W czwartek premier Włoch Mario Draghi, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron będą w Kijowie- podał w poniedziałek dziennik „La Stampa”. Według włoskiej gazety ich rozmowy z przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim mają być skoncentrowane na kwestii „otwarcia” wobec kandydatury tego kraju do UE.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wcześniej niemiecki dziennik „Bild am Sonntag” informował, że do wizyty trzech przywódców dojdzie jeszcze przed szczytem grupy państw G7, planowanym na 26-28 czerwca.
„La Stampa” dodaje, że podróż odbędzie też przed szczytami UE i NATO.
Wszyscy trzej razem, by pokazać prostą wspólną fotografią pełne poparcie trzech największych europejskich państw dla ukraińskiego prezydenta
— podkreśla włoska gazeta.
Niemiecka prasa zaznaczała zaś, że Berlin i Paryż od dawna prowadziły rozmowy na temat wspólnej podróży do stolicy Ukrainy, a pomysł zaproszenia do udziału w podróży szefa włoskiego rządu miał wyjść od strony francuskiej.
Premier Draghi rozpoczyna w poniedziałek wizytę w Izraelu, w trakcie której ma rozmawiać głównie o Ukrainie i kwestiach energii.
Wiceszef MSZ: Może to zmieni ich podejście
Andrzej Duda wielokrotnie nawoływał, żeby kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron na własne oczy zobaczyli Buczę i Irpień; być może to zmieni ich podejście - mówił w poniedziałek wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Polityk w Programie Pierwszym Polskiego Radia odniósł się do informacji, że w tym tygodniu premier Włoch Mario Draghi, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron złożą wizytę w Kijowie.
Media o tym mówią, my również jesteśmy w kontakcie z naszymi partnerami w UE, są takie plany, aby wizytę tego typu zrealizować. Natomiast to nie jest wizyta, w której Polska będzie brała udział, więc nie bierzemy za nią absolutnie odpowiedzialności, aczkolwiek mamy o niej informację
— powiedział.
Przydacz zwrócił uwagę, że prezydent Duda wielokrotni nawoływał, żeby kanclerz Scholz oraz prezydent Macron udali się do Kijowa i na własne oczy zobaczyli Buczę, Irpień, „być może to zmieni ich podejście, więc zobaczymy, jaki efekt przyniesie ta wizyta, kiedy się rzeczywiście odbędzie”.
Przydacz przypomniał jednocześnie o wizycie w Kijowie szefowej KE Ursuli von der Leyen oraz szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella. Jak mówił, na początku wojny ich głosy były dwuznaczne. „Po wizycie na Ukrainie zrozumieli jednak na czym polega wojna” - zauważył.
Tutaj się nie łudzę, że akurat ta trójka europejskich liderów z całą pewnością zmieni swoje podejście. Ich nastawienie na pewno jest inne dziś. Trzeba nad tym pracować, aby rzeczywiście nie naciskali na (prezydenta Ukrainy) Wołodymyra Zełenskigo co do żadnych koncesji; nie rozumiem dlaczego Ukraina miałaby ułaskawiać Rosję. Być może któreś z państw zachodnich chciałoby pozwolić swoim własnym kosztem zachowywać twarz Putinowi
— mówił.
Wiceszef MSZ został zapytany też o niedawny szczyt Bukaresztańskiej Dziewiątki, w kontekście zbliżającego się szczytu NATO. Jak mówił wszystkie państwa B9 opowiadają się za wzmocnieniem wschodniej flanki NATO.
My uważamy, że NATO powinno szybko zaadaptować się do tej nowej rzeczywistości, a ta adaptacja właśnie powinna polegać na przesunięciu odpowiednich jednostek, czy to amerykańskich, czy szerzej natowskich
— powiedział Przydacz.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/602532-draghi-scholz-i-macron-odwiedza-kijowapelowal-o-to-a-duda