Po wielu wahaniach kanclerz Olaf Scholz odwiedził w czwartek Ukrainę. Czy jego wizyta przyniosła jakieś efekty? „Nie wydarzyło się nic, co miałoby jakikolwiek wpływ na przebieg wojny” - powiedział w piątek w podcaście tygodnika ‘Stern” pt. „Ukraine – die Lage” ekspert wojskowy Carlo Masala.
Kanclerz podkreślał wcześniej, że nie chce jechać na Ukrainę z pustymi rękami, ale „to nie było wiele więcej niż puste ręce” - zauważył Masala. Przynajmniej nie w sytuacji, jeśli podczas rozmów między przywódcami europejskimi a ukraińskimi nie uzgodniono niczego, o czym opinia publiczna nie wiedziała do tej pory.
Oczywiście, perspektywa członkostwa w UE jest ważna dla Ukrainy, powiedział profesor politologii na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium, „ale jest to proces, który trwa strasznie długo”. Został przekazany ważny symboliczny obraz.
Ale jeśli chodzi o meritum, to wczoraj nie wydarzyło się nic, co miałoby jakikolwiek wpływ na przebieg wojny.
Czy dotrze broń?
Masala powiedział, że przyszłe stosunki Niemiec z Ukrainą zależą w dużej mierze od tego, czy obiecana broń dotrze zgodnie z planem. Powiedział, że wizyta Scholza może oznaczać początek zmiany tych stosunków. Jeśli jednak problemy z dostawami broni nie zostaną przezwyciężone, efekt wizyty zniknie w ciągu kilku tygodni.
Masala podkreśla, że szybkie otrzymanie broni jest bardzo ważne dla Ukrainy.
Lato to faza krytyczna
— powiedział.
Jeśli latem nie nastąpi masowy napływ tak zwanej broni ciężkiej, to karta może się w końcu odwrócić na korzyść Federacji Rosyjskiej.
Wtedy Ukraińcy „mogliby zostać zmuszeni do przejścia na inną strategię jesienią i zimą”; byłby to rodzaj „wojny partyzanckiej”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/603157-scholz-w-kijowie-ekspert-bez-wplywu-na-wojne