wzrosła. Co najmniej 20 zabitych
Liczba ofiar śmiertelnych poniedziałkowego rosyjskiego ataku na centrum handlowe w Krzemieńczuku w środkowej Ukrainie wzrosła do „ponad 20” - poinformował we wtorek wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko.
Już wiadomo o ponad 20 zabitych i 59 rannych, z których 25 hospitalizowano
— powiedział Tymoszenko, cytowany przez agencję Ukrinform.
Poinformował też o wpłynięciu ponad 40 zgłoszeń od bliskich osób, które mogły być w czasie ataku w centrum handlowym.
Na miejscu trwa akcja poszukiwawcza, w której uczestniczą setki ludzi. Minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski zapowiedział, że prace zapewne będą trwać do środy rano.
W mieście i regionie ogłoszono żałobę. Na miejsce tragedii mieszkańcy przynoszą kwiaty i zabawki.
12:24. Zatrzymano byłego funkcjonariusza KGB, który pomagał Rosjanom w przeprowadzaniu ataków na obwód lwowski
W obwodzie lwowskim zatrzymano obywatela Ukrainy, byłego funkcjonariusza sowieckiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB), który pomagał rosyjskim wojskom w przeprowadzeniu ataków rakietowych w tym regionie - poinformowała ukraińska Prokuratura Generalna.
Mężczyzna pochodzący ze Lwowa (…) w marcu przekazywał agresorom (…) przy pomocy jednego z komunikatorów informacje na temat lokalizacji ukraińskich sił zbrojnych w celu przeprowadzenia ataków rakietowych (na te pozycje)
— czytamy w komunikacie prokuratury na Telegramie i w mediach społecznościowych.
Obywatel Ukrainy jest podejrzany o zdradę państwa; przebywa obecnie w areszcie bez prawa do wniesienia kaucji.
11:50. Ukraina odzyskała ciała 46 wojskowych, w tym obrońców Azowstalu
Na Ukrainę wróciły ciała 46 ukraińskich wojskowych, w tym 21 obrońców mariupolskich zakładów Azowstal - poinformowało ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów.
Kolejna operacja, mająca na celu odzyskanie ciał poległych ukraińskich wojskowych, odbyła się w obwodzie zaporoskim na południowym wschodzie kraju - czytamy w komunikacie resortu.
Ukraina odzyskała ciała 46 bohaterskich obrońców, by ich godnie pochować. 21 z nich to obrońcy Azowstalu
— przekazano
11:48. Prace w Krzemieńczuku potrwają do środy rano
Prace poszukiwawcze w ostrzelanym przez rosyjskie siły centrum handlowym w Krzemieńczuku w środkowej Ukrainie powinny potrwać do środy rano; wtedy będzie znany ostateczny bilans ofiar - oznajmił szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski.
Minister zapewnił, że centrum handlowe, które zostało zniszczone w ostrzale, jest wyłącznie cywilnym obiektem.
Nigdy tu nie były rozlokowywane ani siły zbrojne, ani inne zbrojne formacje. Nie ma bunkrów i magazynów z bronią, nie ma niczego, co zagrażałoby komukolwiek z wojskowych, dlatego jest to celowe trafienie w cywilny obiekt
— powiedział, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Zaznaczył, że już zidentyfikowano pułk rosyjskiego lotnictwa, który przeprowadził atak i ustalono tożsamość pilotów.
Monastyrski przekazał, że w ataku zginęło 18 osób. Za zaginionych uznawanych jest 21 osób; część z nich może być wśród znalezionych zabitych. Minister dodał, że większość zwłok nie została zidentyfikowana, ponieważ ciała są w znacznym stopniu spalone. Wskutek ostrzału rannych zostało 59 osób: 25 z nich hospitalizowano, jedna osoba zmarła w szpitalu.
Dotychczas oczyszczono z gruzów 60 proc. obiektu.
11:45. Szefowa brytyjskiego MSZ: należy dozbrajać Ukrainę i przygotować się na każdą ewentualność
„Należy dalej dozbrajać Ukrainę; w ten sposób będzie mogła odzyskać Donbas i cały kraj okupowany przez Rosję” - powiedziała brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss w wywiadzie prasowym. Jej zdaniem należy przygotować się na każdą ewentualność, także na bezpośrednie starcie z Rosją.
W wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Repubblica” opublikowanym we wtorek, a także dla niemieckiego „Die Welt” i hiszpańskiego „El Pais” szefowa dyplomacji stwierdziła: „Najważniejsze teraz jest udzielenie wszelkiego możliwego wsparcia Ukrainie: militarnego, wyszkolenia i broni, by przegonić Rosjan i postawić Kijów w lepszej sytuacji do negocjacji”.
Jeśli Ukraina nie wygra, konsekwencje będą skrajnie ciężkie dla reszty Europy
— ostrzegła.
Jak zaznaczyła, „wszystkie siły muszą być zawsze przygotowane na każdą ewentualność”. Tak odpowiedziała na pytanie o groźbę bezpośredniego starcia z Rosją na wschodzie Europy.
Liz Truss wyraziła przekonanie, że konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Przypomniała, że Wielka Brytania podwoiła liczbę swoich żołnierzy w Estonii. W jej ocenie rozmieszczenie dodatkowych sił NATO na wschodzie Europie będzie stałe, a Sojusz musi dalej wzmacniać swoje wysiłki.
2 procent PKB na obronność powinno być punktem wyjścia, a nie pułapem. Poza tym trzeba się przekalibrować na wojnę hybrydową, począwszy od ataków hakerów po wykorzystanie fal migracyjnych jako oręża Moskwy
— uważa Truss.
Zapytana o to, czy wojna może trwać nawet dziesięć lat lub więcej, odparła: „Trzeba czasu. Ale im większe będą nasze wysiłki dzisiaj na rzecz Ukrainy, Kijów szybciej wygra”.
11:43. Brytyjski rząd zwiększa pomoc dla naukowców z Ukrainy i zaprasza zagrożonych z Rosji
Brytyjski rząd ogłosił we wtorek czterokrotne zwiększenie środków - do 12,8 mln funtów - na program „Zagrożeni naukowcy”, który pozwala naukowcom z Ukrainy na przyjazd do Wielkiej Brytanii i kontynuowanie tam swoich badań.
Przy okazji premier Boris Johnson wezwał tych naukowców z Rosji, którzy nie czują się już w swoim kraju bezpiecznie, by również ubiegali się o przyjazd do Wielkiej Brytanii.
W ramach uruchomionego w marcu programu „Zagrożeni naukowcy” do Wielkiej Brytanii zostanie sprowadzonych i wspieranych finansowo ponad 130 ukraińskich badaczy. Początkowo przeznaczono na to 3 mln funtów, a we wtorek ogłoszono przekazanie kolejnych 9,8 mln funtów. Program umożliwia ukraińskim naukowcom kontynuowanie badań w brytyjskich instytucjach, niezależnie od tego, czy uciekają przed konfliktem, czy też przebywają już w Wielkiej Brytanii i nie mogą wrócić do kraju. Stypendia zapewniają tym naukowcom wynagrodzenie, koszty badań i utrzymania przez okres do dwóch lat. Następnie będą oni mogli wrócić na Ukrainę, aby pomóc w odbudowie kraju i zapewnić jego rozwój.
Rząd zapewni również środki finansowe na wsparcie programu partnerskiego Universities UK International i Cormack Consultancy Group pomiędzy brytyjskimi i ukraińskimi instytucjami akademickimi. Jego celem jest nawiązanie ponad 100 długoterminowych, trwałych partnerstw wspierających ukraińskie instytucje, studentów i naukowców w czasie obecnego konfliktu i po jego zakończeniu. Do programu zgłosiło się już 79 brytyjskich uczelni.
11:15. Putin zaczyna dymisjonować dowódców
Jest bardzo znamienne, że w obliczu niewystarczających efektów działań na Ukrainie przywódca Rosji Władimir Putin zaczyna dymisjonować dowódców ze swojego bliskiego otoczenia, takich jak generał Aleksandr Dwornikow; świadczy to o bezsilności Kremla - ocenił we wtorek doradca szefa MSW Ukrainy Wiktor Andrusiw.
W opinii wiceszefa resortu, cytowanego przez portal obozrevatel.com, częste zmiany na kierowniczych stanowiskach w rosyjskiej armii są związane z tym, że generałowie nie spełniają oczekiwań Putina, który bardzo często modyfikuje cele inwazji.
Putin ciągle zmienia cele, a jego dowódcy nie nadążają z realizacją jakichkolwiek zadań stawianych przez prezydenta. Nawet zdobycie Siewierodoniecka nastąpiło ze znacznym opóźnieniem w stosunku do planu. Myślę, że (dymisja generała Dwornikowa) nie jest ostatnia. Takie roszady będą miały miejsce regularnie
— powiedział Andrusiw.
