Przywódcy krajów Bałkanów Zachodnich wyrazili niezadowolenie z powodu „bezprecedensowo szybkiego” przyznania Ukrainie i Mołdawii statusu kandydatów do UE; uznali obecny szczyt unijny za „historyczny, ale w znaczeniu negatywnym” – pisze hiszpański dziennik „El Confidencial”.
Państwa Europy Południowo-Wschodniej, tzw. Bałkany Zachodnie, wezwały Radę Europejską do przyspieszenia procedur związanych z przyjęciem ich do Wspólnoty.
Wszystkie kraje tego regionu aspirują do UE. Wspólnota prowadzi już negocjacje z Serbią i Czarnogórą, natomiast Albania i Macedonia Północna od marca 2020 roku mają status krajów kandydujących i wciąż czekają na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych.
Bośnia i Hercegowina oraz Kosowo pozostają tylko potencjalnymi kandydatami. Serbia jest w sporze z Kosowem, które z kolei nie może rozpocząć negocjacji, gdyż nie uznaje go pięć państw UE. Kosowo w 2008 roku jednostronnie ogłosiło niepodległość odłączając się od Serbii.
Blokada ze strony Bułgarii
Negocjacje akcesyjne z Albanią i Macedonią Północną blokuje Bułgaria ze względu na historyczny spór z tym drugim państwem.
Pozwólcie mi wyrazić głęboki żal z powodu (postępowania) Unii Europejskiej
— powiedział na konferencji prasowej po szczycie UE premier Albanii Edi Rama, który wystąpił jako rzecznik przywódców bałkańskich.
Nie pozwólcie UE upodobnić się do doktorów Kościoła debatujących o płci aniołów, podczas gdy upadały mury Konstantynopola
— dodał.
Potrzebujemy wyraźnego głosu UE i jednolitego przeslania dla Bałkanów
— oświadczył z kolei prezydent Kosowa Vjosa Osmani.
„El Confidencial” podkreśla, że ani Ukraina ani Mołdawia nie wejdą szybko do UE, gdyż muszą przeprowadzić przedtem duże reformy.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/604033-jest-sprzeciw-wobec-przyznania-ukrainie-statusu-kandydata