11:00. Sytuacja z amunicją na Ukrainie jak w książce „Paragraf 22”
W bitwie o Donbas kluczową rolę odgrywa artyleria, w której przewagę ma Rosja. Ukraińcom kończy się amunicja do systemów z czasów sowieckich, a do dostarczanych przez Zachód pocisków w standardzie NATO wciąż brakuje dział – pisze we wtorek dziennik „Guardian”.
Gazeta określa kwestię amunicji dla Ukrainy jako „paragraf 22”, nawiązując do opisującej absurdy wojny powieści Josepha Hellera. Znaczna część artylerii na wyposażeniu ukraińskiej armii strzela pociskami systemu sowieckiego, które obecnie ciężko jest Ukrainie zdobyć. Z kolei przechodzenie na systemy natowskie przebiega zbyt wolno – uważa brytyjski dziennik.
To jest teraz wojna artylerii
— mówił w czerwcu wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki, dodając: „W kwestii artylerii przegrywamy. Wszystko teraz zależy od tego, co (zachód) nam dostarczy. Ukraina ma jedną sztukę artylerii na 10-15 sztuk Rosji”.
Część analityków ocenia, że Rosja również ma problemy z zaopatrzeniem w amunicję, ale według szacunków przytaczanych przez „Guardiana” wojska rosyjskie wciąż wystrzeliwują w Donbasie nawet 60 tys. pocisków dziennie, podczas gdy Ukraińcy zaledwie 5-6 tys. Siły ukraińskie coraz częściej zmuszone są do oszczędzania amunicji, a Kijów apeluje do sojuszników o dostawy.
Problemem jest jednak brak kompatybilności natowskiej amunicji z działami z czasów sowieckich, jakimi dysponuje Ukraina. Standardowe pociski używane w NATO mają kaliber 105 mm i 155 mm, tymczasem ukraińskie działa, opracowane w czasie zimnej wojny, strzelają pociskami kalibru 122-152 mm – podkreśla „Guardian”.
Byłe republiki radzieckie oraz niektóre państwa Afryki i Bliskiego Wschodu posiadają zapasy pocisków kalibru 152 mm, ale ich sprzedaż Ukrainie jest utrudniona przez relacje tych krajów z Rosją. Według „Guardiana” Moskwa prowadzi potajemną kampanię, by uniemożliwić członkom byłego Układu Warszawskiego i innym państwom przekazywanie amunicji Kijowowi.
Sojusznicy współpracują z Ukrainą w sprawie dostarczania jej systemów kompatybilnych z amunicją natowską, ale pełna transformacja ukraińskiego wojska prowadzona w środku konfliktu zbrojnego przebiega wolniej, niż wymaga tego sytuacja na froncie – ocenia „Guardian”. Zwraca przy tym uwagę na konieczność szkolenia żołnierzy z obsługi nowych rodzajów broni.
Mamy amunicję nowego typu, ale wciąż brakuje dział (by nią strzelać)
— powiedziała niedawno dziennikowi „New York Times” wiceprzewodnicząca komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu w ukraińskim parlamencie Mariana Bezuhla.
Podkreśliła, że Ukraina otrzymała z Zachodu dużą ilość natowskiej amunicji, ale wciąż posiada zbyt mało dział, by zastąpić stare uzbrojenie.
10:40. Francja wyśle na Ukrainę „znaczną liczbę” transporterów opancerzonych
Francja wyśle „znaczną liczbę” transporterów opancerzonych na Ukrainę oraz sześć dodatkowych dział typu Caesar – poinformował minister sił zbrojnych Sebastien Lecornu w wywiadzie dla dziennika „Parisien”.
Armie potrzebują pojazdów opancerzonych, aby szybko poruszać się w obszarach pod ostrzałem wroga
— powiedział w poniedziałek wieczorem Lecornu. Minister nie podał jednak żadnych szczegółów na temat planowanego terminu wysłania uzbrojenia.
Lecornu poinformował, że dostarczanie rakiet przeciwokrętowych, o które zabiega Kijów, jest przedmiotem analiz strony francuskiej.
10:20. Zełenski: Potrzebujemy silnego systemu obrony przeciwrakietowej
Ukraina potrzebuje silnego systemu obrony przeciwrakietowej, by zapobiegać rosyjskim atakom terrorystycznym - oznajmił we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po rozmowie z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
Ukraiński prezydent napisał na Twitterze, że rozmawiał przez telefon ze Stoltenbergiem, z którym skoordynowali stanowiska przed rozpoczynającym się w Madrycie szczytem NATO.
Podkreśliłem znaczenie dla Ukrainy silnego systemu obrony przeciwrakietowej, dzięki któremu mogłaby zapobiegać rosyjskim atakom terrorystycznym
— dodał.
10:12. Jakimi wojskami na granicach z Rosją dysponuje NATO?
Atak Rosji na Ukrainę wzmocnił apele państw wschodniej flanki NATO o wzmocnienie obecności sojuszniczej w krajach sąsiadujących z Rosją; w poniedziałek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział zwiększenie liczebności sił wysokiej gotowości Sojuszu z 40 tys. żołnierzy do ponad 300 tys. oraz wzmocnienie grup bojowych we wschodnich krajach członkowskich Paktu Północnoatlantyckiego.
Wysuniętą obecność NATO, inicjatywę utrzymywania na terytorium państw sojuszu ograniczonej obecności wojskowej w postaci batalionowych grup bojowych, przyjęto w trakcie szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku. W jej skład wchodzą dostosowana Wysunięta Obecność (tFP) w Bułgarii i Rumunii oraz wzmocniona Wysunięta Obecność (eFP) w Polsce, Estonii na Litwie oraz Łotwie.
Koordynację działań wszystkich czterech grup bojowych eFP powierzono utworzonej w Elblągu Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód. Stacjonujące w czterech państwach sojusznicze wojska działają na zasadzie 6-miesięcznej rotacji, a ich kierownictwo w każdym z krajów powierzono tzw. państwu ramowemu, które wyznacza kadry kierownicze oraz zapewnia odpowiednie wsparcie logistyczne.
Najwięcej wojsk sojuszniczych spośród państw graniczących z Rosją stacjonuje w Polsce – około 10 tys. W ich skład wchodzą oddziały działające w ramach dwóch inicjatyw: natowskiej oraz amerykańskiej.
W ramach współpracy bilateralnej z USA do Polski trafiła stacjonująca w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie, Toruniu i Bolesławcu Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa, zlokalizowana w Powidzu Brygada Lotnictwa Bojowego oraz pododdziały logistyczne.
Z Niemiec do Poznania przeniesiono również tzw. Element Dowodzenia Misji operacji Atlantic Resolve, który kieruje działaniami żołnierzy amerykańskich nie tylko w Polsce, ale i w pozostałych państwach regionu. W listopadzie 2020 roku w Poznaniu rozpoczęło działalność wysunięte dowództwo V Korpusu Sił Lądowych USA w Polsce, będące jedyną strukturą tego szczebla rozmieszczoną w Europie - z Polski dowodzone będą amerykańskie siły lądowe w Europie. Dodatkowo w trakcie budowy jest baza obrony przeciwrakietowej w Redzikowie, zapewniająca obronę Polski i części terytorium NATO przed ograniczonym atakiem rakietami balistycznymi.
W ramach polskiego komponentu eFP w kraju stacjonuje 797 żołnierzy USA, państwa ramowego, w tym zmechanizowany batalion piechoty; czterech żołnierzy Chorwacji wspierających siedzibę grupy bojowej; około 120 żołnierzy rumuńskich operujących samobieżną baterię obronną oraz 137 żołnierzy brytyjskich z oddziału rozpoznania. W ramach samego eFP w Polsce znajduje się ponad 1000 żołnierzy NATO.
Wojsko Polskie liczy 111,5 tys. żołnierzy zawodowych i 32 tys. Wojsk Obrony Terytorialnej. Według danych rankingu Global Firepower organizacje paramilitarne liczą w Polsce około 32 tys. członków. Niemal 15,4 mln osób „nadaje się do służby wojskowej”. Polska armia posiada również 452 statki powietrzne, 863 czołgi, niemal 5 tys. wozów opancerzonych, ponad 600 jednostek artylerii i 200 wyrzutni rakiet. Polska marynarka wojenna posiada 86 okrętów bojowych, w tym m.in. dwie fregaty i 21 okrętów minowych.
Na Litwie stacjonuje 4 tys. żołnierzy wojsk sojuszniczych, w tym 543 żołnierzy wojsk Niemiec będących państwem ramowym wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO na Litwie. Niemieckie wojska działają w kraju w kompanii zawierającej dwa plutony piechoty zmechanizowanej, pluton pancerny i pluton inżynieryjny. Inne państwa wysyłające na Litwę swoich żołnierzy to Belgia (oficer prasowy), Czechy (135 żołnierzy jednostki obrony powietrznej), Luksemburg (4 żołnierzy z zespołu transportowego), Holandia (270 żołnierzy piechoty zmechanizowanej), Norwegia (150 żołnierzy piechoty zmechanizowanej wyposażonych w czołgi bojowe i wozy opancerzone).
W odpowiedzi na apele litewskich władz Niemcy ogłosiły przeznaczenie 3,5 tys. dodatkowych żołnierzy, z których większość miałaby stacjonować w Niemczech będąc w stałej gotowości na szybkie rozlokowanie na Litwę.
Według Rankingu Global Firepower aktywny personel wojskowy Litwy to 16 tys. żołnierzy, rezerwy kraju wynoszą 15 tys. żołnierzy. W jednostkach paramilitarnych działa około 11 tys. osób, a potencjał mobilizacyjny kraju to niemal 1,4 mln osób. W arsenale litewskiego wojska znajduje się pięć śmigłowców transportowych, pięć helikopterów, 572 wozy opancerzone, 75 jednostek artylerii, cztery okręty patrolowe i cztery okręty minowe.
Państwem ramowym eFP na Łotwie, która gości ponad 1600 żołnierzy NATO, jest Kanada, wysyłająca do kraju niemal 600 żołnierzy. Kanadyjczycy służą na Łotwie m.in. w kompanii piechoty zmechanizowanej oraz kompaniach wsparcia bojowego. W niedzielę kanadyjska marynarka wojenna poinformowała o skierowaniu na Morze Bałtyckie dwóch okrętów wojennych mających „wspierać wszelkie operacje NATO”.
Polacy wydzielili do batalionu stacjonującego na Łotwie zgrupowanie kompanijne liczące do 200 żołnierzy, którego podstawowym uzbrojeniem jest 14 czołgów.
W ramach eFP na Łotwę swoich żołnierzy skierowała również Albania (20 saperów), Czechy (ok. 80 specjalistów od mostów pontonowych), Islandia (cywil zajmujący się komunikacją strategiczną), Włochy (ok. 250 żołnierzy m.in. z kompanii piechoty, plutonu rozpoznania, plutonu obrony powietrznej czy zespołu obrony przed atakami chemicznymi, biologicznymi, radiologicznymi i nuklearnymi), Czarnogóra (10 żołnierzy z zespołów inżynieryjnego i bojowego), Polska (177 żołnierzy z kompanii pancernej oraz grup bojowych), Słowacja (152 żołnierzy z zespołów artyleryjskiego i rozpoznawczego), Słowenia (42 żołnierzy z plutonu wsparcia ogniowego oraz zespołu kontroli powietrza), Hiszpania (346 żołnierzy m.in. kompanii piechoty zmechanizowanej czy zespołu inżynieryjnego)
Łotwa posiada 6,5 tys. żołnierzy służby aktywnej, 15 tys. żołnierzy rezerwy oraz 8,2 tys. osób działających w organizacjach paramilitarnych. Gotowych do służby czynnej jest w kraju 670 tys. osób. Armia Łotwy posiada cztery helikoptery, 297 wozów opancerzonych, 63 jednostki artylerii, 11 okrętów patrolowych i sześć minowych.
W Estonii stacjonuje około 2000 żołnierzy sojuszniczych. 1700 żołnierzy brytyjskich – państwa ramowego – służy w jednostkach piechoty pancernej, artyleryjskich, inżynieryjnych, obrony powietrznej, rozpoznania i wywiadu. 337 żołnierzy francuskich służy w Estonii w jednostkach pancernych czy inżynieryjnych. Do kraju wysłano również obywatela Islandii będącego cywilnym specjalistą ds. komunikacji. W czerwcu Wielka Brytania ogłosiła wysłanie do Estonii dwóch strzeleckich grup bojowych mających zastąpić Królewski Pułk Pancerny.
Wojsko Estonii liczy 6,5 tys. żołnierzy, rezerwy tego kraju wynoszą 12 tys. osób, w organizacjach militarnych działa natomiast ponad 16 tys. osób. Do służby czynnej – według danych Rankingu Global Firepower – nadaje się 466 tys. osób. Estońska armia posiada dwa śmigłowce transportowe i cztery treningowe, 180 wozów opancerzonych, 84 jednostki artylerii, dwa okręty patrolowe i cztery minowe.
9:56. Rosjanie w mediach społecznościowych cieszą się… z ataku na centrum w Krzemieńczuku
Zwykli Rosjanie w mediach społecznościowych cieszą się z ataku na centrum w Krzemieńczuku, a dyplomaci i urzędnicy rozsiewają teorie konspiracyjne - pisze we wtorek szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.
Okropnie jest obserwować rosyjskie reakcje na atak na centrum handlowe w Krzemieńczuku. Zwykli Rosjanie cieszą się w mediach społecznościowych. Rosyjscy dyplomaci i urzędnicy rozsiewają szalone teorie konspiracyjne, zaprzeczając temu, że w ogóle doszło do ataku
— napisał Kułeba na Twitterze.
Rosja to kraj zabójców i patentowanych kłamców
— dodał.
W poniedziałkowym rosyjskim ataku na centrum handlowe w Krzemieńczuku w środkowej Ukrainie zginęło co najmniej 18 osób, 59 zostało rannych. 36 osób uznano za zaginione. Na miejscu trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. W regionie ogłoszono żałobę.
9:30. Rosja straciła już około 35 250 żołnierzy
Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło około 35 250 żołnierzy, w tym około 250 w ciągu ostatniej doby - podał we wtorek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Minionej doby Rosja straciła też 15 czołgów, 17 pojazdów opancerzonych, siedem systemów artylerii, system przeciwlotniczy i śmigłowiec – napisano w komunikacie.
Łączne straty Rosji od 24 lutego do 28 czerwca wynoszą według ukraińskiego sztabu: 1567 czołgów, 3704 pojazdy opancerzone, 217 samolotów, 185 helikopterów, 778 systemów artylerii, 243 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, 102 systemy przeciwlotnicze, 2589 pojazdów i cystern, 14 jednostek pływających i 636 dronów.
9:20. Rosjanie ukradli z okupowanych terenów Ukrainy ponad 25 proc. zasobów zboża
Rosyjscy najeźdźcy ukradli z okupowanych terenów Ukrainy ponad 25 proc. zasobów zboża, czyli około 400 tys. ton z 1,5 mln ton zebranych przed rozpoczęciem inwazji Kremla - poinformował we wtorek na Twitterze portal Euromaidan Press za ukraińskim wiceministrem rolnictwa Tarasem Wysockim.
Jedynym warunkiem odzyskania ponad miliona ton zboża, pozostającego na okupowanych obszarach, jest wyzwolenie tych ziem
— ocenił w niedzielę Wysocki, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda.
W sobotę przedstawiciele ukraińskich władz z zajętego przez rosyjskie wojska Berdiańska poinformowali, że do portu w tym mieście nad Morzem Azowskim wpłynął statek, który prawdopodobnie zabrał ostatnie zapasy zboża. Towarzyszyły mu okręty wojenne wroga. Z innego okupowanego miasta południowej Ukrainy, Melitopola, Rosjanie wysyłają codziennie od 30 do 50 aut ze zbożem.
Według szacunków Kijowskiej Szkoły Ekonomii (KSE) z 14 czerwca, straty ukraińskiego rolnictwa spowodowane rosyjską inwazją wynoszą już około 4,3 mld dolarów. Łączne straty tego sektora, liczone wraz z pośrednimi kosztami działań wojennych (spadkiem produkcji, zakłóceniami w logistyce i niższymi cenami towarów zorientowanych na eksport) sięgają natomiast 23,3 mld dolarów.
9:00. Rosjanie ostrzelali Oczaków. Wśród ofiar dzieci
Siły rosyjskie wystrzeliły nocą z poniedziałku na wtorek w Mikołajów na południu Ukrainy 11 rakiet - poinformował szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim. W ostrzale Oczakowa zginęły trzy osoby, w tym sześciolatka. Trzymiesięczne dziecko jest w śpiączce.
Nocą przeprowadzono atak rakietowy na Mikołajów, około 11 rakiet. Część z nich strąciła obrona powietrzna
Był też ostrzał Oczakowa. Trzech zabitych, sześciu rannych. Zginęła sześcioletnia dziewczynka, a trzymiesięczne dziecko jest w śpiączce
— dodał. Miasto ostrzelano z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.
Ratownicy usuwają gruzy. Trwa ustalanie szczegółów w sprawie ataków.
08:32. Resort obrony: niezwykle intensywny atak Rosji pociskami dalekiego zasięgu
Rosja w dniach 24-26 czerwca przeprowadziła niezwykle intensywną falę uderzeń na Ukrainę przy użyciu pocisków dalekiego zasięgu, które stworzonej zostały z myślą o atakowaniu celów o znaczeniu strategicznym - przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.
Siły ukraińskie nadal konsolidują swoje pozycje na wyżej położonych terenach w mieście Lisiczańsk, po wycofaniu się z Siewierodoniecka. Siły ukraińskie nadal zakłócają rosyjskie dowodzenie i kontrolę, przeprowadzając udane uderzenia głęboko za liniami rosyjskimi
— napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
W dniach 24-26 czerwca Rosja przeprowadziła niezwykle intensywną falę uderzeń na Ukrainę z użyciem pocisków dalekiego zasięgu. Broń ta najprawdopodobniej zawierała pochodzące z czasów sowieckich pociski AS-4 KITCHEN oraz nowocześniejsze AS-23a KODIAK, wystrzelone zarówno z białoruskiej, jak i rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Broń ta została zaprojektowana do atakowania celów o znaczeniu strategicznym, ale Rosja nadal zużywa ją w dużych ilościach w celu uzyskania przewagi taktycznej. Podobnie, Rosja wystawiła główne elementy sześciu różnych armii, a mimo to w Siewierodoniecku odniosła jedynie taktyczny sukces. Rosyjskie siły zbrojne są coraz bardziej wyeksploatowane. Obecnie akceptują one poziom obniżonej skuteczności bojowej, który w dłuższej perspektywie jest prawdopodobnie nie do utrzymania
— dodano.
08:15. Władze: do Lisiczańska nie da się zawieźć pomocy, w mieście jest 15 tys. ludzi
Do Lisiczańska nie można od dwóch dni zawieźć pomocy humanitarnej, w mieście jest ok. 15 tys. ludzi - poinformował we wtorek szef władz obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj. W obwodzie działają rosyjskie grupy dywersyjne.
Rosyjskie siły w poniedziałek ostrzelały w Lisiczańsku ludzi, którzy przyszli nabrać wody z cysterny. Zginęło osiem osób, w tym dziecko. 21 osób zostało rannych.
Pojawiły się też informacje o dwóch kolejnych ofiarach śmiertelnych w obwodzie: jedna z kobiet zmarła w szpitalu w Kramatorsku, drugą znaleziono w Lisiczańsku bez oznak życia.
Rosjanie przeprowadzili w Lisiczańsku ostrzał z systemu Uragan pociskiem kasetowym. Wielu rannym amputowano kończyny.
Miasto jest stale ostrzeliwane, a zniszczeń na razie nie da się oszacować. Siły rosyjskie rozmieszczają tam przeciwpiechotne miny motylkowe.
W Lisiczańsku pozostaje szacunkowo ok. 15 tys. osób, którzy w większości odmówili ewakuacji
— podkreślił Hajdaj.
Hajdaj powiedział, że od dwóch dni nie ma możliwości dostarczenia pomocy humanitarnej do miasta ze względu na trwający ostrzał. Zapewnił, że samochody czekają załadowane na taką szansę.
08:10. Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku w Krzemieńczuku wzrosła do 18
Liczba ofiar śmiertelnych po rosyjskim ataku rakietowym na centrum handlowe Amstor w Krzemieńczuku wzrosła do 18 - poinformowała we wtorek rano na Telegramie Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS). Doniesienia o 18 zabitych przekazał też szef władz obwodu połtawskiego Dmytro Łunin.
(We wtorek) trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Demontowane są uszkodzone konstrukcje budowlane (centrum handlowego) przy pomocy ciężkiego sprzętu inżynieryjnego
— czytamy w najnowszym komunikacie DSNS.
Jak powiadomiła ukraińska służba, hospitalizowano 59 osób, z czego 25 na oddziale intensywnej terapii w Krzemieńczuku. Jedna osoba zmarła w szpitalu. W działania ratunkowe i wspierające na miejscu tragedii zaangażowano 440 osób (w tym 14 psychologów), a także 70 jednostek sprzętu.
Osiemnaścioro zabitych. Wyrazy szczerego współczucia dla rodziny i przyjaciół. Ratownicy kontynuują pracę (na miejscu zdarzenia)
— powiedział Łunin, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda.
Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksija Daniłowa, rosyjskie wojska wystrzeliły na Krzemieńczuk dwie rakiety. Jedna z nich uderzyła w centrum handlowe, druga leciała w kierunku stadionu miejskiego. Dowództwo ukraińskich sił powietrznych podało, że w budynek trafiły rakiety Ch-22 wystrzelone z bombowców Tu-22M3. Samoloty wystartowały z lotniska Szajkowka w obwodzie kałuskim w Rosji, a pociski wystrzeliły w obwodzie kurskim.
W kwietniu siły wroga zaatakowały największą w kraju rafinerię, znajdującą się w Krzemieńczuku. Władze zapowiedziały, że działalność obiektu nie zostanie wznowiona do końca roku.
08:00. Rosyjskie wojska na Ukrainie coraz bardziej wyczerpane, brakuje oficerów
Rosyjska armia wciąż szuka sposobów na uzupełnienie strat w coraz bardziej wyczerpanych jednostkach walczących na Ukrainie, lecz stara się tego dokonać bez ogłaszania powszechnego poboru; zaczyna brakować oficerów – poinformowano w nowym raporcie amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).
07:30. Sztab: siły rosyjskie przygotowują się do ofensywy na Słowiańsk
Rosyjskie siły prowadzą na Ukrainie szturm na kierunku lisiczańskim, charkowskim i słowiańskim, chcą przejąć kontrolę nad drogą Bachmut-Lisiczańsk i przygotowują się do ofensywy na Słowiańsk - podaje we wtorek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Na kierunku lisiczańskim wojska rosyjskie zastosowały moździerze i artylerię, a także przeprowadziły naloty w okolicach miejscowości Mykołajiwka i Jakowliwka. Siły rosyjskie prowadzą działania szturmowe w okolicy lisiczańskiej rafinerii. Trwają walki.
Armia Rosji chce przejąć kontrolę nad drogą prowadzącą z Lisiczańska do Bachmutu. Prowadzono rozpoznanie walką i ofensywę na kierunku Mykołajiwka-Spirne; ukraińskie siły zmusiły przeciwnika do wycofania się - czytamy w komunikacie.
Wojska rosyjskie prowadzą również działania szturmowe na kierunku charkowskim i słowiańskim. Sztab zaznacza, że Rosjanie przygotowują warunki do ofensywy na Słowiańsk. Na kierunku charkowskim siły przeciwnika prowadzą działania szturmowe w celu polepszenia swoich pozycji taktycznych i stłumienia działań ukraińskiej obrony.
Strona ukraińska odparła szturm rosyjski na kierunku Dowhaliwka-Załyman (pomiędzy Bałakliją i Iziumem) oraz Dowheńke-Dołyna na kierunku słowiańskim.
07:15. Armia: sytuacja na południu kraju trudna, ale kontrolujemy rozwój wydarzeń
Wojska rosyjskie ostrzeliwują infrastrukturę cywilną i siły ukraińskie na południu kraju, próbując odzyskać stracone wcześniej pozycje, ale Ukraińcy nie ustępują – podała we wtorek agencja Ukrinform, cytując ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.
Ukraińska artyleria i jednostki rakietowe wyeliminowały poprzedniej doby w obwodzie chersońskim 18 rosyjskich żołnierzy, czołg, haubicę i polowy skład amunicji – przekazało dowództwo Południe w komunikacie.
Wróg kontynuuje umacnianie linii obronnych, prowadzi ataki rakietowe i artyleryjskie oraz naloty z powietrza na nasze pozycje i miejscowości cywilne
— napisano.
Dodano, że wojska rosyjskie przeprowadzili w obwodzie chersońskim ataki z użyciem śmigłowców, by odzyskać stracone wcześniej pozycje, ale siły ukraińskie nie ustąpiły.
05:00. 16 ofiar ataku na centrum handlowe
W wyniku rosyjskiego ataku na centrum handlowe Amstor w Krzemieńczuku liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 16 - poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek Dmytro Łunin, szef władz obwodowych.
00:00. Wzrosła liczba ofiar w Krzemieńczuku
Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku na centrum handlowe w Krzemieńczuku wzrosła do 14 - podał portal Ukraińska Prawda, powołując się na lokalne władze oraz Prokuraturę Generalną Ukrainy.
Prokuratura poinformowała, że 13 ciał wydobyto spod gruzów zniszczonego centrum, a jedna osoba zmarła z powodu obrażeń w szpitalu.
Zdaniem Ukraińskiej Prawdy pomocy medycznej potrzebowało 59 osób, z czego prawie połowa jest w ciężkim stanie.
Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksija Daniłowa, na Krzemieńczuk Rosjanie wystrzelili dwie rakiety. Jedna z nich uderzyła w centrum handlowe, druga leciała w kierunku stadionu miejskiego.
red/PAP/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/604427-relacja-125-dzien-agresji-rosji-na-ukraine-wiecej-ofiar